Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

panifreyja

Drogie życie w Polsce

Polecane posty

Muszę powiedzieć, że niestety życie w Polsce stało się bardzo drogie. Życie w pojedynkę (życie singla) to prawdziwy luksus. Jeśli ktoś nie chce żyć z kimś w jednym mieszkaniu musi płacić za wszystko sam: musi sam opłacać rachunki za czynsz, gaz, prąd, telewizja, internet, telefon ... Czynsz z wymienionymi przeze mnie opłatami w Warszawie wynosi około plus minus 1000 zł. A co z jedzeniem? A co ze środkami czystościowymi: kosmetyki, środki czystości (proszki, płyny do prania, mydła, pasty do zębów...)??? A co jak trzeba iść do dentysty????? Wydatek znowu rzędu plus minus 200-500 zł. Wydałam ostatnio prawie 150 zł w Biedrze na zakupy a w koszyku prawie nic. A trzeba się przecież też w coś ubrać. Prawdę mówiąc kupuję tylko ubrania używane, na przykład ...enki za maksimum 30 zł. Nie stać mnie na ciuch w Domach Handlowych za 120 zł. Nawet buty kupuję używane. Poszłam do lekarza, mam za wysoki cholesterol, to dała mi polecenie kupienia suplementu diety 30 tabletek (2 tabletki dziennie) za paczkę 64 zł! Musiałabym na dwie paczki 60 tabletek wydać ponad 120 zł miesięcznie! W aptece zrezygnowałam z tego suplementu diety, poszłam z powrotem do lekarki i powiedziałam, że na ten suplement diety nie mogę sobie pozwolić. Dała lek tym razem: kuracja na 2 miesiące za 15 zł!!!! A wiec jedno zero mniej!! Można??? Można!!! Nie zdarła ze mnie pieniędzy, bo i Salomon z pustego nie naleje. Taka prawda. Gdyby nie mój partner dzielący ze mną tą biedę, to bym głodowała. I tak czasem proszę o pieniądze rodziców. Ceny są zachodnie. Pensje jak ze wschodu. Wiem ... można się wyprowadzić do mniejszego miasta, ktoś powie. Niestety niektórzy są z Warszawy, tu jest praca i rodzina. Niektórzy powiedzą: Wyjedź za granicę. Niestety nie dla wszystkich jest to możliwe, czasem i nieopłacalne, więc trzeba pływać w tym gównie polskim, bo się nie ma wyboru. Jest generalnie ciężko. A ceny rosną ... O urlopie czy wakacjach, aby gdzieś pojechać w ogóle nie marzę. Szukam nadal pracy robiąc dodatkowe studia i pracując jako korepetytor i nauczyciel prywatny. Ciężka sprawa, bo klientów mało. Miesięczny zarobek rzędu 800-1200zł, nie więcej. Po znalezieniu pracy i tak praca dodatkowa będzie musiała być, więc cały dzień pracy. Ciężko żyje się w Polsce, bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, panifreyja napisał:

Drogie życie w Polsce

Drożeje wszystko, a pensja jest jedna, więc jej podwyżka niczego nie równoważy. Państwo ma obowiązek zapewnić obywatelom godne warunki życia i możliwości rozwoju, niestety jedyne, co zapewniło, to otwarte granice w ramach unijnego eksportu polskiego bydła roboczego. Teraz każdy wyprany propagandą zaproponuje Tobie rozwiązanie na poziomie uciekającego szczura z tonącego okrętu, albo przekwalifikowanie się i pogodzenie ze zmarnotrawieniem wcześniejszych lat na rzecz oszukańczego systemu. Jakkolwiek, Autorko, nie narzekaj, życie w Pl to survival i jeśli opanujesz tę sztukę, wszystko poukłada się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No to wyobraź sobie, jak było za PRLu. Ludzie biedowali, a komunistyczne elity miały przywileje, swoje sklepy, zaopatrzenie, wysokie pensje z premiami, darmowe wczasy, wycieczki, itp. Wyprowadź się z Wwy, ja tak zrobiłam, i żyję przyzwoicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Owa

Jak Ci drogo, to wyjedź na Biaouruś, z komunikacją pa ruski, abo do Bangladeszu, z komunikacją hindi-bengali. Bilet w jedną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To prawda, ceny strasznie wzrosły w ostatnim czasie. Jeszcze kilkanaście lat temu można było kupić soczek dodoni za 50 gr, chipsy biesiadne za 1 zł, lody bambino za 60 gr. Teraz polska stała się moim dietetykiem i nie kupuję takich rzeczy bo mnie nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

No to wyobraź sobie, jak było za PRLu. Ludzie biedowali, a komunistyczne elity miały przywileje, swoje sklepy, zaopatrzenie, wysokie pensje z premiami, darmowe wczasy, wycieczki, itp. Wyprowadź się z Wwy, ja tak zrobiłam, i żyję przyzwoicie.

Wiem, jak było za PRL. Moja matka dostała po uzyskaniu dyplomu Uniwersytetu Warszawskiego od razu nakaz pracy do skrzynki na listy i pracę w szkole. Było dobrze. Nie mogę wyprowadzić się z Warszawy, bo tu mam rodziców a partner pracę. Warszawa to moje miejsce urodzenia i tu mam maluśkie (ale własnościowe) mieszkanie. Dlaczego mam się wyprowadzić z Warszawy?? Dokąd? Wszędzie jest taka sama dla mnie sytuacja. Wszędzie takie same ceny żywności. Dlaczego słoiki się nie wyprowadzą na swoją wiochę i zabierają nam - Warszawiakom pracę??? Miałam mnóstwo koleżanek-nauczycielek w szkole nie z Warszawy! Ja jestem u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Leżaczek napisał:

Może masz za duże mieszkanie, sprzedaj kup mniejsze najlepiej poza Warszawą bezczynszowe. Będzie dużo oszczędności na koncie i mniejsze opłaty. Jak nie masz oszczędności i małe zarobki możesz się postarać o dodatek mieszkaniowy do czynszu. Wtedy zamiast np 350 zaplaciaz 100 ale musi być mieszkanie do ilus tam m2.

Mam kawalerkę!!! Chyba mniejsze już być nie może. Dlaczego mam żyć poza Warszawą??? To moje miejsce urodzenia! Mam prawo tu żyć i mieszkać! Za to słoiki i Ukraińcy obniżają poziom życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Niech pis porządzi jeszcze kilka lat i wprowadzi więcej +, to już w ogóle będzie dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Leżaczek napisał:

Ciekawi mnie Twój cholesterol co Ci przepisala za każdym razem, na czym smazylas i czy jadlas margaryny czy masło. 

Nie smażę :), Nie gotuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Gość Owa napisał:

Jak Ci drogo, to wyjedź na Biaouruś, z komunikacją pa ruski, abo do Bangladeszu, z komunikacją hindi-bengali. Bilet w jedną stronę.

Rozumiem, że to kpina ...a, który urodził się bez mózgu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Niech pis porządzi jeszcze kilka lat i wprowadzi więcej +, to już w ogóle będzie dramat.

Podpisuję się pod ta wypowiedzią obiema rękami. Czeka nas straszna gospodarcza zapaść. Będzie katastrofa. To pewne jak 2+ 2=4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, panifreyja napisał:

Mam kawalerkę!!! Chyba mniejsze już być nie może. Dlaczego mam żyć poza Warszawą??? To moje miejsce urodzenia! Mam prawo tu żyć i mieszkać! Za to słoiki i Ukraińcy obniżają poziom życia.

Co warszawiacy mają z tymi słoikami? Na całym świecie ludzie się przeprowadzają do różnych miast i nikt nie ma z tym problemu. Tylko warszawka narzeka, że ktoś nie ma warszawskiego rodowodu 5 pokoleń wstecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Co warszawiacy mają z tymi słoikami? Na całym świecie ludzie się przeprowadzają do różnych miast i nikt nie ma z tym problemu. Tylko warszawka narzeka, że ktoś nie ma warszawskiego rodowodu 5 pokoleń wstecz.

Warszawka to jest właśnie ta swołocz zbierająca się z Kaczych Dołów czy innych Zadupi, gdzie psy doooopami szczekają. Ja jestem z Warszawy i jestem Warszawianką! Praca (państwowa oczywiście a nie prywatna) powinna być rozdzielana najpierw osobom urodzonym w danym miejscu! Jak starczy to też dla tych, którzy są urodzeni poza Warszawą. Każdy powinien zostać w dziurze, w której się urodził!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Nenesh napisał:

Drożeje wszystko, a pensja jest jedna, więc jej podwyżka niczego nie równoważy. Państwo ma obowiązek zapewnić obywatelom godne warunki życia i możliwości rozwoju, niestety jedyne, co zapewniło, to otwarte granice w ramach unijnego eksportu polskiego bydła roboczego. Teraz każdy wyprany propagandą zaproponuje Tobie rozwiązanie na poziomie uciekającego szczura z tonącego okrętu, albo przekwalifikowanie się i pogodzenie ze zmarnotrawieniem wcześniejszych lat na rzecz oszukańczego systemu. Jakkolwiek, Autorko, nie narzekaj, życie w Pl to survival i jeśli opanujesz tę sztukę, wszystko poukłada się dobrze.

Walczę, ale nie z własnej woli. Ja się do takiej walki nie nadaję. Chyba nie mam polskiej mentalności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
30 minut temu, panifreyja napisał:

Warszawka to jest właśnie ta swołocz zbierająca się z Kaczych Dołów czy innych Zadupi, gdzie psy doooopami szczekają. Ja jestem z Warszawy i jestem Warszawianką! Praca (państwowa oczywiście a nie prywatna) powinna być rozdzielana najpierw osobom urodzonym w danym miejscu! Jak starczy to też dla tych, którzy są urodzeni poza Warszawą. Każdy powinien zostać w dziurze, w której się urodził!!!

A wiesz, że te osoby z zadupi też mogły urodzić się w warszawie? W takich dziurach zwykle nie ma szpitali, więc jest duża szansa, że mieszkańcy podwarszawskich wiosek urodzili się w stolycy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
38 minut temu, panifreyja napisał:

Warszawka to jest właśnie ta swołocz zbierająca się z Kaczych Dołów czy innych Zadupi, gdzie psy doooopami szczekają. Ja jestem z Warszawy i jestem Warszawianką! Praca (państwowa oczywiście a nie prywatna) powinna być rozdzielana najpierw osobom urodzonym w danym miejscu! Jak starczy to też dla tych, którzy są urodzeni poza Warszawą. Każdy powinien zostać w dziurze, w której się urodził!!!

Niech warszawa weźmie sobie pisowców i resztę cyrku na wiejskiej i odłączy się od reszty kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
57 minut temu, panifreyja napisał:

Wiem, jak było za PRL. Moja matka dostała po uzyskaniu dyplomu Uniwersytetu Warszawskiego od razu nakaz pracy do skrzynki na listy i pracę w szkole. Było dobrze. Nie mogę wyprowadzić się z Warszawy, bo tu mam rodziców a partner pracę. Warszawa to moje miejsce urodzenia i tu mam maluśkie (ale własnościowe) mieszkanie. Dlaczego mam się wyprowadzić z Warszawy?? Dokąd? Wszędzie jest taka sama dla mnie sytuacja. Wszędzie takie same ceny żywności. Dlaczego słoiki się nie wyprowadzą na swoją wiochę i zabierają nam - Warszawiakom pracę??? Miałam mnóstwo koleżanek-nauczycielek w szkole nie z Warszawy! Ja jestem u siebie.

Przemień w Warszawie brakuje nauczycieli.  Jakiego przedmiotu uczysz? Z jakiej jesteś dzielnicy? Nie obrażaj innych ludzi.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Leżaczek naucz się obsługiwać opcję "cytat". Bo twoje wypowiedzi oddzielone X od cytatów są nieczytelne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAA

Z tego co czytam, wynika że jesteś nauczycielką, rozumiem że sama wybrałaś sobie taki mało płatny zawód? A teraz masz pretensje do kogo, do słoików? A może aplikuj i uczestnicz w konkursach do prestiżowych firm, których w stolycy nie brakuje? Chyba że bralas udział i przegrałas z nimi bo byłaś gorsza? Skąd w nauczycielu taka pogarda do nie warszawiaków? Widać że panience w dup:%%% się poprzewracało. Typowy zarozumialec ze stolycy, nic dziwnego że z innych miast was tak nie trawia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojjnkkk

A mnie smieszy to że krowisko dostało za darmo mieszkanie od kogoś z rodziny i jeszcze narzeka na forum jak jej źle... Weź wypieprzaj trolico. Ktoś naprawdę w trudnej sytuacji to nie ma swojego mieszkania i musi wynajmować bo na swoje go nie stać. A ty trolico mieszkanie dostalas a jeszcze ci źle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość AAA napisał:

Z tego co czytam, wynika że jesteś nauczycielką, rozumiem że sama wybrałaś sobie taki mało płatny zawód? A teraz masz pretensje do kogo, do słoików? A może aplikuj i uczestnicz w konkursach do prestiżowych firm, których w stolycy nie brakuje? Chyba że bralas udział i przegrałas z nimi bo byłaś gorsza? Skąd w nauczycielu taka pogarda do nie warszawiaków? Widać że panience w dup:%%% się poprzewracało. Typowy zarozumialec ze stolycy, nic dziwnego że z innych miast was tak nie trawia. 

To jak burki wiejskie nas nie trawią, to po jaką, przepraszam, cholerę, przyjeżdżają do Warszawy?? Won stąd!! Wynoście się z powrotem do swoich wsiurskich nor!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Gość Ojjnkkk napisał:

A mnie smieszy to że krowisko dostało za darmo mieszkanie od kogoś z rodziny i jeszcze narzeka na forum jak jej źle... Weź wypieprzaj trolico. Ktoś naprawdę w trudnej sytuacji to nie ma swojego mieszkania i musi wynajmować bo na swoje go nie stać. A ty trolico mieszkanie dostalas a jeszcze ci źle. 

Sam się goń do swojej budy na swojej zasranej wsi burku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaa

Jesteś dnem niewartym mojej uwagi. Poza tym wielce oświecona nauczycielko, nazwy mieszkańców pisze się od małej litery. Tak, tak, warszawianko, panno żyjąca dzięki rolnikom - wsiurom wytwarzającym ci jedzenie.

 

PS Leki za 150 zł działają lepiej niż te za 15 zł, same regulują ciśnienie, dopasowują się do organizmu bez kontroli biorcy. Nauczyciele potrafią po 5000 złotych zarabiać na korepetycjach, a ty nie potrafisz dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Gość aaaaa napisał:

Jesteś dnem niewartym mojej uwagi. Poza tym wielce oświecona nauczycielko, nazwy mieszkańców pisze się od małej litery. Tak, tak, warszawianko, panno żyjąca dzięki rolnikom - wsiurom wytwarzającym ci jedzenie.

 

PS Leki za 150 zł działają lepiej niż te za 15 zł, same regulują ciśnienie, dopasowują się do organizmu bez kontroli biorcy. Nauczyciele potrafią po 5000 złotych zarabiać na korepetycjach, a ty nie potrafisz dwóch.

To wypieprzaj na tą wieś i wytwarzaj mi jedzenie. Tylko dobre! I tanie! Do pługa wsiurze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAA

A kto mówi, że ja mieszkam na wsi??? Są jezcze inne miasta piękna poza stolyca, również duże gdzie mieszkańcy nie mają takiej pogardy dla wsi jak warszawka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Rzucasz się jakby warszawka to był co najmniej Nowy Jork, a mieszkańcy mniejszych miejscowości czeczeńscy uchodźcy. Zwykłe miasto, nic specjalnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elea

To moze nie szukaj pracy jako nauczyciel? Ja jestem z Poznania, ale jakis czas temu jak poklocilam sie z facetem pojechalam do przyjaciol do Wawy i szukalam pracy. Bylo to wiosna. Wrocilam do niego, ale przez ten tydzien zdolalam znalezc oferty roznej pracy biurowej za 3-4000 netto bez zadnego problemu, nawet jedna za 6500, ale gosc jeszcze mial 2 kandydata i planowal 2 stopien rekrutacji. Mnostwo u Was roboty jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogie czasy

Nie tylko w Polsce zrobił się drogo ale też za granicą. W sumie to nie ceny poszły do góry tylko wartość waluty spada przez dodruk. Czym czegoś więcej tym mniej warte. To samo z pracownikami, łatwi do zastąpienia nie będą wiele zarabiać bo po co im płacić więcej niż trzeba? Wina stoi przy przedudnieniu i ogólnym wyścigu tępych szczurów którzy nie tylko ceny sobie podbijają przez zakupy na kredyt ale też obniżają pensje godząc się na coraz gorsze warunki z desperacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka

Ja też jestem nauczycielem w Warszawie. Po opłaceniu malutkiego pokoju (1100 zł), telefonu, Internetu, biletu kominikacji miejskiej itp. zostaje mi około 1000 zł. Wydaje się całkiem przyzwoicie, ale gdyby policzyć wizyty u stomatologa, lekarzy specjalistów, ubrania, wyżywienie to tak naprawdę pod koniec miesiąca mam 0 zł na koncie. Wynajmujemy mieszkanie ze znajomymi bo w pojedynkę naprawdę się nie da. Trzydziestka na karku i zero perspektyw. 

Praca wymagająca, nieustanne starcie z rodzicami, innymi pracownikami itp. Ciągła gra pozorów bo w pracy nikt nie jest sobą, całkowite pomieszanie ról społecznych i odwrócona hierarchia wartości. Codziennie biję się z myślami czy nie odejść z tego bagna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni moment
27 minut temu, Gość Kaśka napisał:

Ja też jestem nauczycielem w Warszawie. Po opłaceniu malutkiego pokoju (1100 zł), telefonu, Internetu, biletu kominikacji miejskiej itp. zostaje mi około 1000 zł. Wydaje się całkiem przyzwoicie, ale gdyby policzyć wizyty u stomatologa, lekarzy specjalistów, ubrania, wyżywienie to tak naprawdę pod koniec miesiąca mam 0 zł na koncie. Wynajmujemy mieszkanie ze znajomymi bo w pojedynkę naprawdę się nie da. Trzydziestka na karku i zero perspektyw. 

Praca wymagająca, nieustanne starcie z rodzicami, innymi pracownikami itp. Ciągła gra pozorów bo w pracy nikt nie jest sobą, całkowite pomieszanie ról społecznych i odwrócona hierarchia wartości. Codziennie biję się z myślami czy nie odejść z tego bagna.

Ja odszedłem. Nie żałuje.

Tylko żałuje straconego czasu. Ale lepiej późno niż wcale.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×