Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to boli

Jak sie odkochać? jak zniszczyć w sobie niezdrową fascynacje?

Polecane posty

Gość to boli

wciąż obijam sie głową o mur, a nie mam kasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OnaWieCoMowi

Wszyscy mówią ze najlepiej znaleźć nową miłość ;)  ja uważam, że potrzeba czasu... O ile faktycznie jest to niezdrowa fascynacja?  w przeciwny razie nie rezygnowałabym z niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyhey

a coś w ogóle łączyło Cie  z tą osobą czy to raczej platoniczne zauroczenie ?

Jak to drugie to o tyle łatwiej, że nie masz żadnych wspólnych wspomnień z tą osobą związanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
1 minutę temu, Gość OnaWieCoMowi napisał:

Wszyscy mówią ze najlepiej znaleźć nową miłość 😉 ja uważam, że potrzeba czasu... O ile faktycznie jest to niezdrowa fascynacja?  w przeciwny razie nie rezygnowałabym z niczego

 myśle o niej od bladego świtu aż po noc, a nie zanosi sie na to że to uczucie wzajemne, stroni ode mnie, odrzuciła mnie i to zburzyło moją pewność siebie, teraz nie mam już sił zagadywać, ale jak ją widzę to skurczu krtani dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
1 minutę temu, Gość heyhey napisał:

a coś w ogóle łączyło Cie  z tą osobą czy to raczej platoniczne zauroczenie ?

Jak to drugie to o tyle łatwiej, że nie masz żadnych wspólnych wspomnień z tą osobą związanych.

platoniczne zauroczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość to boli napisał:

 myśle o niej od bladego świtu aż po noc, a nie zanosi sie na to że to uczucie wzajemne, stroni ode mnie, odrzuciła mnie i to zburzyło moją pewność siebie, teraz nie mam już sił zagadywać, ale jak ją widzę to skurczu krtani dostaje.

a gdzie ją widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszki boli
7 minut temu, Gość gość napisał:

a gdzie ją widzisz?

w pracy, niby sie ciesze na jej widok, ale smutno tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Suchyliść

Mam to samo tem widzę go w pracy.Stale myślę.Zamykam oczy zasnąć nie mogę jak obłąkana.Żyję już jak trup przez to.Od rozstania minęło 2 miesiące a nic się nie zmieniło cały czas boli tak samo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszki boli
1 minutę temu, Gość Suchyliść napisał:

Mam to samo tem widzę go w pracy.Stale myślę.Zamykam oczy zasnąć nie mogę jak obłąkana.Żyję już jak trup przez to.Od rozstania minęło 2 miesiące a nic się nie zmieniło cały czas boli tak samo 

ja już tak zawieszony w czasie i przestrzeni jestem od ponad 2 lat, dzień za dniem to samo. Ona ma życie osobiste do którego nie zostałem zaproszony, a moje życie to: ona i cześć cześć. No dramat po prostu, miotam sie pomiędzy wyborem spłonąć czy utonąć. Spłonąć w namiętności której nie moge zrealizować, czy utonąć w zapomnieniu i akceptacji, że powinienem odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyhey
20 minut temu, Gość to boli napisał:

platoniczne zauroczenie

to się ciesz....znajomą mąż zostawił dla kochanki... wspólny kredyty do spłacenia został, dwójka dzieci, lata wspólnych chwil i wspomnień...tutaj to dopiero nie ma ciężko zapomnieć. 

Ciebie z tą osobą nic nie łączyło...w dodatku odrzuciła Cie. Miłością raczej obdarza się kogoś kto sobie na nią zasłużył, umiał coś poświęcić dla nas a nie kogoś kto ma Cie kompletnie gdzieś. Zatracanie się w uczuciu do kogoś takiego to głupota...wiem, że to łatwo pisać ale może trochę otrzeźwiejesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Suchyliść

Kiedy to się wreszcie skończy?

żyć się odechciewa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

znajdź sobie inny, bardziej realny obiekt westchnień. Każdy z nas zakochał się kiedyś platonicznie lub dostał kosza...ale rozmyślanie o tym latami raczej niczemu nie służy. Idź do przodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszki boli
Przed chwilą, Gość gość napisał:

znajdź sobie inny, bardziej realny obiekt westchnień. Każdy z nas zakochał się kiedyś platonicznie lub dostał kosza...ale rozmyślanie o tym latami raczej niczemu nie służy. Idź do przodu. 

to było tak, że 2 lata skrycie sie kochałem, ciężko było, ale iskierka nadziei sprawiała, że nie bolało. Aż sie przełamałem,  no i krach... wszystko jak krew w piach. 

ale co jak inne mi nie odpowiadają? Jestem zablokowany na niej. To wszystko końca nie ma, zapomniałbym sobie z czasem gdyby nie to że ją widuje i na powrót wszystko znowu czuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość troszki boli napisał:

to było tak, że 2 lata skrycie sie kochałem, ciężko było, ale iskierka nadziei sprawiała, że nie bolało. Aż sie przełamałem,  no i krach... wszystko jak krew w piach. 

ale co jak inne mi nie odpowiadają? Jestem zablokowany na niej. To wszystko końca nie ma, zapomniałbym sobie z czasem gdyby nie to że ją widuje i na powrót wszystko znowu czuje. 

ale pracujecie razem, że jesteś zmuszony ją widzieć ciągle ? Może warto zmienić miejsce pracy jak to tak wpływa na Ciebie destrukcyjnie...

inne Ci nie odpowiadają ? Po prostu jeszcze nie trafiłeś na tę, która przebije tą aktualną. Otwórz się na nowe znajomości, przestań się koncentrować na kimś kto tego nie chce. Szkoda Twojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

przechodziłam dokładnie to co Ty tylko w stosunku do faceta...3 lata to trwało...Dziś się z tego śmieje, choć fakt, trochę czasu zmarnowałam na tę jałową fascynację. Niestety - lekarstwo to time, time, time i jeszcze raz time. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość troszki boli napisał:

ale co jak inne mi nie odpowiadają? Jestem zablokowany na niej. To wszystko końca nie ma, zapomniałbym sobie z czasem gdyby nie to że ją widuje i na powrót wszystko znowu czuje. 

Wszystko to rozumiemy ale ona tego NIE CHCE. Musisz się z tym pogodzić, przyjąć do wiadomości i najważniejsze...po prostu ODPUŚCIĆ. Wiemy, że to nie jest łatwe ale takie jest życie. Nie byliście sobie pisani. Żyj ze świadomością, że czeka tam gdzieś na Ciebie ktoś inny, lepszy. A najlepiej nie uzależniać swojego szczęścia do jakiejś pyyyypki/khootasa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To się nazywa "wdrukowanie" (ang. imprinting). Niestety ciężko się tego pozbyć z mózgu. 

Trzeba wbijać sobie codzień, że dostało się "kosza" (lub kopa jak kto woli) i zmienić środowisko, żeby nawet "przypadkowo" nie spotkać tamtej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste

Szczerze mówiąc nie umiem zrozumieć takiego niezdrowego "zakochania się" w kimś z kim nic nas nie łączyło...

Okej, facet może mi sie spodobać. Ale np. nie widzę w dłuższej perspektywie jakichś kroków z jakiego strony, zero zainteresowania, inicjatywy to sobie odpuszczam i nie zawracam sobie nim gitary a nie zatracam się jakiejś niezdrowej fascynacji kimś kto ma mnie kompletnie gdzieś lub nawet nie wiem o moim istnieniu.

Wydaje mi się, ze tendencje do takich zakochań mają osoby o bardzo niskiej samoocenie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×