Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy przedszkolaków czy od razu po pracy lecicie po dziecko?

Polecane posty

Gość Ola
3 minuty temu, Gość gość napisał:

KONSEKWENCJA

jak jest godzina snu to choćby się waliło i paliło i mały wierzgał to nikogo nie ruszy jego wymuszony płacz i idzie spać. może sobie wymuszać i 15 minut płaczem.

na zasadzie: sucha pieluszka, nakarmiony to nie ma powodu do narzucania rodzinie swoich kaprysów.

Śmiechu warte. Pewnie, że idzie spać jak trzeba i nie rusza mnie płacz, ale co z tego jak przez godzinę nie może zasnąć na przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Co wy macie z tym biciem? Mamy XXI wiek, nikt nikomu czegoś takiego nawet nie zaproponuje 

klapsowanie rąk nie brudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą, Gość Ola napisał:

Śmiechu warte. Pewnie, że idzie spać jak trzeba i nie rusza mnie płacz, ale co z tego jak przez godzinę nie może zasnąć na przykład.

no i co w związku z tym?

niech się męczy i godzine, w końcu i tak zaśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Ola napisał:

Śmiechu warte. Pewnie, że idzie spać jak trzeba i nie rusza mnie płacz, ale co z tego jak przez godzinę nie może zasnąć na przykład.

To może trzeba było dziecko wychowywać od początku a nie teraz zdziwienie, że maluch nie zna granic 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Ola napisał:

Śmiechu warte. Pewnie, że idzie spać jak trzeba i nie rusza mnie płacz, ale co z tego jak przez godzinę nie może zasnąć na przykład.

Nie może zasnąć przez godzinę, bo matki w ogóle nie zna, tylko przedszkole, biedactwo 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
14 minut temu, Gość gość napisał:

jak to dostać? a komercyjnych do wyboru do koloru tylko trzeba nie traktować dziecka jak odpadu i wybrać dla niego co najlepsze, a nie oszczędzać na nim. później nie ma się co dziwić, że wasze dzieci po godz. 15 nie mają zapewnionych zajęć i się nudzą.

Chodziłam po tych cudownych prywatnych przedszkolach i po prostu porażka. Sale puste, biedne. Place zabaw małe, czasem jakieś ogólnodostępne, do tego catering. Za to dużo angielskiego. Obserwowałam strony przedszkoli prywatnych. Mało się tam dzieje jak dla mnie. Uważam, że lepsze są państwowe. Bogato wyposażone sale, ogromny plac zabaw, panie z doświadczeniem, własna kuchnia. Do takiego przedszkola udało mi się zapisać moje dziecko i jestem bardzo zadowolona. Bez korków jak światła dobrze podpasują jadę 8 minut, ale zimą w korkach już kilkanaście. Bliżej jest tylko jedno państwowe przedszkole i nie dostaliśmy tam miejsca. Wszystkie fajne prywatne są dalej od tego naszego państwowego i miejsc już w marcu nie było, a ja czekałam na rekrutację do państwowych. Ja i tak odbieram dziecko przed 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
10 minut temu, Gość Gość napisał:

To może trzeba było dziecko wychowywać od początku a nie teraz zdziwienie, że maluch nie zna granic 

Od początku było wychowywane ale Ty wiesz lepiej. Sama napisałam wyraźnie uprzedzając rady, że byłam konsekwentna. Naprawdę czasem to nie działa. Mam drugie dziecko, więc mam porównanie. Całkiem inne, właśnie potulne. Też jestem konsekwentna wychowując drugie dziecko i już jest łatwiej, bo mała ma inny charakter, jest od początku cichsza, grzeczniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
8 minut temu, Gość gość napisał:

Nie może zasnąć przez godzinę, bo matki w ogóle nie zna, tylko przedszkole, biedactwo 😞

hihihi śmiechu warte

do 3 lat siedziało z mamą w domu, a teraz od miesiąca mamy wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość gość napisał:

czyli nie masz własnego zdania, nie dopuszczasz indywidualnych predyspozycji jednostki a ratunku szukasz w cudzym - wątpliwym - autorytecie psychologa - tyle z twojego WŁASNEGO rozumu uwarunkowanego tym co podpowie psycholog 😄

tak, 18 to jeszcze wczesna godzina i można na spokojnie zrobić wiele rzeczy z kumatym 4 i 5 latkiem. wystarczy nie hodować zamuleńca pod dachem, ale jak tu dowiedziałam się, że męczą pańcie wycieczki 😮 to wymiękłam skoro młode kobiety najchętniej zamknęłyby się w swoich 4 ścianach, nie wyjeżdżały to i nie dziwne, że biegiem lecą po pracy po dziecko i do domu odpoczywać bo taaaakie zmęczone życiem. takowa choćby o ten  plac zabaw na pewno nie zahaczy

W każdym poście piszę to samo, ale jak widać jesteś ograniczona. Co do psychologa, to nie jego opinia, tylko moja, mam 3 dzieci, które obserwuję i słucham. Więc jak dziecko mówi, że jest zmęczone to biorę to za fakt, a nie fanaberię. Z gościa piszą różne osoby i to też cię przerasta niestety. Tak, ja też po pracy odbieram dzieci i idziemy do domu, bo chcę chwilę odpocząć. I co w tym złego? Nie jest to równoznaczne z tym, że nigdzie już nie wychodzimy. I na wycieczki też jeździmy, głównie w góry. Ale nie łazić po ulicy, tylko po górach. Młodzi w zeszłym roku w wieku 6 i 7 lat przeszli 30 km w 2 dni, więc jak widzisz, aktywny wypoczynek nie jest nam obcy. Ja po prostu uznaję prawo dzieci do zmęczenia. Widocznie mam szerszą wiedzę na ten temat niż ty, a może to tylko empatia, której ty nie posiadasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Gość napisał:

W każdym poście piszę to samo, ale jak widać jesteś ograniczona. Co do psychologa, to nie jego opinia, tylko moja, mam 3 dzieci, które obserwuję i słucham. Więc jak dziecko mówi, że jest zmęczone to biorę to za fakt, a nie fanaberię. Z gościa piszą różne osoby i to też cię przerasta niestety. Tak, ja też po pracy odbieram dzieci i idziemy do domu, bo chcę chwilę odpocząć. I co w tym złego? Nie jest to równoznaczne z tym, że nigdzie już nie wychodzimy. I na wycieczki też jeździmy, głównie w góry. Ale nie łazić po ulicy, tylko po górach. Młodzi w zeszłym roku w wieku 6 i 7 lat przeszli 30 km w 2 dni, więc jak widzisz, aktywny wypoczynek nie jest nam obcy. Ja po prostu uznaję prawo dzieci do zmęczenia. Widocznie mam szerszą wiedzę na ten temat niż ty, a może to tylko empatia, której ty nie posiadasz. 

jak się okazuje wycieczki to najgorsze co może być, autorka wyjeżdża na weekendy całą rodziną i też ją objechały żmijki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 minut temu, Gość Gość napisał:

W każdym poście piszę to samo, ale jak widać jesteś ograniczona. Co do psychologa, to nie jego opinia, tylko moja, mam 3 dzieci, które obserwuję i słucham. Więc jak dziecko mówi, że jest zmęczone to biorę to za fakt, a nie fanaberię. Z gościa piszą różne osoby i to też cię przerasta niestety. Tak, ja też po pracy odbieram dzieci i idziemy do domu, bo chcę chwilę odpocząć. I co w tym złego? Nie jest to równoznaczne z tym, że nigdzie już nie wychodzimy. I na wycieczki też jeździmy, głównie w góry. Ale nie łazić po ulicy, tylko po górach. Młodzi w zeszłym roku w wieku 6 i 7 lat przeszli 30 km w 2 dni, więc jak widzisz, aktywny wypoczynek nie jest nam obcy. Ja po prostu uznaję prawo dzieci do zmęczenia. Widocznie mam szerszą wiedzę na ten temat niż ty, a może to tylko empatia, której ty nie posiadasz. 

A to Ty flegmatyczko, którą podróże męczą? :D

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

A to Ty flegmatyczko, którą podróże męczą? 😄

 

Właśnie udowodniłaś jaką jesteś ...ką😂 proponuję załatwić sobie kurs z czytania ze zrozumieniem i zacząć od podstawowego😂 jak twoje dziecko będzie czytać jak ty to marny los mu wróżę, choć szkoda dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość gość napisał:

jak się okazuje wycieczki to najgorsze co może być, autorka wyjeżdża na weekendy całą rodziną i też ją objechały żmijki

Ani przedszkole ani wycieczki nie są złe. Ale przedszkole dzień w dzień do 17:30, a potem w każdy weekend wycieczki to trochę dużo. Ja odbieram dzieci koło 15 albo wcześniej, a na wycieczki w góry nie jeździmy w każdy weekend. Czasem mają ochotę polenić się w łóżku do południa, więc się lenią. Dziecko to odrębna jednostka, z racji tego, że jest dzieckiem musi się rodzicom w jakimś stopniu podporządkować, ale rodzice nie powinni zapominać o tym, że dziecko też ma swoje potrzeby, które trzeba w miarę możliwości respektować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nazwa wyświetlana

Niestety takie czasy nastały, że zaniedbane dzieci to już nie tylko dzieci z rodzin patologicznych, ale też i z tych dobrych, bogatszych domów.  Pracuje w podstawówce i na co dzień widzę jak to jest... O 6:30 dzieci siedzą już na świetlicy, potem mają lekcje do 13 i jeszcze do 16 świetlica. 6:30-16:00 dzień w dzień, od poniedziałku do piątku. Na zajęciach świetlicowych staram się pomagać dzieciom w ich pracach domowych i widzę, że w domu te dzieci nie robią NIC. Jak rozwiązujemy jakieś zadanie i nie zdążymy, to następnego dnia rano je kończymy. Aż przykro się robi jak dziecko w 4 klasie podstawówki nie potrafi odczytać godziny na zegarze, nie zna nazw miesięcy, nie umie policzyć ile dni mają wakacje, itp. Niestety ale nasze szkolnictwo jest tak skonstruowane, że dziecko musi powtórzyć i utrwalić materiał w domu: przećwiczyć zadania z matematyki, zapamiętać daty na historię, czy jakieś nazwy własne na biologię czy geografię. Kiedy ma to zrobić jak do 16 jest w szkole, potem jakieś zajęcia dodatkowe w szkole muzycznej/angielski/klub sportowy/itp. Jak dziecko wróci o tej 18 do domu, to pozostaje mu tylko zjeść kolację, umyć się i spać, bo przecież o 6 rano ma pobudkę. Taki system panuje w Japonii - dzieci mają zajęcia od 9 rano do 18 i zobaczcie jak wysoką tam mają ilość samobójstw. Potem dziecko dorasta i taki sam zapierdziel ma w pracy, aż do śmierci. Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ani przedszkole ani wycieczki nie są złe. Ale przedszkole dzień w dzień do 17:30, a potem w każdy weekend wycieczki to trochę dużo. Ja odbieram dzieci koło 15 albo wcześniej, a na wycieczki w góry nie jeździmy w każdy weekend. Czasem mają ochotę polenić się w łóżku do południa, więc się lenią. Dziecko to odrębna jednostka, z racji tego, że jest dzieckiem musi się rodzicom w jakimś stopniu podporządkować, ale rodzice nie powinni zapominać o tym, że dziecko też ma swoje potrzeby, które trzeba w miarę możliwości respektować.

jezu, ale kiedy ty załapiesz, że twoje dzieci flegmatyczne, wiecznie z deficytami energii nie są w żadnym stopniu wyznacznikiem dla całego świata ich rówieśników.

tak, zaraz napiszesz, że dwa razy wyjeżdżacie do roku i dzieci aż do godziny 15 bawią się w przedszkolu, faktycznie to uzasadnienie, że mogą być takie zmęczoniutkie i wyeksploatowane. jakoś po dzieciach moich, koleżanek i w rodzinie czegoś podobnego nie odnotowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość nazwa wyświetlana napisał:

Niestety takie czasy nastały, że zaniedbane dzieci to już nie tylko dzieci z rodzin patologicznych, ale też i z tych dobrych, bogatszych domów.  Pracuje w podstawówce i na co dzień widzę jak to jest... O 6:30 dzieci siedzą już na świetlicy, potem mają lekcje do 13 i jeszcze do 16 świetlica. 6:30-16:00 dzień w dzień, od poniedziałku do piątku. Na zajęciach świetlicowych staram się pomagać dzieciom w ich pracach domowych i widzę, że w domu te dzieci nie robią NIC. Jak rozwiązujemy jakieś zadanie i nie zdążymy, to następnego dnia rano je kończymy. Aż przykro się robi jak dziecko w 4 klasie podstawówki nie potrafi odczytać godziny na zegarze, nie zna nazw miesięcy, nie umie policzyć ile dni mają wakacje, itp. Niestety ale nasze szkolnictwo jest tak skonstruowane, że dziecko musi powtórzyć i utrwalić materiał w domu: przećwiczyć zadania z matematyki, zapamiętać daty na historię, czy jakieś nazwy własne na biologię czy geografię. Kiedy ma to zrobić jak do 16 jest w szkole, potem jakieś zajęcia dodatkowe w szkole muzycznej/angielski/klub sportowy/itp. Jak dziecko wróci o tej 18 do domu, to pozostaje mu tylko zjeść kolację, umyć się i spać, bo przecież o 6 rano ma pobudkę. Taki system panuje w Japonii - dzieci mają zajęcia od 9 rano do 18 i zobaczcie jak wysoką tam mają ilość samobójstw. Potem dziecko dorasta i taki sam zapierdziel ma w pracy, aż do śmierci. Masakra!

Japonia to inna kultura z elastyczniejszym podejściem do życia, przede wszystkim nie ma jak w naszym ciemnogrodzie straszenia piekłem i wiecznym potępieniem w wyniku samobójstwa. Czasem odejście ze świata jest opcją zachowania twarzy. Zresztą ludzie tak się rozczulają nad życiem jakby żywot jaki wiodą cywilizacyjnie pchnął świat do przodu a w rzeczywistości żyją nudno, bezwartościowo, nic nie osiągając. Niemniej właśnie dzięki wytrwałej pracy mimo hekatomby II WŚ (wczoraj była rocznica zrzucenia bomby atomowej na Hiroszime), ciągłego życia w napięciu w związku z zagrożeniem trzesienia ziemi, tsunami i wojny z Koreą Północną i żelaznej dyscyplinie Japonia cywilizacyjnie i gospodarczo jest tam gdzie jest... a Polska... no właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Odbiera zaraz po pracy mąż, czyli po 15.  Jak nie może, bo ma nadgodziny odbiera moja mama lub teściowa.  Ja prowadzę dziecko na 8.30. Ale gdy syn miał trzy lata babcia odbierała go już po 13. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Japonia to inna kultura z elastyczniejszym podejściem do życia, przede wszystkim nie ma jak w naszym ciemnogrodzie straszenia piekłem i wiecznym potępieniem w wyniku samobójstwa. Czasem odejście ze świata jest opcją zachowania twarzy."

moze dla twojej matki tak bo urodziła  takie coś jak ty . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

jezu, ale kiedy ty załapiesz, że twoje dzieci flegmatyczne, wiecznie z deficytami energii nie są w żadnym stopniu wyznacznikiem dla całego świata ich rówieśników.

tak, zaraz napiszesz, że dwa razy wyjeżdżacie do roku i dzieci aż do godziny 15 bawią się w przedszkolu, faktycznie to uzasadnienie, że mogą być takie zmęczoniutkie i wyeksploatowane. jakoś po dzieciach moich, koleżanek i w rodzinie czegoś podobnego nie odnotowuje.

A kiedy ty załapiesz, że flegmatyk to nie człowiek, który w ciągu dnia potrzebuje chwili odpoczynku? I moje dzieci pomimo, że potrzebowały w wieku 4 i 5 lat chwili odpoczynku po przedszkolu, są bardzo aktywne i większość czasu spędzają na dworze ciągle w ruchu. 

Dobrze by też było gdybyś w końcu załapała, że to, że ty jesteś typem adhd, to nie znaczy, że twoje dziecko też takie jest. Hasło Odrębna jednostka, mówi ci to coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Gdzie wy pracujecie, że o 15 możecie już odebrać dziecko. Ja w korporacji jestem zwykłym pracownikiem i pracuje do 17....Mąż do 18. I z tego co widzę po znajomych to właśnie praca 8-17 z przerwą 1 h na obiad jest najczęstsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, odbieram syna zaraz po pracy. Mnie cieszy że go zobaczę i przytulę i pobędę z nim trochę przed zaśnięciem. 

Zakupy jeśli mam potrzebę to robie z nim  po drodze. A swoje inne sprawy rozkładam w tygodniu i w tym czasie mąż zajmie się dzieckiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsd
Dnia 29.07.2019 o 21:00, Gość gość napisał:

Czyli jednak matka nie miała Cię całkowicie w d. skoro masz z okresu przedszkolnego wspomnienia dotyczące pieczonego ciasta? Wspomnienia więc jednak są czy nie?

Niemniej ostatni akapit trąci dziecińswtem rutynowy, nudnym gdzie jako atrakcja jawi się pieczenie ciasta.No nie, ale dziecku powinno się dostarczać większe bodźce do poszerzania horyzontów niżeli konkurencja dla cukierni antolakowej.

Nie, ja nie mam zadnych takich wspomnien z mama.

Napisalam jakie sa najczesciej powtarzane wspomnienia doroslych ludzi ogolnie. Wystarczy wpisac w googlu "wasze wspomnienia z dziecinstwa" i w necie masz pelno nostalgiczych postow. Wbrew temu co piszesz, ludzie potem wspominaja zapach tego pieczonego ciasta niz szalone rozrywki. Nie znaczy ze sa niepotrzebne,  bo sa. Przeciez to sie nie wyklucza. Ale duzo ludzi jest sentymentalnych i wlasnie jako dorosli wspominaja te "...y". Ja mialam szalone weekendy, rozrywki etc i co z tego. Mam poczucie pustki, ze nie mam takich typowych wspomnien z domowym cieplym ogniskiem.

Rozrywki moge mic duzo przez cale zycie, a domowego bezstroskiego czasu spedzonego w domu z rodzicami bedac dzieckiem nikt mi nie odda. Moze ja tak mam tylko, nie wiem, ale jetem juz dorosla, a to uczucie zalu kiedy zostawalam ostatnia w przedszkolu mam do dzis. Tak mi wtedy bylo przykro jako malej dziewczynce.

Dzieci rozumieja duzo wiecej niz sie wam wydaje, nie da sie tego stlumic kolegami, kolejnymi zajeciami czy zabawami. Dziecko czsto chce po prostu pobyc z wami a wy tego nie dostrzegacie. Przykre to troche. Dzieci sa niemal od urodzenia wpychane w system zlobk-przedszkole-szkola-studia-praca, tego czasu rodzic-dziecko zostaje naprawde bardzo, bardzo malo.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol
Dnia 6.08.2019 o 23:55, Gość Ola napisał:

Od początku było wychowywane ale Ty wiesz lepiej. Sama napisałam wyraźnie uprzedzając rady, że byłam konsekwentna. Naprawdę czasem to nie działa. Mam drugie dziecko, więc mam porównanie. Całkiem inne, właśnie potulne. Też jestem konsekwentna wychowując drugie dziecko i już jest łatwiej, bo mała ma inny charakter, jest od początku cichsza, grzeczniejsza.

Tak czy siak zostawianie dziecka zeby zasnelo wymeczone placzem jest Twoja porazka wychowawcza. Nazywaj to jak chcesz, nie umialas, nie dalas rady, albo jestes emocjonalna wydmuszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
10 godzin temu, Gość Lol napisał:

Tak czy siak zostawianie dziecka zeby zasnelo wymeczone placzem jest Twoja porazka wychowawcza. Nazywaj to jak chcesz, nie umialas, nie dalas rady, albo jestes emocjonalna wydmuszka.

Dnia 6.08.2019 o 23:45, Gość Gość napisał:

To może trzeba było dziecko wychowywać od początku a nie teraz zdziwienie, że maluch nie zna granic 

Gdzie ja napisałam, że zostawiałam dziecko, żeby się wypłakało. Nie robiłam tak. Byłam razem z dzieckiem do zaśnięcia. Nawet jeśli chciało opuścić łóżeczko i płakało nie pozwalałam na to, nie ulegałam. Też źle? To jak jest dobrze? A jak to robili ci cudowni dziadkowie, którzy w tydzień nauczyli dziecko samodzielnie zasypiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 godzin temu, Gość Gość napisał:

A kiedy ty załapiesz, że flegmatyk to nie człowiek, który w ciągu dnia potrzebuje chwili odpoczynku? I moje dzieci pomimo, że potrzebowały w wieku 4 i 5 lat chwili odpoczynku po przedszkolu, są bardzo aktywne i większość czasu spędzają na dworze ciągle w ruchu. 

Dobrze by też było gdybyś w końcu załapała, że to, że ty jesteś typem adhd, to nie znaczy, że twoje dziecko też takie jest. Hasło Odrębna jednostka, mówi ci to coś?

akurat to co ona opisuje czyli sport, city break to normalny styl życia klasy średniej z wielkich miast a nie żadne ADHD coś co by miało mieć wydźwięk pejoratywny. czyli takiej korzystającej z życia pełnymi garściami.

ja też wolę jak najwięcej pokazać dziecku a nie zamykać w klatce tych samych doznań i przestrzeni tych samych placów zabaw wmawiając sobie, że monotonnia to jest to co dzieci kochają.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin temu, Gość dsdsd napisał:

Nie, ja nie mam zadnych takich wspomnien z mama.

Napisalam jakie sa najczesciej powtarzane wspomnienia doroslych ludzi ogolnie. Wystarczy wpisac w googlu "wasze wspomnienia z dziecinstwa" i w necie masz pelno nostalgiczych postow. Wbrew temu co piszesz, ludzie potem wspominaja zapach tego pieczonego ciasta niz szalone rozrywki. Nie znaczy ze sa niepotrzebne,  bo sa. Przeciez to sie nie wyklucza. Ale duzo ludzi jest sentymentalnych i wlasnie jako dorosli wspominaja te "...y". Ja mialam szalone weekendy, rozrywki etc i co z tego. Mam poczucie pustki, ze nie mam takich typowych wspomnien z domowym cieplym ogniskiem.

Rozrywki moge mic duzo przez cale zycie, a domowego bezstroskiego czasu spedzonego w domu z rodzicami bedac dzieckiem nikt mi nie odda. Moze ja tak mam tylko, nie wiem, ale jetem juz dorosla, a to uczucie zalu kiedy zostawalam ostatnia w przedszkolu mam do dzis. Tak mi wtedy bylo przykro jako malej dziewczynce.

Dzieci rozumieja duzo wiecej niz sie wam wydaje, nie da sie tego stlumic kolegami, kolejnymi zajeciami czy zabawami. Dziecko czsto chce po prostu pobyc z wami a wy tego nie dostrzegacie. Przykre to troche. Dzieci sa niemal od urodzenia wpychane w system zlobk-przedszkole-szkola-studia-praca, tego czasu rodzic-dziecko zostaje naprawde bardzo, bardzo malo.

 

aha jak ktoś się sugeruje wpisami z google dot. byle jakiego życia i traktuje to jako modelowy przykład sielanki...

no a jakie miały mieć inne wspomnienia w zamkniętym schemacie: przedszkole-dom-plac zabaw-tydzień byle jakich wakacji-niedziela ciasto i rosół jeżeli nie dano im wyboru? w sensie nie dostarczono nic specjalnego poza ten obieg?

to nie jest sielanka, to jest ograniczenie horyzontów dziecka w imię komfortu rodzica.

ja mam wspomnienia z dzieciństwa z cyklu: Etna, Akropol, pokaz tańczących fontann w Barcelonie, pływanie z delfinami.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola
10 godzin temu, Gość Lol napisał:

Tak czy siak zostawianie dziecka zeby zasnelo wymeczone placzem jest Twoja porazka wychowawcza. Nazywaj to jak chcesz, nie umialas, nie dalas rady, albo jestes emocjonalna wydmuszka.

Ile razy się słyszy od matek, że też były takie mądre jak Ty i miały złote metody na wychowanie dzieci i radziły innym, dopóki same nie trafiły na trudniejsze wychowawczo dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

akurat to co ona opisuje czyli sport, city break to normalny styl życia klasy średniej z wielkich miast a nie żadne ADHD coś co by miało mieć wydźwięk pejoratywny. czyli takiej korzystającej z życia pełnymi garściami.

ja też wolę jak najwięcej pokazać dziecku a nie zamykać w klatce tych samych doznań i przestrzeni tych samych placów zabaw wmawiając sobie, że monotonnia to jest to co dzieci kochają.

 

Wy to jednak durne jesteście 😫 a gdzie ja pisałam, że moje dzieci to tylko dom, przedszkole i plac zabaw? Serio jesteście takie betony, że z tyłu moich wpisów nie potraficie wyczytać, że chodzi mi przede wszystkim o to, że dziecko też może być zmęczone i ma prawo do odpoczynku? Wg was, nie ma, bo nie ma po czym być zmęczone, nawet po 9h w przedszkolu, a ktoś kto potrzebuje chwili odpoczynku to flegmatyk i leń, który oczywiście nigdzie nie jeździ i trzęsie się nad dzieckiem. No i jeszcze jedno, matka ma prawo do relaksu i odpoczynku w formie siłowni i swoich pasji, a dziecko powinno się cieszyć, że mamusia weźmie na wycieczkę w weekend 😫 cały dzień w przedszkolu to też szczyt marzeń każdego dziecka 😫 jesteście po prostu beznadziejne 😫

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Wy to jednak durne jesteście 😫 a gdzie ja pisałam, że moje dzieci to tylko dom, przedszkole i plac zabaw? Serio jesteście takie betony, że z tyłu moich wpisów nie potraficie wyczytać, że chodzi mi przede wszystkim o to, że dziecko też może być zmęczone i ma prawo do odpoczynku? Wg was, nie ma, bo nie ma po czym być zmęczone, nawet po 9h w przedszkolu, a ktoś kto potrzebuje chwili odpoczynku to flegmatyk i leń, który oczywiście nigdzie nie jeździ i trzęsie się nad dzieckiem. No i jeszcze jedno, matka ma prawo do relaksu i odpoczynku w formie siłowni i swoich pasji, a dziecko powinno się cieszyć, że mamusia weźmie na wycieczkę w weekend 😫 cały dzień w przedszkolu to też szczyt marzeń każdego dziecka 😫 jesteście po prostu beznadziejne 😫

W punkt.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Wy to jednak durne jesteście 😫 a gdzie ja pisałam, że moje dzieci to tylko dom, przedszkole i plac zabaw? Serio jesteście takie betony, że z tyłu moich wpisów nie potraficie wyczytać, że chodzi mi przede wszystkim o to, że dziecko też może być zmęczone i ma prawo do odpoczynku? Wg was, nie ma, bo nie ma po czym być zmęczone, nawet po 9h w przedszkolu, a ktoś kto potrzebuje chwili odpoczynku to flegmatyk i leń, który oczywiście nigdzie nie jeździ i trzęsie się nad dzieckiem. No i jeszcze jedno, matka ma prawo do relaksu i odpoczynku w formie siłowni i swoich pasji, a dziecko powinno się cieszyć, że mamusia weźmie na wycieczkę w weekend 😫 cały dzień w przedszkolu to też szczyt marzeń każdego dziecka 😫 jesteście po prostu beznadziejne 😫

matka zarabia w ten sposób na utrzymanie dziecka, spełnienie zobowiązań finansowych, pracuje pod presją czasu i stresu, należy jej się odreagowanie psychiczne by następnie w sposób najkorzystniejszy realizować obowiązki rodzinne, nie ma co porównywać do zabawy w przedszkolu.

a to nie Ty pisałaś, że Twoje dzieci już koło środy są wymęczone przedszkolem i popołudniami ledwie żyją i wyjeżdżacie maks daw razy do roku i sama musisz po tym odpocząć, bo się męczysz tym, że nie spałaś w swoim łóżeczku? może więcej podobnie nawiedzonych w tym temacie?

jeśli takie wyeksploatowanie nie jest uwarunkowane flegmatyzmem to powinniście zrobić badania lub zmienić dietę to nie jest normalne żeby żyć niczym emeryci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×