Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asia

Tez macie taki wkurff na osoby które maja lepiej od was

Polecane posty

Gość Gość
Przed chwilą, Gość PRAWDA napisał:

W biednych rodzinach jest to samo, tylko że ty masz kasę a oni nie.

Jasne, że tak. Naturalnie, nie chciałabym wychowywać się w biednej rodzinie, nawet jeżeli rodzice mieliby dla mnie więcej czasu, byliby mniej zestresowani i nie mieliby parcia na to bym zdobyła wykształcenie jakiego ode mnie oczekują. Nie rozumiem po prostu dlaczego w czasach gdy młodzi ludzie zakładają start-upy warte miliony dolarów i w wieku 30 lat smażą sobie tyłek na Seszelach, podczas gdy inni pracują na ich sukces, wciąż dla niektórych bycie lekarzem jest jakimś nieprawdopodobnym osiągnięciem i życiem niczym pączek w maśle. Ja 100 razy bardziej wolałabym się urodzić w rodzinie przedsiębiorców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Użytkowniczka napisał:

Tez nie miałam się łatwo w dzieciństwie. Nic od rodziców nigdy nie dostałam. Sama w życiu muszę się wszystkiego dorobić. Mam przyjaciółkę której rodzice są dziani. Załatwili jej prawo jazdy, kupili auto, kupili mieszkanie w Warszawie gdzie teraz studiuję no i dostaje kasę bo nie pracuje. Zazdroszczę jej troszeczkę ale cieszę się z tego życia które mam ponieważ ja w trudnej sytuacji sobie poradzę bo jestem przyzwyczajona, wiem jak. Ona? Nie bo rodzice za nią wszystko robili a więc jeśli przyjdzie do zapłacenia rachunków, załatwieniu tego i tamtego ja sobie poradzę ona pewnie nie. 

Przecież ty też żyjesz jak utrzymanka - nie pracujesz, utrzymuje Cię konkubent w UK!

Owszem, wiesz jak zapłacić rachunki - cudzymi pieniędzmi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróżka zębuszka
1 godzinę temu, Gość stomatoloszka napisał:

Oczywiście, że jest 🙂 

Nazywa się ją niestacjonarną, ale jedyna różnica jaka jest między stacjo i niestacjo to taka, że niestacjonarni płacą. 

Koło stomatologia to ty nawet nie stałaś najwyraźniej.

Rób lepszy research w internecie zanim się popiszesz tłumoctwem🙂

no to chyba się nomenklatura zmieniła, bo kiedy ja studiowałam to były studia w trybie wieczorowym i tak się nazywały i tam właśnie były takie nieuki kasiaste .Niestacjonarne studia to były zaoczne zawsze i odbywały się w trybie weekendowym.

Tak czy siak bajkopisarko dentystą nie jesteś więc już się nie ośmieszaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość wróżka zębuszka napisał:

no to chyba się nomenklatura zmieniła, bo kiedy ja studiowałam to były studia w trybie wieczorowym i tak się nazywały i tam właśnie były takie nieuki kasiaste .Niestacjonarne studia to były zaoczne zawsze i odbywały się w trybie weekendowym.

Tak czy siak bajkopisarko dentystą nie jesteś więc już się nie ośmieszaj.

Dentystką nie jestem. Jestem lekarzem stomatologiem 🙂 Ewentualnie lekarzem dentystą 🙂 To lekko obraźliwe pisać dentysta. Jeszcze o sobie samej 🙂 Samozaoranie? Tak samo obraźliwie jest mówić o lekarzu weterynarii, że to weterynarz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ
26 minut temu, Gość Gość napisał:

Jasne, że tak. Naturalnie, nie chciałabym wychowywać się w biednej rodzinie, nawet jeżeli rodzice mieliby dla mnie więcej czasu, byliby mniej zestresowani i nie mieliby parcia na to bym zdobyła wykształcenie jakiego ode mnie oczekują. Nie rozumiem po prostu dlaczego w czasach gdy młodzi ludzie zakładają start-upy warte miliony dolarów i w wieku 30 lat smażą sobie tyłek na Seszelach, podczas gdy inni pracują na ich sukces, wciąż dla niektórych bycie lekarzem jest jakimś nieprawdopodobnym osiągnięciem i życiem niczym pączek w maśle. Ja 100 razy bardziej wolałabym się urodzić w rodzinie przedsiębiorców.

Dokładnie, też tego nie rozumiem. Mój mąż mając 32 lata  zarabia ponad 20 k pojawiając się w swojej firmie max 3 razy w tygodniu na pare godzin. To jest życie, a nie kilkanaście lat nauki żeby po następnych kilku latach ciężkiej pracy za psie pieniądze w końcu otworzyć swój gabinet i zarzynać się w nim dla takiej samej kasy jaką może zarobić lekką ręką ogarnięty 20-kilku latek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felicja

Tak, możesz mi zazdrościć autorko, biedaczko-cebulaczko. 🙂 Ja pochodzę z bogatej rodziny, ale nigdy nie unikałam nauki i pracy. Widzę codziennie takie jak ty karynki, co się wkurzają jak naliczają mi na kasie np. butelkę drogiego alkoholu, który kosztuje więcej niż wynosi ich dniówka. 🙂Ale można się było uczyć, zamiast chodzić na wagary i dawać w krzakach przy dyskotece. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bybbdvdvd
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie mam tak, bo to ja jestem tym człowiekiem któremu zazdrościsz. Jestem dzieckiem z lekarskiej rodziny 🙂 Wprawdzie mama jest tylko lekarzem, ale rodzice razem prowadza przychodnię 🙂 Dostałam samochód i mieszkanie w dużym mieście. I studia- niestacjonarną stomatologię. Zawsze miałam super ciuchy, bo jeżdziłam z mamą do dużego miasta na zakupy. Tata to były wojskowy, jak byłam mała to przeszedł na wojskową emeryturę i zaczął prowadzić przychodnię 🙂 i jeszcze parę biznesów, min. prywatne gabinet stomatologiczne. Rodzice nie są od niczego uzależnieni- no może tata teraz od siłowni 🙂Byliśmy z bratem kochanymi i wyczekiwanymi dziećmi. Wiem, że wielu mi zazdrości, ale we mnie to budzi tylko śmiech i politowanie... 

Zdechnij na raka qrfo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzbzvs

Ładnie was fantazja ponosi. Kurna same lekarki i stomato loszki rzygaja hejtem ba kafeterii. Kiedy się uczycie? W przerwie między jednym postem a drugim. A ja mogę sobie napisac ze jestem prezydentem albo Papieżem takim samym jak wy lekarkami muahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jasne, że tak. Naturalnie, nie chciałabym wychowywać się w biednej rodzinie, nawet jeżeli rodzice mieliby dla mnie więcej czasu, byliby mniej zestresowani i nie mieliby parcia na to bym zdobyła wykształcenie jakiego ode mnie oczekują. Nie rozumiem po prostu dlaczego w czasach gdy młodzi ludzie zakładają start-upy warte miliony dolarów i w wieku 30 lat smażą sobie tyłek na Seszelach, podczas gdy inni pracują na ich sukces, wciąż dla niektórych bycie lekarzem jest jakimś nieprawdopodobnym osiągnięciem i życiem niczym pączek w maśle. Ja 100 razy bardziej wolałabym się urodzić w rodzinie przedsiębiorców.

Ty zasrana kutffdo jakbyś się urodziła w rodzinie gdzie cię tłuką co dziennie to być guffno osiągnęła ty tłuku za srany. Jakby cię ojciec molestował to tez byś nie była taka do przodu wiec zamknij ryj i siedź cicho i dziękuj Bogu ze się urodziłaś w takiej rodzinie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa
3 godziny temu, Gość Gość Ella napisał:

A taka zazdrość to tylko tak naprawdę usprawiedliwianie się. Bo stoisz pewnie w miejscu i wszystkie swoje niepowodzenia tłumaczysz tym że rodzice ci nie dali, ktoś ci nie pomógł. Człowiek ma to na co sam sobie zapracuje. A ci co dostają od rodziców np też nie zawsze mają lekko, albo tez nie zawsze dobrze kończą. Skup się na sobie A nie na innych 

A jak zapracujesz jak jesteś ciężko chora? Jak musisz miesiące spędzać w szpitalu a później w domu w łóżku? Biednemu zawsze wiatr w oczy. Dobrze się mówi jak się nawet miała nieciekawa przeszłość ale jest się zdrowym a nie wszystko na raz się na łeb zwala 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Więc PRAWDO boli Cię, że koledzy mają lżejsze życie, a mniej się musieli wysilić? I co z tego? Żadnego pacjenta, ani dyrektora szpitala, nie obchodzi to czy lekarz studiował za kasę czy nie. To jest ta bolesna prawda, a nie że "oni so gupiiiii i nie zdajo testófff, tylko za piniądze studiują". Za pięć lat to nie będzie miało żadnego znaczenia.

Każdy musi sobie radzić z tym co ma. Sprawiedliwości nie ma. Pogódźcie się z tym. Możecie nie wierzyć, życzyć raka, śmierci i molestowania seksualnego. Ale nic to nie zmieni w waszym życiu. W moim też nie. 

Nie dostaliście mieszkania od rodziców, a chcecie je mieć? trudno, musicie znaleźć sposób na zdobycie go. A czy świetnie wyjdziecie za mąż, zaciągniecie kredyt, czy zaciskając pasa odłożycie na nie? Serio nikogo to nie obejdzie, może poza urzędem skarbowym 🙂 jeśli będziecie chciały to coś wymyślicie. Może lepiej na to kierować swoje myśli. Na działanie?

Przestańcie oglądać telewizję i IG, bo budzi to w was fałszywe przekonanie, że każdy będzie kiedyś bogaty, piękny, zdrowy etc. Nie będzie. Pewnych pułapów nie przeskoczymy. I trudno 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bdbfbd
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Więc PRAWDO boli Cię, że koledzy mają lżejsze życie, a mniej się musieli wysilić? I co z tego? Żadnego pacjenta, ani dyrektora szpitala, nie obchodzi to czy lekarz studiował za kasę czy nie. To jest ta bolesna prawda, a nie że "oni so gupiiiii i nie zdajo testófff, tylko za piniądze studiują". Za pięć lat to nie będzie miało żadnego znaczenia.

Każdy musi sobie radzić z tym co ma. Sprawiedliwości nie ma. Pogódźcie się z tym. Możecie nie wierzyć, życzyć raka, śmierci i molestowania seksualnego. Ale nic to nie zmieni w waszym życiu. W moim też nie. 

Nie dostaliście mieszkania od rodziców, a chcecie je mieć? trudno, musicie znaleźć sposób na zdobycie go. A czy świetnie wyjdziecie za mąż, zaciągniecie kredyt, czy zaciskając pasa odłożycie na nie? Serio nikogo to nie obejdzie, może poza urzędem skarbowym 🙂 jeśli będziecie chciały to coś wymyślicie. Może lepiej na to kierować swoje myśli. Na działanie?

Przestańcie oglądać telewizję i IG, bo budzi to w was fałszywe przekonanie, że każdy będzie kiedyś bogaty, piękny, zdrowy etc. Nie będzie. Pewnych pułapów nie przeskoczymy. I trudno 🙂 

Niestety masz racje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Gość lol napisał:

Ona też sobie poradzi, to że ktoś ma pieniądze od rodziców nie znaczy, że jest skończoną dupą wołową

Tak ale jeśli rodzice za nią wszystko robią gdy kobieta ma 21 lat? Sama mi się przyznała że gdyby coś się stało w mieszkaniu (rura by pękła na przyklad) ona by zadzwoniła do taty bo by nie wiedziała do kogo innego..Przyznaje rację. To że ktoś ma pieniądze od rodziców to nie znaczy że jest chodząca łajzą ale mówię to tylko w jej przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Przecież ty też żyjesz jak utrzymanka - nie pracujesz, utrzymuje Cię konkubent w UK!

Owszem, wiesz jak zapłacić rachunki - cudzymi pieniędzmi!!!

Nie pracuje bo jestem w ciąży. Przed nią pracowałam i później też mam taki zamiar. 

Ofermo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 godziny temu, Użytkowniczka napisał:

Tak ale jeśli rodzice za nią wszystko robią gdy kobieta ma 21 lat? Sama mi się przyznała że gdyby coś się stało w mieszkaniu (rura by pękła na przyklad) ona by zadzwoniła do taty bo by nie wiedziała do kogo innego..Przyznaje rację. To że ktoś ma pieniądze od rodziców to nie znaczy że jest chodząca łajzą ale mówię to tylko w jej przypadku

Ja też bym dzwoniła do męża lub do taty gdyby rura pękła, a do kogo? To nie oznacza że gdybym nie mogla do nich zadzwonić to siedziałabym w zalanym mieszkaniu. Jeśli ktoś jest relatywnie rozgarnięty go wcale nie potrzebuje doświadczenia w radzeniu sobie z takimi rzeczami żeby zorientować się co trzeba robić, ale z jakiej racji ja mam się użerać z rurami i fachowcami skoro mąż to robi?

Ciężkie życie WCALE nie oznacza zaradności życiowej, często jest wręcz odwrotnie przecież. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×