Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIEwiem

związek na "nie wiem"

Polecane posty

Gość NIEwiem

Czy są tu ludzie uwikłani w związki "nie wiem"? Chodzi mi o takie "związki" gdzie spotykacie się ze sobą, wyjeżdżacie razem, uprawiacie seks i w sumie wszystko robicie jak para. Niestety, gdy dochodzi do rozmów i próby osiągnięcia jakiejś deklaracji, spotykacie się ze ścianą w postaci stwierdzenia "nie wiem". Jesteśmy razem? - nie wiem, będziemy- nie wiem i tak dalej. 

Ciągły stres, nie pewność tego co będzie jutro. Jak coś nie pasuje to też w sumie nie możesz się odezwać, bo właściwie nie jesteś z tą osobą więc nie masz prawa jej truć doopy. 

Czy ktoś jest w takiej sytuacji? jak sobie z tym radzicie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość NIEwiem napisał:

Jak coś nie pasuje to też w sumie nie możesz się odezwać, bo właściwie nie jesteś z tą osobą więc nie masz prawa jej truć doopy.

Nieistotne, jakiego rodzaju jest to relacja, powinno się mieć poszanowanie dla drugiej strony i zwracać uwagę na jej uczucia i potrzeby. Szczególnie, jeśli relacja jest bliska. Także, kiedy pojawiają się zastrzeżenia i problemy należy o nich szczerze rozmawiać i dążyć do odpowiednich zmian. W przypadku, kiedy nie da się tego osiągnąć, lepiej po prostu taką relację zakończyć.

Przed chwilą, Gość NIEwiem napisał:

Chodzi mi o takie "związki" gdzie spotykacie się ze sobą, wyjeżdżacie razem, uprawiacie seks i w sumie wszystko robicie jak para. Niestety, gdy dochodzi do rozmów i próby osiągnięcia jakiejś deklaracji, spotykacie się ze ścianą w postaci stwierdzenia "nie wiem". Jesteśmy razem? - nie wiem, będziemy- nie wiem i tak dalej.

Brak deklaracji, to niezdecydowanie i brak pewności, czyli można podejrzewać brak poważnego zaangażowania i uczuć. Być może jest to relacja ''z braku laku'', na przeczekanie, do czasu, kiedy pojawi się na oku ktoś *subiektywnie* lepszy. Nie warto tkwić w takich niezdrowych relacjach, szkoda czasu i psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEwiem
1 minutę temu, Nenesh napisał:

Nieistotne, jakiego rodzaju jest to relacja, powinno się mieć poszanowanie dla drugiej strony i zwracać uwagę na jej uczucia i potrzeby. Szczególnie, jeśli relacja jest bliska. Także, kiedy pojawiają się zastrzeżenia i problemy należy o nich szczerze rozmawiać i dążyć do odpowiednich zmian. W przypadku, kiedy nie da się tego osiągnąć, lepiej po prostu taką relację zakończyć.

Brak deklaracji, to niezdecydowanie i brak pewności, czyli można podejrzewać brak poważnego zaangażowania i uczuć. Być może jest to relacja ''z braku laku'', na przeczekanie, do czasu, kiedy pojawi się na oku ktoś *subiektywnie* lepszy. Nie warto tkwić w takich niezdrowych relacjach, szkoda czasu i psychiki.

Dziękuje za Twoją odpowiedź. Odniosę się tylko do tych szczerych rozmów. To nie prawda. Wszyscy zawsze mówią, że należy szczerze rozmawiać itp. to nigdy z nikim nie kończy się dobrze. Nikt nie lubi szczerości. Lepiej już po prostu pokazać swoim zachowaniem i obojętnością, że coś nie gra, a tym samym zmusić drugą stronę do refleksji, niż mówić coś w prost. Moje 30 lat życia nauczyło mnie tego, że "szczerość" to wyświechtany truizm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość NIEwiem napisał:

Dziękuje za Twoją odpowiedź. Odniosę się tylko do tych szczerych rozmów. To nie prawda. Wszyscy zawsze mówią, że należy szczerze rozmawiać itp. to nigdy z nikim nie kończy się dobrze. Nikt nie lubi szczerości. Lepiej już po prostu pokazać swoim zachowaniem i obojętnością, że coś nie gra, a tym samym zmusić drugą stronę do refleksji, niż mówić coś w prost. Moje 30 lat życia nauczyło mnie tego, że "szczerość" to wyświechtany truizm. 

Szczerość to uczciwość i szacunek do drugiego człowieka, jeżeli nie możesz być szczera wobec partnera a on wobec ciebie,  to znaczy ze to.nie ten człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEwiem

W ogóle nie o szczerości jest ten temat. Nie też o tym, że chce zakończyć taką relację, bo kocham i nie chce.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość NIEwiem napisał:

W ogóle nie o szczerości jest ten temat. Nie też o tym, że chce zakończyć taką relację, bo kocham i nie chce.  

To czego oczekujesz od czytających jak nie szczerej wypowiedzi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEwiem
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

To czego oczekujesz od czytających jak nie szczerej wypowiedzi? 

Pytam czy ktoś jest w takiej sytuacji? Zastanawiam się czy więcej ludzi tak postępuje i chciałem wspólnie pogadać o tym co może nimi kierować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Nie jestem i nigdy nie byłam. W takiej relacji bywają osoby bez szacunku do siebie, zwykle totalni desperaci i osoby mało inteligentne, nie mające pojęcia o ludzkiej psychice. Normalny człowiek nie ciągnie destrukcyjnego związku, nie pakuje się w relacje, w których nie wie na czym stoi, żyje w stresie, nie są spełniane jego potrzeby. Ani w pracy ani w związku. Bo ma szacunek do siebie i nie marnuje czasu na takie göwniane pseudozwiązki.
Zwykle w takie coś pakują się kobiety.
Zresztą nie od dziś wiadomo, że "nie wiem, czy jesteśmy razem" znaczy "dymam Cię tymczasowo i nie wiążę z Tobą przyszłości. Mogę być z Tobą latami, ale przy pierwszej sprzyjającej okazji kopnę w głupi zad". Kto bowiem chciałby być z człowiekiem, który sam siebie nie szanuje?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEwiem
1 godzinę temu, Gość Kiss napisał:

Nie jestem i nigdy nie byłam. W takiej relacji bywają osoby bez szacunku do siebie, zwykle totalni desperaci i osoby mało inteligentne, nie mające pojęcia o ludzkiej psychice. Normalny człowiek nie ciągnie destrukcyjnego związku, nie pakuje się w relacje, w których nie wie na czym stoi, żyje w stresie, nie są spełniane jego potrzeby. Ani w pracy ani w związku. Bo ma szacunek do siebie i nie marnuje czasu na takie göwniane pseudozwiązki.
Zwykle w takie coś pakują się kobiety.
Zresztą nie od dziś wiadomo, że "nie wiem, czy jesteśmy razem" znaczy "dymam Cię tymczasowo i nie wiążę z Tobą przyszłości. Mogę być z Tobą latami, ale przy pierwszej sprzyjającej okazji kopnę w głupi zad". Kto bowiem chciałby być z człowiekiem, który sam siebie nie szanuje?

 

Pytam ludzi, którzy byli w takim układzie, a nie tych którym się wydaje "że". W normalnych okolicznościach gadałbym tak samo jak Ty i udawał mądrego, ale jest, to tak jak byś wypowiadała się na temat wychowania dzieci, gdy nie masz dzieci. Dlatego daruj sobie swoje silne przekonanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

A nie wystarczy, że spotkałam takich ludzi i że moje dobre znajome latami tkwiły w takim czymś? I niektóre z nich zmarnowały sobie sporo życia, a może nawet całe?

Wszystko sprawdzasz? Czy w niektóre rzeczy wierzysz jednak na słowo i uważasz, że wiesz, jak na przykład, że zgniłe jedzenie popite wodą z wc może wywołać niestrawności?

Taki związek najlepiej zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEwiem
3 minuty temu, Gość Kiss napisał:

A nie wystarczy, że spotkałam takich ludzi i że moje dobre znajome latami tkwiły w takim czymś? I niektóre z nich zmarnowały sobie sporo życia, a może nawet całe?

Wszystko sprawdzasz? Czy w niektóre rzeczy wierzysz jednak na słowo i uważasz, że wiesz, jak na przykład, że zgniłe jedzenie popite wodą z wc może wywołać niestrawności?

Taki związek najlepiej zakończyć.

Sytuacje są różne. My akurat byliśmy parą, później coś się posypało i teraz od 2 miesięcy trwa taki stan "nie wiem". Wydaje mi się, że to nie jest spowodowane tym o czym Ty piszesz. Czasami takie układy trwają latami, to według mnie wyklucza Twój punkt widzenia, bo Ci ludzie prędzej czy później by kogoś znaleźli, a jednak nie znajdują, nie szukają itp. odpowiada im to jak jest i tyle. Mam wrażenie, że jest to jakieś zaburzenie wynikające z czegoś innego niż Tobie się wydaje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×