Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olka

Macie racje ze patrzycie na status materialny faceta

Polecane posty

Gość Olka

Ja wzięłam za męża biednego chłopaka z prostej, wiejskiej rodziny. Poznaliśmy się na studiach w Warszawie. Nie chciałam go z góry przezkreslac tylko dlatego ze był biedny i nie zbyt przystojny. Był pracowity, był świetnym studentem i wydawał mi się bardzo interesujący z charakteru. Jestesmy od 15 lat małżeństwem. Te 15 lat to była walka o przetrwanie. Musiałam podejmować wszystkie możliwe prace byleby nas utrzymać. On mimo pracowitości zawsze zarabiał grosze albo miał tylko dorywcze prace. Po tych 15 latach już nie jest interesujący bo nie przeczytał ani jednej książki od czasu ukończenia studiow. Potrafimy się całymi dniami do siebie nie odzywać mimo ze jestesmy oboje w domu. Za to dogaduje sie swietnie ze swoją prymitywna rodzina ze wsi. Te same obleśne zarty, te same tematy (obgadywanie sąsiadów z rodzinnej wsi). Oni wszyscy z tej rodziny są tacy „do przodu”. W rozmowie nawet nie dopuszcza do słowa. On i jego 4 braci i 2 siostry. Szkoda tylko ze nikt z nich nie ma normalnej pracy prócz jednej siostry, która pracuje na kasie od wielu lat. Dlatego dziewczyny, chylę czoła, gratuluje logicznego myślenia którego mi wtedy brakowało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Marne prowo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Marne prowo 

To już tradycja ze pod każdym tematem używasz słowa prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc i tak napsize

A  ja wyszlam za maz z milosci. zakochalam sie w facecie jak mialam 23 lata, on tyle samo tylko kilka miesiecy mlodszy. 

Jego rodzice niby dosc dobre prace, itd., ale jendak na pewno nie zadni tam obgaci.  Moj maz ma brata i siostre.

Poznalismy sie w klubie studenckim.

Kilka miesiecy po obronieniu mgr i braku perspektyw na jakas sensowna prace  zwiazana z wyksztalceniem, wyjechalismy z Polski.  To bylo w 2007 roku.

ja w sumei skonczylam "lepsze" studia od niego, ale to juz nie jest istotne.

Najpierw lapalismy sie jakichkolwiek prac. ale mielsimy plan i cel. po drodze byl tez slub, i dziekco nieco za wczesnie niz mialo byc, ale nie stanelo to nam na przeskodzie, by "dojsc do czegos", wrezczp rzeciwni, motywowalo nas to. maz tez robil dasze studiaj uz tu na miejscu.

obecnie mamy kilkuletnie dziecko, niezle prace, a dodatkowo maz ma tez - oprocz pracy na caly etat - mini dizlalnosc taka dorywcza, zwiazana z tym, co robi zawodoweo oczywiscie, i maz zarabia spoo powyzje tutejszej sredniej  krajowej. |Ja zarazbiam mniej, ale na pewno nie minimum. 

na moim przykladize wida,c ze czasem dobrze isc za glosem serca (aha, bo kolezanki mi go odradzaly, jak go poznalam, ze niby taki imprezowicz i zbytni optymista z niego) 😛  maz jendej zn ich coz, niby taki byl powazny, i przedsieborczy, a zarabia niecale 4,000 zl netto. bo wiem, mowila mi w maju jaksie widzialysmy. a moj maz zarabia netto prawie 3,000 - ale funtow. i nie w Londynie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc i tak napsize

... a dodam,  dla porownania - srednia pensja netto w UK to 1900 funtow/miesiac. minimalna to 1200 funtow/miesiac. moj maz ma prawie 3,000 netto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Leżaczek napisał:

Twój mąż nie ty. 

No w temacie jest wlasnie mowa o mezach, czytaj ze zrozumieniem.

 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
9 minut temu, Leżaczek napisał:

Twój mąż nie ty. 

A Ty ile zarabiasz? 2,000 zlotych ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
10 minut temu, Leżaczek napisał:

Twój mąż nie ty. 

A co to ma za znaczenie? To chyba facet ma być głową rodziny. Zresztą oboje widać, że są zaradni. Ty zdaje się, że mieszkasz z mamą, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

a co cie interesuje ile ona zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rita but

Miłość prędzej czy później się wypali. Wiec lepiej już żyć obok siebie w pięknym domu z ogrodem niż kawalerce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miguel
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

2 minuty temu, Gość misiaczek napisał: A co to ma za znaczenie? To chyba facet ma być głową rodziny. Zresztą oboje widać, że są zaradni. Ty zdaje się, że mieszkasz z mamą, nie? X facet nigdy nie powinien mówić kobiecie ile zarabia i nie dawać jej pieniędzy. 

Idź stulejarzu na inny temat 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

2 minuty temu, Gość misiaczek napisał: A co to ma za znaczenie? To chyba facet ma być głową rodziny. Zresztą oboje widać, że są zaradni. Ty zdaje się, że mieszkasz z mamą, nie? X facet nigdy nie powinien mówić kobiecie ile zarabia i nie dawać jej pieniędzy. 

Dorosły facet po 30 nigdy nie powinien mieszkać z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

1 minutę temu, Gość misiaczek napisał: Dorosły facet po 30 nigdy nie powinien mieszkać z mamą. X gdzie to jest napisane? 😁

A to musi być napisane? To chyba oczywiste, że dorosły człowiek musi się usamodzielnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc i tak napsize
22 minuty temu, Leżaczek napisał:

Twój mąż nie ty. 

O moje zarobki sie nie martw, no nie sa tak wysokie jak meza, bo zupelnie inna branza, ale wiesz,  wdalabym sobie rade sama, spokojna glowa. tylko po co, skoro ja go ocham i szanuje, i on mnie kocha i szanuje. to sobie jestesmy razem od 14 lat

dzieki za "troske" 😉 sumie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

2 minuty temu, Gość misiaczek napisał: A to musi być napisane? To chyba oczywiste, że dorosły człowiek musi się usamodzielnić. X ktoś ci głupoty nadadal. Nic nie trzeba. 

Taka jest kolej rzeczy. W życiu bym się z Tobą nie umówiła, bo nawet nie widzisz, że mieszkanie z matką w tym wieku to obciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Leżaczek napisał:

1 minutę temu, Gość misiaczek napisał: Dorosły facet po 30 nigdy nie powinien mieszkać z mamą. X gdzie to jest napisane? 😁

Pewnie w drugim tomie tej książki w której wyczytales że facet nie powinien dawać kobiecie pieniędzy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
4 minuty temu, Gość gosc i tak napsize napisał:

O moje zarobki sie nie martw, no nie sa tak wysokie jak meza, bo zupelnie inna branza, ale wiesz,  wdalabym sobie rade sama, spokojna glowa. tylko po co, skoro ja go ocham i szanuje, i on mnie kocha i szanuje. to sobie jestesmy razem od 14 lat

dzieki za "troske" 😉 sumie 

Ważne, że oboje zarabiacie i jesteście samodzielni i chyba wnioskuję, że szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

Przed chwilą, Gość misiaczek napisał: Taka jest kolej rzeczy. W życiu bym się z Tobą nie umówiła, bo nawet nie widzisz, że mieszkanie z matką w tym wieku to obciach. X gdzie to obciach? 😁 mój sąsiad pod 50 już i z mamą mieszka a jakie remonty jej zrobił 😙 a do czego jesteś leżaczek potrzebna 😒

Skoro tak uważasz... jednak większość ludzi ma inne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc i tak napsize
2 minuty temu, Gość misiaczek napisał:

Ważne, że oboje zarabiacie i jesteście samodzielni i chyba wnioskuję, że szczęśliwi.

W sumie jestesmy, ale to nie znaczy, ze caly czas  jest super, jak to kazda para mamy czasem gorsze momenty.

jendka uwazam, ze skoro po 14 latach zwiakzu i kilku roznych wzlotach i upadkach nadal mowimy do siebie szczere 'kocham Cie' przynajmnije raz w tygodniu, lubimy spedzac razem czas itd., to chyba fajtycznie tworzymy udany zwiazek (udany, nie idealny, nie ma takich par).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

1 minutę temu, Gość misiaczek napisał: Skoro tak uważasz... jednak większość ludzi ma inne zdanie. X no i dlatego toniemy w dlugach we frankach który idzie w górę i tracą na tym leżaczki bo mają mniej zysku ze swoich oszczędności. Na szczęście jest trochę mądrych ludzi których nie obchodzi zdanie innych a swój portfel. 

Raczej ludzie cenią samodzielność i niezależność. Kiedyś trzeba dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Leżaczek napisał:

1 minutę temu, Gość misiaczek napisał: Skoro tak uważasz... jednak większość ludzi ma inne zdanie. X no i dlatego toniemy w dlugach we frankach który idzie w górę i tracą na tym leżaczki bo mają mniej zysku ze swoich oszczędności. Na szczęście jest trochę mądrych ludzi których nie obchodzi zdanie innych a swój portfel. 

Biedaku, Ty nie rozumiesz co się liczy w życiu... Można oszczędzić dużo kasy jedząc ziemniaki z olejem na wszystkie posilki, nie wychodząc z domu od mamusi, nie mieć rozrywek, nie podróżować, tylko co to za egzystencja? Pieniądze szczęścia nie dają, szczęście daje to co można za nie kupić. Ty tego nie pojmujesz, żyjesz dla jakiegoś wydumanego momentu w którym będziesz miał 50 lat i odłożony milion, tak że nie będziesz musiał pracować, ale Twoje życie będzie zawsze marną egzystencją i niczym więcej. 

Jestes totalnym ewenementem, nikt normalny nie myśli tak jak Ty, zrozum to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Biedaku, Ty nie rozumiesz co się liczy w życiu... Można oszczędzić dużo kasy jedząc ziemniaki z olejem na wszystkie posilki, nie wychodząc z domu od mamusi, nie mieć rozrywek, nie podróżować, tylko co to za egzystencja? Pieniądze szczęścia nie dają, szczęście daje to co można za nie kupić. Ty tego nie pojmujesz, żyjesz dla jakiegoś wydumanego momentu w którym będziesz miał 50 lat i odłożony milion, tak że nie będziesz musiał pracować, ale Twoje życie będzie zawsze marną egzystencją i niczym więcej. 

Jestes totalnym ewenementem, nikt normalny nie myśli tak jak Ty, zrozum to.

Wreszcie jakiś głos rozsądku.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salamandra
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Biedaku, Ty nie rozumiesz co się liczy w życiu... Można oszczędzić dużo kasy jedząc ziemniaki z olejem na wszystkie posilki, nie wychodząc z domu od mamusi, nie mieć rozrywek, nie podróżować, tylko co to za egzystencja? Pieniądze szczęścia nie dają, szczęście daje to co można za nie kupić. Ty tego nie pojmujesz, żyjesz dla jakiegoś wydumanego momentu w którym będziesz miał 50 lat i odłożony milion, tak że nie będziesz musiał pracować, ale Twoje życie będzie zawsze marną egzystencją i niczym więcej. 

Jestes totalnym ewenementem, nikt normalny nie myśli tak jak Ty, zrozum to.

zgadzam sie.

My mamy oszczednosci, nieduzo ale jakies tam skromne mamy. Ale jakbysmy wieldi inne zycie niz to, jakie wiedziemy, to mysle ze mielibysmy odlozone co najmniej 50,000 zlotych wiecej niz mamy, po 8 latach pracy zawodowej i majac jedno dziecko, no i spore mieskzanie na kredyt (nie w frankach).ale my lubimy wyjsc gdzies, czy to teatr (kocham), cyz to restauracja, lub kawka z kolezankami, lubimy male wypady takie kilkudniowe po Europei, sporo miast tak zwiedizlismy, no kurcze zyvie jest jedno , po co mam tak ciulac/ i moze jesc tylko ziemniaki  i jajka sadozne, a wino to tylko Kadarka? albo piwo Tatra? kadarke to ja w akademiku pilam. teraz wina ponizej 30 zlotych za butelke  nie kupie, a piwa lubie rozne, te imprtowane, np Corona - 2x drozsza niz np Zubr.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Rzeczywiście pieniądze są ważne. Co do partnera, lepiej bogaty niż biedny, ale dużo zależy od sposobu myślenia i podejścia do życia. Znam chłopaków z biednych domów, którzy chcieli uciec od tej biedy i swoim rodzinom zapewnić dobre życie, ale znam też takiego, który powielil biedę rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Salamandra napisał:

zgadzam sie.

My mamy oszczednosci, nieduzo ale jakies tam skromne mamy. Ale jakbysmy wieldi inne zycie niz to, jakie wiedziemy, to mysle ze mielibysmy odlozone co najmniej 50,000 zlotych wiecej niz mamy, po 8 latach pracy zawodowej i majac jedno dziecko, no i spore mieskzanie na kredyt (nie w frankach).ale my lubimy wyjsc gdzies, czy to teatr (kocham), cyz to restauracja, lub kawka z kolezankami, lubimy male wypady takie kilkudniowe po Europei, sporo miast tak zwiedizlismy, no kurcze zyvie jest jedno , po co mam tak ciulac/ i moze jesc tylko ziemniaki  i jajka sadozne, a wino to tylko Kadarka? albo piwo Tatra? kadarke to ja w akademiku pilam. teraz wina ponizej 30 zlotych za butelke  nie kupie, a piwa lubie rozne, te imprtowane, np Corona - 2x drozsza niz np Zubr.

 

Oczywiście że tak, zarabiamy po to żeby żyć, a nie odwrotnie. Gdybym ja z mężem żyła na minimum egzystencji (mieszkanie zamiast domu, brak wakacji, jedzenie tylko w domu, brak rozrywek) to odkładalibyśmy mnóstwo kasy rocznie, ale my lubimy dobrze żyć, w pięknym domu z ogrodem, podróżować, wychodzić, ładnie się ubrać kupować sobie prezenty, pomagac innym... Więc odkładamy połowę pensji (nie żałując sobie na przyjemności) zamiast odkładać 80-90%. I jeśli pojutrze będziemy mieli wypadek skutkujący paraliżem nas obojga, to przynajmniej nie będziemy żałowali zmarnowanego życia jak leżak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
1 minutę temu, Leżaczek napisał:

15 minut temu, Gość Gosc napisał: Biedaku, Ty nie rozumiesz co się liczy w życiu... Można oszczędzić dużo kasy jedząc ziemniaki z olejem na wszystkie posilki, nie wychodząc z domu od mamusi, nie mieć rozrywek, nie podróżować, tylko co to za egzystencja? Pieniądze szczęścia nie dają, szczęście daje to co można za nie kupić. Ty tego nie pojmujesz, żyjesz dla jakiegoś wydumanego momentu w którym będziesz miał 50 lat i odłożony milion, tak że nie będziesz musiał pracować, ale Twoje życie będzie zawsze marną egzystencją i niczym więcej.  Jestes totalnym ewenementem, nikt normalny nie myśli tak jak Ty, zrozum to. X ty też nie pojmiesz bo pewnie chcesz wydawac a nie masz co 😁😘

Ale może jest chociaż samodzielny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaczek
Przed chwilą, Leżaczek napisał:

5 minut temu, Gość misiaczek napisał: Ale może jest chociaż samodzielny. X samodzialny to bylem juz w podstawówce. Albo i wcześniej. 

Chodziło, że mieszka sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salamandra
14 minut temu, Gość Gosc napisał:

minimum egzystencji (mieszkanie zamiast domu,

sa  ludzie, ktorzy naprawde wola miec mieszkanie zamiast domu, np ja 🙂 w pelni zadowala nas nasze mieszkanie, 4 pokojowe, 74 m2 z duzym balkonem, nie chcialabym miec domu, a ogrody lubie ale czyjes, bo wiem ile to pracy taki ogrod. a jestem wygodna. 😉

 poza tm mam wakacje i wszystko inne co wymienilas. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
12 minut temu, Leżaczek napisał:

15 minut temu, Gość Gosc napisał: Biedaku, Ty nie rozumiesz co się liczy w życiu... Można oszczędzić dużo kasy jedząc ziemniaki z olejem na wszystkie posilki, nie wychodząc z domu od mamusi, nie mieć rozrywek, nie podróżować, tylko co to za egzystencja? Pieniądze szczęścia nie dają, szczęście daje to co można za nie kupić. Ty tego nie pojmujesz, żyjesz dla jakiegoś wydumanego momentu w którym będziesz miał 50 lat i odłożony milion, tak że nie będziesz musiał pracować, ale Twoje życie będzie zawsze marną egzystencją i niczym więcej.  Jestes totalnym ewenementem, nikt normalny nie myśli tak jak Ty, zrozum to. X ty też nie pojmiesz bo pewnie chcesz wydawac a nie masz co 😁😘

Już Ty się nie martw, mam zachowaną równowagę zarabiania i wydawania, bo ja, w przeciwieństwie do Ciebie, kiedy chciałeś mieć więcej oszczędności to zwiększałem swoje przychody, a nie ciałem koszty do absolutnego minimum egzystencji na poziomie karalucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Salamandra napisał:

sa  ludzie, ktorzy naprawde wola miec mieszkanie zamiast domu, np ja 🙂 w pelni zadowala nas nasze mieszkanie, 4 pokojowe, 74 m2 z duzym balkonem, nie chcialabym miec domu, a ogrody lubie ale czyjes, bo wiem ile to pracy taki ogrod. a jestem wygodna. 😉

 poza tm mam wakacje i wszystko inne co wymienilas. 🙂

Jasne, że każdy ma swoje preferencje, my chcemy dom z ogrodem (i ogrodnikiem) bo mamy dużego psa. 

Chodziło mi o to żeby nie ograniczac swojego życia do oszczędzania pieniędzy. Bo można mieć dom, można mieć duże mieszkanie, a można pomieszkiwać u mamusi na wersalce w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×