Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BazyliaBF

Nękanie przez sąsiadów z powodu szczekającego psa, ataki, obmawianie przed sąsiadami. Prośba o pomoc.

Polecane posty

Gość BazyliaBF

Mam nietypową sprawę związaną pośrednio z moim psem. Może ktoś już miał podobną sytuację i mógłby mnie wspomóc wzorem pisma lub pomóc takie napisać. Otóż, mam psa. Pies cierpiał na lęk separacyjny na początku i dość mocno szczekał pod moją nieobecność. Wychodzę do pracy na 7mą. Dużo nad nią pracowałam i sytuacja naprawiła się. Myślałam wręcz, że jest dobrze. Jednak pies jak to pies – szczeka. Sąsiadka z dołu do kiedy poszła na emeryturę zaczęła mnie nachodzić i mówić by z tym psem coś zrobić bo ją budzi. Zaczęłam ją nagrywać tzn. psa kamerką z laptopa. Owszem po moim wyjściu pies szczeka ok 15 minut, ale jest to bardziej poszczekiwanie niż ujadanie. Czasem zaszczeka raz lub dwa i tyle. Pies ma konga, matę węchową, zainwestowałam w antyszczekacz itp. Inni sąsiedzi nie mają z tym problemów, pytani mówią że czasem psa słychać, ale nigdy ich to nie budzi czy nie przeszkadza. Ot odgłos jak odgłos. I teraz do sedna. Sąsiadka z dołu notorycznie zaczepia mnie na klatce schodowej i przychodzi do mnie, mówi mi że mam coś z psem zrobić, że zabrać ją do pracy, oddać do schroniska czy mam się sama wyprowadzić. Zaczepia ludzi, którzy do mnie idą, chodzi po sąsiadach z klatki opowiadając jaka to jestem i że ten pies jej przeszkadza. Próbowałam z nią rozmawiać, ale ona atak że ją to nie obchodzi itp. Dodała, że jej maż raz głośniej słuchał muzyki i miał policję (notorycznie w soboty i niedziele o 6 rano puszczał na cały regulator radio z disco polo i nie otwierał na pukanie moje i sąsiadki z prośbami by to ściszyć)więc myślę że to chodzi o zemstę za tamto. Opowiada o tym każdemu z bloku, poruszyła temat na zebraniu z mieszkańcami, na którym mnie nie było. Doszło do takiej paranoi, że sąsiedzi zaczęli zwracać uwagę na szczekanie i teraz każde szczekanie jest na mojego psa. Nawet takie o godzinach kiedy wiem, że taka sytuacja miejsca mieć nie mogła u mnie gdyż byłam w domu lub w ogóle psa nie było. Czuję się fatalnie, boję się do własnego domu wracać, ciągle ktoś z sąsiadów (oczywiście w dobrej wierze) mówi mi że ta pani się skarży i że coś mam zrobić. A bezsensu jest każdemu tłumaczyć jak to wygląda. Nie zamierzam teraz po nich wszystkich chodzić i odpowiadać na jej zarzuty bo to bez sensu. Stąd pomysł z oficjalnym pismem. Coś w stylu wezwania do zaniechania naruszenia dób osobistych, chciałam w tym piśmie opisać co robię i zrobiłam by mój pies nie szczeka, dodać co wynika z nagrań i kiedy szczekanie się nasila, no i wezwać ją do zaniechania czynności mających na celu znieważenie mnie. Proszę pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anusa

Kup sobie KUNĘ, broni jednakowo, nie szczeka tylko syczy jak syfon od butli wody gazowanej. Poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BazyliaBF
8 minut temu, Gość Anusa napisał:

Kup sobie KUNĘ, broni jednakowo, nie szczeka tylko syczy jak syfon od butli wody gazowanej. Poważnie.

Mój pies nie jest obronny - to pies do towarzystwa. Taki przutulas kochany do miziania. Buldog francuski. A taka ciekawostka, sąsiadka komuś powiedziała, że jak trzeba to ona się nią odpłatnie zaopiekuje jak jestem w pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wyłóż 1000zł na adwokata i załóż starej prukwie sprawę w sądzie, pewnie nigdy z wymiarem sprawiesliwości nie miała doczynienia i się przestraszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja mam piętro niżej psa ze schroniska, który wyje

wyje okropnie, serce mi się kraje. W domu są 3 osoby, w tym dzieciak ok. 14 lat, więc nie jest tak, że pies musi sam siedzieć po 10 godzin. Ale siedzi i wyje, bo państwo wzięli pieska szlachetnie, ale zająć się nim to już czasu nie mają. Często pies wyje w dniach i godzinach, kiedy rodzina zwykle ma czas zająć się psem, np. w soboty popołudniu. Ale lepiej jest wyjść na imieniny do cioci albo do kina albo na imprezkę, zamiast pomyśleć o psie, że trzeba mu zapewnić opiekę albo zabrać ze sobą. I to mnie wkurza. Rozumiem,  że pies siedzi sam, kiedy jesteśmy w pracy, ale chyba po to bierze się psa, żeby zapewnić mu lepsze warunki niż miał w bidulu, a nie zabrać ze stada i zostawiać na całe dnie i wieczory w domu - dla niego to nie wiem, czy nie zmiana na gorsze.

Nie bierz tego do siebie, bo masz inną sytuację, tak tylko napisałam o czymś podobnym. Tragedii nie robię, nie rozmawiałam z właścicielami, ale uważam, że zachowują się nie fair w stosunku do sąsiadów i przede wszystkim w stosunku do psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BazyliaBF
59 minut temu, Ewa333333 napisał:

ja mam piętro niżej psa ze schroniska, który wyje

wyje okropnie, serce mi się kraje. W domu są 3 osoby, w tym dzieciak ok. 14 lat, więc nie jest tak, że pies musi sam siedzieć po 10 godzin. Ale siedzi i wyje, bo państwo wzięli pieska szlachetnie, ale zająć się nim to już czasu nie mają. Często pies wyje w dniach i godzinach, kiedy rodzina zwykle ma czas zająć się psem, np. w soboty popołudniu. Ale lepiej jest wyjść na imieniny do cioci albo do kina albo na imprezkę, zamiast pomyśleć o psie, że trzeba mu zapewnić opiekę albo zabrać ze sobą. I to mnie wkurza. Rozumiem,  że pies siedzi sam, kiedy jesteśmy w pracy, ale chyba po to bierze się psa, żeby zapewnić mu lepsze warunki niż miał w bidulu, a nie zabrać ze stada i zostawiać na całe dnie i wieczory w domu - dla niego to nie wiem, czy nie zmiana na gorsze.

Nie bierz tego do siebie, bo masz inną sytuację, tak tylko napisałam o czymś podobnym. Tragedii nie robię, nie rozmawiałam z właścicielami, ale uważam, że zachowują się nie fair w stosunku do sąsiadów i przede wszystkim w stosunku do psa.

Dokładnie, mam inną sytuację. Ale na początku (3 lata temu) faktycznie wyglądało to podobnie jak wychodziłam i zostawiałam psa samego - cierpiała na lęk separacyny. Bywają miesiące że nic się nie dzieje, a teraz to zazwyczaj 15 minut szczekania, które zaczyna się kilka minut po moim wyjściu. To forma zabawy - rzuca misia, potem na niego szczeka. A ok 30 minut po moim wyjściu pies zasypia i przesypia 3 h - bo tyle mam nagrane. Teraz w mieszkaniu obok cały dzień jest inna sąsiadka, która jest nauczycielką i ma wolne. Mówi, że psa w ogóle nie słyszy. 

 

Tobie się nie dziwię, że masz dość. Sąsiedzi musieliby skontaktować się z behawiorystą bo to zachowanie nie jest normalne. Mi pomogli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijak 28 lat
2 minuty temu, Haagenti nastroszony napisał:

LUDZIE TRZYMAJĄCY PSY W MIESZKANIU TO PODLUDZIE 

 

CIEBIE MATKA TRZYMA I JAKOS NIKT OPIEKI NADZ WIERZETAMI NIE WZYWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara

No coz, jednym przeszkadza glosna muzyka, innym wycia albo szczekanie psa. Trzymanie psa w domu przez osoby pracujace na pelnym etacie powinno byc zabronione. I co z tego, ze na twoim nagraniu pies szczeka "tylko" 15 minut? Nagrywasz codziennie? Jestes codziennie wiele godzin poza domem, wiec dokadnie nie wiesz. Pisma mozesz pisac, nic to nie da, poniewasz ona ma prawo skarzyc sie na przeszkadzajacego psa i wymagac zaprzestania. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alona

No wlasnie, i nie zabronisz jej zadnym pismem rozmawiac na temat twojego psa z sasiadami i skarzyc sie rowniez do nich, ze przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma prawa Cię obrażać

Art. 216 kk § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupota bez granic

Acha, skarzenie sie na szczekajacego psa jest zniewazeniem jego wlascicielki? Sztuka myslenia jest cenniejsza od przepisywania paragrafow, ktorych sie nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BazyliaBF
15 minut temu, Gość Glupota bez granic napisał:

Acha, skarzenie sie na szczekajacego psa jest zniewazeniem jego wlascicielki? Sztuka myslenia jest cenniejsza od przepisywania paragrafow, ktorych sie nie rozumie.

Nie skarżenie, ale grożenie mi, że mam się wyprowadzić, uporczywe nękanie, praktycznie co któryś dzień czekanie na mnie jak wracam z pracy i opowiadanie każdemu sąsiadowi o tym, że mój pies szczeka. Przez co każde szczekanie psa w okolicy jest dopisane do mojego - w miarę cichego psa. Ta kobieta ostatnio wystraszyła moje siostrzenice. Szły ze mną, dzieci 4 i 6 lat, a ona przy nich atak na mnie, że mam się wynieść itp. To już nie jest skarżenie tylko dużo więcej. 

jak zapytałam czemu inni sąsiedzi mieszkający obok zapytani czy słyszą psa mówią, że nie lub praktycznie wcale nie słyszą to ona stwierdziła, że mówią tak bo się mnie boją lub że z nimi na pewno sypiam itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolczyk

Każdy zasługuje na spokój, kundla sie pozbądź , oddaj gdzies 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×