Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła mama

Klapsy jako metoda wychowawcza

Polecane posty

Gość Przyszła mama

Nie pochwalam bicia, ale jak byłam dzieckiem wielokrotnie mi się oberwało pasem i chyba jestem normalna :)

Klapsy natomiast ... co myślicie ? Zdarzyło wam się ? Skutkuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zdarzylo sie kilka razy i poskutkowalo- dziecko odchowane, do szkoly chodzi i pracuje na swoje potrzeby to podzialalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zdarzylo sie kilka razy i poskutkowalo- dziecko odchowane, do szkoly chodzi i pracuje na swoje potrzeby to podzialalo. 

Bicie dziecka sprawiło, że chodzi do szkoły i pracuje? Skąd niby wiesz, że to ma jakikolwiek związek?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chyba raczej chodziło ze nie przeszkodziło w normalnym życiu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mnie bili pasem ale to już musiałam wybitnie naskrobać jak np podpalenie firanki  ;)

ale mimo to jestem chyba normalna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Raz w życiu dostałam klapsa przez to że wepchnelam brata ze schodów. Nie wydaje mi się że to jest metoda wychowawcza.zawsze byłam grzeczna i mam szacunek do innych. 

Natomiast mój mąż dostał często bo "nie da się wychować bez klapsow" wedlug teścia a on był i tak bardzo niegrzeczny jako chłopiec i teraz jako dorosły czlowiek ma szacunek tylko do rodzcow 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Gość Przyszła mama napisał:

Nie pochwalam bicia, ale jak byłam dzieckiem wielokrotnie mi się oberwało pasem i chyba jestem normalna 🙂

Klapsy natomiast ... co myślicie ? Zdarzyło wam się ? Skutkuje ?

Nie, nigdy nie zdarzyło się żeby moje dzieci dostały choćby klapsa. I są normalne, wiedzą gdzie są granice i ich nie przekraczają, są nauczone kultury. 

Jako dziecko dostawałam pasem /laczkiem /dłonią i mam o to wielki żal, bo wiem, że to nie jest żadna metoda wychowawcza. Więcej, buntowalam się strasznie. 

Klaps to też bicie, a biją osoby słabe, które nie potrafią sobie poradzić inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kla
1 godzinę temu, Gość Przyszła mama napisał:

Nie pochwalam bicia, ale jak byłam dzieckiem wielokrotnie mi się oberwało pasem i chyba jestem normalna 🙂

Klapsy natomiast ... co myślicie ? Zdarzyło wam się ? Skutkuje ?

Moim zdaniem klaps czasem jest potrzebny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja tez wielokrotnie oberwalam i mimo ze mam 32 lata to czasem sie zastanawiam,czy mama miała racje spuszczajac mi lanie dlatego,ze w kosciele sie odwrocilam, dlatego,ze jak mnie wołała to od razu nie przybieglam,czy dlatego ze nie zjadlam całej zupy,w ktorej pływało tłuste mieso. Tez jestem normalna...chyba,ale do tej częsci dziecinstwa wracam czesto, zwlaszcza kiedy pokłoce sie z mamą i widze,ze najchetniej w ramach argumentu by mi strzeliła w twarz :)

Nie bije, bicie to nie metoda wychowawcza, tylko upust emocji rodzica. Klapsow tez nie daje, bo nie chcialabym ,zeby mnie na kazdym kroku ktos bil za moje błędy lub niewiedze. Tłumaczy sie, mowi, rozmawia, daje sie kare ,ale nie bije. Dziecko z calej afery zapamieta tylko twoją wsciekła twarz, bol,a nie to dlaczego dostało lanie czy klapsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Chyba raczej chodziło ze nie przeszkodziło w normalnym życiu  

Tego w sumie nie wiesz do końca. To, że nie wyrósł na psychopatę czy się nie stoczył jeszcze o niczym nie świadczy. Może bez bicia byłby bardziej otwarty, miałby mniej kompleksów itd. . Masa ludzi niby funkcjonuje normalnie, a gdzieś w głowie ma masę problemów do przepracowania.

Zgadzam się z komentarzem powyżej, że przemoc fizyczna to nie metoda wychowawcza tylko upust emocji rodzica, a także wyraz jego bezsilności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
51 minut temu, Gość Kla napisał:

Moim zdaniem klaps czasem jest potrzebny. 

dlaczego jest potrzebny? czyli jak mąz zostawi bałagan w kuchni, siedzi za dlugo w garazu i nie przychodzi jak go wołasz, nie wrzuci skarpet do kosza na pranie mimo,ze zawsze go o to prosisz, czy zdenerwowany podniesie głos to masz prawo strzelić mu z liscia?

Lub ty wyszlas na zakupy i wydałas za duzo, masz zly dzien i obiadu nie zrobiłas, rozlalas kefir w kuchni to maz ma prawo dać Ci klapsa? to czysto teoretyczne sytuacje, nie wazne,ze Tobie sie do nie zdarza, ale na pewno w zyciu są sytuacje,kiedy ktos Cie zdenerwuje swoim zachowaniem.Czy wtedy ten klaps jest potrzebny?

Czy moze to dotyczy tylko dziecka,bo ono nie odda,a jak sproboje to dostanie wieksze lanie? Klapsy i bicie to demonstrowanie swojej sily zazwyczaj na osobie slabszej. Gdy mąz bije zone to wtedy jest to patologia,przemoc w rodzinie, mozna zglosic ten fakt na policje,a wszyscy dookola wspolczują biednej kobiecie,bo maz sie na niej wyzywa.Kiedy dziecko marudzi to najczesciej pada tekst " w dupe bym mu dala " i do tego wyzwaja od gowniarza.  Gdy rodzic bije,klepie, popycha i szarpie dziecko to wtedy nazywa sie "metoda wychowawcza" .. dlaczego? bo dziecko jest male, głupie i bezbronne wiec wolno? W takim razie uznajmy,ze jak maz strzeli żone, to jest egzekwowanie od zony zachowania sie jak na zone przystało,a nie przemoc rodzinna. Lub wymuszenie uznania męzczyzny jako głowy rodziny i nie bedzie mu białoglowa marudzić!

Tymczasem są rowni i rowniejsi :) dziecko sie "wychowuje" ,a nad zoną sie "znecamy" ..

Prawda jest taka,ze wielu ludziom sie nie chce gadac z dzieckiem, byc cierpliwym, tylko najlepiej z mordą ( sorry za okreslenie,ale jak to nazwac inaczej?) , z łapami i poniewieramy oraz drzemy sie po dziecku.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Chyba rozumiem, o co czasem może chodzić. Mam kolegę, który kiedyś się przyznał, że raz dał klapsa córce. Miał dom i z bramy było blisko na ulicę. No nie Marszałkowską, ale taka w małej miejscowości. Mówił, że prosił, tłumaczył i upominał wiele razy, a zdarzyło się, że jak brama nie była zamknięta, to wypadła biegiem prawie na tę ulicę. W końcu przy takiej akcji dał jej klapsa. Twierdził, że od tamtej pory najpierw się rozglądała.

Mam dwie córki i nigdy nie miałam takiej sytuacji/konieczności/potrzeby, żeby choć jeden klaps wymierzyć.

Ja dostałam dwa razy i pamiętam te sytuacje. Żalu do rodziców nie mam. Chyba jestem normalna 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×