Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Berrrrr

Nie cierpię siebie...

Polecane posty

Gość Berrrrr

Witam od jakiegoś czasu nie wytrzymuję już z sobą totalnie mam 19 i za sobą bardzo ciężkà historieę od rozstańia moim rodziców w wieku 6 lat moich aż do nie zdania szkoły i zawalenie totalnie wykształcenia... Mam szkołę podstawową... Ale to nie ważne... Całe moje życie w było w zasadzie graniem na konsoli od lat najmłodszych do prawie teraz a dokładnie do 2018... Tak zapominałem o swoich problemach i odcinałem się coraz bardziej od wszystkiego... Międzyczasie wiedziałem o swojej "inności" o tym później to sedno problemu. W szkole w zasadzie zawsze byłem sam nigdy nie miałem prawdziwych znajomych jedynie przelotnie... Czułem się gorszy bo moje ciało nie rozwijało się prawidłowo aż do dzisiaj a mianowicie zawsze byłem mniejszy od swoich kolegów co mnie bardzo ale to BARDZO bardzo bolało aż... Do dziś... Chudy byłem bardzo też chodziłem do lekarza co kilka miesięcy i sprawdzali jak się rozwijam i tp międzyczasie miałem też padaczkę która trwała 3-4 lata myślę że ona wpłynęła znacznie na moje standard przychiczny na późniejsze lata też... Viex zacząłem myśleć coraz więcej i więcej na temat mojej sytuacji zaczynałem dojrzewać i rozumieć mój problem który nie mogę zmienić! Zacząłem siebie nie nienawidzić zacząłem więc coraz bardziej przystosowywać się do życia domowego niż zewnętrznego... Bo wiedziałem że nie ma sensu ćwiczyć wyjść do innych ludzi i żyć bo nie kocha. Sam siebie Nienawidziłem* Zacząłem grać na konsoli chodziłem do szkoły i ze szkoły cały dzień grałem na konsoli ewidentnie gdzieś wychodziłem jak rodzice a raczej mama z rodziną bo ojca nie mam jak mi kazali na jakieś zjazdy czy coś w tym stylu odwiedziny poczułem się bardzo opiekowany i zależny od mamy i od ludzi z rodziny u których teraz jestem... Ale o tym później więc w zasadzie zawsze się czuje od kogoś zależny myślałem więc że jestem osobą zależną o której dużo czytałem, później  poszedłem na praktyki które były totalnie porażka praktycznie przez cały czas nic tam nie robiłem bo po prostu nie wiedziałem co robić... Byłem kompletne nie poradny... Byłem punktem gnębienia i wyśmiewania... I najgorsze w tym wszystkim jest to że myślałem że sobie na to zasłużyłem. Żałuję wszystkiego co tam robiłem i nie mogę o tym myślęç...  Czułem się okropnie nie chciałem żyć z tym że tak postępowałem i udawałem a raczej takim ...em tam byłem... Straszne. Pomyślałem tylko o tym że tak będę miał całe życie potem pracownik z tej praktyki powiedział mi pod koniec że będę całe życie wyśmiewany i poniżany i wierzyłem mu... Szczerze powiedziawszy jak bym mógł to zabił bym tego faceta... Ale tego nie zrobię nieważne tak wtedy to czułem mowie jak czuje. Więc tak to wtedy wyglądało aż do sytuacji dziś która jest troska mówiąc też bardzo zła dla mnie wsrodu. Jestem u rodziny za granicą gdzie praktycznie też nic nie robię czuje się nieporadny bez domu w Polsce ponieważ jestem za granicą... Wszytko przez że tu chciano mi znaleźć pracę i jakoś żyć bo oni wiedzą jaki jestem to chcieli pomóc" i pokazują mi tylko tym jak jestem wycofany... Ale w rzeczywistości mi szkodzą.mecze się jest mi źle tak naprawdę myślę tylko o pl... A jak wy jodze gdzieś i to jest właśnie sedno problemu. To czuje się jak narkoman najgorszy jakby odmieniec dosłownie nie chce zeby to wyszło na jakieś wręcz.brzeolbrymienie ale doslownie tylko źle. W tym słowa znaczeniu... To jest moja największa wada a raczej cierpienie którego nie mogę zrozumieć to znaczy w połowie rozumiem ale chciałbym rozumieć na prawde. Chodzi o to że kiedy wychodzę gdzieś na miasto na przykład do "ludzi" ale po prostu na miasto to czuje się jak..... .. odmieciec ? Nw może to nie właściwe słowo ale jak jakiś źle znoszący człowiek zewnątrz jak kolwiek to brzmi... Ten problem robi się z rok na rok coraz gorszy mam tak że jak wychodzę gdzieś sam to jak najszybciej chce być w domu nie mogę wytrzymać bycia sam stać gdzieś i na kogoś czekać nawet przed sklepem czy coś bo od razu czaczynam myślę źle i o złych rzeczach nie wiem czemu tak mam absolutnie może to kwestia gier... Nie wiem czy za dużego siedzenia w domu... Możliwie jednak najbardziej wydaje mi się że to kwestia mojego wyglądu i tego że mam wrażenie że wyglądam źle 100% i ludzie mnie oceniają jako jakiegoś złego źle zbudowanego ehhhh to bardzo bolesne musicie zrozumieć że staram się to określić to 100% jak czuje. Wyglądam dość młodo a mimo to czuje się na jakieś 55-60 lat to mnie dobija... Najgorsze jest też to że jak udaje przed innymi ludźmi kogoś innego na ogół którym jestem w 100% przed każdym to zaczynam nienawidzić tej osoby co tak robi serio mam wrażenie jakby ta osoba przejmowała mnie i była najgorszą wersja siebie.. eh musicie to zrozumieć... Więc tak to wygląda boję się pracy boję się wszystkiego może to jakaś fobia zacząłem myśleć ale w sensie ludzi Rakowo się nie boję że uciekam przed nimi to za czy nie lubię gadać z ludźmi ale nie uciekam to po prostu coś więcej coś co nie mogę zrozumieć.... To moja historią życia z...ego... Nw czuje się jak pies strasznie w środku się psuję z dnia na dzień nie wiem jak z tym żyć jeśli nikt mi nie pomoże to skończę ze sobą jakoś będę musiał włączy się czerwony alarm i będę musiał... Nw co mam zrobić jest mi źle nie mam własnego zdania... Łatwo mnie zastraszyć wydam jak dziecko no może nie jak dziecko ale jak 14 lat nastolatek czuje się jak bym miał wysknieta skórę jak narkoman który neo ma ... niczego.... Tak się czuje o a na to nie zasłużyłem... Boże czemu tak mam moja rodzina raczej na jak jestem w takim dołku orzyvhicznym ale myślę że się domyśla trochę... jakbym mógł chciałbym być inny jak człowiek Normarny. To moje największe marzenie... Proszę o pomoc wytłumaczcie mi dosłownie jak to wygląda co to jest? Czmetakmak za błędy przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga21
1 minutę temu, Gość Berrrrr napisał:

Witam od jakiegoś czasu nie wytrzymuję już z sobą totalnie mam 19 i za sobą bardzo ciężkà historieę od rozstańia moim rodziców w wieku 6 lat moich aż do nie zdania szkoły i zawalenie totalnie wykształcenia... Mam szkołę podstawową... Ale to nie ważne... Całe moje życie w było w zasadzie graniem na konsoli od lat najmłodszych do prawie teraz a dokładnie do 2018... Tak zapominałem o swoich problemach i odcinałem się coraz bardziej od wszystkiego... Międzyczasie wiedziałem o swojej "inności" o tym później to sedno problemu. W szkole w zasadzie zawsze byłem sam nigdy nie miałem prawdziwych znajomych jedynie przelotnie... Czułem się gorszy bo moje ciało nie rozwijało się prawidłowo aż do dzisiaj a mianowicie zawsze byłem mniejszy od swoich kolegów co mnie bardzo ale to BARDZO bardzo bolało aż... Do dziś... Chudy byłem bardzo też chodziłem do lekarza co kilka miesięcy i sprawdzali jak się rozwijam i tp międzyczasie miałem też padaczkę która trwała 3-4 lata myślę że ona wpłynęła znacznie na moje standard przychiczny na późniejsze lata też... Viex zacząłem myśleć coraz więcej i więcej na temat mojej sytuacji zaczynałem dojrzewać i rozumieć mój problem który nie mogę zmienić! Zacząłem siebie nie nienawidzić zacząłem więc coraz bardziej przystosowywać się do życia domowego niż zewnętrznego... Bo wiedziałem że nie ma sensu ćwiczyć wyjść do innych ludzi i żyć bo nie kocha. Sam siebie Nienawidziłem* Zacząłem grać na konsoli chodziłem do szkoły i ze szkoły cały dzień grałem na konsoli ewidentnie gdzieś wychodziłem jak rodzice a raczej mama z rodziną bo ojca nie mam jak mi kazali na jakieś zjazdy czy coś w tym stylu odwiedziny poczułem się bardzo opiekowany i zależny od mamy i od ludzi z rodziny u których teraz jestem... Ale o tym później więc w zasadzie zawsze się czuje od kogoś zależny myślałem więc że jestem osobą zależną o której dużo czytałem, później  poszedłem na praktyki które były totalnie porażka praktycznie przez cały czas nic tam nie robiłem bo po prostu nie wiedziałem co robić... Byłem kompletne nie poradny... Byłem punktem gnębienia i wyśmiewania... I najgorsze w tym wszystkim jest to że myślałem że sobie na to zasłużyłem. Żałuję wszystkiego co tam robiłem i nie mogę o tym myślęç...  Czułem się okropnie nie chciałem żyć z tym że tak postępowałem i udawałem a raczej takim ...em tam byłem... Straszne. Pomyślałem tylko o tym że tak będę miał całe życie potem pracownik z tej praktyki powiedział mi pod koniec że będę całe życie wyśmiewany i poniżany i wierzyłem mu... Szczerze powiedziawszy jak bym mógł to zabił bym tego faceta... Ale tego nie zrobię nieważne tak wtedy to czułem mowie jak czuje. Więc tak to wtedy wyglądało aż do sytuacji dziś która jest troska mówiąc też bardzo zła dla mnie wsrodu. Jestem u rodziny za granicą gdzie praktycznie też nic nie robię czuje się nieporadny bez domu w Polsce ponieważ jestem za granicą... Wszytko przez że tu chciano mi znaleźć pracę i jakoś żyć bo oni wiedzą jaki jestem to chcieli pomóc" i pokazują mi tylko tym jak jestem wycofany... Ale w rzeczywistości mi szkodzą.mecze się jest mi źle tak naprawdę myślę tylko o pl... A jak wy jodze gdzieś i to jest właśnie sedno problemu. To czuje się jak narkoman najgorszy jakby odmieniec dosłownie nie chce zeby to wyszło na jakieś wręcz.brzeolbrymienie ale doslownie tylko źle. W tym słowa znaczeniu... To jest moja największa wada a raczej cierpienie którego nie mogę zrozumieć to znaczy w połowie rozumiem ale chciałbym rozumieć na prawde. Chodzi o to że kiedy wychodzę gdzieś na miasto na przykład do "ludzi" ale po prostu na miasto to czuje się jak..... .. odmieciec ? Nw może to nie właściwe słowo ale jak jakiś źle znoszący człowiek zewnątrz jak kolwiek to brzmi... Ten problem robi się z rok na rok coraz gorszy mam tak że jak wychodzę gdzieś sam to jak najszybciej chce być w domu nie mogę wytrzymać bycia sam stać gdzieś i na kogoś czekać nawet przed sklepem czy coś bo od razu czaczynam myślę źle i o złych rzeczach nie wiem czemu tak mam absolutnie może to kwestia gier... Nie wiem czy za dużego siedzenia w domu... Możliwie jednak najbardziej wydaje mi się że to kwestia mojego wyglądu i tego że mam wrażenie że wyglądam źle 100% i ludzie mnie oceniają jako jakiegoś złego źle zbudowanego ehhhh to bardzo bolesne musicie zrozumieć że staram się to określić to 100% jak czuje. Wyglądam dość młodo a mimo to czuje się na jakieś 55-60 lat to mnie dobija... Najgorsze jest też to że jak udaje przed innymi ludźmi kogoś innego na ogół którym jestem w 100% przed każdym to zaczynam nienawidzić tej osoby co tak robi serio mam wrażenie jakby ta osoba przejmowała mnie i była najgorszą wersja siebie.. eh musicie to zrozumieć... Więc tak to wygląda boję się pracy boję się wszystkiego może to jakaś fobia zacząłem myśleć ale w sensie ludzi Rakowo się nie boję że uciekam przed nimi to za czy nie lubię gadać z ludźmi ale nie uciekam to po prostu coś więcej coś co nie mogę zrozumieć.... To moja historią życia z...ego... Nw czuje się jak pies strasznie w środku się psuję z dnia na dzień nie wiem jak z tym żyć jeśli nikt mi nie pomoże to skończę ze sobą jakoś będę musiał włączy się czerwony alarm i będę musiał... Nw co mam zrobić jest mi źle nie mam własnego zdania... Łatwo mnie zastraszyć wydam jak dziecko no może nie jak dziecko ale jak 14 lat nastolatek czuje się jak bym miał wysknieta skórę jak narkoman który neo ma ... niczego.... Tak się czuje o a na to nie zasłużyłem... Boże czemu tak mam moja rodzina raczej na jak jestem w takim dołku orzyvhicznym ale myślę że się domyśla trochę... jakbym mógł chciałbym być inny jak człowiek Normarny. To moje największe marzenie... Proszę o pomoc wytłumaczcie mi dosłownie jak to wygląda co to jest? Czmetakmak za błędy przepraszam.

Kolego źle trafiłeś bo to jest kobiece forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×