Widziałem kiedyś śmieszną sytuację, jak starsza ani pocieszała brzydala

Przechodziłem sobie kiedyś i to dawno, przez wrocławski Ostrów Tumski. Bardziej kumaci wiedzą, że jest to "dzielnica kościelna"... Kiedy się zbliżyłem do zielonego mostu (ego, który teraz jest obładowany kłódkami) zauważyłem, że przede mną idzie starsza pani, a obok niej chłopak. Ale gość był naprawdę brzydki. Wyglądał, jak człowiek-buldog. Pękaty, krótkie nóżki, krótkie ręce, a twarz miał jakby mu ktoś walnął cegłówką zaraz po urodzeniu. Do tego był pokryty pryszczami i wysypką. I tak się słyszę, że ona mu mówi: tu tego, tu sr*go. Po czym dodaje: "to na pewno jakaś parafianka się znajdzie"...

dobre prowo ;) usmialem sie

Sytuacja naprawdę miała miejsce we Wrocławiu, tak jakoś krótko po roku 2000. Teraz sobie o tym, nie wiem czemu, przypomniałem i sytuację opisałem...

A kto pamieta ten filmik z mocherem co nagabuje dzieciaka i go szkoli: a dlaczego nie masz brata? on odpowiada: miałem, ale coś się mamie stało i nie urodził się, a ta babusia: aha, ale to można się jeszcze starać, bo to smutno ci tak w pojedynkę, coś tam dalej gadała, a potem, a ten twój kolega, co ma takie długie włosy, to nie powinien mieć, bo to tak nieładnie przy ołtarzu służyć w długich włosach, ksiądz mu nie zwróci uwagli, ale ty możesz...