Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dalari

Dlaczego nie odbieracie telefonu?

Polecane posty

Gość dalari

Wrocilem niedawno z zagranicy z 3 letniej emigracji mam 30 lat. Chce tutaj w Polsce zostać, pracowac, zalożyć rodzinę. Będąc sam chcę poznać kobietę aby te swoje "marzenia" spelnić. Po emigracji kontakt ze znajomymi został ograniczony, dwoch tez jest za granicą, dwóch kolejnych po slubie, jeden wyprowadzil sie 250 km odemnie. Więc poznawanie kobiet przez znajomych mocno ograniczone. Tańczyć nie lubilem nigdy i nie lubie, imprezowanie mnie nie kręci, nieswojo czuje sie w klubie. Jestem facetem spokojnym, dość przystojnym (nie moja opinia ale osob z boku), dobrze ubranym (czasem na sportowo, ale lubie też założyć od tak bez święta skórzane brazowe buty, spodnie wizytowe i koszule). Mieszkam w małej miejscowości 10 tys. mieszkańców. Często ostatnio i podchodzę do kobiet na ulicy, oczywiście do tych ktore mi sie spodobają. Zatrzymuje, przedstawiam się i mówie otwarcie ze mi sie spodobała i chciałbym się napić kawy, porozmawiac. Wszystko w sposób kulturalny, z usmiechem na twarzy. Nie jestem nachalny, nie uzywam glupich tekstów. Nie robie tego w tej swojej miescowosci tylko jade do niedaleko oddalonych miast majacych 25, 30 czy nawet 50 tysiecy osob. Wiele z kobiet odmawia bo jest zajetych i ja to szanuje i prawdopodobnie tak jest, bo w malych miastach atrakcyjna kobieta majaca powiedzmy 23-26 lat jest zajeta i nie ma bata ze jest inaczej, chyba ze ma sie szczescie i akurat trafisz na okres kiedy zerwala z chlopakiem i jeszcze drugi warunek ze jest znow gotowa kogos poznać. Przechodzimy do meritum mojego wywodu. Czasami trafiają się kobiety atrakcyjne i samotne i udaje mi sie zbierac numer telefonu i tu zaczyna sie problem. Z 80% numerow jest "nieodbieralnych". Tzn dzwonię z 2-3 razy (mam zasade max 3 razy, pisalem predzej nie narzucam sie) i cisza, kobieta nie odbiera telefonu. Ta sama kobieta z która 2 dni prędzej rozmawiałem na ulicy 3 minuty byla usmiechnieta, zaskoczona ze są jeszcze tacy odważni mężczyzni którzy potrafią podejść na mieście. Zaraz pewnie pojawia sie komentarze w stylu "co ty myslisz ze pogadales z nia 3 minuty i juz jest twoja?" Absolutnie tak nie mysle, mi chodzi tylko o kawe i rozmowe, mialem takie spotkania i najczesciej konczylo sie na tej kawie bo nie bylem zainteresowany dalej. Po prostu na pcozatek chce porozmawiac z kobietą, poznać ją, poprzebywam w zenskim towarzystwie. Powiedzcie mi drogie Panie dlaczego dajecie numer skoro potem nieodbieracie? Nie oczekuje od was kobiety logicznej odpowiedzi. I prosze mnie takze nie zbywac ze "dajemy numer zebys dal nam spokoj i odszedl", to odpada, bo nie jestem nachalny. Kilka lat temu podchodząc w ten sposob mozna bylo sie spotkac, pogadac, posmiac, spedzic milo czas. Mam wrazenie ze FB i inne instagramy, mocno popsuly relacje damsko-meskie. Dzis atrakcyjna kobieta dostaje od 30 "pieskow" wiadomosci i bardziej chyba woli tę wirtualna iterakcje. Ostatnio nawet dwie dziewczyny od ktorych wialem numer same zaczely pisac sms. Ja na to ze sie chce umowic a one zaczely wypytywac, gdzie pracuje, co robie ile mam lat itp itp, ja pisze, nie lubie smsowac, spotkamy sie i pogadamy na zywo i kontakt sie urwal. Ale ja chcialem porozmawiac na zywo a nie poznac kogos przez sms. Dziwny jest ten swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....

Nie odbierały bo może były zajęte w pracy albo ogólnie nie miały czasu odebrać. Druga opcja- zaskoczone dały numer a potem im się odwidziało i się rozmyśliły , pomyślały że jednak nie chcą się umawiać. Te które w sms  pytały gdzie pracujesz itd. prawdopoobnie chciały wiedzieć że masz dobry zawód i wypłatę , chciały to wiedzieć od razu bo jeżeli np. jesteś tragarzem albo robolem na budowie to chciały o tym się dowiedzieć przed spotkaniem bo jak jesteś np. tragarzem to się nie umówią. Nie chciałeś opowiedzieć  to cię olały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalari

Dzwonie po 2-3 razy w roznych porach w przeciagu kilku dni, poza tym jesli widza nieodebrane polaczenia jzu nie wymagam od kobiet zeby oddzwonily, wystarczyl by sms w stylu "hej, co tam" to bylby znak ze moge probowac dalej. Skoro widza 3 razy nieodebrane polaczenie i nie racza dac znaku tzn ze nie chcą i OK, niczego nie robie na sile, to one stracily, nie ja.

 

Z tymi co smsowaly to one byly mlode mialy po 18 lat i zauwazylem ze wlasnie mlode tak maja, era FB, instagramow, wciaz wlaczony telefon itp, starsze kobiety maja mniejszą maniere tego.

 

Moze jakies kobiety sie wypowiedza jak to wyglada z ich perspektywy, dlaczego mimo dania numeru i milej konwersacji nie dobierają telefonu?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalari

Aha i jeszcze jedno te z SMSów to ja olałem bo powiedzialem ze skoro nie chca sie umowic to niech poszukaja kogo innego do pisania, gdybym pewnie chcial to ciagnalbym tę "powieść sms" do dzisiaj, tylko do niczego by to nie prowadzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radek

Podziwiam autora za odwagę. Nigdy w życiu nie zdecydowałbym się na zagadywanie obcych kobiet na ulicy w celu poznania partnerki. Moją partnerkę poznałem tradycyjnie czyli przez znajomych. Posiadałem liczne grono znajomych i dzięki temu poznałem miłość mojego życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś
3 godziny temu, Gość dalari napisał:

Aha i jeszcze jedno te z SMSów to ja olałem bo powiedzialem ze skoro nie chca sie umowic to niech poszukaja kogo innego do pisania, gdybym pewnie chcial to ciagnalbym tę "powieść sms" do dzisiaj, tylko do niczego by to nie prowadzilo

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Jeżeli jest tak jak piszesz to nie dojrzałe dziewczynki. Te które nie odbierają i nie oddzwaniają rozmyslily się, zmienne są. Dziś ona chce a jutro już nie bo się odwidzialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia

Autorze, jestem obecnie na portalu randkowym i kazdy mężczyzna, z którym zaczynam rozmowe od razu proponuje kawe na mieście. Ja zawsze odpisuje, ze wole wymienić kilka wiadomości, popisać, zorientować się kto jest po drugiej stronie i czy jestem na tyle zainteresowana, aby iść na spotkanie.

Panowie z reguły maja takie podejście jak Ty, ze po co pisać lepiej się spotkać i ze nie lubia pisać

A ja szanuje swój czas, gdybym tak z każdym miała się spotykac to na nic innego nie miałabym czasu. Dojazdy, szykowanie się. Obowiązkowo muszę czuć się super zadbana czyli manikiur, włosy najlepiej do tygodnia po wizycie u fryzjera, przedłużone niedawno rzesy . Piękna cera po owocowej diecie. Rozcwiczone ciało. Ogólnie dobry nastrój. Na pewno nie czas kiedy mam okres, bo wtedy tyje dwa kg i jestem obolała. Wiec mój czas, pieniądze, wysiłek itp...dla byle kogo nie warto. Czy mówiąc innymi słowami - dla każdego kto zaprasza nie warto. 

Czy teraz rozumiesz, dlaczego kobiety starannie wybierają partnerów do spotkań? U nas spontan nie dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalari

Dziekuje za cenną uwagę, jednak to nie do konca tak. Kiedyś jak byłem młodszy to wlasnie pisalem, pisalem, pisalem pisalem i pisalem i pisalem i NIC. Kilkunastokrotnie zadnego spotkania nie bylo. Nie wierze ze zadnej z tych kobiet niepodpasowalem na tyle zeby sie spotkac. Pisząc smsy wpada sie we friend-zone najczęsciej. Wiec to tez droga do nikąd.

 

Troszeczke zboczylismy z tematu, dotyczy on DLACZEGO KOBIETY DAJACE CHĘTNIE NUMER FACETOWI NIE ODBIERAJĄ POTEM TELEFONU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś

dlatego że to lebiegi nie miały odwagi od razu powiedzieć Ci won i spadaj! Pożałowały że dały ci numer niech to w końcu otrze do ciebie tumanie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona

daj  @ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zszokowany brakiem kultury

Kolego, ja mam 35 lat, podobny zyciorys (powrot z zagranicy po kilku latach do PL). Chodze od roku co jakis czas na tzw. szybkie randki i rowniez kobiety nie chca odbiersc telefonu, mimo, ze sie zaznaczylismy. Po prostu 5 min. rozmowy z nieznajomym, to dla niej tyle, co nic. Powoli dochodze do wniosku, ze jednak nie tedy droga. Zauwaz, ze jakbys poznal kogos z polecenia, przez znajomych, to ta osoba w zyciu by cie tak nie potraktowala (nieodebranie tel., nieumowienie sie nawet na 1 randke), bo zrobilaby z siebie ...ke, niedojrzala dziewczyne, przed ta osoba, ktora cie polecila/od ktorej wziela namiar na ciebie.

A tutaj takie znajomosci nieznajomych, bez zadnych wspolnych znajomych, srodowiska, hobby, grupy spolecznej, punktu zaczepienia, taki wolny jarmark desperatow jakby (oprocz tego, ze zaczepiasz ja w miejscu publicznym lub na szybkiej randce) itd. sa skazane na porazke, bo przeciez sie nie znacie, wiec mozesz zostac olany bez konsekwencji dla niej. W koncu sie juz prawdopodobnie i tak nie zobaczycie, bo to miejsce publiczne, wiec co jej tam szkodzi olac i zapomniec, prawda ?

Masz jeszcze wiecej czasu, niz ja, wiec dzialaj: zmnieniaj prace na lepsza, oszczedzaj, jezdzij sam w rozne miejsca, gdzie jest duzo ludzi/kobiet, opalaj sie, plywaj, usmiechaj sie.

Masz szanse na jakas sensowna 26-29tke, jak zmienisz swoje podejscie do panienek i nie bedziesz robil z siebie desperata.

Ja sie za pozno obudzilem i stwierdzam, ze nikogo ladnego i ciekawego, z wolnym bagazem nie ma juz w wieku 33-35 ( smutme to, ale wiekszosc kobiet juz w tym wieku zaczyna po prostu sie sypac z wygladu, do tego jak nie uprawiala sportow, pila, palila, itd., albo wraca na rynek z dzieckiem po nieudanym zwiazku), a jak obnize wiek, to takie obce, nieznane panny 27-31 maja mnie czesto za starucha i dziwaka :) ze cos ze mna nie tak, bo sobie zycia nie ulozylem. "Pewnie cos z nim jest nie tak". Tak jestes szufladkowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość ktoś napisał:

dlatego że to lebiegi nie miały odwagi od razu powiedzieć Ci won i spadaj! Pożałowały że dały ci numer niech to w końcu otrze do ciebie tumanie!!

Zgadzam sie, ja jestem taką lebiegą. Jak koles jest uprzejmy to glupio mi mu nie dac numeru i powiedzieć, ze mi sie nie podoba, szybciej bym to zrobiła nje musząc patrzeć mu w  oczy. Chamowi powiem, zeby spadał. Miłemu daje numer i nie odbieram i czekam, aż mu sie znudzi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
29 minut temu, Gość Zszokowany brakiem kultury napisał:

Kolego, ja mam 35 lat, podobny zyciorys (powrot z zagranicy po kilku latach do PL). Chodze od roku co jakis czas na tzw. szybkie randki i rowniez kobiety nie chca odbiersc telefonu, mimo, ze sie zaznaczylismy. Po prostu 5 min. rozmowy z nieznajomym, to dla niej tyle, co nic. Powoli dochodze do wniosku, ze jednak nie tedy droga. Zauwaz, ze jakbys poznal kogos z polecenia, przez znajomych, to ta osoba w zyciu by cie tak nie potraktowala (nieodebranie tel., nieumowienie sie nawet na 1 randke), bo zrobilaby z siebie ...ke, niedojrzala dziewczyne, przed ta osoba, ktora cie polecila/od ktorej wziela namiar na ciebie.

A tutaj takie znajomosci nieznajomych, bez zadnych wspolnych znajomych, srodowiska, hobby, grupy spolecznej, punktu zaczepienia, taki wolny jarmark desperatow jakby (oprocz tego, ze zaczepiasz ja w miejscu publicznym lub na szybkiej randce) itd. sa skazane na porazke, bo przeciez sie nie znacie, wiec mozesz zostac olany bez konsekwencji dla niej. W koncu sie juz prawdopodobnie i tak nie zobaczycie, bo to miejsce publiczne, wiec co jej tam szkodzi olac i zapomniec, prawda ?

Masz jeszcze wiecej czasu, niz ja, wiec dzialaj: zmnieniaj prace na lepsza, oszczedzaj, jezdzij sam w rozne miejsca, gdzie jest duzo ludzi/kobiet, opalaj sie, plywaj, usmiechaj sie.

Masz szanse na jakas sensowna 26-29tke, jak zmienisz swoje podejscie do panienek i nie bedziesz robil z siebie desperata.

Ja sie za pozno obudzilem i stwierdzam, ze nikogo ladnego i ciekawego, z wolnym bagazem nie ma juz w wieku 33-35 ( smutme to, ale wiekszosc kobiet juz w tym wieku zaczyna po prostu sie sypac z wygladu, do tego jak nie uprawiala sportow, pila, palila, itd., albo wraca na rynek z dzieckiem po nieudanym zwiazku), a jak obnize wiek, to takie obce, nieznane panny 27-31 maja mnie czesto za starucha i dziwaka 🙂 ze cos ze mna nie tak, bo sobie zycia nie ulozylem. "Pewnie cos z nim jest nie tak". Tak jestes szufladkowany.
 

...a!!!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
12 godzin temu, Gość Sylwia napisał:

Autorze, jestem obecnie na portalu randkowym i kazdy mężczyzna, z którym zaczynam rozmowe od razu proponuje kawe na mieście. Ja zawsze odpisuje, ze wole wymienić kilka wiadomości, popisać, zorientować się kto jest po drugiej stronie i czy jestem na tyle zainteresowana, aby iść na spotkanie.

Panowie z reguły maja takie podejście jak Ty, ze po co pisać lepiej się spotkać i ze nie lubia pisać

A ja szanuje swój czas, gdybym tak z każdym miała się spotykac to na nic innego nie miałabym czasu. Dojazdy, szykowanie się. Obowiązkowo muszę czuć się super zadbana czyli manikiur, włosy najlepiej do tygodnia po wizycie u fryzjera, przedłużone niedawno rzesy . Piękna cera po owocowej diecie. Rozcwiczone ciało. Ogólnie dobry nastrój. Na pewno nie czas kiedy mam okres, bo wtedy tyje dwa kg i jestem obolała. Wiec mój czas, pieniądze, wysiłek itp...dla byle kogo nie warto. Czy mówiąc innymi słowami - dla każdego kto zaprasza nie warto. 

Czy teraz rozumiesz, dlaczego kobiety starannie wybierają partnerów do spotkań? U nas spontan nie dziala

Przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalari
2 godziny temu, Gość ona napisał:

daj  @ 

interiol123@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalari
14 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Zgadzam sie, ja jestem taką lebiegą. Jak koles jest uprzejmy to glupio mi mu nie dac numeru i powiedzieć, ze mi sie nie podoba, szybciej bym to zrobiła nje musząc patrzeć mu w  oczy. Chamowi powiem, zeby spadał. Miłemu daje numer i nie odbieram i czekam, aż mu sie znudzi. 

 

Tylko potem proszę się nie żalić, jak to robią moje kolezanki, ze widzialy fajnego faceta, ale dupe bo nie podszedł. Po drugie wolałbym wprost dostać "spadaj" niz takie falszywe danie numeru. Zresztą od wielu lat już wiem, że kobiety nie są takie słodziutkie jak je sie przedstawia.

 

Jeszcze jedno skoro piszesz ze sie facet nie podoba i nie dajesz numeru, to całą znajomosc opierasz na urodzie? Faceci szukający na ulicy najczesciej nie szukaja na jedną noc, bo latwiej byloby iść do klubu, postawić kilka drinków i cel realizują po godzinie znajomości. Ja podchodząc na ulicy szukam atrakcyjnej wizualnie, ale jesli dojdzie do tej "kawy" i stwierdze ze intelektualnie, kulkura osobistą odbiega odemnie (odbiega w dół nie w górę) to nic wiecej z tego nie będzie. Takie sytuacje mialy miejsce. Wiec wy niby kobiety nie chcecie jednonocnej przygody, ale jak podchodzi facet na ulicy i go odrzucacie to dlatego ze nie spodobal sie wam. Brak logiki, co mnie u kobiet nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalari
14 godzin temu, Gość Zszokowany brakiem kultury napisał:
14 godzin temu, Gość Zszokowany brakiem kultury napisał:

Masz szanse na jakas sensowna 26-29tke, jak zmienisz swoje podejscie do panienek i nie bedziesz robil z siebie desperata

 

Nie uwazam ze podchodzenie na ulicy jest depseracją. Desperacją byloby gdybym podchodzil do kazdej minietej kobiety. Jadąć na tzw "day game" do miasta 30 tys. jestem w stanie podejść w ciągu 2-3 godzin pobytu właśnie średnio do 2-3 kobiet, dlaczego? Bo mam wysoko poprzeczke powieszoną i podchodzę do tych ktore naprawde są atrakcyjne oczekując w "zestawie" fajnego charakteru.

 

Zresztą moim zdaniem ulica dobra jak kazde inne miejsce. Gdy spodoba mi sie kobieta na ulicy to mam do niej nie podejsc to jak ją poznac? Bo co wypada tylko w klubie? To co mam zrobic? Śledzić ją do domu, i w sobote wieczorem ok. 23:00 czekać az wyjdzie z domu na impreze i zrobi to dopiero za 3 tygodnie, podchodze do niej w klubie a ona mowi "spadaj", wole stracic minute na podejscie na ulicy niz 5 godzin sledząc ją, bo w klubie wypada. Atrakcyjne kobiety są wszędzie i wszędzie mozna podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AR1999

Autorze, podziwiam w tobie to, że nie przejmujesz się tym, że wielokrotnie dostajesz kosza i że zapewne wiele z tych kobiet, które ciebie odrzuciły podczas próby podrywu na ulicy, bierze ciebie za desperata. Podrywasz w małych miastach więc możesz tam być już rozpoznawalny jako desperat, który podrywa kobiety na ulicy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalari
5 godzin temu, Gość AR1999 napisał:

Autorze, podziwiam w tobie to, że nie przejmujesz się tym, że wielokrotnie dostajesz kosza i że zapewne wiele z tych kobiet, które ciebie odrzuciły podczas próby podrywu na ulicy, bierze ciebie za desperata. Podrywasz w małych miastach więc możesz tam być już rozpoznawalny jako desperat, który podrywa kobiety na ulicy. 

Nie, no mam ze 4 miasta w których "działam" często mam wyjazd tam w jakiejś sprawie, więc przy okazji idę sobie na rynek na godzinke. W tym czasie podchodze do 2-3 kobiet (tyle atrakcyjnych spotykam), no chyba, że byłem raz w Poznaniu to w ciągu godziny podszedłem do 9. Robie takie wyskoki 2-3 razy na tydzień, więc nie codziennie. Tak szczerze to w sumie nie spotykam juz tych kobiet do ktorych podchodze, moze zdarzylo mi sie 2-3 razy ze sie minelismy na chodniku i tyle.

 

Nie ma sie co załamywać, kosz jest dla mne doświadczeniem a nie porażką. Doszedłem do takiego etapu, że jak kiedyś nie podchodziłem do każdej ktora mi sie spodobala to po powrocie do domu miałem wyrzuty w stylu "dlaczego nie podszedles, moze to ta jedyna", więc 1000000 razy wole kosza niz odpuścić i nie dać sobie szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×