Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iwona

Kobieta na utrzymaniu faceta - co myślicie?

Polecane posty

Gość Gość

Myślę,  że ich mężów stać na to żeby ich żona nie pracowała.  Tak naprawdę  to większość kobiet stąd nie robi żadnych karier, tylko pracuje, bo musi. Stąd frustracja. 

Osobiście znam kilka kobiet, które pracują,  choć mają bogatych mężów.  Ale jest to praca nauczycielki plastyki, sekretarki w jakieś firemce, w budżetówce- czyli praca wygodna,  w wygodnych godzinach. Wszystkie nieprzepracowuja się i kokosow nie zarabiają.   

Znam też kobietę,  która siedziała w domu od wyjścia za mąż w wieku 20 lat do 38 roku życia.  W międzyczasie znajoma namówiła ją żeby z nudów poszły do szkoły (wszystko z funduszy Unii Europejskiej). Zrobiła tę szkołę i jeszcze z 1,5 roku siedziała w domu aż trafiła jej się praca w  tym zawodzie. Dziś pracuje dużo (działalność gospodarcza) i sporo zarabia. 

Zabawne, bo znam też dziewczynę z ambicjami, która dwa miesiące temu rzuciła pracę w korpo (w innym kraju), bo powiedziała mi wprost: to nie jest życie,  jestem poza domem od 8 do 18. Ma zamiar znaleźć pracę na pół etatu jak nacieszy się brakiem pracy i kupiła sobie pieska. Co ciekawe nie ma nawet dzieci,  a jej facet ją w tym wspiera. 

Także życie to życie,  a Kafe to Kafe. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwjdjjw

To tym tokiem zlikwidujmy edukację dla kobiet. Bo zajmują miejsce a potem siedzą w domu i robią schabowe. Szkoda kasy na ich edukację skoro nie ma z nich pożytku. Do bycia kurka domowa studia niepotrzebne. Ambicja większości kobiet i tak kończy się na znalezieniu chłopa który będzie je utrzymywał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Tak zupełnie szczerze to ile znacie kobiet na utrzymaniu faceta? Ja osobiście nie znam żadnej. Nawet te "siedzące" w domu maja z reguły dochód z jakiegoś swojego majątku, albo wyniosły dużo posagu, albo zwyczajnie pracują w trybie home office, czego postronni nie widzą i nie wiedza i uważają je za utrzymanki. A nawiązując do odpowiedzi wyżej, najlepsze pomysły na rozwój naszej firmy przychodzą mi do głowy właśnie przy smażeniu schabowych:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Więcej tolerancji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Ja uwazam, ze nic mi do tego jak inni ludzie ukladaja sobie zycie. Jak oni sa z tym szczesliwi to z jakiej okazji mam to poddawac jakiejkolwiek ocenie? 

Sama chce pracowac bo potrzebuje kontaktu z ludzmi, teraz jestem na macierzynskim i choc ciesze sie kazdym dniem w domu,to na stale bym zwariowala. Nie ttesknie za swoja praca, tesknie za ludzmi i wysilkiem umyslowym. 

Ludzie sa jednak rozni i rozne rzeczy czynia ich szczesliwymi. Nie widze nic zlego w byciu " kura domowa" byle ta kurka byla przez swojego koguta szanowana za to co robi dbajac o ognosko domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja właśnie zaczynam ostatni tydzień pracy, maz od kiedy się poznaliśmy namawiał mnie żebym zrobiła sobie przerwę, odpoczęła, zastanowiła się czy i gdzie chce pracować (obecna praca, świetnie platna, rozwala mnie psychicznie, mam szefa typu "tyran- wielkie dziecko"). W końcu przyznałam mu rację (po zdiagnozowaniu nerwicy z depresją). 

Mąż zarabia kupę forsy i zabezpiecza mnie na wypadek rozstania lub jego smierci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×