Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Stary Wuj

Czerwcowe ognie i marcowe Bociany

Polecane posty

Gość Stary Wuj

Najkrótsze czerwcowe  noce, to dla osiadłych. rolniczych ludów europejskich odwieczne święto radości życia i płodności. Trwał ten obyczaj przez kilkanaście stuleci. Kościół szybko pojął że natury nie da się okiełznać,  więc tylko przydzielił św. Jana Chrzciciela jako "przyzwoitkę". A tej nocy - łączyły się ogień i woda, wróżby i miłosne uniesienia, a nastoletni oblubieńcy - mogli złączyć się w parę i udać się na poszukiwanie świecącego w mroku kwiatu paproci. Kwiat był mityczny, ale latające świetliki - ładnie go udawały. Każdy pretekst był dobry, by sobie pójść razem w las lub choćby na skraj polany i czcić Kupałę - boga płodnośći. Życie kilkaset lat temu było krótkie i karuzela pokoleń kręciła się szybko.  Dziadkami zostawało się przed czterdziestką, jeśli szczęśliwie  dożyło się tak poważnego wieku. Pojedyncze osoby dożywały 60-ki. Stary Wuj dawno by już nie żył.  Nastolatki miały za sobą dekadę praktycznej nauki zawodu rolnika i przysposobienia do życia w rodzinie. Oboje znali pracę na roli i hodowle bydła, bo musieli pomagać rodzicom. Dziewczyna potrafiła zemleć mąkę i upiec chleb oraz uwarzyć strawę,, prząść wełnę, tkać płótno i i zeszyć jego kawałki w jakiś ubiór. Chłopak - umiał zrobić i naprawić proste narzędzia, złowić we wnyki  zająca a w sieci ryby. Czytanie i pisanie - to było coś jak teraz tworzenie oprogramowania. 

Ale najpierw - musieli dotrzeć na miejsce nad rzeką czy jeziorem, gdzie do świtu płonął ogień. Czasem z odległych osad, czasem z sąsiednich chat. Dziesiątki młodych ludzi. Pierwsza kąpiel w chłodnej wodzie, ogrzewanie się przy ogniu, śmiechy, żarty wróżenie z wianków puszczanych na wodę. A gdy oboje naprawdę TEGO pragnęli - musieli trzymając się za ręce, wziąć rozbieg i razem przeskoczyć przez ognisko. To właśnie były "zrękowiny". Prosty sprawdzian sprawności fizycznej, odwagi i wzajemnego zaufania. Powiedzenie "z tobą choćby w ogień" znamy do dziś. Po tym - mogli już szukać kwiatu.. kobiecości na osobności. Jeśli bożek Kupała był łaskawy - oboje wytrwale pracowali przy zbiorach i gromadzeniu zapasów na zimę. Wczesna ciąża nie przeszkadzała młodej, zdrowej dziewczynie w pracach polowych, a jesienią - gdy zapasy już były zgromadzone, z pomocą przyszłego taty - miesiące  zawansowanej  ciąży upływały w chacie, na kobiecych pracach - tkanie, przędzenie, darcie pierza... A jeśli w marcu nastąpiło szczęśliwe rozwiązanie, przy którym pomagały starsze doświadczone kobiety - można było powiedzieć kilkulatkom, że to Bociany przyniosły malutką dzidzię. Właśnie wtedy wracały do gniazd. Jeśli niemowlę przeżyło - obie rodziny wspólnym trudem stawiały młodym nową chałupkę. Nie trzeba było czekać aż oblubienica obroni doktorat, a oblubieniec zarobi na wkład własny i kilka rat. Niestety, 30+ to nie jest optymalny biologicznie wiek na macierzyństwo, prawda? Może dla tego rządzący dopłacają nie do dyplomów, tylko do rodzicielstwa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×