Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

czy są tu kobiety które nie lubią jak mąż jest w domu, nie czekają na weekend bo wiedzą że znow bedzie sie czepiał o wszystko a wy bedziecie spięte, nieszczęsliwe?

Polecane posty

Gość gość

mój wyczuł, że nie jest miłym gościem we własnym domu, więc się odsunął bo jak sam powiedział czuł, że przeszkadza i znikał na weekendy... koledzy doradzili mu rozwód no i lipa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Feedii

Rozmowy? Ja gadam, on udaje ze slucha i na tym koniec. Jeszcze komentuje, ze sie z powolaniem minelam i powinnam psychologiem zostac. 

Teraz widze, ze zaczal powielac schematy ze swojego domu, gdzie okazywania uczuc malzenskich nie bylo, nie ma i nie bedzie. Przez pierwsze lata moze i sie staral, nie slowem a gestem, widac chcial stworzyc inna, normalna rodzine. Ale z wiekiem widac, ze zachowania jego ojca sa po prostu wygodniejsze w jego mniemaniu. Czesto czuje sie jak sprzataczka i opiekunka, nie zona i kobieta. Zreszta w jego iczach to widze tylko niezadowolenie z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxx

Generalnie człowiek nie jest stworzony do życia w związku. Kobieta i  mężczyzna to dwa różne twory, które mają różne oczekiwania wobec życia. W związku jest super, jak są te przysłowiowe motylki, człowiek jest ślepy, nie widzi u partnera wad. Z czasem motylki znikają, pojawia się rutyna, przyzwyczajenie, nuda... dodatkowo problemy dnia codziennego. A ludzie trwają w tym ze względu na kasę niestety... to jest tragiczne. Ja zresztą też się rozwiodłam, byłam w tej lepszej sytuacji, że mieszkanie było moje. Oczywiście, że kasy mam mniej, ale mam za to święty spokój, który jest bezcenny. Teraz już drugi raz za mąż nie wyjdę. Owszem będę się spotykać z kimś, bo samej też smutno, ale jak tylko poczuję, że jest gorzej, to ewakuacja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gfjjnnxd

Ciekawe czy wy jestescie takie idealne? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Znam temat. Wszystko to przerabiałam. Sama nie jestem idealna. Też potrafie być skwaszona niezliczonymi obowiązkami, uciekającą urodą, monotonią wszystkiego, też mnie dobija chodzenie do pracy itd. Zdaję sobie sprawę z tego, że to życie domowe zabija każdy związek. Jednak u mnie największy problem jest taki, że mój mąż tak naprawde nigdy mnie nie kochał, nie doceniał, tylko, że za młodu ja byłam po prostu głupia i nie wiedziałam jeszcze o tym jak skończę marnując z nim młodość. Nic nie wiedziałam o życiu, o tym, że trzeba uciekać, a teraz na starość to uciekać nie ma gdzie bo sytuacja życiowa jest całkiem inna niż jak byłam młodą dziewczyną. Teraz to zdrowie sie sypie i wszystko.. Nie mam już tyle siły życiowej co dawniej. Też mam depresję. Patrzę czasem, żeby skończyć ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie lubię bo mierzi mnie mój mąż. Jak jestem sama z dziećmi to jest wesoło a jak wraca mąż to jest drętwo i nudno bo on sam jest nudny jak flaki z olejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mam to samo. Nie znosze weekendow mimo ze z mezem bardzo sie kochamy ale weekendy sa mega meczace. Maz chce ode mnie uwagi 100% dzieci robia sie zazdrosne, marudne i ciagle cos chca. Mezowi caly weekend trzeba uslugiwac i weekend zorganizowany musi byc tak jak on chce. Mimo ze nigdzie nie jedziemu to trzyma mnie na sile z dziecmi w domu bo przeciez kto mu jedzonko zrobi? A ja nie moge wyjsc nawet na plac zabaw. W weekend prawie nic nie spie bo maz rozbryka dzieci i siedza do 23 bo w weekend mozna im pozwolic a wstaje bo jest przyzwyczajony o 4 rano i mnie budzi... Zdrzemnie sie popoludniu a ja musze zajmowac sie dziecmi. Sypiam po 3h. Kocham meza ale weekendow nienawidze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wyszłyście za mąż za facetów z którymi nie lubicie spędzać weekendów, a do tego zafundowaliście sobie jeszcze dzieci ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kier

Weź przestań, pytasz jakbyś życia nie znała albo jesteś złośliwa i głupio - mądra 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Kier napisał:

Weź przestań, pytasz jakbyś życia nie znała albo jesteś złośliwa i głupio - mądra 

Nie jestem złośliwa i znam życie i jeżeli miałabym męża z którym nie lubię spędzać czasu (chociaż nie wiem dlaczego miałabym wyjść za takiego kogoś za mąż) to byśmy się rozstali i napewno nie zdecydowałabym się na dziecko z kimś takim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Mam to samo. Nie znosze weekendow mimo ze z mezem bardzo sie kochamy ale weekendy sa mega meczace. Maz chce ode mnie uwagi 100% dzieci robia sie zazdrosne, marudne i ciagle cos chca. Mezowi caly weekend trzeba uslugiwac i weekend zorganizowany musi byc tak jak on chce. Mimo ze nigdzie nie jedziemu to trzyma mnie na sile z dziecmi w domu bo przeciez kto mu jedzonko zrobi? A ja nie moge wyjsc nawet na plac zabaw. W weekend prawie nic nie spie bo maz rozbryka dzieci i siedza do 23 bo w weekend mozna im pozwolic a wstaje bo jest przyzwyczajony o 4 rano i mnie budzi... Zdrzemnie sie popoludniu a ja musze zajmowac sie dziecmi. Sypiam po 3h. Kocham meza ale weekendow nienawidze.

Bosze... dramat. Z jakiej paki tylko Ty uslugujesz i robisz jakieś "jedzonko"?? Jak można kochać takiego wstrętnego egoistycznego typa? Chyba, że tylko za wygląd...😵

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.07.2019 o 14:23, Gość gosc napisał:

czy to juz czas na rozstanie?

Nigdy nie rozumialem takich facetow. Mam w pracy kolezanke, ktora uwazam za ideal kobiety. Umie zajac sie domem i dziecmi, ma poczucie humoru i jest szczera. Tez narzeka na swojego meza. Z tego co mowi to jest "ponurakiem" i tak jakby jest tylko jej mezem na papierku. Wszystko oddalbym za taka kobiete. Faceci sie po jakims czasie wypalaja czy to kwestia wychowania lub zwiazania sie "na sile"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty

Ja tez sie rozwiodłam po 10 latach małzeństwa, i jest mi lepiej tylko troche brak towarzystwa. niestety ludzie mnei nie za bardzo lubia. Mój ex był kompletnym ...em, az mi wstyd ze z nim byłam. Nie dało sie z nim dogadac w ogóle, nic mu sie nie chciało, nawet pracowac, nerwowy, totany pajac. Jak zaproponoałam sprzatanie wg grafiku to stwierdził, ze to by go za bardzo ograniczało. chodził po chacie i spiewał "tita tita tu orbita, czemu wy sie ...ita". Jestem sama juz kilkanascie lat i nigdy mi nie przyszło do głowy zeby to zmieniac. Najbardziej tesknie za moja pierwotna rodzina, tzn babciami, tata, juz nie zyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty

Ja tez sie rozwiodłam po 10 latach małzeństwa, i jest mi lepiej tylko troche brak towarzystwa. niestety ludzie mnei nie za bardzo lubia. Mój ex był kompletnym ...em, az mi wstyd ze z nim byłam. Nie dało sie z nim dogadac w ogóle, nic mu sie nie chciało, nawet pracowac, nerwowy, totany pajac. Jak zaproponoałam sprzatanie wg grafiku to stwierdził, ze to by go za bardzo ograniczało. chodził po chacie i spiewał "tita tita tu orbita, czemu wy sie ...ita". Jestem sama juz kilkanascie lat i nigdy mi nie przyszło do głowy zeby to zmieniac. Najbardziej tesknie za moja pierwotna rodzina, tzn babciami, tata, juz nie zyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werty

Ja tez sie rozwiodłam po 10 latach małzeństwa, i jest mi lepiej tylko troche brak towarzystwa. niestety ludzie mnei nie za bardzo lubia. Mój ex był kompletnym ...em, az mi wstyd ze z nim byłam. Nie dało sie z nim dogadac w ogóle, nic mu sie nie chciało, nawet pracowac, nerwowy, totany pajac. Jak zaproponoałam sprzatanie wg grafiku to stwierdził, ze to by go za bardzo ograniczało. chodził po chacie i spiewał "tita tita tu orbita, czemu wy sie ...ita". Jestem sama juz kilkanascie lat i nigdy mi nie przyszło do głowy zeby to zmieniac. Najbardziej tesknie za moja pierwotna rodzina, tzn babciami, tata, juz nie zyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obserwator
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie jestem złośliwa i znam życie i jeżeli miałabym męża z którym nie lubię spędzać czasu (chociaż nie wiem dlaczego miałabym wyjść za takiego kogoś za mąż) to byśmy się rozstali i napewno nie zdecydowałabym się na dziecko z kimś takim. 

No to życia nie znasz. Przecież oczywista oczywistość ze za kogoś innego wychodzimy za mąż a z kimś innym bierzemy rozwód . Faceci strasznie chcą na początku aż do chwili kiedy przestaje im się chcieć , często sami namawiają na dziecko a potem wszystko ich przerasta, nie sposób wszystkiego przewidzieć. Ty masz swój punkt widzenia bo masz swój punkt siedzenia, nie jesteś wyrozumiała - masz ty jakieś przyjaciółki ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obserwator
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie jestem złośliwa i znam życie i jeżeli miałabym męża z którym nie lubię spędzać czasu (chociaż nie wiem dlaczego miałabym wyjść za takiego kogoś za mąż) to byśmy się rozstali i napewno nie zdecydowałabym się na dziecko z kimś takim. 

No to życia nie znasz. Przecież oczywista oczywistość ze za kogoś innego wychodzimy za mąż a z kimś innym bierzemy rozwód . Faceci strasznie chcą na początku aż do chwili kiedy przestaje im się chcieć , często sami namawiają na dziecko a potem wszystko ich przerasta, nie sposób wszystkiego przewidzieć. Ty masz swój punkt widzenia bo masz swój punkt siedzenia, nie jesteś wyrozumiała - masz ty jakieś przyjaciółki ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ja nie lubię bo mierzi mnie mój mąż. Jak jestem sama z dziećmi to jest wesoło a jak wraca mąż to jest drętwo i nudno bo on sam jest nudny jak flaki z olejem.

U mnie tak samo. Jeszcze wieczne pytania "co na obiad" co robimy? Wychodzimy gdzieś? Ale sam nie kinie palcem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Obserwator napisał:

No to życia nie znasz. Przecież oczywista oczywistość ze za kogoś innego wychodzimy za mąż a z kimś innym bierzemy rozwód . Faceci strasznie chcą na początku aż do chwili kiedy przestaje im się chcieć , często sami namawiają na dziecko a potem wszystko ich przerasta, nie sposób wszystkiego przewidzieć. Ty masz swój punkt widzenia bo masz swój punkt siedzenia, nie jesteś wyrozumiała - masz ty jakieś przyjaciółki ? 

No właśnie- rozwód się bierze, a nie siedzi z facetem którego się nie specjalnie lubi.  Oczywiście, że mam przyjaciółki i te, których mężowie okazali się dupkami już są po rozwodzie zamiast się męczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Obserwator napisał:

No to życia nie znasz. Przecież oczywista oczywistość ze za kogoś innego wychodzimy za mąż a z kimś innym bierzemy rozwód . Faceci strasznie chcą na początku aż do chwili kiedy przestaje im się chcieć , często sami namawiają na dziecko a potem wszystko ich przerasta, nie sposób wszystkiego przewidzieć. Ty masz swój punkt widzenia bo masz swój punkt siedzenia, nie jesteś wyrozumiała - masz ty jakieś przyjaciółki ? 

A po co jeszcze przyjaciółki?Wystarczy jeden problem-mąż

Przyjaciółki to kolejny problem,bo też na początku jest fajnie jak z mężem a potem coraz gorzej

😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×