Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jagodka.74

9- letnia corka nie chce ze mna rozmawiac

Polecane posty

Drogie kafetarianki,

bardzo smutna mama

Od ostaniej soboty kiedy corka pojechala do mojej siostry na krotkie wakacje  codziennie dzwonie do niej a ona po porostu nie ma czasu ze mna rozmawiac. Na poczatku bralam to ze smiechem, jest u kuzynki (ma 7 lat) i sie bawia. Z kolei jej kuzynka kiedy idzie do szkoly (moja corka zaczyna za tydzien) corka pozostaje z moja mama i tez unika ze mna kontaktu, po prostu odpowiada mi ze jest zajeta i nie ma czasu na rozmowy. No dobrze, troche mnie to zmartwilo, ale dzieci jak to dzieci, pomyslalam nowe miejsce, nowy dom, ktorego nigdy wczesniej nie widziala, po prostu zadowolona i juz. Oczywiscie corka dodala, ze chcialaby u kuzynki mieszkac, chodzic do niej do szkoly, i wogole wszystko jej sie tam podoba, duzy dom itd (my mamy mniejszy), no dobrze, nie ma problemu, ma to co ma i tez zle nie ma.  ALE  jak sie okazuje moja corcia dzwoni po 2 razy dziennie do taty (moejego meza), i akurat maz dzis wieczorem dostal telefon od niej przy mnie, doslownie pytala sie go, jak sie ma, czy jest zajety i dlaczego nie oddzwonil do niej w poludnie (byl w pracy), rozmawiali sobie jak najlepsi kumple. Corka pyta sie go czy bracia nie zabrali jej  komputeru i czy nie zrobili balaganu w jej pokoju itp. itd. Corka caly czas mowila i nie chciala konczyc, taki to byl cudowny dla nich wieczorek. Na pytanie mojego meza czy dac mame do telefonu, odpowiedziala, ze nie. 

W takiej sytuacji jeszcze nie bylam, jest mi bardzo przykro i nie ukrywam ale poplakalam sie dzis z tego powodu. Biorac pod uwage fakt, ze wszystko jest na mojej glowie, mamy czworke dzieci 12 lat syn i 9 lat trojaczki (2 chlopcow i 1 dziewczynka- czyli ta corcia ktora nie ma ochoty ze mna rozmawiac). Nie mamy do pomocy babci, cioci i nianiek, wiec wszystko z mezem musimy ogarnac sami, niestety, ale nie moge corce dac tego czyli poswiecic jej tyle czasu ile poswiecane jest na jej kuzynke i braciszka, zwazywszy ze ma 2 babcie i dziadka i wszyscy hulaja wokol, oczywiscie tak powinno byc, ale niestety u mnie jest troche inaczej i nic na to nie poradze. 

W kazdym badz razie to zupelnie nowa sytuacja dla mnie, nasze dzieci zawsze sa z nami i tylko raz w roku wyjezdzaja na oboz sami na tydzien, dodatkowo corka jedzie do mojej siostry na tydzien -tylko ja zapraszaja. Mnie jest przykro i nie ukrywam ale poplakalam sie dzisiaj, moze za malo czasu jej poswiecam ale niestety nie rozerwe sie na czesci.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opcja

Wchodzi w wiek w którym neguje się matkę kosztem ojca.  Nie martw się. Doceni cię jeszcze. Poza tym: gratuluję dzieci 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Corki czesto preferuja ojca jezeli jest normalny, a widac, ze twoj maz jest.  Minie jej to.  Mialam podobna sytuacje, ale ostatecznie sie odmienilo i teraz corka rozmawia ze mna o wszystkim.  Oczywiscie jak byla nastolatka musialam ja troche ciagnac za jezyk i nie miala czasu w ogole dla rodzicow, ale to rowniez mija.  Dzieci przechodza fazy i wiadomo stosunki rowniez sie zmieniaja z wiekiem takze spokojnie.  Wazne, ze rozmawia z jednym z was. Warto jednak by bylo, zeby tata porozmawial z nia i powiedzial, ze to cie boli, zeby zwrocic jej uwage, ze mama rowniez ma uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale z ciebie psycholka autorko. Też bym z taką zaborcza matka nie chciała rozmawiać. Jak można być zazdrosnym o to że dziecko dogaduje się z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Basia

Może za bardzo włazisz jej w 4 litery, dlatego nie zależy jej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

daj spokój, to dziecko, teraz ma taki okres, że ciebie ma gdzieś a tatuś jest najcudowniejszy, a za chwilę będzie odwrotnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagódka.74

Nie jestem ani zaborcza ani zazdrosna. po prostu  jest mi przykro, ze tak to wyglada i mam nadzieje ze to tylko taki okres. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
46 minut temu, Gość Jagódka.74 napisał:

Nie jestem ani zaborcza ani zazdrosna. po prostu  jest mi przykro, ze tak to wyglada i mam nadzieje ze to tylko taki okres. 

Jak nie jesteś zazdrosna, jak wyjesz tylko dlatego że rozmawia z ojcem a nie z tobą? Idź do jakiegoś psychiatry póki jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak byłam dzieckiem też wolałam rozmawiać z ojcem niż z mamą. Dlaczego? Dlatego, że moja matka zawsze analizowała 10 razy każdą pierdołę i w zwykłej rozmowie próbowała przemycać jakieś gadki moralizatorskie lub edukacyjne. Przykład: piszesz, że twoja córka pytała ojca czy bracia nie zabrali jej komputera i nie nabałaganili w pokoju. Gdybym ja w jej wieku zapytała ojca o to samo, odpowiedziałby i pogadalibyśmy chwilę. A moja mama na bank zaczęłaby przytruwać o umiejętności dzielenia się (zabranie komputera) oraz pouczyłaby, żeby nie posądzać ludzi o najgorsze (bałaganiący bracia). Do tego była (i jest nadal) całkowicie pozbawiona poczucia humoru, nie rozumie żartów, o niczym śmiesznym nie można z nią pogadać, a już nie daj Boże z niej zażartować to jest obraza i foch. Także radzę przeanalizować o czym i w jaki sposób ty rozmawiasz ze swoją córką, bo wydaje mi się, że musi być w tych rozmowach coś, co ją denerwuje. Ma dopiero 9 lat, więc jeszcze masz czas coś poprawić. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hmm. to dosc ciekawa analiza autorko. Moze matki takie sa, na szczescie przy takiej grupie dzieci nie mam fochow, umie zartowac, ale moze te moralizatorsko-edukacyjne wstawki pasowalyby do mnie. Fakt, moj maz odpowie na pytania a potem zmienia tematy na luzne, co mnie z kolei denerwuje bo mam wrazenie ze podchodzi do spraw za bardzo na luzie. Ale to kobiety sa z venus a mezczyzni z marsa. W kazdym badz razie dzieki, za pouczenie i napewno warto przeanalizowac to co napisalas 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ojciec na wszystko pozwala, nakarmi slodyczami i wszystko kupi, chocby mialo dostac sraczki lub sie pochorowac chodzac zima w krotkich spodenkach.Matka sie troszczy,bywa ostra zabrania, odmawia, wszystko z dlugodystansowej troski a nie dla chwilowej przyjemnosci.Dziecko to doceni dopiero jako dorosly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A ja Cię rozumiem i też plakalabym w takiej sytuacji. Sama mam 9-latke i czasem mi potrafi brzydko odpowiedzieć, ale żeby nie rozmawiala przez kilka dni? Może to emocje, może jakaś fascynacja tatem, ale ma prawo być Ci smutno i myślę, że po powrocie powinnaś z córką porozmawiać. To wspaniale, że lubi być u cioci, że ma świetny kontakt z tatem, ale może mogłaby chociaż chwilę z Tobą porozmawiać, bo Ty tęsknisz, martwisz się i chcesz usłyszeć od niej, że dobrze spędza wakacje i chcesz jej powiedzieć dobranoc... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Offline

Rozumiem cię.Ostatnio moja 5 letnia córeczka gniewała się na mnie a jak chciałam ją przytulić to się wyrwała i porostu popłakałam się bo mam tylko 1 córeczkę i 4 synów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowka2019

Moja córka ma 8 lat i to samo - ja jestem najgorszy wróg, mimo że w domu to ja robię za dobrego policjanta. Jest przepotwornie zazdrosna o męża uwagę wobec mnie itp i wini mnie o zło całego świata. Póki co biorę to na klatę, bo inaczej bym oszalała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Ojciec na wszystko pozwala, nakarmi slodyczami i wszystko kupi, chocby mialo dostac sraczki lub sie pochorowac chodzac zima w krotkich spodenkach.Matka sie troszczy,bywa ostra zabrania, odmawia, wszystko z dlugodystansowej troski a nie dla chwilowej przyjemnosci.Dziecko to doceni dopiero jako dorosly

U mnie oboje rodzice byli tacy pozwalający na wiele. Tzn nie chcialam jeść to nie jadłam, kanapki musiałam robić sobie sama, jak skończyły się czyste ubrania to musiałam to sama powiedzieć, nikt mi w zeszyty nie zaglądał, nie przypominał o czapeczce zimą. Kilka razy zapomniałam o czymś do szkoly, dostałam jedynkę i się nauczyłam, jak zmarzłam to pomietalam o czapce i rękawiczkach następnego dnia. Dzisiaj jestem wdzięczna za taki "zimny chów" bo nie wyrosłam na życiową pierdołę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

też nie chciałam nigdy rozmawiać z matką, była i jest zaborcza, kontrolująca i narzekająca. tata był o wiele lepszy. obecnie mam 30 lat i nie mam ochoty się kontaktować z żadnym z nich. 

ale możliwe, że z autorką nie jest tak źle, że jednorazowo zawiodła jej zaufanie, podczas gdy tata np. na rower wziął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×