Dlaczego mlode kobiety mniej gotuja?

58 minut temu, Gość jamigas napisał:

na hooj ci ta kariera? tylko marnujesz czas i co z tego masz? pare szekli na swoje durne zachcianki? baby to jednak są durne.... wolą "kariery" i aby korpo z nich soki wyciskało zamiast spacerki po parku z dziećmi i ugotowanie zdrowego obiadu dla rodziny. Żarcie na wynos to syf, a potem zdychacie na raki różnego typu i płacz. Przestać żreć gòwniane żarcie i zająć się dziećmi a nie durne kariery w pustych łbach.

O widzę że frustrat z Izraela bo o szeklach mowi. To tam u was widze tez duzy socjal skoro tak gardzisz praca i zaplata za nia.Rozumiem że nie pracujesz na swoje zachcianki, twoi rodzice też nie za to odbpokolen jako bezdomni chodźcie po parkach. A izraelski mops daje wam kasę na obiady

Ja sie wprowadzalismy do mieszkanie uzylismy z pomoc tzw. Lifta (o nie znow slowo z angielskiego) nie mialabym serca prosic kogos by mi meble tachal po schodach na 10te pietro.. ale Ty rob Jak Ci wygodnie :) 

4 godziny temu, Gość Gosc gosc napisał:

To prowo chyba... Ani jeden z moich chlopakow i ani moj maz teraz nie oczekiwal ode mnie gotowania obiadkow... Gotuje ten co wczesniej skonczy prace

Dokładnie. A po drodze jeszcze robi zakupy. A te najcięższe zawsze on, bo oszczędza mój chory kręgosłup  

4 minuty temu, Gość roman napisał:

Ja sobie potrafie ugotowac. Czy ty potrafisz wniesc meble na 10 pietro albo podpiac satelite do telewizora albo nowy system zainstalowac na kompa? Nie mowiac juz o sprawach budowlanych ?

Aha, pokaz mi mały jak sam wnosisz mój dębowy kredens nawet na 2 piętro, bo że sklepu targalo to 3 facetow. I na marginesie ostatnio sama z 6 pietra na parter targakam komode 30 kg, bo kurier nie odbieral od drzwi mieszkania a bylam sama w domu. I dalo rade

4 godziny temu, Gość Feministar napisał:

Te czasy minęły bezpowrotnie, gdy chłop wracał z roboty na na stole czekał schabowy z ziemniakami i kiszonym ogórem. Kobieta w fartuchu pod nos podstawiała, często sama nie zjadła aż pan się najadł:) Mamy teraz równouprawnienie i kobiety często pracują więcej niż mężczyźni, więc szkoda czasu na stanie przy garach:)

HAWK! 

Nie wyobrażam sobie mieć żony która nie zajmuje się domem, nie gotuje.  To jest bardzo demotywujace.

4 godziny temu, Gość niegotująca napisał:

bo nie sprawia im to przyjemności. Życie jest za krótkie żeby marnować je na robieniu czegoś wbrew sobie

Bingo. Dobrze gadasz, dać Ci wódki  

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Nie wyobrażam sobie mieć żony która nie zajmuje się domem, nie gotuje.  To jest bardzo demotywujace.

Nie wyobrazam sobie meza nie pomagajacego mi w domu to tez jest demotywujace 

28 minut temu, Gość Gość napisał:

Zajebiscie.  Zona która wraca o 20 do domu.  Pełnia, ... , szczęścia. 

A jaka masz dla niej oferte miedzy 17 a 20? Opowiesz coś ciekawego, zabierzesz do kina, jakieś rozrywki zaproponujesz? Po co spędzać z Tobą więcej czasu? Uwaga- podstawienie pindola do zrobienia łaski albo możliwość wykorzystania tych 3 godzin na gotowanie to żadna atrakcja dla kobiety. 

1 godzinę temu, Gość jamigas napisał:

na hooj ci ta kariera? tylko marnujesz czas i co z tego masz? pare szekli na swoje durne zachcianki? baby to jednak są durne.... wolą "kariery" i aby korpo z nich soki wyciskało zamiast spacerki po parku z dziećmi i ugotowanie zdrowego obiadu dla rodziny. Żarcie na wynos to syf, a potem zdychacie na raki różnego typu i płacz. Przestać żreć gòwniane żarcie i zająć się dziećmi a nie durne kariery w pustych łbach.

Nie mam nic przeciwko, żeby mój facet gotował zdrowe obiady, bym nie zdechła na raka.

Przed chwilą, Gość Gosc gosc napisał:

Nie wyobrazam sobie meza nie pomagajacego mi w domu to tez jest demotywujace 

A w życiu! Z moim od razu ustaliliśmy, że skoro oboje pracujemy, to albo fifty-fifty, albo część prac domowych on, część ja. Wybrał to drugie, więc ja gotuję, a on sprząta; ja piorę, on prasuje itd. Raz na jakiś czas płodozmian: on ugotuje, ja posprzątam. Albo każde z nas organizuje wyjście do lokalu, raz ja zapraszam jego, raz on mnie. Jak partnerstwo, to partnerstwo. 

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

A jaka masz dla niej oferte miedzy 17 a 20? Opowiesz coś ciekawego, zabierzesz do kina, jakieś rozrywki zaproponujesz? Po co spędzać z Tobą więcej czasu? Uwaga- podstawienie pindola do zrobienia łaski albo możliwość wykorzystania tych 3 godzin na gotowanie to żadna atrakcja dla kobiety. 

You made my day...  

Kobiety wola teraz zakieciki ubrac, wysokie obcasiki, dac troche tapetki na pyszczka, spiac wlosy w koka, ubrac okulary zerowki, wylac na siebie droga perfume i odgrywac prezeski w korpo kajdanach. Bardziej im sie podoba taka szekspirowska scena niz cieplo domu rodzinnego i sluzenie jednostce rodzinnej. One teraz tylko sobie sluza.

3 minuty temu, Gość Gosc gosc napisał:

Nie wyobrazam sobie meza nie pomagajacego mi w domu to tez jest demotywujace 

Mi może pomagać raz w miesiącu... Byleby wykonywał swoje obowiązki - jak na przykład gotowanie lub sprzątanie (do ugodnienia)

3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Uwaga- podstawienie pindola do zrobienia laski albo możliwość wykorzystania tych 3 godzin na gotowanie to żadna atrakcja dla kobiety. 

...zwłaszcza, że niektórzy nie mają nawet czego podstawić  Żałosny wymoczony śledź się nie liczy  

2 minuty temu, Gość gosc gosc gosc napisał:

Kobiety wola teraz zakieciki ubrac, wysokie obcasiki, dac troche tapetki na pyszczka, spiac wlosy w koka, ubrac okulary zerowki, wylac na siebie droga perfume i odgrywac prezeski w korpo kajdanach. Bardziej im sie podoba taka szekspirowska scena niz cieplo domu rodzinnego i sluzenie jednostce rodzinnej. One teraz tylko sobie sluza.

"Ubrać" to można najwyżej choinkę. Niegramotnych nie chcemy.

3 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Mi może pomagać raz w miesiącu... Byleby wykonywał swoje obowiązki - jak na przykład gotowanie lub sprzątanie (do ugodnienia)

Byleby... Te małżeńskie  Z zaangażowaniem! 

2 minuty temu, Gość gosc gosc gosc napisał:

Kobiety wola teraz zakieciki ubrac, wysokie obcasiki, dac troche tapetki na pyszczka, spiac wlosy w koka, ubrac okulary zerowki, wylac na siebie droga perfume i odgrywac prezeski w korpo kajdanach. Bardziej im sie podoba taka szekspirowska scena niz cieplo domu rodzinnego i sluzenie jednostce rodzinnej. One teraz tylko sobie sluza.

Lepsze to niż stary dres zapluty przez niemowlaka i tłuste klapki w służbie rodziny. Choćby dlatego że mąż i tatuś po zjedzeniu obiadku w ramach relaksu będzie się w linii do porno z paniami w garsonce,szpilkach i wypachnionej

1 minutę temu, Gość kiss me now napisał:

Byleby... Te małżeńskie  Z zaangażowaniem! 

Jak tu czytam wypociny niektórych frajerów, dochodzę do wniosku, że znalazłam ostatni Skarb

13 minut temu, Gość Gość napisał:

Aha, pokaz mi mały jak sam wnosisz mój dębowy kredens nawet na 2 piętro, bo że sklepu targalo to 3 facetow. I na marginesie ostatnio sama z 6 pietra na parter targakam komode 30 kg, bo kurier nie odbieral od drzwi mieszkania a bylam sama w domu. I dalo rade

Szkoda Twoich argumentów, toto niereformowalne jest. I szczelnie na wiedzę odporne.

5 minut temu, Gość Gość napisał:

Lepsze to niż stary dres zapluty przez niemowlaka i tłuste klapki w służbie rodziny. Choćby dlatego że mąż i tatuś po zjedzeniu obiadku w ramach relaksu będzie się w linii do porno z paniami w garsonce,szpilkach i wypachnionej

Albo na randkach netowych się zaloguje. Bo on, samiec alfa, piniondze do domu znosi, padlinę przywleka, to i rozrywka jakaś się mu należy, co nie? A nie zdesperowana domowa żona w dresie i kapciach z uszami królika, co pada na pysk, jak te dzieci z placówek poodbiera, nakarmi, pomyje i uśpi, ale jeszcze dla egoisty wskoczy w te stringi czy inny peniuar i chciałaby, żeby ją chociaż przytulił, jak już na orgazm szans żadnych. 

2 minuty temu, Gość altenborough napisał:

Albo na randkach netowych się zaloguje. Bo on, samiec alfa, piniondze do domu znosi, padlinę przywleka, to i rozrywka jakaś się mu należy, co nie? A nie zdesperowana domowa żona w dresie i kapciach z uszami królika, co pada na pysk, jak te dzieci z placówek poodbiera, nakarmi, pomyje i uśpi, ale jeszcze dla egoisty wskoczy w te stringi czy inny peniuar i chciałaby, żeby ją chociaż przytulił, jak już na orgazm szans żadnych. 

O to, to. Zarejestruje się taki w necie i wyblakłe pióra stroszy, przypominając sobie czasy dawnej świetności. Bo żona to oczywiście be i fu, stara, pomarszczona (mimo, że zadbana 40-tka w cuglach) i opatrzyła się jaśniepanu  Nowa miotła zawsze lepiej miecie, a u sąsiada trawa zawsze bardziej zielona.

2 minuty temu, Gość altenborough napisał:

Albo na randkach netowych się zaloguje. Bo on, samiec alfa, piniondze do domu znosi, padlinę przywleka, to i rozrywka jakaś się mu należy, co nie? A nie zdesperowana domowa żona w dresie i kapciach z uszami królika, co pada na pysk, jak te dzieci z placówek poodbiera, nakarmi, pomyje i uśpi, ale jeszcze dla egoisty wskoczy w te stringi czy inny peniuar i chciałaby, żeby ją chociaż przytulił, jak już na orgazm szans żadnych. 

Tu niektórzy faktycznie z Melmak...

18 minut temu, Gość Gość napisał:

A jaka masz dla niej oferte miedzy 17 a 20? Opowiesz coś ciekawego, zabierzesz do kina, jakieś rozrywki zaproponujesz? Po co spędzać z Tobą więcej czasu? Uwaga- podstawienie pindola do zrobienia łaski albo możliwość wykorzystania tych 3 godzin na gotowanie to żadna atrakcja dla kobiety. 

Po pierwsze, normalna kobieta to cały dzien jest w domu, od 13 już ma wolne. Później, JA, wracam do domu. Wita mnie uśmiechnięta, pachnąca żona i moje dzieci.  Siadamy do obiadu a później spędzamy czas razem.  Nie wspomnę już że jak się kogoś kocha to nawet siedzenie na kanapie i nic nie robienie sprawia przyjemnosc.  Robimy różne rzeczy popołudniami, od spacerow, poprzez wyjście na piwo, spotkanie że znajomymi, leżenie w ogrodzie, leżenie przed telewizorem itp. Staramy się co najmniej na jeden weekend q miesiącu sprzedać dzieci dziadkom i wtedy idziemy potańczyć. . Ale cały czas gwoździem programu jest to że jesteśmy razem. Nie ważne gdzie, ważne z kim. 

I dla takiej rodziny, takiej żony warto się w pracy starać żeby zarabiać jak najwięcej aby można było obsypywac ja prezentami.  

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Po pierwsze, normalna kobieta to cały dzien jest w domu, od 13 już ma wolne. Później, JA, wracam do domu. Wita mnie uśmiechnięta, pachnąca żona i moje dzieci.  Siadamy do obiadu a później spędzamy czas razem.  Nie wspomnę już że jak się kogoś kocha to nawet siedzenie na kanapie i nic nie robienie sprawia przyjemnosc.  Robimy różne rzeczy popołudniami, od spacerow, poprzez wyjście na piwo, spotkanie że znajomymi, leżenie w ogrodzie, leżenie przed telewizorem itp. Staramy się co najmniej na jeden weekend q miesiącu sprzedać dzieci dziadkom i wtedy idziemy potańczyć. . Ale cały czas gwoździem programu jest to że jesteśmy razem. Nie ważne gdzie, ważne z kim. 

I dla takiej rodziny, takiej żony warto się w pracy starać żeby zarabiać jak najwięcej aby można było obsypywac ja prezentami.  

O ile ta twoja kobita istnieje i z frustracji ze siedzi w domu i musi potem udawac usmiechy nie obrabia laski listonoszowi.

6 minut temu, Gość Gość napisał:

Po pierwsze, normalna kobieta to cały dzien jest w domu, od 13 już ma wolne. Później, JA, wracam do domu. Wita mnie uśmiechnięta, pachnąca żona i moje dzieci.  Siadamy do obiadu a później spędzamy czas razem.  Nie wspomnę już że jak się kogoś kocha to nawet siedzenie na kanapie i nic nie robienie sprawia przyjemnosc.  Robimy różne rzeczy popołudniami, od spacerow, poprzez wyjście na piwo, spotkanie że znajomymi, leżenie w ogrodzie, leżenie przed telewizorem itp. Staramy się co najmniej na jeden weekend q miesiącu sprzedać dzieci dziadkom i wtedy idziemy potańczyć. . Ale cały czas gwoździem programu jest to że jesteśmy razem. Nie ważne gdzie, ważne z kim. 

I dla takiej rodziny, takiej żony warto się w pracy starać żeby zarabiać jak najwięcej aby można było obsypywac ja prezentami.  

Teraz są różne modele rodzinne, dla mnie nie problem, że facet siedzi w domu i gotuje, ja zarabiam

7 minut temu, Gość Gość napisał:

Po pierwsze, normalna kobieta to cały dzien jest w domu, od 13 już ma wolne. Później, JA, wracam do domu. Wita mnie uśmiechnięta, pachnąca żona i moje dzieci.  Siadamy do obiadu a później spędzamy czas razem.  Nie wspomnę już że jak się kogoś kocha to nawet siedzenie na kanapie i nic nie robienie sprawia przyjemnosc.  Robimy różne rzeczy popołudniami, od spacerow, poprzez wyjście na piwo, spotkanie że znajomymi, leżenie w ogrodzie, leżenie przed telewizorem itp. Staramy się co najmniej na jeden weekend q miesiącu sprzedać dzieci dziadkom i wtedy idziemy potańczyć. . Ale cały czas gwoździem programu jest to że jesteśmy razem. Nie ważne gdzie, ważne z kim. 

I dla takiej rodziny, takiej żony warto się w pracy starać żeby zarabiać jak najwięcej aby można było obsypywac ja prezentami.  

Widze ze rodzina pristych ludzi, zadnego odrabiania lekcji z dziecmi, zabaw edukacyjnych, kina, teatru,czytania ksiazek. Tylko lezenie z d..., rozrywki prostakow, bo tv oglupia i piwo. To co sie po tobie spodziewac innych potrzeb jak spokój, uprane i zarcie na czas. A kobita zadowolona że może mało robić A frajer się o wszystko troszczy. Ale wy to wy, jak wam pasuje to ok, ale chociaż dzieciom czytajcie żeby na głupków nie porosly

Po co wiązać się z kimś, z kim nie lubisz być i nawet siłownia jest fajniejsza?

42 minuty temu, Gość Gość napisał:

O widzę że frustrat z Izraela bo o szeklach mowi. To tam u was widze tez duzy socjal skoro tak gardzisz praca i zaplata za nia.Rozumiem że nie pracujesz na swoje zachcianki, twoi rodzice też nie za to odbpokolen jako bezdomni chodźcie po parkach. A izraelski mops daje wam kasę na obiady

 zydzi nie kryja tego, ze to inne nacje powinny na nich pracowac. oni sa tylko od studiowania Tory i gruubej kasy. ciezka prace na nich zostawiaja innym. dlatego plodza tak wielu potomkow

11 minut temu, Gość Gość napisał:

Po pierwsze, normalna kobieta to cały dzien jest w domu, od 13 już ma wolne. Później, JA, wracam do domu. Wita mnie uśmiechnięta, pachnąca żona i moje dzieci.  Siadamy do obiadu a później spędzamy czas razem.  Nie wspomnę już że jak się kogoś kocha to nawet siedzenie na kanapie i nic nie robienie sprawia przyjemnosc.  Robimy różne rzeczy popołudniami, od spacerow, poprzez wyjście na piwo, spotkanie że znajomymi, leżenie w ogrodzie, leżenie przed telewizorem itp. Staramy się co najmniej na jeden weekend q miesiącu sprzedać dzieci dziadkom i wtedy idziemy potańczyć. . Ale cały czas gwoździem programu jest to że jesteśmy razem. Nie ważne gdzie, ważne z kim. 

I dla takiej rodziny, takiej żony warto się w pracy starać żeby zarabiać jak najwięcej aby można było obsypywac ja prezentami.  

Nie każda, piwniczaku. JA akurat tak, ale to mój mi kapcie w zębach przynosi  I podaje ciepłą zupę, pytając, czy smakuje. Lubię to