Iść z 3letnim dzieckiem do kina?

Na Sekretne zycie zwierzaków? Chodzicie z takimi maluchami? 

Dla takiego malucha pierwszy film w kinie to wydarzenie, które napewno będzie przeżywało ale pytanie raczej czy ogląda już bajki i jest w stanie się na niej skupić w sensie czy ogląda całą czy tylko tak zerka, a robi co innego w tym czasie. Pewnie film trwa blisko 2 godziny, masa reklam przed żeby się nie okazało, że po 15 min filmu będzie chciał iść do domu. Szkoda w takim wypadku pieniędzy na bilety.

Ja bym się jeszcze z rok wstrzymała. Poza tym nie wybrałabym multipleksu gdzie reklamy trwają po 40 minut. Lepsze jakieś kino studyjne, bez nadmiaru bodźców.

Z pierwszym dzieckiem coś około tego wieku poszłam. Z drugim to nie przejdzie, bo jest w ciągłym ruchu. Ale nie wybrałabym tego filmu. Owszem animowany, ale za dużo nagłych ruchów, mignięć, emocji, fabuła też bardziej skomplikowana. Pierwsza część nie była w moim odczuciu odpowiednia dla widza w wieku lat 3.

Chyba macie racje. Chcialam isc ze starszym 9latkiem i zabrac tez moja 3latke. 

Co do reklam, przychodze zawsze 20 minut "spozniona", nawet z mężem..

Z synem chodzilam tak ok 4 roku zycia. 

Z Córką byliśmy w kinie po raz pierwszy jak miała 3 lata. Wszystko było dobrze.

Byłam z 3latkiem, ale wybrałam taki seans w ramach Babykino ( w wiekszych miastach to funkcjonuje), to znaczy dla mam równiez z małymi dziecmi (od 0 wieku). Sala nie jest do końca przyciemniona i przede wszystkim nagłosnienie nie jest na full. Ze staraszakiem- 7latkiem chodzę na normalne seanse dla dzieci, z animacjami. 

Mój syn był starszy trochę a pojadł popcorn 15 minut i gotów był do wyjścia.

Nasz syn ma 4 lata i na dzień dziecka rzuciłam hasło : może by tak małego do kina zaprowadzić?? ogląda z nami bajki i umie wysiedzieć to będzie miał frajdę. Weź wybierz bajkę i albo ja pójdę albo ty z nim. Poszedł mąż a ja w tym czasie jeździłam wózkiem po galerii z młodszym bo szukałam prezentu na urodziny.

Ważne żeby wybrać BAJKĘ nie film na podstawie bajki Alladyn- jak to zrobił mój mąż (błąd nr 1). 

Jak ma być frajda to mu kupił kubeł popcornu i paczkę żelków (błąd nr 2 bo mu odcięłam słodkie jaki czas wcześniej). Więc młody wsunął całą pakę jednym ruchem.

Żeby było mało dał popić mu to colą (błąd nr 3). Efekt?? dziecku tak odwaliło, że nie usiedział na tyłku, rzucał popcornem, wrzeszczał, latał i w rezultacie obejrzeli 15min filmu. Jak przyszli do mnie i wzięłam go za rączkę to ręka latała mi na wszystkie strony tak naszprycowany cukrem był. Syn ogólnie bardzo ruchliwy ale wtedy to go jeszcze takim nie widziałam - obłęd w oczach... nigdy tak się nie zachowywał.

Rzuciłam tylko hasło - sala zabaw - żeby rozładował tą energie.

Planuję zabrać go sama do kina bez słodyczy i na bajkę, która sam syn wybierze.

Moja trzylatka by nie usiedziala ale mysle, ze wszystko zalezy od dziecka. My musimy odczekac jeszcze przynajmniej rok nim wybierzemy sie do kina. Watpie czy by 15 minut usiedziala.

Wg mnie to nie ma sensu. Cały urok tego filmu, to śmieszne dialogi i szybka akcja. Trzylatek nie skupi się na tym, a iść do kina tylko by oglądać zmieniajace się obrazki,nie ma sensu. Poza tym, dziecko jest gotowe na kino, jak w domu jest w stanie obejrzeć około godzinny film i nie stracić zainteresowania w trakcie. 

Ja byłam niedawno po raz pierwszy  z 4-latkiem i co prawda wysiedział  do końca, ale jednak marudził, więc raczej z 3- latkiem bym nie poszła. No ale Ty znasz swoje dziecko lepiej 

Bylam z 3 latka i zdecydowanie odradzam. Teraz ma 6 lat i kino jest zdecydowanie dla niej dopiero teraz. Młodszego dzieciaczka nie zabiorę do kina póki nie skończy 5 lat. Zdecydowanie dziecko młodsze się nie skupia, nudzi, ciągle chce do łazienki