Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Siostra męża chce się zaprzyjaźnić, a ja nie

Polecane posty

Gość Maszaaaa
33 minuty temu, Gość Gość napisał:

To po co każdy pisze teksty "powinnaś iść na ten wieczór" 

Czy mi się wydaje czy zalozylas temat z prośbą o opinie?? Dostałaś je tylko są odmienne od tego co Ty uważasz i już królewna niezadowolona. Też uważam, że mogłaś się poświęcić i iść na panieński. To był ważny dla niej wieczór. Nie udawaj ograniczonej i nie wmawia nam, że to by oznaczało, że chcesz się z nią przyjaźnic. Nie, nie oznaczałoby. Natomiast jest to siostra Twojego męża, którego niby tak wielbisz. Czasem trzeba się trochę nagiąć. Gdyby potem chciała Cię wyciągać na jakieś kawki we dwie, po prostu byś odmówiła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
34 minuty temu, Gość Gość napisał:

Widocznie komuś się zdawało, że jesteś ciekawa cudzej opinii.

😄 ona była ciekawa ale tylko jak ktoś miał opinię zgodną z jej 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość Maszaaaa napisał:

Czy mi się wydaje czy zalozylas temat z prośbą o opinie?? Dostałaś je tylko są odmienne od tego co Ty uważasz i już królewna niezadowolona. Też uważam, że mogłaś się poświęcić i iść na panieński. To był ważny dla niej wieczór. Nie udawaj ograniczonej i nie wmawia nam, że to by oznaczało, że chcesz się z nią przyjaźnic. Nie, nie oznaczałoby. Natomiast jest to siostra Twojego męża, którego niby tak wielbisz. Czasem trzeba się trochę nagiąć. Gdyby potem chciała Cię wyciągać na jakieś kawki we dwie, po prostu byś odmówiła. 

Tak już widzę jak z chęcią idziesz np na wieczór panieński koleżanki z pracy której nie lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak już widzę jak z chęcią idziesz np na wieczór panieński koleżanki z pracy której nie lubisz.

Ludzie często spotykają się z osobami, których nie lubią, bo uważają, że tego wymagają np. dobre relacje w rodzinie, powodzenie w interesach, pozycja towarzyska itp. Jeśli Ty na taki kompromis nie umiesz lub nie chcesz pójść, nikt Cię do tego zmusić nie może. Musisz tylko wziąć pod uwagę konsekwencje, a będą nimi złe relacje ze szwagierką i teściową. I tyle. Tak ten świat działa i nikt tu prochu nie wymyśli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Ludzie często spotykają się z osobami, których nie lubią, bo uważają, że tego wymagają np. dobre relacje w rodzinie, powodzenie w interesach, pozycja towarzyska itp. Jeśli Ty na taki kompromis nie umiesz lub nie chcesz pójść, nikt Cię do tego zmusić nie może. Musisz tylko wziąć pod uwagę konsekwencje, a będą nimi złe relacje ze szwagierką i teściową. I tyle. Tak ten świat działa i nikt tu prochu nie wymyśli. 

Jeżeli ktoś nie potrafi uszanować mojej decyzji to ta osoba mnie lekceważy a z takimi osobami nie zamierzam mieć dobrych relacji, bo nie da się mieć dobrych relacji z osobą która nie potrafi uszanować twoich decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Jeżeli ktoś nie potrafi uszanować mojej decyzji to ta osoba mnie lekceważy a z takimi osobami nie zamierzam mieć dobrych relacji, bo nie da się mieć dobrych relacji z osobą która nie potrafi uszanować twoich decyzji.

Czyli złe relacje są jej winą, bo nie uszanowała tego, że jej nie lubisz. No, można i tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhaa
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ale ja nie chcę się z nią spotkać, czego ty nie rozumiesz ?

to się nie spotykaj 😄 po co zakladasz głupi temat jak wiesz co masz zrobić 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GoscG autorka

Posty z Nickiem Gość nie są moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maszaaaa
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Tak już widzę jak z chęcią idziesz np na wieczór panieński koleżanki z pracy której nie lubisz.

Jeżeli nie widzisz różnicy między koleżanką z pracy a siostrą męża, to faktycznie jesteś ograniczona i stratą czasu jest próba wytłumaczenia Tobie czegokolwiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefa

A ja Cię rozumiem.  Nie rób nic wbrew sobie. Możesz mężowi wytłumaczyć że nie chcesz zacieśniać stosunków z jego siostrą bo zwyczajnie nadajecie na innych falach. Zachowuj się spokojnie odmawiaj i dziękuj z uśmiechem. Czasem idź np z mężem bo wypada ale  nie pozwalaj sobie wchodzić na głowę jeśli jej towarzystwo to nie Twoja bajka. Z czasem da spokój i przestanie. Sprawdzone na własnej skórze przez 25 lat małżeństwa. U mnie stosunki są poprawne jeśli trzeba pomóc, przyjechać, załatwić, czasem po prostu być to jesteśmy Ale na codzień żyjemy swoim życiem bo się inaczej zwyczajnie nie da. I to na tyle. Pozdrawiam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko, przesadzasz i to bardzo. Nikt nie każe Ci udawać przyjaciółki. Z tym panieńskim to było strasznie chamskie z twojej strony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola

Miałam podobną sytuację. Szwagierka z innej bajki niż ja chciała spędzać z nami lub ze mną każdy weekend. Po kilku odmowach zrozumiała, że nie jestem chętna, dziwne, że Twoja taka odporna na aluzje. Natomiast na jej panieńskim byłam, widujemy się kilka godzin z raz w miesiącu. Nie rozumiem z czym masz problem. Nie chcesz to nie spotykaj się i tyle. Może kiedyś będziesz miała dzieci - dobra wymówka dla odludkow lub mało asertywnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ość

Dobrze, że nie poszłaś na ten panieński, bo i tak pewnie byś źle się tam czuła w ich towarzystwie. A te skargi to już w ogóle żałosne. Wystarczy, że będziecie się spotykać w gronie rodzinnym, np. w święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja mam bratową którą znam w sumie, żeby nie skłamać już prawie 17 lat. Ona starsza ode mnie o rok. Od samego początku nie znosiłyśmy się, gdyż jesteśmy całkowitymi przeciwieństwami. Ja spokojna, ona krzykliwa. Zresztą z bratem też nigdy nie byłam w zażyłej relacji, więc żadna tam ze mnie zaborcza siostrunia. Ile lat mi ta dziewucha krwi napsuła to tylko ja wiem. Długo by pisać. Zaprosiła mnie ona jednak grzecznościowo na wieczorek swój panieński wiele lat temu, na którym nota bene było koszmarnie. Zdecydowałam się jednak pójść przewidując z góry jak to będzie wyglądać, gdyż bratową już wtedy bardzo dobrze znałam niestety, ale poszłam dla tak zwanego świętego spokoju, gdyż wiedziałam, że jak nie pójdę to ona poczuje się jawnie przeze mnie odrzucona i będzie potem dla mnie jeszcze okropniejsza. Już i tak byłam na nią skazana na spotkaniach z moimi rodzicami. Po co sobie psuć te spotkania na kolejne lata do kategorii nieznośnych. Szkoda mi było też matki, aby jej robić szopki jak nas wszystkich zaprasza. Wolałam zacisnąć zęby ten raz. Teraz po latach nasze relacje poprawiły się. To znaczy nie, że jest przyjaźń, ale już iskry sie nie sypią. Jest lepsza w stosunku do mnie. Niedawno zaprosiła mnie na swoje 40-ste urodziny. I też poszłam, bo po co psuć tak ciężko i opornie budowane relacje. Aczkolwiek przyznaję, że mniej ciężko przełknąć poświęcenia dla własnej rodziny niż rodziny męża, bo w rodzinie męża to już jest wyższa szkoła jazdy. Ze szwagierką miałam przez wiele, wiele lat dużo lepsze relacje niż z bratową, ale im więcej lat upływało to tym mniejszy szacunek do niej miałam widząc coraz wyraźniej jej przywary. To samo zresztą jak chodzi o teściów. W którymś momencie te przywary zaczęły mnie irytować tak bardzo, że nie bardzo już chcę mieć kontakt z tymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×