Dlaczego ludzie odchodzą ode mnie?

2 minuty temu, Gość ... napisał:

Być może, ale czy to znaczy, że mam być samotny?

Powodzenia

Absolutnie nie możemy być samotnymi ludźmi, bo to grozi depresją.

Dziękuję

3 minuty temu, Gość Anna napisał:

Absolutnie nie możemy być samotnymi ludźmi, bo to grozi depresją.

Dziękuję

Depresja nie istnieje. Nawet temat założyłem o tym jak wyjść ze stanu co określacie depresją.

4 minuty temu, Piaskun napisał:

Jeżeli nie jesteś z kimś na tyle blisko by Ci powiedział co z Tobą nie tak, to randomy z netu tym bardziej Ci nie powiedzą (chyba, że byłoby coś bardzo oczywistego).

Mam znajomą z pracy. Nie lubię blisko niej siadać i unikam tego? Powód? Ciągle ma zapalenie górnych dróg oddechowych od biurowej klimatyzacji i strasznie capi jej z nosa.

Też pewnie nie wie o co chodzi.

Wiesz, miałam nadzieję że po rozmowie z ludźmi z neta cos mi się rozjaśni, objawi, wyklaruje. No nie mam nikogo bliskiego, kto by mnie znał dobrze. Błędne koło. Właśnie jak mnie trochę poznają, to uciekają.

Z nosa tez mi kurcze nie capi, ani z innego organu . Raczej staram się pięknie pachnieć Modelką nie jestem, pięknością tez nie. Ale wszystko mam na swoim miejscu Jednak musze mieć jakaś wadę ukrytą, której ludzie nie mogą znieść. Przykro mi jest...

2 minuty temu, Gość Genialny napisał:

Depresja nie istnieje. Nawet temat założyłem o tym jak wyjść ze stanu co określacie depresją.

Mam na myśli stan, w którym człowiek nie jest w stanie zmusić się do najprostszych rzeczy. Jest wciąż sam ze swoimi myślami. Pragnie tylko przytulenia i aby ktoś był blisko.