Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akcja reakcja

Wyznanie przedszkolanki

Polecane posty

Gość akcja reakcja

Pracuję w jednym z renomowanych przedszkoli i przyznam się Wam, że podaję produkty pochodzenia zwierzęcego dzieciom wegańskim. Mleko, serki,  jogurty, mięso. Oczywiście na początku tylko odrobinę, do spróbowania i jeżeli dziecku smakuje, zaczyna dostawać większe porcje.
Oczywiście nie dotyczy to dzieci uczulonych na którąkolwiek grupę produktów.

Uważam, że tak drastyczne ograniczanie przyjmowanych przez dziecko składników odżywczych jest absolutną głupotą, ale też jest to zwyczajnie nie fer- dziecko ma prawo zdecydować, czy bardziej smakuje mu wołowina czy tofu. A z drugiej strony, mam niesamowity ubaw z matek, które są przekonane, że ich jedyna słuszna ideologia przejdzie też na dzieci :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No i ok. Ważne że krzywdy nie robisz. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Snhhs
14 minut temu, Gość akcja reakcja napisał:

Pracuję w jednym z renomowanych przedszkoli i przyznam się Wam, że podaję produkty pochodzenia zwierzęcego dzieciom wegańskim. Mleko, serki,  jogurty, mięso. Oczywiście na początku tylko odrobinę, do spróbowania i jeżeli dziecku smakuje, zaczyna dostawać większe porcje.
Oczywiście nie dotyczy to dzieci uczulonych na którąkolwiek grupę produktów.

Uważam, że tak drastyczne ograniczanie przyjmowanych przez dziecko składników odżywczych jest absolutną głupotą, ale też jest to zwyczajnie nie fer- dziecko ma prawo zdecydować, czy bardziej smakuje mu wołowina czy tofu. A z drugiej strony, mam niesamowity ubaw z matek, które są przekonane, że ich jedyna słuszna ideologia przejdzie też na dzieci :D :D

Mam nadzieje ze ktoś w restauracji poda ci kiedyś kupę do zjedzenia. Oczywiście ładnie okraszona i przemycona z innym jedzeniem. I będzie się śmią z ciebie jak się delektujesz. Przecież krzywdy ci nie zrobi srajac ci do talerza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm

porownywanie wolowiny czy mleka do kupy...... ladne swiadectwo wystawiasz swojemu zdrowiu psychicznemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hchc
3 minuty temu, Gość hmmmmm napisał:

porownywanie wolowiny czy mleka do kupy...... ladne swiadectwo wystawiasz swojemu zdrowiu psychicznemu.

Gowno jest przynajmniej mniej rakotwórcze niż czerwone mięso. Wiec sama masz coś z deklem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Snhhs napisał:

Mam nadzieje ze ktoś w restauracji poda ci kiedyś kupę do zjedzenia. Oczywiście ładnie okraszona i przemycona z innym jedzeniem. I będzie się śmią z ciebie jak się delektujesz. Przecież krzywdy ci nie zrobi srajac ci do talerza 

Porownujesz jogurt do kupy? Ja bym nie robiła takich rzeczy jak autorka, ale tez uważam,że rodzice mają yobla 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Hchc napisał:

Gowno jest przynajmniej mniej rakotwórcze niż czerwone mięso. Wiec sama masz coś z deklem 

To się delektuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka

jesteś chora przedszkolanko to nie twoje dziecko i nie masz prawa decydować o tym co je ...o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcja reakcja

Po pierwsze, w świecie naukowym nie ma jednomyślności jeżeli chodzi o rzekome zwiększenie ryzyka nowotworów przy spożywaniu czerwonego mięsa.
Po drugie, porównywanie jakościowego jedzenia czy jedzenia w ogóle do kupy sugeruje, że autorka wypowiedzi jest jedną z takich szurniętych matek :)

Po trzecie, ja daję dziecku wybór, a nie decyduję za nie. Jeżeli woli zjeść sałatkę, proszę bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przecież to jest prowo. Każdą przedszkolanka wie, że dziecko może powtórzyc w domu co jadło i wtedy taka przedszkolanka miałaby problemy.

A druga sprawa to nie słyszałam żeby któraś nauczyciela w przedszkolu mówiła o sobie przedszkolanka. Teraz wszystkie każą nazywać się nauczycielkami, bo przedszkolanka to dla nich obraźliwe określenie. Więc prowo, a wy k r e t y n k i jak zwykle wszystko łykacie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja kuzynka kiedys zostawiła u mnie córkę. Wg niej młoda nie lubi jogurtów, zimnego picia i lodów bo angina

Zabawy w wodzie tez be bo się dziecko zaziebi. 

Z tego co zauważyłam po wizytach u mnie nic z powyższych rzeczy jej nie szkodzilo 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ratatuj

Jezu jak ja się boję, że mój syn trafi do przedszkola z taką oszolomką jak Ty. Kamery w przedszkolu to dla mnie must have. 

Moje dziecko ma nietolerancje na mleko potwierdzoną badaniami, dbam żeby kropli nie spozyl z mleka albo pochodnych, wszędzie czytam składy, a potem wystarczy trafić na oszolomke która wie lepiej, bo "nietolerancja to nic takiego, to nie alergia" i robi eksperymenty na dziecku. Tylko bym się zorientował tak bym Ci się dobrała do tyłka, że prace w przedszkolu dopiero na Ukrainie byś dostala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcja reakcja

Jasne, że dziecko może powtórzyć co jadło w przedszkolu, ale do tej pory taka sytuacja nie miała miejsca. Zresztą gdyby któraś szalona matka się o to burzyła, jest moje słowo przeciwko słowu dziecka.

A jeżeli chodzi o nazywanie siebie przedszkolanką- nie mam absolutnie żadnych kompleksów z tym związanych, mój mąż jest dyrektorem w korporacji i może to dlatego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcja reakcja

Kamery są teraz w większości przedszkoli, zwłaszcza w tych renomowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Twój mąż z zawodu jest dyrektorem? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcja reakcja
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Twój mąż z zawodu jest dyrektorem? 😉

Trochę tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja bym miała dowod—zrobiłabym dziecku badania na nietolerancje i byłby widoczny skok z poziomu 2 jaki ma teraz do poziomu 6 dziwnym trafem odnotowany po tym jak dziecko zaczęło chodzić do przedszkola. Sprawa w sądzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haha
27 minut temu, Gość akcja reakcja napisał:

mój mąż jest dyrektorem w korporacji i może to dlatego 🙂

Mam przed oczami tego mema "mąż jest kierownikiem". Jakie to żałosne 😄. Jedyne życiowe osiągnięcie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcja reakcja
5 minut temu, Gość Haha napisał:

Mam przed oczami tego mema "mąż jest kierownikiem". Jakie to żałosne 😄. Jedyne życiowe osiągnięcie. 

Zupełnie nie o to chodzi. Jestem przedszkolanką bo lubię pracę z dziećmi i całkiem nieźle mi to wychodzi. Nie chciałabym robić niczego innego. Nie mam też potrzeby dowartościowywania się określeniami typu "nauczyciel wychowania początkowego", jak to często robią inne przedszkolanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Pomijając, że to prowo, to serio są jeszcze tacy ...e na świecie którzy uważają, że wciskanie dzieciom produktów pochodzenia zwierzęcego od najmłodszych lat to dawanie wyboru 😄 ??? NIe ...ko, dawaniem wyboru byłoby gdyby dziecko samo świadomie chciało te produkty spożywać wiedząc o wszystkich negatywnych skutkach dla zdrowia, ekologii o etyce nie wspominając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 minuty temu, Gość akcja reakcja napisał:

Zupełnie nie o to chodzi. Jestem przedszkolanką bo lubię pracę z dziećmi i całkiem nieźle mi to wychodzi. Nie chciałabym robić niczego innego. Nie mam też potrzeby dowartościowywania się określeniami typu "nauczyciel wychowania początkowego", jak to często robią inne przedszkolanki.

No dobrze ale co ma do tego to, że twój mąż jest korposzczurem na stanowisku ' derektor menedżer egzekutiw nie znaczę nic ale mam fajną nazwę'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

to znaczy ze ona juz nie musi robic kariery, kariere robi maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna

A jakim prawem ingerujesz w sposob zywienie dzieci ? Powinno sie zwolnic taka osobę jak Ty. To niedopuszczalne. Przesylam drogą mejlowa informacje , ktorą tutaj przeczytalam do wszystkich placówek publicznych jakni niepublicznych wraz z ss.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcja reakcja
49 minut temu, Gość gość napisał:

No dobrze ale co ma do tego to, że twój mąż jest korposzczurem na stanowisku ' derektor menedżer egzekutiw nie znaczę nic ale mam fajną nazwę'

Oj czuję zazdrość, zazwyczaj dyrektor coś tam jednak znaczy ;) I dokładnie tak jak napisał gość niżej, mąż robi karierę a ja mogę robić to co lubię czyli pracować z dziećmi.

18 minut temu, Gość anna napisał:

A jakim prawem ingerujesz w sposob zywienie dzieci ? Powinno sie zwolnic taka osobę jak Ty. To niedopuszczalne. Przesylam drogą mejlowa informacje , ktorą tutaj przeczytalam do wszystkich placówek publicznych jakni niepublicznych wraz z ss.

Przesyłaj choćby do prokuratury jeżeli masz takie życzenie.

I żeby rozwiać wątpliwości, to nie prowo, ale możecie wierzyć w co chcecie drogie Mamy i zwariowane matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
2 godziny temu, Gość Ratatuj napisał:

Jezu jak ja się boję, że mój syn trafi do przedszkola z taką oszolomką jak Ty. Kamery w przedszkolu to dla mnie must have. 

Moje dziecko ma nietolerancje na mleko potwierdzoną badaniami, dbam żeby kropli nie spozyl z mleka albo pochodnych, wszędzie czytam składy, a potem wystarczy trafić na oszolomke która wie lepiej, bo "nietolerancja to nic takiego, to nie alergia" i robi eksperymenty na dziecku. Tylko bym się zorientował tak bym Ci się dobrała do tyłka, że prace w przedszkolu dopiero na Ukrainie byś dostala

Autorka wyraznie podkreslila, ze nie dotyczy to dzieci chorych- czytaj z alergiamii. Jestem mama chlopca z bardzo silna skaza bialkowai jakos nie swiruje. Ostatnio nawet Pani doktor sugerowala podawanie dziecku w malych ilosciach pokarmow alergizujacych i obserwacje jak organizm reaguje. Alergie dzieciece przechodza. Najczesciej do 3 roku zycia. Do 5 to juz trzeba miec pecha by sie utrzymaly. 

Nie o to jednak chodzi. Chodzi o to, ze czytac nalezy cala wypowiedz a nie cos sobie dopowiadac.

Raczej nie popieram tego co Pani przedszkolanka robi, choc uwazam tez, ze mamy ktore zmuszaja do weganizmu dzieci powinny byc pod szczegolnym nadzorem poniewaz dzialaja na szkode swojego dziecka, jednak czym innym jest lekcewazenie fanaberii zywieniowych rodzicow, a czym innym lekcewazenie zalecen lekarza. Autorka watku lekcewazy tylko te pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

E tam nowość. Pracowałam w przedszkolu i generalnie mamusie sie wysłuchało, uspokoiło,ze ma się nie martwić ,a pozniej traktowalo sie jej dziecko jak każde z tych 20 w grupie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Ratatuj napisał:

Jezu jak ja się boję, że mój syn trafi do przedszkola z taką oszolomką jak Ty. Kamery w przedszkolu to dla mnie must have. 

Moje dziecko ma nietolerancje na mleko potwierdzoną badaniami, dbam żeby kropli nie spozyl z mleka albo pochodnych, wszędzie czytam składy, a potem wystarczy trafić na oszolomke która wie lepiej, bo "nietolerancja to nic takiego, to nie alergia" i robi eksperymenty na dziecku. Tylko bym się zorientował tak bym Ci się dobrała do tyłka, że prace w przedszkolu dopiero na Ukrainie byś dostala

A wiesz chociaz konkretnie na ktore bialka mleka jest uczulony ? Serwatkowe czy kazeinowe ?

Moze sie okazac , ze dziecko moze pic mleko tylko np. przegotowane,a twarogow juz nie :)

Nietolerancja na mleko to bardzo szerokie pojecie i nie ma nic wspolnego z alergia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Ratatuj napisał:

Jezu jak ja się boję, że mój syn trafi do przedszkola z taką oszolomką jak Ty. Kamery w przedszkolu to dla mnie must have. 

Moje dziecko ma nietolerancje na mleko potwierdzoną badaniami, dbam żeby kropli nie spozyl z mleka albo pochodnych, wszędzie czytam składy, a potem wystarczy trafić na oszolomke która wie lepiej, bo "nietolerancja to nic takiego, to nie alergia" i robi eksperymenty na dziecku. Tylko bym się zorientował tak bym Ci się dobrała do tyłka, że prace w przedszkolu dopiero na Ukrainie byś dostala

To.sie o prywatne staraj. G byś zrobiła i tyle. Przedszkolanki mają na głowie cała grupę, często bez pomocy i az tyle im nie placa by się cackalym z każdym dzieckiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Ags napisał:

Autorka wyraznie podkreslila, ze nie dotyczy to dzieci chorych- czytaj z alergiamii. Jestem mama chlopca z bardzo silna skaza bialkowai jakos nie swiruje. Ostatnio nawet Pani doktor sugerowala podawanie dziecku w malych ilosciach pokarmow alergizujacych i obserwacje jak organizm reaguje. Alergie dzieciece przechodza. Najczesciej do 3 roku zycia. Do 5 to juz trzeba miec pecha by sie utrzymaly. 

Nie o to jednak chodzi. Chodzi o to, ze czytac nalezy cala wypowiedz a nie cos sobie dopowiadac.

Raczej nie popieram tego co Pani przedszkolanka robi, choc uwazam tez, ze mamy ktore zmuszaja do weganizmu dzieci powinny byc pod szczegolnym nadzorem poniewaz dzialaja na szkode swojego dziecka, jednak czym innym jest lekcewazenie fanaberii zywieniowych rodzicow, a czym innym lekcewazenie zalecen lekarza. Autorka watku lekcewazy tylko te pierwsze.

Moje dziecko ma nietolerancje, a nie alergie. Naucz się czytać, bo masz z tym problem. Z alergii dziecko wychodzi, z nietolerancji nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
53 minuty temu, Gość Gość napisał:

To.sie o prywatne staraj. G byś zrobiła i tyle. Przedszkolanki mają na głowie cała grupę, często bez pomocy i az tyle im nie placa by się cackalym z każdym dzieckiem. 

Tak idzie do prywatnego przedszkola. Przynajmniej na pierwszy rok. Nie puściłabym mojego wrazliwego dziecka w 20 kilku osobową hałastrę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×