Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tola

Uporczywa sąsiadka z dzieckiem

Polecane posty

Gość Tola

Dzień dobry,

Dzień dobry,

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc/poradę niestety nie jestem osobą asertywną i dlatego mam koszmar.

Jakiś czas temu przeprowadziłam się na obrzeża miasta. Ma dwie córki w wieku 4 i 7. Mam też sąsiadkę na ogrodzeniem, która kompletnie nie szanuje mojego czasu względem moich dzieci ki mnie samej. Poniżej w kilku sytuacja opisze wam z czym się zmierzam.

Mam po jeden stornie sąsiadkę, która ma córkę jedynaczkę. Nasze dzieci bardzo lubią się razem bawić. Czasem chodzą do sąsiadki natomiast w większości czasu jej córka jest u nas. Problem polega na tym, że ich wizyty są stanowczo zbyt częste ponieważ jest to praktycznie codziennie. Jak nie mam nic przeciwko temu dziecku lubię je grzeczne jest ale uważam, że trzeba mieć umiar.

Zawsze jak wracam z pracy ona już czeka na nas...nawet nie mam możliwości spędzenia z dziećmi czasu. Nie będę ich przecież w domu zamykać. Chodź niestety tak się w pewnym momencie stało- byłam więźniem własnego domu!

Dodatkowo bardzo mnie złości, fakt, że nie dość że nie szanuje mnie to również nie szanuje moich gości. Widzi, że jest ktoś u mnie a mimo wszystko puszcza ją do mnie, nawet jak ona ma gości to to dziecko też jest u mnie.

Jest to osoba, która ma gdzieś moje dzieci i mnie- najważniejsze żeby jej córka była szczęśliwa i miała się z kim bawić.

Jak mam jej delikatnie powiedzieć i wyznaczyć jakieś granice że jest za dużo…boje się że jak będę chciała po prostu porozmawiać i powiedzieć, że mi się to nie podoba ona źle to zrozumiem, obrazi się a jej córka i tak będzie u mnie.

Jeszcze jedno jak mam moim dzieciom wytłumaczyć, żeby tej dziewczynki do siebie nie wołały.

Jestem załamana- chce jakoś z tego wybrnąć. Nie oceniajcie mnie proszę tylko doradźcie uwiążcie mi że naprawdę kiepsko to wygląda.

Dzień dobry,

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc/poradę niestety nie jestem osobą asertywną i dlatego mam koszmar.

Jakiś czas temu przeprowadziłam się na obrzeża miasta. Ma dwie córki w wieku 4 i 7. Mam też sąsiadkę na ogrodzeniem, która kompletnie nie szanuje mojego czasu względem moich dzieci ki mnie samej. Poniżej w kilku sytuacja opisze wam z czym się zmierzam.

Mam po jeden stornie sąsiadkę, która ma córkę jedynaczkę. Nasze dzieci bardzo lubią się razem bawić. Czasem chodzą do sąsiadki natomiast w większości czasu jej córka jest u nas. Problem polega na tym, że ich wizyty są stanowczo zbyt częste ponieważ jest to praktycznie codziennie. Jak nie mam nic przeciwko temu dziecku lubię je grzeczne jest ale uważam, że trzeba mieć umiar.

Zawsze jak wracam z pracy ona już czeka na nas...nawet nie mam możliwości spędzenia z dziećmi czasu. Nie będę ich przecież w domu zamykać. Chodź niestety tak się w pewnym momencie stało- byłam więźniem własnego domu!

Dodatkowo bardzo mnie złości, fakt, że nie dość że nie szanuje mnie to również nie szanuje moich gości. Widzi, że jest ktoś u mnie a mimo wszystko puszcza ją do mnie, nawet jak ona ma gości to to dziecko też jest u mnie.

Jest to osoba, która ma gdzieś moje dzieci i mnie- najważniejsze żeby jej córka była szczęśliwa i miała się z kim bawić.

Jak mam jej delikatnie powiedzieć i wyznaczyć jakieś granice że jest za dużo…boje się że jak będę chciała po prostu porozmawiać i powiedzieć, że mi się to nie podoba ona źle to zrozumiem, obrazi się a jej córka i tak będzie u mnie.

Jeszcze jedno jak mam moim dzieciom wytłumaczyć, żeby tej dziewczynki do siebie nie wołały.

Jestem załamana- chce jakoś z tego wybrnąć. Nie oceniajcie mnie proszę tylko doradźcie uwiążcie mi że naprawdę kiepsko to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Swoim dzieciom to bym normalnie wytłumaczyła, że teraz nie czas na to, bo mama chce z nimi spędzić czas i zaproponowała jakieś ciekawe wspólne zajęcie. A sąsiadce powiedziała, że może zrobimy jakies ustalenia, założmy dwa dni w tygodniu jej córka u was, dwa dni twoje dzieci u niej, a w pozostale dni tygodnia dzieci z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

do nas tez non stop ktos przychodzi , nie widze nic zlego w tym.Dzieci teraz bawią sie w ogrodzie, maja namiot, basen,piaskownice i td. Jednak jest obiad i wolam dzieci do domu, a dzieci sasiadow wysyłam do ich domow.Mowie,ze moga wrocić np o 18,bo syn teraz musi odrobic lekcje i td.Przyjdą o 18 maja czas na zabawe do 19-20 i dobranoc. Nie jest tak,ze załuje dzieciom jedzenia, bo wode, owoce,lody zawsze mam pod reka,ale nie pozwole sobie wchodzic na łeb.Pobawili sie i do domu. W weekendy jest wiecej luzu, robia co chcą,ale nie ma opcji biegania po domu. Jak pada to wpuszczam dzieciaki na max 2-3 h do nas zeby sie pobawili i jak czas mija, to informuje,ze koniec zabawy na dzis i wypraszam z domu. To normalne wg mnie,u mnie w domu tez tak bylo. A sasiadce tez mozna dac do zrozumienia,ze nie zawsze jej dziecko jest mile widziane. Wprasza sie to powiedz "słuchaj Ziuta, twoja corka moze sie pobawić 2 h,a pozniej mamy w planie sprzatanie ogrodu/lekcje/ sprzatanie domu/ musimy porobic cos razem"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Swoim dzieciom mówisz, że zanim zaproszą koleżankę mają się Ciebie zapytać o zgodę. A jeżeli przyprowadza ją nawet jak Twoje dzieci jej nie wołają, to raz czy drugi odprowadz ja z powrotem mówiąc, że macie swoje plany. Tak samo jak macie gości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale ogarniasz, że te dzieci wolą razem siedzieć zamiast z Tobą i prawdopodobnie tylko tobie zależy na wspólnym czasie bo w grupie jest ciekawiej skoro ciągle razem siedzą. Pytałaś w ogóle dzieci czego one chcą czy masz zamiar im ten "czas z matką" wprowadzić tak czy siak? Ja w ich wieku wolałam z koleżankami siedzieć, mama czy tata zawsze są jakby w domu w oczach dziecka i to żadna atrakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Tola

Wiesz co to nie o to chodzi....! Jasne że dzieci uwielbiają zabawę w grupie i oczywiście nie mam.zamiqru im tego bronić. Chyba ni3 do końca rozumiem z czym się zmierzam....Nie z tym ze dzieci chce mieć dla siebie tylko z sąsiadka którą  nie zna granic....moje dzieci też szaleją z innymi dziećmi całymi dniami nie trzymam ich pod kloszem. Ale dzięki za komentarz! 👍

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mxyz

Musisz porozmawiać z sąsiadka. Bardzo prawdopodobne, że się obrazi 😂 Ale nie widzę innego wyjścia. Ja miałam taką koleżankę która ciągle do nas przychodziła..Z czasem nawet jako dziecko co lubi się bawić miałam jej dość. Bo przychodziła nawet wtedy gdy mieliśmy gości. Przyjeżdżały do mnie kuzynki i zawsze była i ona 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×