Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zgorzknienie

34 lata i totalne zgorzknienie

Polecane posty

Gość zgorzknienie

Jestem sama i nie marze juz o tym, by z kims byc, na dodatek widze wiecej minusow niz plusow, a to chyba nie jest normalne.

Jak tylko zaczne sobie wyobrazac, ze jestem z jakims facetem w zwiazku, to zaraz mam mysli typu: trzeba bedzie jezdzic do jego rodziny, uprawiac seks na zawolanie (a wcale duzego libido nie mam), bedzie mniej czasu dla siebie, trzeba bedzie isc na jakeis durne kompromisy... I mi sie odechciewa ;/

Do tego jakos tak osiadlam na dupie... wiem, ze pracuje, bo musze, jakiejs wielkiej satysfakcji z tego nie mam.

Radosc sprawiaja mi wyjscia na pogaduszki z kolezankami, bo nie musze udawac i moge byc soba, nie martwie sie ze uraze kogos (np. faceta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonja

Dziwnie patrzysz na zwiazek. Oczywiscie, ze w kazdym zwiazku (nawet takim z kolezankami czy przyjaciolmi) potrzebne sa kompromisy i nie ma w tym nic durnego. W zwiazku z partnerem nie trzeba jezdzic do jego rodziny, jezeli nie ma sie na to ochoty, nie trzeba takze uprawiac seksu na zawolanie. Zwiazek nie jest niewolnictwem, z partnerem mozna jak najbardziej bys soba i o nic sie nie martwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgorzknienie

Ja mam chyba spaczenie, kiedys bylam w takim zwiazku, gdzie moja osobowosc byla stopniowo "korygowana" i przycinana... i ciagleslyszalam , ze on sobie cos wyobrazal inaczej, ze cos tam... teraz boje sie facetow. ale im jestem starsza to nawet nie marze o zwiazku. (nie zeby byli chetni na kobiete 34 lata)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E...

Niedopchana jesteś i tyle. Ja mam podobnie ale tak nie jęczę jak ostatnia ofiara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43yo

Nie każdy się nadaje do związku. Źle robisz, że widzisz w tym zgorzknienie. Wolisz być sama, sama decydować o sobie  i tylko o sobie.

A z seksem to już porażka. Seks w związku to podstawa.  Jak ktoś Ci pisze, że nie musisz uprawiać seksu w związku  jak nie chcesz, bo to nie niewolnictwo, to nigdy nie był w szczęśliwym związku.  Nie chce mi się tu tłumaczyć związkowego abc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam

Też mam podobne obawy. Jeszcze nigdy nie jeździłem do żadnej rodziny jakiejś kobiety,  bo żadna nie chciała mnie znać, z wyjątkiem takich których ja nie chciałem znać. I co, kogo ja mam chcieć poznać? Na pewno wolną kobietę. Zajętą juz znam, z braku kogokolwiek innego. Nie było u mnie takiego etapu, żeby poznawać swoje rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Gość zgorzknienie napisał:

Jestem sama i nie marze juz o tym, by z kims byc, na dodatek widze wiecej minusow niz plusow, a to chyba nie jest normalne.

Jak tylko zaczne sobie wyobrazac, ze jestem z jakims facetem w zwiazku, to zaraz mam mysli typu: trzeba bedzie jezdzic do jego rodziny, uprawiac seks na zawolanie (a wcale duzego libido nie mam), bedzie mniej czasu dla siebie, trzeba bedzie isc na jakeis durne kompromisy... I mi sie odechciewa ;/

Do tego jakos tak osiadlam na dupie... wiem, ze pracuje, bo musze, jakiejs wielkiej satysfakcji z tego nie mam.

Radosc sprawiaja mi wyjscia na pogaduszki z kolezankami, bo nie musze udawac i moge byc soba, nie martwie sie ze uraze kogos (np. faceta).

Jak nie masz libido i dobrze czujesz się z koleżankami, to po co ci związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43yo

Poza tym spotkania z rodziną partnera mogą być całkiem fajne. Kiedyś mieszkałem z u dziewczyny, która miała super, bardzo życzliwych rodziców. Tata z poczuciem humoru, mama z dystansem, a babcia - do rany przyłóż. Są jeszcze szwagrowie i szwagierki - ile ludzi ma super układy, można wspólnie się bawić, naprawić auto, złożyć meble. Ma to swoje plusy. 

No chyba, że trafi się na polaków-katolików, to pozamiatane. Łażenie w jajogniotach do świątyni pedofilii, zawiść, ...yczne prezenty, bezguście,  nasiadówy w dusznych wnętrzach i zgroza - domowe obiady w wydaniu katolickim.  

No ale na szczęście partnera się wybiera, a nie losuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furktah
16 godzin temu, Gość zgorzknienie napisał:

Jestem sama i nie marze juz o tym, by z kims byc, na dodatek widze wiecej minusow niz plusow, a to chyba nie jest normalne.

Jak tylko zaczne sobie wyobrazac, ze jestem z jakims facetem w zwiazku, to zaraz mam mysli typu: trzeba bedzie jezdzic do jego rodziny, uprawiac seks na zawolanie (a wcale duzego libido nie mam), bedzie mniej czasu dla siebie, trzeba bedzie isc na jakeis durne kompromisy... I mi sie odechciewa ;/

Do tego jakos tak osiadlam na dupie... wiem, ze pracuje, bo musze, jakiejs wielkiej satysfakcji z tego nie mam.

Radosc sprawiaja mi wyjscia na pogaduszki z kolezankami, bo nie musze udawac i moge byc soba, nie martwie sie ze uraze kogos (np. faceta).

masz usterke gentyczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dół i łopata
16 godzin temu, Gość zgorzknienie napisał:

Ja mam chyba spaczenie, kiedys bylam w takim zwiazku, gdzie moja osobowosc byla stopniowo "korygowana" i przycinana... i ciagleslyszalam , ze on sobie cos wyobrazal inaczej, ze cos tam... teraz boje sie facetow. ale im jestem starsza to nawet nie marze o zwiazku. (nie zeby byli chetni na kobiete 34 lata)

nie martw się, bo chętnych nie ma i nie będzie, 34 latka to już złom, najlepsze lata dawno za tobą bezpowrotnie, teraz następne 30+ lat męki samej, a że masz niewypażoną jape to żaden cie nie weźmie nawet jako jednorazówke, kot też ucieknie od takiej, więc nic i nikt ci nie zostanie, jesteś stracona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

😂😂 o ludzie, zakrztusiłam  się kawa. dół i łopata ma bardzo ciekawe spostrzeżenia. Cos w tym co napisał/@la jest. 😂😂 Ale ! Nie ma tego złego ,co by na dobre nie wyszło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×