Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jolancia

Mam romans z zonatym, ale nie wiem czy wiązać z nim przyszłość.

Polecane posty

Gość Paweł

Jestem facetem, jak dla mnie to Twój kochaś nie ma za grosz honoru, zdrada to najgorsze co mężczyzna może zrobić kobiecie, również na odwrót tak to działa. Gdyby było mu w malżeństwie faktycznie tak źle i by Cię kochał już dawno byłby po rozwodzie. Dziewczyno, on Cię tylko zwodzi i mówi to, co chcesz usłyszeć. Jestem prawie pewien że w domu jest jak potulny kotek wobec żony i stuka ją przy każdej okazji.

Jako kobieta również nie jesteś dla mnie wiele warta,  gdyż pieprząc się z nim dokładasz swoje cegiełki do rozpadu rodziny, a ponadto dajesz się wykorzystywać. Nie wiem, jesteś taką naiwna  albo cwana i masz z tego jakieś korzyści.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ale może te 3 lata były potrzebne do rozkręcenia interesu na tyle, żeby były dobre dochody? I przez te 3 lata facet widział swoje dziecko przelotem? Ja ci napisałam, zależy od sytuacji, a ty dalej, że ona na pewno jest leń. Wcześniej napisałaś, że nic nie wiesz, to po co się kłócisz? Facet jest zwykłym ciulem i jeśli dup/czy inną na boku, to niezależnie od tego jaka jest jego żona, to należy się jej zadośćuczynienie. Widocznie, aż taka zła nie jest, skoro jednak mąż chce spędzać z nią urlop dwa razy w roku. 

Powtórzę, bo nie dociera. W mojej opinii, porównywanie pracy zawodowej do pracy w domu osoby mającej jedno dziecko chłodzące do szkoły to kpina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 godzin temu, Yoka777 napisał:

Przestań, jak to w domu nie ma za wiele do roboty? Zależy jeszcze czy mają mieszkanie, czy dom? Codzienne sprzątanie, raz na jakiś czas solidne, zakupy, gotowanie (śniadanie, obiad, kolacja + posprzątanie po rodzince, bo przecież to jej praca), pranie i prasowanie. Zawiezienie dziecka na jakieś dodatkowe zajęcia, pomoc w odrabianiu lekcji. Jeśli mają ogród, to jest dodatkowa praca. Jeśli mąż tej nieszczęsnej, grubej, zaniedbanej kobiety ma sklep, to może ona pomaga mu w tym sklepie? Nie wiadomo, ale on na pewno nie wraca do domu przed godz. 18. Nie zapominajmy też o tym, że jest kochanka z którą przecież się spotyka okłamując żonę, że pewnie jest w pracy, a wcześniej były inne. Nie sądzę więc, że tatuś angażuje się szczególnie w wychowanie dziecka, że nie wspomnę o jakiejkolwiek pomocy w domu. Po prostu podzielili się obowiązkami, żonie wydaje się, że spełnia swoją rolę, a tymczasem mąż szuka wrażeń na boku. 

Nie popieram tej kobiety, bo powinna zadbać o siebie, zainwestować w swoją przyszłość, a nie naiwnie wierzyć mężowi, ale mimo wszystko jest mi jej żal. Takich naiwnych kobiet, które na własne życzenie pozwalają zrobić z siebie służbę domową, wierząc, że ich praca zostanie doceniona jest mnóstwo.

To wszystko czym piszesz - pracacw domu, ogarnięci ludzie robią po pracy zawodowej. A reszta to są tylko twoje gdybania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Heidi napisał:

Czyli z Tobą też może wziąć rozdzielczość majątkową.Jej na pewno jest przykro że mąż kogoś ma,że ona już mu się nie podoba. 

taaaaa, jest jej przykro i dlatego nic z sobą nie zrobi. Siedzi na dupie w domu i się zażera z nudów, zeby byc atrakcyjniejsza dla męża. Nie dość, że brzydka to jeszcze i głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Rozdzielczość majątkową ? Weź nie używaj zwrotów, których nie rozumiesz.

Guzik możesz wiedzieć, czy żonie jest przykro czy nie. Moze ma na to wyrąbane jakie qrfy on obskakuje, bo jej i tak nie dotyka ? Żyją już jak po rozwodzie, to nie ma sensu go formalnie brać, bo po co skoro niczego nie zmieni ?

Dlatego właśnie durna jolnacia rozwodu (formalnego) swojego gacha pewnie nie doczeka.

Nie doczeka, bo? Przecież facet złożył pozew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość jkjk napisał:

żeby nie czekała ? a jednak czeka na niego .... ha ha oj Jolancia wy oboje jestescie siebie warci .. Wspomniała o tym ze nie wie czy dalej to ciągnąć a on zaraz papier pokazał o rozwodzie ... taaa pewnie go w kieszeni nosił .... JOLANCIA ZMIEN PSYCHIATRE RAZEM Z TYM NIESZCZESNYM PANEM BZYKACZEM WSZYSTKIEGO CO SIE RUSZA . 

Ale pier/dolisz. Czeka na niego? To chyba oczywiste, że o takich rzeczach jak brak powrotu na noc informuje się osoby, z którymi się mieszka, żeby się nie martwiły, nie dzwonili na policję itd. Dorosłe dzieci mieszkające z rodzicami informują rodziców, że nie wrócą, mogą powiedzieć, żeby rodzice nie czekali. Nawet współlokatorzy się informują.

Czepiasz się słówek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Paweł napisał:

Jestem facetem, jak dla mnie to Twój kochaś nie ma za grosz honoru, zdrada to najgorsze co mężczyzna może zrobić kobiecie, również na odwrót tak to działa. Gdyby było mu w malżeństwie faktycznie tak źle i by Cię kochał już dawno byłby po rozwodzie. Dziewczyno, on Cię tylko zwodzi i mówi to, co chcesz usłyszeć. Jestem prawie pewien że w domu jest jak potulny kotek wobec żony i stuka ją przy każdej okazji.

Jako kobieta również nie jesteś dla mnie wiele warta,  gdyż pieprząc się z nim dokładasz swoje cegiełki do rozpadu rodziny, a ponadto dajesz się wykorzystywać. Nie wiem, jesteś taką naiwna  albo cwana i masz z tego jakieś korzyści.  

 

Dobrze , że napisałeś prawie, przed jestem pewien :-D :-D :-D

Może Jolancia ma takie same korzyści jak kochanek? A może to ona go wykorzystuje? Przecież to autorka w tym "związku" nie ma niczego do stracenia i bzyka sobie bez stresu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Powtórzę, bo nie dociera. W mojej opinii, porównywanie pracy zawodowej do pracy w domu osoby mającej jedno dziecko chłodzące do szkoły to kpina.

No nareszcie to napisałaś. W twojej i twojej opinii. To próbowałyśmy ci z Yoką wytłumaczyć. Bo widzisz jest różnica pomiędzy 40m mieszkaniem i dwoma donicami na balkonie, a 200m domem z ogrodem. W tym drugim jest więcej mycia, zamiatania i plewienia. Więc tak, można porównać dbanie o duży dom do pracy zawodowej, zwłaszcza, jeśli ta praca zawodowa nie polega na pracy fizycznej. Pani sprzątającej trzeba zapłacić. Ja też powtórzę. Sama napisałaś, że nie wiesz jak tam jest, czy ona siedzi, bo się jej tak podoba, czy mąż woli, żeby siedziała w domu, czy ona jednak coś w tym sklepie robi? No przepraszam cię bardzo, ale jak mąż ma DG, to wiele żon takich mężów ogarnia papiery i robi kilka innych rzeczy. To po co się kłócisz? Zwłaszcza, że to prawdopodobnie zwykła prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olla

Mnie zadziwi pewnośc waszych sądów. Dla mnie to raczej prowo, ale ok -prawie kazdy zdradzajacy facet zali sie na zone, ze go nie rozumie, jest beznadziejna, ze soba nie spią - stara spiewka . Nikt z radzacych nie zna zony, nie widzial 90 kg, nie wie, jaki mieli uklad przed slubem, co robi w domu, nie wie, czy facet faktycznie chce rozwodu  - jakby chcial, to by wzial niezaleznie od kochanki (przedtem tez mial jakies i sie nie rozwodzil, a jesli sie nie rozwodzi z powodu dziecka , to co? nagle dziecko przestaje sie liczyc? to po co  wspolne wyjazdy -  hm, jesli zona tak go brzydzi to moga jezdzic z dzieckiem na zmianę ). Nikt  nie wie, jak autorka dala rade wychowac dziecko jako prawie licealistka, dorobic sie 80m mieszkania, studiow, dobrej pracy, kto jej w tym pomaga ( rodzice? co z nimi teraz i czemu ich sie nie radzi?) skąd ma  b dobrze platna prace w w wieku 27 lat -bo chyba  super studia trudno bylo  zrobic  przy malenkim dziecku, samej  utrzymujac i wychowujac ( wiadomo, czasem zwolnienia chocby ).  Przeciez prosto z porodu nie poszla do pracy i na studia , Odpowiedzialna , dobrze platna praca zabiera b duzo czasu, gdzie czas na wychowywanie dziecka, ogarniecie siebie i domu + kochaś , wlasny rozwoj i czas wolny , na posty  na kafe chocby :). Dlaczego nie sciagała  alimentow od ojca dziecka? przeciez wie, kto to jest - to juz nie licalista, tylko dorosly czlowiek. Czy ma kontakty z corką? To  wazny dla niej czlowiek , dziecko ma prawo miec ojca. No chyba ,ze to był  gwalt w szkolnym kiblu - ale tak wzorowo ulozona dziewczyna dopuscilaby do tego? Jakie corka ma relacje z kochasiem? Gdzie sie spotykaja - pzreciez nie u niego tylko u niej, co wtedy z corką? Przy niej? Przeciez jej nie  zostawi i nie pojdzie na randke do hotelu. Niejasnosci jest tyle, że dziwia mnie rady i sądy tak lekko tu wypisane. Czemu  kobieta wiedzac, ze ludzie(przypadkowi zreszta)  maja tak mało danych, pyta o rady w zyciowej sprawie? Jakie malyby wartość, skoro to tylko gdybanie. Dla mnie temat-lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość gość napisał:

No nareszcie to napisałaś. W twojej i twojej opinii. To próbowałyśmy ci z Yoką wytłumaczyć. Bo widzisz jest różnica pomiędzy 40m mieszkaniem i dwoma donicami na balkonie, a 200m domem z ogrodem. W tym drugim jest więcej mycia, zamiatania i plewienia. Więc tak, można porównać dbanie o duży dom do pracy zawodowej, zwłaszcza, jeśli ta praca zawodowa nie polega na pracy fizycznej. Pani sprzątającej trzeba zapłacić. Ja też powtórzę. Sama napisałaś, że nie wiesz jak tam jest, czy ona siedzi, bo się jej tak podoba, czy mąż woli, żeby siedziała w domu, czy ona jednak coś w tym sklepie robi? No przepraszam cię bardzo, ale jak mąż ma DG, to wiele żon takich mężów ogarnia papiery i robi kilka innych rzeczy. To po co się kłócisz? Zwłaszcza, że to prawdopodobnie zwykła prowokacja.

A ty po co się kłocisz? Wiesz, że ma duży dom, pielenie itd? że jakieś papiery ogarnia? Gdyby miała aż tak dużo roboty, pracy fizycznej przy sprzątaniu domu to nie spasła by się jak świnia :-D

tak, tak wiem. Ma hasimoto. Na pewno i na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość olla napisał:

Mnie zadziwi pewnośc waszych sądów. Dla mnie to raczej prowo, ale ok -prawie kazdy zdradzajacy facet zali sie na zone, ze go nie rozumie, jest beznadziejna, ze soba nie spią - stara spiewka . Nikt z radzacych nie zna zony, nie widzial 90 kg, nie wie, jaki mieli uklad przed slubem, co robi w domu, nie wie, czy facet faktycznie chce rozwodu  - jakby chcial, to by wzial niezaleznie od kochanki (przedtem tez mial jakies i sie nie rozwodzil, a jesli sie nie rozwodzi z powodu dziecka , to co? nagle dziecko przestaje sie liczyc? to po co  wspolne wyjazdy -  hm, jesli zona tak go brzydzi to moga jezdzic z dzieckiem na zmianę ). Nikt  nie wie, jak autorka dala rade wychowac dziecko jako prawie licealistka, dorobic sie 80m mieszkania, studiow, dobrej pracy, kto jej w tym pomaga ( rodzice? co z nimi teraz i czemu ich sie nie radzi?) skąd ma  b dobrze platna prace w w wieku 27 lat -bo chyba  super studia trudno bylo  zrobic  przy malenkim dziecku, samej  utrzymujac i wychowujac ( wiadomo, czasem zwolnienia chocby ).  Przeciez prosto z porodu nie poszla do pracy i na studia , Odpowiedzialna , dobrze platna praca zabiera b duzo czasu, gdzie czas na wychowywanie dziecka, ogarniecie siebie i domu + kochaś , wlasny rozwoj i czas wolny , na posty  na kafe chocby :). Dlaczego nie sciagała  alimentow od ojca dziecka? przeciez wie, kto to jest - to juz nie licalista, tylko dorosly czlowiek. Czy ma kontakty z corką? To  wazny dla niej czlowiek , dziecko ma prawo miec ojca. No chyba ,ze to był  gwalt w szkolnym kiblu - ale tak wzorowo ulozona dziewczyna dopuscilaby do tego? Jakie corka ma relacje z kochasiem? Gdzie sie spotykaja - pzreciez nie u niego tylko u niej, co wtedy z corką? Przy niej? Przeciez jej nie  zostawi i nie pojdzie na randke do hotelu. Niejasnosci jest tyle, że dziwia mnie rady i sądy tak lekko tu wypisane. Czemu  kobieta wiedzac, ze ludzie(przypadkowi zreszta)  maja tak mało danych, pyta o rady w zyciowej sprawie? Jakie malyby wartość, skoro to tylko gdybanie. Dla mnie temat-lipa.

No tak. Wzorowo ułozone dziewczyny nie są gwałcone. Nie ma takiej możliwości. gwałty zawsze są winą kobiet. tylko latawice są gwałcone :-D :-D :-D

No i wiadomo, że nikt normlany nie popełnia żadnych błędów w młodości. Jak ktoś ma dobrą pracę jako dorosły i ułozone życie, to na pewno jako nastolatek / dojrzewający młody człowiek był bardzo mądry i poważny :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
16 minut temu, Gość olla napisał:

No chyba ,ze to był  gwalt w szkolnym kiblu - ale tak wzorowo ulozona dziewczyna dopuscilaby do tego?

Ty serio jesteś taką kre/tynką? Myślisz czasem nad tym co z tej twojej gęby wypływa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

To wszystko czym piszesz - pracacw domu, ogarnięci ludzie robią po pracy zawodowej. A reszta to są tylko twoje gdybania.

Spór na argumenty? Ok, a jeśli chodzi o "gdybanie", to wszyscy sobie tutaj gdybamy, bo znamy tylko relację kochanki opartej na informacjach kochanka (wiadomo ile są warte historie n/t żony, sprzedawane kochance przez zdradzającego męża), a po za tym Jolancia sączy jadem na zdradzaną żonę, nie powiedziała o niej ani jednego pozytywnego słowa, choć, jak sądzę, nie zna jej osobiście. Niektórzy nienawiścią do osoby krzywdzonej, próbują zracjonalizować świństwo jakie robią tej osobie.

Powracając jednak do sporu n/t wartości pracy kury domowej i wyższości pracy zawodowej. Co do tej drugiej (zawodowej) oczywiście, że praca zawodowa jest nieporównywalnie bardziej opłacalna niż praca kury domowej, która de facto jest najczęściej niedoceniana, a przypadku rozstania taka "kura" pozostaje z niczym po za ogromnym poczuciem klęski i wykorzystania, dlatego niezmiennie jestem zdania, że kobiety godzące się na taką rolę same strzelają sobie w kolano.

Piszesz, że prace domowe ogarnięci ludzie wykonują po pracy zawodowej? Nie przesadzajmy. Najczęściej kobieta zasuwa na dwa, lub trzy etaty; w pracy, w domu i przy dzieciach. Mąż, co najwyżej "pomaga", jednak najczęściej oczekuje, że pracująca zawodowo żona podstawi mu jednak po pracy obiad pod nos i ogarnie dzieci.  Wielu facetów dla własnej wygody, chcąc zwolnić się z domowych obowiązków,  ceduje je na żonę, oczekując, że będzie siedziała w domu. Przy okazji mają poczucie wyższości, kontroli, świadomość uzależnienia materialnego żony,  a w zanadrzu argument "przecież siedzisz w domu i NIC nie robisz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

A ty po co się kłocisz? Wiesz, że ma duży dom, pielenie itd? że jakieś papiery ogarnia? Gdyby miała aż tak dużo roboty, pracy fizycznej przy sprzątaniu domu to nie spasła by się jak świnia 😄

tak, tak wiem. Ma hasimoto. Na pewno i na 100%.

One wszystkie są takie zajęte w tych domach, że głowa mała. Szczególnie w tych ogrodach zapieprzają, najwięcej w zimę😄

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

A ty po co się kłocisz? Wiesz, że ma duży dom, pielenie itd? że jakieś papiery ogarnia? Gdyby miała aż tak dużo roboty, pracy fizycznej przy sprzątaniu domu to nie spasła by się jak świnia 😄

tak, tak wiem. Ma hasimoto. Na pewno i na 100%.

Ja się kłócę? Nieeee... Ja się z tobą drażnię. Za to ty wiesz co ona robi w domu. Jeśli temat nie jest prowokacją, to znamy tylko wersję autorki. Nieważne, czy ta żona pracuje, czy nie pracuje. Czy jest chuda, czy jest gruba, czy jest do rany przyłóż, czy su/ka z niej. Jeśli facet się do tej pory z nią nie rozwiódł, a Jolancia pisze, że mają rozdzielność, tzn, że, albo ona wcale nie jest taka okropna, albo mają ciekawą intercyzę. Facet, który nie kocha żony i nie chce spędzać z nią czasu, nie wyjeżdża dwa razy do roku z nią na urlop. Prędzej wyśle ją samą, żeby samemu się poku/rwić, albo chlać z kolegami w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Gość olla napisał:

Mnie zadziwi pewnośc waszych sądów. Dla mnie to raczej prowo, ale ok -prawie kazdy zdradzajacy facet zali sie na zone, ze go nie rozumie, jest beznadziejna, ze soba nie spią - stara spiewka . Nikt z radzacych nie zna zony, nie widzial 90 kg, nie wie, jaki mieli uklad przed slubem, co robi w domu, nie wie, czy facet faktycznie chce rozwodu  - jakby chcial, to by wzial niezaleznie od kochanki (przedtem tez mial jakies i sie nie rozwodzil, a jesli sie nie rozwodzi z powodu dziecka , to co? nagle dziecko przestaje sie liczyc? to po co  wspolne wyjazdy -  hm, jesli zona tak go brzydzi to moga jezdzic z dzieckiem na zmianę ). Nikt  nie wie, jak autorka dala rade wychowac dziecko jako prawie licealistka, dorobic sie 80m mieszkania, studiow, dobrej pracy, kto jej w tym pomaga ( rodzice? co z nimi teraz i czemu ich sie nie radzi?) skąd ma  b dobrze platna prace w w wieku 27 lat -bo chyba  super studia trudno bylo  zrobic  przy malenkim dziecku, samej  utrzymujac i wychowujac ( wiadomo, czasem zwolnienia chocby ).  Przeciez prosto z porodu nie poszla do pracy i na studia , Odpowiedzialna , dobrze platna praca zabiera b duzo czasu, gdzie czas na wychowywanie dziecka, ogarniecie siebie i domu + kochaś , wlasny rozwoj i czas wolny , na posty  na kafe chocby :). Dlaczego nie sciagała  alimentow od ojca dziecka? przeciez wie, kto to jest - to juz nie licalista, tylko dorosly czlowiek. Czy ma kontakty z corką? To  wazny dla niej czlowiek , dziecko ma prawo miec ojca. No chyba ,ze to był  gwalt w szkolnym kiblu - ale tak wzorowo ulozona dziewczyna dopuscilaby do tego? Jakie corka ma relacje z kochasiem? Gdzie sie spotykaja - pzreciez nie u niego tylko u niej, co wtedy z corką? Przy niej? Przeciez jej nie  zostawi i nie pojdzie na randke do hotelu. Niejasnosci jest tyle, że dziwia mnie rady i sądy tak lekko tu wypisane. Czemu  kobieta wiedzac, ze ludzie(przypadkowi zreszta)  maja tak mało danych, pyta o rady w zyciowej sprawie? Jakie malyby wartość, skoro to tylko gdybanie. Dla mnie temat-lipa.

To otwarte forum, więc każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Jak zwykle w takich przypadkach znamy tylko jednostronną relację autora, ale co komu szkodzi podywagować n/t zdrady, rozwodów itd. Sugerujesz, że ten wątek to prowo - bardzo możliwe,  bo niektóre informacje  Jolanci są po prostu nielogiczne. Wątpisz w jej karierę i ustabilizowane życie? Hmm, studia, to ona może mieć, ale kariery raczej nie robi. Oto pierwsze zdanie z jej pierwszego postu:

Cytat

On ma 41 lat, ja 27. Poznaliśmy się przypadkiem-zamawiał towar u mojego szefa.

...czyli Jolancia pracuje w hurtowni, do tego studia nie są raczej potrzebne, a i zarobki pewnie nie powalają (stąd jak sądzę kalkulacje n/t sytuacji finansowej kochanka), ale ok, żadna praca nie hańbi i nie zawsze można ją znaleźć zgodnie z kwalifikacjami. 

Cała reszta Twojego wywodu n/t jej przeszłości, dziecka itd, chyba nie doczytałaś, autorka nigdzie nie podała wieku swojego dziecka, więc skąd wniosek, że urodziła jako licealistka? To kochanek ma 30-letnią żonę i 12-letnią córkę, więc to jego żona (w/g relacji Jolanci) urodziła w wieku 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość gosc napisał:

One wszystkie są takie zajęte w tych domach, że głowa mała. Szczególnie w tych ogrodach zapieprzają, najwięcej w zimę😄

 

Oj tak. W zimę jest szczególnie duzo roboty w tym ogrodzie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccc

już dawno pisałam ze ta Jolancia ma bujną wyobraznie .... 27 lat czyli ok 3 lata temu skonczyla studia . Samotna matka z pensja niech nawet ma 3 tys na hutownii dostaje   150 tys kredytu ( mieszkanie na wsi )  kto jej da kredyt ??? i to kieszkanie 80 m2 ... bzdura . Chyba ze to socjal , albo komunalne , albo tbs .... 

Na wszystko ma wytłumaczenie ... ona nie jest winna rozpadu małzenstwa he he tylko on , bo przeciez siła go nie ciągnęła ....  powiedziała mu ze ma obawy co do ich związku to natychmiast wyciagnał pozew he he . To sie wszystko kupy nie trzyma . bzdura 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Gość Jolancia napisał:

Odnosząc się do waszych dywagacji o oskubywaniu biednej żony-on jej zostawi mieszkanie więc nikt jej pod most nie wyrzuca. Mają rozdzielnosc majątkowa więc wspólnego majątku nie mają żadnego. On od kilku lat mówił jej żeby poszła do pracy ale ona fizycznie pracować nie będzie, siedzi w domu i je z nudów. Ona wie ze on ma kogoś i jej to nie przeszkadza. Wysłał jej wczoraj SMS ze zostaje na noc u znajomej żeby nie czekała. Odpisała ok. 

Po tym poście, także podejrzewam, że to prowokacja. Nie wiem, czy istnieją tak naiwne kobiety, które nie pracując zawodowo godzą się na podpisanie rozdzielności majątkowej i służą mężowi nie mając żadnego zabezpieczenia. Chyba, że owa żona jest bogata z domu, lub jako 18- letnia młoda mama była tak zdesperowana, że zgodziła się na wszystko - trudno uwierzyć.

Trudno także uwierzyć, że zdradzana żona  tak bez emocji godzi się na oficjalny romans męża. Jest wiele kobiet, które domyślają się, przeczuwają, ale z lęku przed ostateczną katastrofą udają, że nie wiedzą i nie widzą, boją się spojrzeć prawdzie w oczy, żeby utrzymać pozory i chłopa przede wszystkim, jak najdłużej przy sobie. Takie beznamiętne "ok" na wiadomość, że mąż zostaje u kochanki na noc jest wbrew ludzkiej naturze. Chyba, że zaraz dowiemy się, że owa gruba, głupia i leniwa żona ma też kochanka.

Pozostawienie żonie mieszkania też nie jest jakąś szczególną łaską, bo nawet, jeśli to mieszkanie jest jego, to sąd nie wyrzuci matki z dzieckiem z domu na bruk. Autorka chyba odpłynęła w swoich marzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Yoka777 napisał:

Spór na argumenty? Ok, a jeśli chodzi o "gdybanie", to wszyscy sobie tutaj gdybamy, bo znamy tylko relację kochanki opartej na informacjach kochanka (wiadomo ile są warte historie n/t żony, sprzedawane kochance przez zdradzającego męża), a po za tym Jolancia sączy jadem na zdradzaną żonę, nie powiedziała o niej ani jednego pozytywnego słowa, choć, jak sądzę, nie zna jej osobiście. Niektórzy nienawiścią do osoby krzywdzonej, próbują zracjonalizować świństwo jakie robią tej osobie.

Powracając jednak do sporu n/t wartości pracy kury domowej i wyższości pracy zawodowej. Co do tej drugiej (zawodowej) oczywiście, że praca zawodowa jest nieporównywalnie bardziej opłacalna niż praca kury domowej, która de facto jest najczęściej niedoceniana, a przypadku rozstania taka "kura" pozostaje z niczym po za ogromnym poczuciem klęski i wykorzystania, dlatego niezmiennie jestem zdania, że kobiety godzące się na taką rolę same strzelają sobie w kolano.

Piszesz, że prace domowe ogarnięci ludzie wykonują po pracy zawodowej? Nie przesadzajmy. Najczęściej kobieta zasuwa na dwa, lub trzy etaty; w pracy, w domu i przy dzieciach. Mąż, co najwyżej "pomaga", jednak najczęściej oczekuje, że pracująca zawodowo żona podstawi mu jednak po pracy obiad pod nos i ogarnie dzieci.  Wielu facetów dla własnej wygody, chcąc zwolnić się z domowych obowiązków,  ceduje je na żonę, oczekując, że będzie siedziała w domu. Przy okazji mają poczucie wyższości, kontroli, świadomość uzależnienia materialnego żony,  a w zanadrzu argument "przecież siedzisz w domu i NIC nie robisz".

Strasznie ciężkie jest siedzenie w domu, gdy dzieci są w szkole. Ile to energii trzeba w łozyć w oglądanie seriali i trudnych spraw.

Naprawde sądzisz, że przeciętna pani domu, posiadająca jedno dziecko w wieku szkolnym ma roboty w domu na 8 h? I o ile więcej roboty w domu w twojej ocenie ma kobieta mająca jedno dziecko w wieku szkolnym i męża, od kobiety singielki która mieszka sama? Przy zalożeniu, że mąż i dziecko absolutnie nic nie robią w domu (co jest mało prawdopodobne, bo taki 12 latek powinien mieć swoje obowiązki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
40 minut temu, Gość gość napisał:

Ja się kłócę? Nieeee... Ja się z tobą drażnię. Za to ty wiesz co ona robi w domu. Jeśli temat nie jest prowokacją, to znamy tylko wersję autorki. Nieważne, czy ta żona pracuje, czy nie pracuje. Czy jest chuda, czy jest gruba, czy jest do rany przyłóż, czy su/ka z niej. Jeśli facet się do tej pory z nią nie rozwiódł, a Jolancia pisze, że mają rozdzielność, tzn, że, albo ona wcale nie jest taka okropna, albo mają ciekawą intercyzę. Facet, który nie kocha żony i nie chce spędzać z nią czasu, nie wyjeżdża dwa razy do roku z nią na urlop. Prędzej wyśle ją samą, żeby samemu się poku/rwić, albo chlać z kolegami w spokoju.

Nie ja nie wiem co ona robi. To nie ja piszę "z pewnością" "na pewno" "na sto procent" "sąd na pewno postanowi to czy tamto" :-D tylko ty :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Yoka777 napisał:

Po tym poście, także podejrzewam, że to prowokacja. Nie wiem, czy istnieją tak naiwne kobiety, które nie pracując zawodowo godzą się na podpisanie rozdzielności majątkowej i służą mężowi nie mając żadnego zabezpieczenia. Chyba, że owa żona jest bogata z domu, lub jako 18- letnia młoda mama była tak zdesperowana, że zgodziła się na wszystko - trudno uwierzyć.

Trudno także uwierzyć, że zdradzana żona  tak bez emocji godzi się na oficjalny romans męża. Jest wiele kobiet, które domyślają się, przeczuwają, ale z lęku przed ostateczną katastrofą udają, że nie wiedzą i nie widzą, boją się spojrzeć prawdzie w oczy, żeby utrzymać pozory i chłopa przede wszystkim, jak najdłużej przy sobie. Takie beznamiętne "ok" na wiadomość, że mąż zostaje u kochanki na noc jest wbrew ludzkiej naturze. Chyba, że zaraz dowiemy się, że owa gruba, głupia i leniwa żona ma też kochanka.

Pozostawienie żonie mieszkania też nie jest jakąś szczególną łaską, bo nawet, jeśli to mieszkanie jest jego, to sąd nie wyrzuci matki z dzieckiem z domu na bruk. Autorka chyba odpłynęła w swoich marzeniach.

Istnieje wiele naiwnych kobiet. Istnieje też wiele wygodnych kobiet. Bo zycie finansowane w całości przez innych ludzi to wygodne życie. Służenie mężowi? Przeciż ta kobieta nie dla niego sprząta, nie dla niego gotuje, nie dla niego wychowuje dziecko. Gdyby mąż się wyprowadził robiłaby to samo. Tak samo by sprzątała, gotowała i wychowywała dziecko. Tylko gdyby nie było męża musiałaby dodatkowo pracować. A tak, nie musi.

I to też może być powodem, że żona "przymyka oko" na romase męża. Nie chce żeby mąż odszedł bo łatwe i wygodne życie będzie tylko wspomnieniem. Co zrobi kobieta, bez wykształcenia i bez umiejętności zawodowych? Gdzie pójdzie pracować i ile zarobi jak jedynym jej zajęciem od 18 roku życia było zmienianie pieluch, sprzątanie i gotowanie?

nawet gdy mąż odchodząc zostawi jej mieszkanie i będzie płacił alimenty na dzieck to żona i tak będzie musiala sięwziąć do roboty bo z samych almentów nie wyzyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Yoka777 napisał:

Spór na argumenty? Ok, a jeśli chodzi o "gdybanie", to wszyscy sobie tutaj gdybamy, bo znamy tylko relację kochanki opartej na informacjach kochanka (wiadomo ile są warte historie n/t żony, sprzedawane kochance przez zdradzającego męża), a po za tym Jolancia sączy jadem na zdradzaną żonę, nie powiedziała o niej ani jednego pozytywnego słowa, choć, jak sądzę, nie zna jej osobiście. Niektórzy nienawiścią do osoby krzywdzonej, próbują zracjonalizować świństwo jakie robią tej osobie.

Powracając jednak do sporu n/t wartości pracy kury domowej i wyższości pracy zawodowej. Co do tej drugiej (zawodowej) oczywiście, że praca zawodowa jest nieporównywalnie bardziej opłacalna niż praca kury domowej, która de facto jest najczęściej niedoceniana, a przypadku rozstania taka "kura" pozostaje z niczym po za ogromnym poczuciem klęski i wykorzystania, dlatego niezmiennie jestem zdania, że kobiety godzące się na taką rolę same strzelają sobie w kolano.

Piszesz, że prace domowe ogarnięci ludzie wykonują po pracy zawodowej? Nie przesadzajmy. Najczęściej kobieta zasuwa na dwa, lub trzy etaty; w pracy, w domu i przy dzieciach. Mąż, co najwyżej "pomaga", jednak najczęściej oczekuje, że pracująca zawodowo żona podstawi mu jednak po pracy obiad pod nos i ogarnie dzieci.  Wielu facetów dla własnej wygody, chcąc zwolnić się z domowych obowiązków,  ceduje je na żonę, oczekując, że będzie siedziała w domu. Przy okazji mają poczucie wyższości, kontroli, świadomość uzależnienia materialnego żony,  a w zanadrzu argument "przecież siedzisz w domu i NIC nie robisz".

Strasznie ciężkie jest siedzenie w domu, gdy dzieci są w szkole. Ile to energii trzeba w łozyć w oglądanie seriali i trudnych spraw.

Naprawde sądzisz, że przeciętna pani domu, posiadająca jedno dziecko w wieku szkolnym ma roboty w domu na 8 h? I o ile więcej roboty w domu w twojej ocenie ma kobieta mająca jedno dziecko w wieku szkolnym i męża, od kobiety singielki która mieszka sama? Przy zalożeniu, że mąż i dziecko absolutnie nic nie robią w domu (co jest mało prawdopodobne, bo taki 12 latek powinien mieć swoje obowiązki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolancia
2 godziny temu, Gość olla napisał:

Mnie zadziwi pewnośc waszych sądów. Dla mnie to raczej prowo, ale ok -prawie kazdy zdradzajacy facet zali sie na zone, ze go nie rozumie, jest beznadziejna, ze soba nie spią - stara spiewka . Nikt z radzacych nie zna zony, nie widzial 90 kg, nie wie, jaki mieli uklad przed slubem, co robi w domu, nie wie, czy facet faktycznie chce rozwodu  - jakby chcial, to by wzial niezaleznie od kochanki (przedtem tez mial jakies i sie nie rozwodzil, a jesli sie nie rozwodzi z powodu dziecka , to co? nagle dziecko przestaje sie liczyc? to po co  wspolne wyjazdy -  hm, jesli zona tak go brzydzi to moga jezdzic z dzieckiem na zmianę ). Nikt  nie wie, jak autorka dala rade wychowac dziecko jako prawie licealistka, dorobic sie 80m mieszkania, studiow, dobrej pracy, kto jej w tym pomaga ( rodzice? co z nimi teraz i czemu ich sie nie radzi?) skąd ma  b dobrze platna prace w w wieku 27 lat -bo chyba  super studia trudno bylo  zrobic  przy malenkim dziecku, samej  utrzymujac i wychowujac ( wiadomo, czasem zwolnienia chocby ).  Przeciez prosto z porodu nie poszla do pracy i na studia , Odpowiedzialna , dobrze platna praca zabiera b duzo czasu, gdzie czas na wychowywanie dziecka, ogarniecie siebie i domu + kochaś , wlasny rozwoj i czas wolny , na posty  na kafe chocby :). Dlaczego nie sciagała  alimentow od ojca dziecka? przeciez wie, kto to jest - to juz nie licalista, tylko dorosly czlowiek. Czy ma kontakty z corką? To  wazny dla niej czlowiek , dziecko ma prawo miec ojca. No chyba ,ze to był  gwalt w szkolnym kiblu - ale tak wzorowo ulozona dziewczyna dopuscilaby do tego? Jakie corka ma relacje z kochasiem? Gdzie sie spotykaja - pzreciez nie u niego tylko u niej, co wtedy z corką? Przy niej? Przeciez jej nie  zostawi i nie pojdzie na randke do hotelu. Niejasnosci jest tyle, że dziwia mnie rady i sądy tak lekko tu wypisane. Czemu  kobieta wiedzac, ze ludzie(przypadkowi zreszta)  maja tak mało danych, pyta o rady w zyciowej sprawie? Jakie malyby wartość, skoro to tylko gdybanie. Dla mnie temat-lipa.

Jak pisałam oni mają mieszkanie, nie dom. Żona mu w sklepie nie pomaga bo się nie zna ani na księgowości ani na asortymencie-elektronika.

Mi pomagała po urodzeniu dziecka babcia-wychowywala mnie od 11 rz jak umarli moi rodzice. Dzięki temu że zajmowała się dzieckiem to ja mogłam skończyć szkołę, potem zaczęłam pracę i studia zaoczne-matematykę, chciałam być nauczycielką, ale ostatecznie pracuje w ksiegowosci. Czemu nie chcę alimentów od ojca mojego dziecka? Oczywiście że chcę, nam zasadzone ale niestety egzekucja jest nieskuteczna a z uwagi na mój dochód nie należy mi się zasiłek z fa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Yoka777 napisał:

Po tym poście, także podejrzewam, że to prowokacja. Nie wiem, czy istnieją tak naiwne kobiety, które nie pracując zawodowo godzą się na podpisanie rozdzielności majątkowej i służą mężowi nie mając żadnego zabezpieczenia. Chyba, że owa żona jest bogata z domu, lub jako 18- letnia młoda mama była tak zdesperowana, że zgodziła się na wszystko - trudno uwierzyć.

Trudno także uwierzyć, że zdradzana żona  tak bez emocji godzi się na oficjalny romans męża. Jest wiele kobiet, które domyślają się, przeczuwają, ale z lęku przed ostateczną katastrofą udają, że nie wiedzą i nie widzą, boją się spojrzeć prawdzie w oczy, żeby utrzymać pozory i chłopa przede wszystkim, jak najdłużej przy sobie. Takie beznamiętne "ok" na wiadomość, że mąż zostaje u kochanki na noc jest wbrew ludzkiej naturze. Chyba, że zaraz dowiemy się, że owa gruba, głupia i leniwa żona ma też kochanka.

Pozostawienie żonie mieszkania też nie jest jakąś szczególną łaską, bo nawet, jeśli to mieszkanie jest jego, to sąd nie wyrzuci matki z dzieckiem z domu na bruk. Autorka chyba odpłynęła w swoich marzeniach.

Znam lepszy przypadek-mąż jeździł na noc do kochanki a rano żonie przywoził świeże bułeczki. Ba wzięli we 3 kredyt na remont jego domu. Teraz i żona i kochanka splacają kredyt a on dom sprzedał 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Znam lepszy przypadek-mąż jeździł na noc do kochanki a rano żonie przywoził świeże bułeczki. Ba wzięli we 3 kredyt na remont jego domu. Teraz i żona i kochanka splacają kredyt a on dom sprzedał 😂

Też znam podobną parę. On ja zdradzal i wszyscy w koło o tym wiedzieli, a potem się zdziwił jak wyszło na jaw że jego syn nie był jego... Ale o romansie żony nikt nie wiedział, dobrze się kryła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cczcz

Niedyskretnie spytam - kto na to wszystko zarabial i kiedy, skoro babcia zajmowala sie dzieckiem a ty uczyłas sie a potem  studiowałas? Przez  10 lat nie sciagnelyscie alimentow a chyba praca babci na 3 osoby to nie az takie kokosy, zwlaszvcza  przy  takich zajęciach domowych. A babcia w ogóle żyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość cczcz napisał:

Niedyskretnie spytam - kto na to wszystko zarabial i kiedy, skoro babcia zajmowala sie dzieckiem a ty uczyłas sie a potem  studiowałas? Przez  10 lat nie sciagnelyscie alimentow a chyba praca babci na 3 osoby to nie az takie kokosy, zwlaszvcza  przy  takich zajęciach domowych. A babcia w ogóle żyje? 

Przecież autorka pisze, że pracowała a uczyła się zaocznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa

Przecież autorka pisze, że pracowała a uczyła się zaocznie...

x

 Ile mogła zarobić dziewczyna z nieskonczona szkola a potem zaraz po jej ukonczeniu?  Utrzyma za to siebie, babcie , dziecko dom? Studia zaoczne to tez nie taki ekstra start do wysokich zareobkow i niezaleznosci , o jakiej pisze.

I dziwi mnie, ze nie mysli o tym, jak jej dziecko przyjmie nowego tatusia i  nie wiadomo, gdzie sie podzieiwa przez caly czas romansu,  tylko martwi sie  o dziecko , ktorego nie ma.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość aaaa napisał:

Przecież autorka pisze, że pracowała a uczyła się zaocznie...

x

 Ile mogła zarobić dziewczyna z nieskonczona szkola a potem zaraz po jej ukonczeniu?  Utrzyma za to siebie, babcie , dziecko dom? Studia zaoczne to tez nie taki ekstra start do wysokich zareobkow i niezaleznosci , o jakiej pisze.

I dziwi mnie, ze nie mysli o tym, jak jej dziecko przyjmie nowego tatusia i  nie wiadomo, gdzie sie podzieiwa przez caly czas romansu,  tylko martwi sie  o dziecko , ktorego nie ma.

 

Nie wiem ile mogła zarobić. Pisałaś coś o pensji babci dzielonej na 3 osoby, więc wyprowadziłam cię z błędu.

A skąd wiesz, że autorka nie mysli o tym, jak jej dziecko przyjmie nowego tatusia? Dlatego, że o tym nie napisała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×