Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wika

Nie lubię spędzać czasu z ludźmi :/

Polecane posty

Gość Wika

Nie wiem co jest za mną ale zwyczajnie nie lubię spędzać czasu z ludźmi, ze znajomymi. Od zawsze tak miałam! Od zawsze miałam dwie przyjaciółki, a nie całe grono towarzyskie. Teraz mam męża, dziecko i najlepiej czuje się w ich towarzystwie lub bliskiej rodziny. Oczywiście mamy znajomych ale moja ewentualna chęć dyskusji i towarzystwa kończy się na 2-3 godzinach. Później już tylko myśle kiedy sobie pójdą :/ 

Nie lubię gadania o pierdołach, ceregieli, tych życzliwych czasami na sile uśmiechów czy siedzenia mimo chęci pójścia spac. 

Ja kocham spacery z rodziną, wieczory z lampką wina i mężem, czy dobry film na kanapie.

Czy coś ze mną nie tak? Czy ktoś tez tak ma? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
6 minut temu, Gość Wika napisał:

Nie wiem co jest za mną ale zwyczajnie nie lubię spędzać czasu z ludźmi, ze znajomymi. Od zawsze tak miałam! Od zawsze miałam dwie przyjaciółki, a nie całe grono towarzyskie. Teraz mam męża, dziecko i najlepiej czuje się w ich towarzystwie lub bliskiej rodziny. Oczywiście mamy znajomych ale moja ewentualna chęć dyskusji i towarzystwa kończy się na 2-3 godzinach. Później już tylko myśle kiedy sobie pójdą 😕

Nie lubię gadania o pierdołach, ceregieli, tych życzliwych czasami na sile uśmiechów czy siedzenia mimo chęci pójścia spac. 

Ja kocham spacery z rodziną, wieczory z lampką wina i mężem, czy dobry film na kanapie.

Czy coś ze mną nie tak? Czy ktoś tez tak ma? 

To samo.  Wiem, ze nie jest to przecietna, ale chyba jest nas troche wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juki

Ja też tak mam ,lubię spędzać czas z najbliższymi,nie lubię rozmawiać na przyjęciach towarzyskich bo po prostu nie interesuje mnie to co ktoś ma do powiedzenia ,a mnie również nie chce się opowiadać o czymś ani udzielać się bo to w ogóle nie ma znaczenia co ktoś powie lub czy ja coś powiem. Wracam do domu i żyję swoim życiem

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja też tak mam.Chyba jestem dzikusem.

Ale mając 20 lat non stop spotykalam się i chyba tak się nasycilam,ze już tego noe potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
7 minut temu, Gość Juki napisał:

Ja też tak mam ,lubię spędzać czas z najbliższymi,nie lubię rozmawiać na przyjęciach towarzyskich bo po prostu nie interesuje mnie to co ktoś ma do powiedzenia ,a mnie również nie chce się opowiadać o czymś ani udzielać się bo to w ogóle nie ma znaczenia co ktoś powie lub czy ja coś powiem. Wracam do domu i żyję swoim życiem

 

O dokładnie! Żyje swoim życiem i to jest dla mnie najważniejsze, najistotniejsze. Moja rodzina, mój dom :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama
38 minut temu, Gość Wika napisał:

Nie wiem co jest za mną ale zwyczajnie nie lubię spędzać czasu z ludźmi, ze znajomymi. Od zawsze tak miałam! Od zawsze miałam dwie przyjaciółki, a nie całe grono towarzyskie. Teraz mam męża, dziecko i najlepiej czuje się w ich towarzystwie lub bliskiej rodziny. Oczywiście mamy znajomych ale moja ewentualna chęć dyskusji i towarzystwa kończy się na 2-3 godzinach. Później już tylko myśle kiedy sobie pójdą :/ 

Nie lubię gadania o pierdołach, ceregieli, tych życzliwych czasami na sile uśmiechów czy siedzenia mimo chęci pójścia spac. 

Ja kocham spacery z rodziną, wieczory z lampką wina i mężem, czy dobry film na kanapie.

Czy coś ze mną nie tak? Czy ktoś tez tak ma? 

Ja tak mam odkąd pojelam ,Ze wiekszosc znajomych tylko gdy czegoś chce to o mnie pamięta. Obecnie nie mam przyjaciółki. Mam kilka dobrych koleżanek to wszystko. Jednak jak się człowiek przejedzie kilka razy to uczy się na błędach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
7 minut temu, Gość Mama napisał:

Ja tak mam odkąd pojelam ,Ze wiekszosc znajomych tylko gdy czegoś chce to o mnie pamięta. Obecnie nie mam przyjaciółki. Mam kilka dobrych koleżanek to wszystko. Jednak jak się człowiek przejedzie kilka razy to uczy się na błędach. 

Mi się nie chce wysłuchiwać głupich gadek czy rad...Nie ciekawi mnie to. Lubię towarzystwo swoje i najbliższych. Nie lubię się zmuszać do siedzenia po pare godzin na sile bo znajomi jak przyjdą to min 5 godz i dalej nie rozumieją, że może już czas iść do siebie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koko

No coz starzejemy sie:-) ja tak mam odkad mam rodzine, dzieci. Kiedys non stop na telefonie, czacie, imprezki, wypady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika

A co zrobić gdy druga połowa lubi spędzać czas ze znajomymi i ogólne towarzystwo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka987
15 godzin temu, Gość Wika napisał:

Nie wiem co jest za mną ale zwyczajnie nie lubię spędzać czasu z ludźmi, ze znajomymi. Od zawsze tak miałam! Od zawsze miałam dwie przyjaciółki, a nie całe grono towarzyskie. Teraz mam męża, dziecko i najlepiej czuje się w ich towarzystwie lub bliskiej rodziny. Oczywiście mamy znajomych ale moja ewentualna chęć dyskusji i towarzystwa kończy się na 2-3 godzinach. Później już tylko myśle kiedy sobie pójdą 😕

Nie lubię gadania o pierdołach, ceregieli, tych życzliwych czasami na sile uśmiechów czy siedzenia mimo chęci pójścia spac. 

Ja kocham spacery z rodziną, wieczory z lampką wina i mężem, czy dobry film na kanapie.

Czy coś ze mną nie tak? Czy ktoś tez tak ma? 

tu ci zaraz napisza ze jestes nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Nie wiem czy nie lubisz spędzać czasu z ludźmi skoro tu weszłas żeby właśnie spędzić czas z ludźmi i pogadać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ale na kafe juz potrzebujecie pogadac co? 😂 ale hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Marta napisał:

Nie wiem czy nie lubisz spędzać czasu z ludźmi skoro tu weszłas żeby właśnie spędzić czas z ludźmi i pogadać 

Coo? Spędzasz tu czas z ludźmi? 🤣 moze masz tutaj kontakt z ludźmi, ale np piszesz post, odpowiadasz  a jak masz cos  to wcielasz krzyżyk w prawym górnym rogu. Na spotkaniach w normalnym życiu tak nie masz. Przyjdą goście i musisz z nimi siedzieć, rozmawiać i umilac czas az pójdą. Raczej nie można powiedzieć "ok..idźcie sobie juz,bo już mk się nie chce"

Ja mam podobnie jak autorka, nie lubię jak ktoś u mnie siedzi kilka godzin , w pracy owszem spędzam czas z innymi, rozmawiam ale jak mam dość to chowam się za monitorem i nie biorę udziału w pogawedkach. Do szkoly po dzieci przychodzę punkt dzwonek zeby nie musieć rozmawiać z innymi rodzicami. Nie lubię paplania bez sensu, konkrety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mam podobnie, z tym ze nie mam dzieci, wtedy dopiero trzeba byc towarzyskim, po pierwsze 24 h na dobe z dzieckiem a poza tym jeszcze dochodza koledzy i najazdy rodzinne, wszelkie roczki, urodziny itp.Tesciowie mnie nie mecza, ale jak dochodza 2 siostry meza z dziecmi +jednej maz to psychicznie wysiadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxx

Ja lubię spędzać czas ze znajomymi, natomiast nie lubię z rodziną... niestety rodziny się nie wybiera, ale na szczęście  znajomych już tak 🙂 W domu nie lubię siedzieć, jak mam wolne, to też z mężem gdzieś jedziemy albo wychodzimy, nawet sami, ale żeby zmienić otoczenie i odświeżyć umysł. Ani on  ani ja nigdy nie byliśmy "kanapowcami" więc nam to pasuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Wika napisał:

A co zrobić gdy druga połowa lubi spędzać czas ze znajomymi i ogólne towarzystwo? 

Można jedynie iść na kompromis. Ustalić reguły. Nie co tydzień, ale raz na dwa tygodnie, czasem niech wyjdzie sam, albo - impreza do 23.

Trudno pogodzić tak skrajne potrzeby - ty jesteś introwertyczką, on wręcz przeciwnie. To są 2 różne typy osobowości, żaden nie jest lepszy czy gorszy - po prostu inny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 godzin temu, Gość Wika napisał:

A co zrobić gdy druga połowa lubi spędzać czas ze znajomymi i ogólne towarzystwo? 

To niech spędza. Przywiązani do siebie jesteście? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez tak mam

Temat o mnie. Mam tak jak autorka, aktualnie jestem na macierzyńskim, większość wieczorów spędzamy z mężem przy winie, filmie. Lubię siedzieć w domu, odpoczywać samemu, zamiast spotkań towarzyskich wolę poczytać książkę. Mąż jest bardziej towarzyski ale że mamy male dzieci to nie chce chodzić na.imprezy, czasem zmuszę się dla niego i zaprosimy znajomych ale to meczarnia dla mnie. No niby wszystko gra, tylko mam problem z tesciami i dziadkami męża. Przychodzi niedziela, mąż ma wolne, ja się cieszę że spedzimy razem czas z dziećmi a tu tesciowie wpadają i siedzą 6 godzin, jeszcze gadają, że "przyjechalismy bo co będziecie siedzieć sami i się nudzic". I tak siedzimy i na sile tematy wymyslamy, a oni myślą że dzięki nim się nie nudzimy. To jest straszne! Oni zapowiadają wcześniej wizyty, o tyle dobrze, tylko że ja bym z chęcią powiedziała że nas nie będzie,  ale mąż lubi jak oni przyjeżdżają, to dla niego rozrywka 😕 a ja wychodzę na dziwoląga, który ludzi nie lubi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc
1 godzinę temu, Gość Tez tak mam napisał:

Temat o mnie. Mam tak jak autorka, aktualnie jestem na macierzyńskim, większość wieczorów spędzamy z mężem przy winie, filmie. Lubię siedzieć w domu, odpoczywać samemu, zamiast spotkań towarzyskich wolę poczytać książkę. Mąż jest bardziej towarzyski ale że mamy male dzieci to nie chce chodzić na.imprezy, czasem zmuszę się dla niego i zaprosimy znajomych ale to meczarnia dla mnie. No niby wszystko gra, tylko mam problem z tesciami i dziadkami męża. Przychodzi niedziela, mąż ma wolne, ja się cieszę że spedzimy razem czas z dziećmi a tu tesciowie wpadają i siedzą 6 godzin, jeszcze gadają, że "przyjechalismy bo co będziecie siedzieć sami i się nudzic". I tak siedzimy i na sile tematy wymyslamy, a oni myślą że dzięki nim się nie nudzimy. To jest straszne! Oni zapowiadają wcześniej wizyty, o tyle dobrze, tylko że ja bym z chęcią powiedziała że nas nie będzie,  ale mąż lubi jak oni przyjeżdżają, to dla niego rozrywka 😕 a ja wychodzę na dziwoląga, który ludzi nie lubi. 

Też się czasami czuję jak dziwoląg, bo nie przepadam za spotkaniami. Lubię się z kimś zobaczyć od czasu do czasu na max 2-3 godziny. Więcej to już masakra i nuda, wolę iść do siebie / żeby goście poszli. No chyba, że jest wyjątkowo fajnie, ale to rzadko. Ostatnio urodziłam dziecko i to częściej mnie ktoś odwiedza, wiadomo. No i jak słyszę tylko, że ktoś wpadnie np. zobaczyć dziecko to tylko modlę się, żeby miał trochę taktu i nie siedział 5 godzin... Bo głupio mi przy kimś, zwłaszcza dalszym znajomym np. karmić i na siłę zabawiać gościa, gdy po tych 2 godzinach odwiedzić najchętniej odespałabym noc zamiast silić się na dalszą rozmowę... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam to samo, dlatego macierzyński był dla mnie wybawieniem 😄 

A już nic mnie nie wkur/wia bardziej niż stwierdzenie" wyjdź do ludzi" jezuuuu

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
3 godziny temu, Gość Tez tak mam napisał:

Temat o mnie. Mam tak jak autorka, aktualnie jestem na macierzyńskim, większość wieczorów spędzamy z mężem przy winie, filmie. Lubię siedzieć w domu, odpoczywać samemu, zamiast spotkań towarzyskich wolę poczytać książkę. Mąż jest bardziej towarzyski ale że mamy male dzieci to nie chce chodzić na.imprezy, czasem zmuszę się dla niego i zaprosimy znajomych ale to meczarnia dla mnie. No niby wszystko gra, tylko mam problem z tesciami i dziadkami męża. Przychodzi niedziela, mąż ma wolne, ja się cieszę że spedzimy razem czas z dziećmi a tu tesciowie wpadają i siedzą 6 godzin, jeszcze gadają, że "przyjechalismy bo co będziecie siedzieć sami i się nudzic". I tak siedzimy i na sile tematy wymyslamy, a oni myślą że dzięki nim się nie nudzimy. To jest straszne! Oni zapowiadają wcześniej wizyty, o tyle dobrze, tylko że ja bym z chęcią powiedziała że nas nie będzie,  ale mąż lubi jak oni przyjeżdżają, to dla niego rozrywka 😕 a ja wychodzę na dziwoląga, który ludzi nie lubi. 

Moja teściowa jak przyjeżdża na godzinę czy dwie to mi nie przeszkadza ale dokładnie tak jak Ty masz, gdy tylko zostaje na 5-6 godz to mam ochote otworzyć drzwi i powiedzieć, źeby wyszła bo chcemy posiedzieć sami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wika
2 godziny temu, Gość Abc napisał:

Też się czasami czuję jak dziwoląg, bo nie przepadam za spotkaniami. Lubię się z kimś zobaczyć od czasu do czasu na max 2-3 godziny. Więcej to już masakra i nuda, wolę iść do siebie / żeby goście poszli. No chyba, że jest wyjątkowo fajnie, ale to rzadko. Ostatnio urodziłam dziecko i to częściej mnie ktoś odwiedza, wiadomo. No i jak słyszę tylko, że ktoś wpadnie np. zobaczyć dziecko to tylko modlę się, żeby miał trochę taktu i nie siedział 5 godzin... Bo głupio mi przy kimś, zwłaszcza dalszym znajomym np. karmić i na siłę zabawiać gościa, gdy po tych 2 godzinach odwiedzić najchętniej odespałabym noc zamiast silić się na dalszą rozmowę... 

Gdy ma się maleństwo ale takie naprawdę maleństwo to już całkiem przegięcie, gdy ktoś siedzi godzinami! Ja dawałam znać, że czas sobie iść jak szlam karmić do drugiego pokoju, a wychodząc oznajmiałam, że nie będzie mnie dłużej bo dziecko długo je ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokolokolo
21 minut temu, Gość Wika napisał:

Gdy ma się maleństwo ale takie naprawdę maleństwo to już całkiem przegięcie, gdy ktoś siedzi godzinami! Ja dawałam znać, że czas sobie iść jak szlam karmić do drugiego pokoju, a wychodząc oznajmiałam, że nie będzie mnie dłużej bo dziecko długo je 😉

U mnie rodzina męża tydzień po porodzie siedzieli 5 h.... Byliśmy po 8 godzinnej kolce w nocy,  ledwo żyłam, wyglądałam jak trup, poszłam karmić to specjalnie długo nie wracałam, córka zjadła i zasnela a ja miałam chęć też zasnąc ale oni siedzieli w pokoju obok i pytali co tak długo. Jeszcze te teksty, czy mi się nie nudzi siedzieć w domu, że pewnie chce mi się do ludzi. Przez nich to ja ludzi nienawidzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc
1 godzinę temu, Gość Wika napisał:

Gdy ma się maleństwo ale takie naprawdę maleństwo to już całkiem przegięcie, gdy ktoś siedzi godzinami! Ja dawałam znać, że czas sobie iść jak szlam karmić do drugiego pokoju, a wychodząc oznajmiałam, że nie będzie mnie dłużej bo dziecko długo je 😉

 

40 minut temu, Gość Kokolokolo napisał:

U mnie rodzina męża tydzień po porodzie siedzieli 5 h.... Byliśmy po 8 godzinnej kolce w nocy,  ledwo żyłam, wyglądałam jak trup, poszłam karmić to specjalnie długo nie wracałam, córka zjadła i zasnela a ja miałam chęć też zasnąc ale oni siedzieli w pokoju obok i pytali co tak długo. Jeszcze te teksty, czy mi się nie nudzi siedzieć w domu, że pewnie chce mi się do ludzi. Przez nich to ja ludzi nienawidzę. 

Ja też szłam karmić do sypialni na dłużej, jak miałam dość i mówiłam, że jakby co to ja się już żegnam, bo nie wiem ile to potrwa 😝 Ale zdarzyło się że teściowa albo babcia męża mi wlazły do sypialni 'tylko zajrzeć' i mnie to doprowadzało do szału. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×