Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dlaczego wychodzicie za alkoholików?

Polecane posty

Gość Gość

Codziennie czytam tu jakiś temat o mężu mającym problem z alkoholem i naprawdę mnie zastanawia dlaczego za kogoś takiego wychodzicie. Związek jeszcze rozumiem, bo nieformalny, ale świadome branie ślubu "bo jak nie pije to jest fajny facet" i rodzenie mu dzieci? Naprawdę tak wam nie zależy na dobru tego dziecka, że przymykacie oko na ekscesy męża, które z czasem będą eskalować do pijackich awantur przy świątecznym stole? Niech mi ktoś to wytłumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"bo związek ze mną go odmieni", "bo obiecał, że już nie będzie" "bo się zakochałam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

"bo pił tylko jedno piwo dziennie i upijał się tylko na imprezach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

mnie dziwi ze kobiety swiadomie marnuja sobie zycie. Widza ,ze to nieodpowiedzialny dupek,ktory pije, czesto jest agresywny po pijaku i "ratuja" swiat biegajac za imbecylem  i namawiajac go do zmian... zamiast biec w przeciwnym kierunku,to one łazą za tym pijakiem jakby byl siodmym cudem swiata. Ze im siebie nie zal.. przeciez wiadomo,ze w takim zwiazku kobieta bedzie ciągnęla na wlasnych barkach wszystko i jeszcze bedzie znerwicowana bo nigdy nie wiesz czy stary sie napije i w jakim bedzie humorze. Tak,dzieci tez patrza na to, widza ze tata pije, wyzywa i bije matke,a pozniej powielają jego zachowania. Znam takich zwiazkow dosc sporo, wiele juz starszych malzenstw gdzie kobiety siedza z miną męczenniczki i patrzą na zalanego meza. A niektore zwiazki pamietam za czasow wspolnych imprez i ci faceci nie zmienili sie ani o krzte od czasow kiedy mieli 18 lat.Teraz sa 35 latkami i wzwyż,a zachowują sie jak te gnojki pod klubem co teraz. I ta sama Dziunia koło nich skacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Codziennie czytam tu jakiś temat o mężu mającym problem z alkoholem i naprawdę mnie zastanawia dlaczego za kogoś takiego wychodzicie. Związek jeszcze rozumiem, bo nieformalny, ale świadome branie ślubu "bo jak nie pije to jest fajny facet" i rodzenie mu dzieci? Naprawdę tak wam nie zależy na dobru tego dziecka, że przymykacie oko na ekscesy męża, które z czasem będą eskalować do pijackich awantur przy świątecznym stole? Niech mi ktoś to wytłumaczy.

Są jeszcze jacyś nie pijący??? Pracuję na kuchni głównie ale zdarzy mi się kelnerować teraz miałam zastępstwa na czas urlopów i stwierdzam z przykrością że Polacy chleją jak świnie( nie obrażając świń )czy to urodziny chrzciny wesele czy stypa tak na stypach też proszą o  wódkę drinki wino😩.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trzy razy rozstawałam się z chłopakiem, który nadużywał alkoholu i którego uważałam za miłość swojego życia. Nie było to łatwe, ale zwyciężył rozsądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Są jeszcze jacyś nie pijący??? Pracuję na kuchni głównie ale zdarzy mi się kelnerować teraz miałam zastępstwa na czas urlopów i stwierdzam z przykrością że Polacy chleją jak świnie( nie obrażając świń )czy to urodziny chrzciny wesele czy stypa tak na stypach też proszą o  wódkę drinki wino😩.

wiesz co, ja sie ostatnio smialam ,ze wlasnie nie mam z kim piwa wypic, bo otaczaja mnie sami niepijący. Moj maz oraz jego koledzy nie piją wcale. Swoj swego sie trzyma. Maz czasem dostanie w pracy jakies whisky, wina i td, to skladuje to wszystko w barku i rozdaje znajomym na rozne okazje w ramach prezentu. Ja okazjonalnie wypije jedno piwo,ale tez bardzo rzadko. Ale tak,masz racje, ja tez obserwuje to,ze jak jest impreza to wodka musi byc,bo bez tego ludzie nie potrafia sie bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

"Bo lepiej mieć pijana niż żadnego"!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

"bo pił tylko jedno piwo dziennie i upijał się tylko na imprezach"

Znam takiego, na jednej z takich imprez jakiś zalany typ zwyzywał jego kobietę to ten nawet nie zareagował, bo był zbyt pijany, zaśmiał się tylko. W grudniu będą brać ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Gość napisał:

Trzy razy rozstawałam się z chłopakiem, który nadużywał alkoholu i którego uważałam za miłość swojego życia. Nie było to łatwe, ale zwyciężył rozsądek.

I takich kobiet powinno być zdecydowanie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój były mąż nigdy nie pił. W młodości (szkoła średnia, studia) był jedynym chłopakiem w swojej ,,paczce" który nie pil nie palił i nie imprezował. Mówił że alkohol to nie dla niego , że alkohol niszczy rodziny i związki. Cieszyłam się że trafiłam na takiego faceta bo u mnie w domu był problem z alkoholem widziałam jak tata codziennie chodzi pijany a ja i rodzeństwo dzień w dzień to widzieliśmy,  dlatego nie chciałam tego samego w moim domu. 6 lat temu coś się zmieniło początkowo zaczęło się od picia na imprezach potem w domu jedno piwo dziennie aż doszło do tego że wywalili go z pracy bo przed bramą alkomat wykazał u niego % a kiedy stracił pracę wszytko się tak na prawdę zaczęło aż w końcu rozwód. Nie każda kobieta mająca męża alkoholika była z takim od początku czasem dopiero po wielu latach małżeństwa to wychodzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Generalnie mam awersje do pijaków i na pewno nie wzięłabym sobie takiego kandydata na partnera, ale faceci niepijący wcale nie są lepsi. Taki anioł i z pororu ideał też potrafi wykończyć psychicznie. Wystarczy po prostu zachować we wszystkim umiar, moim zdaniem żadna skrajność nie jest dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Znam takiego, na jednej z takich imprez jakiś zalany typ zwyzywał jego kobietę to ten nawet nie zareagował, bo był zbyt pijany, zaśmiał się tylko. W grudniu będą brać ślub.

no,ale gdzie w tym wszystkim szacunek kobiety do samej siebie? znam taka co jeszcze oberwie od swojego meza i mowi "ze taki jej los"... nie wiem kiedy do ludzi dojdzie,ze los maja taki jak sobie urządzili,bo mogla nie wychodzić za gnoja za maz i juz los byl inny. Co dziwne,kobiety czesto mają wybor, nie raz slyszalam o tym,ze o kobiete zabiegał porzadny facet,a ona wybrala drania. Bo niegrzeczni chłopcy sa ekstra... Moja bliska kolezanka spotykala sie z fajnym chłopakiem, inteligentny, z aradny, z fajnej rodziny, pozniej poznala tego niegrzecznego pociagajacego,ktory nie mial zadnej szkoły ,był "zaradny" czyli zarobił dorywczo tu tu i tam,czasem 10 tys,a pozniej długo nic... i wyszla za niego.Teraz ma 3 dzieci, splaca jego długi,a ten sie goni..co bylo do przewidzenia.Ale miosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz

Niech kobiety dają się szmacic, mam to gdzieś, nie szkoda mi ich. Szkoda mi ich DZIECI. Pieprzone egoistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwerty

Naeet na tym forum widziałam wpisy, w którym kobiety pisały, że posiadanie wymagań wobec partnera to głupota, bo przecież miłości nie można zaplanować i jak się zakochasz to i tak będziecie razem, nawet jak partner robi coś, co nie jest zgodne z twoim wartościami.

A w wątku o tym, dlaczego facet się nie oświadcza pisały, że zazdroszczą koleżanką, które po roku znajomości dostały pierścionek. A oni są w związku prawie dwa lata i nic. Tak więc niektórym nie zależy na poznaniu się tylko na tytule żony.

Także widziały gały, co brały. I współczuję kobietom, których mąź po ślubie zaczął mieć problem z alkoholem. Ale to jest wątek o kobietach, które śwadomie hajtają się alkusem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Mizo napisał:

Generalnie mam awersje do pijaków i na pewno nie wzięłabym sobie takiego kandydata na partnera, ale faceci niepijący wcale nie są lepsi. Taki anioł i z pororu ideał też potrafi wykończyć psychicznie. Wystarczy po prostu zachować we wszystkim umiar, moim zdaniem żadna skrajność nie jest dobra.

moj maz nie pije wcale.Nie lubi, rzadko pil i po malej ilosci alkoholu zle sie czuje, wiec nie tyka. Nie jest idealem,ale jest cudownym facetem, zawsze moge na niego liczyc. Jesli ktos jest niepijący to nie znaczy,ze z miejsca ma cos z banią :D owszem, moze sa i tacy,ale to kwestia charakteru,a nie niedoboru % we krwi. Mnie wkurzaja wieksze imprezy to rzadko do ludzi dociera ,ze ktos po prostu nie pije.Przecież MUSISZ sie na pic.! Co ty chory jestes? Ze mna sie nie napijesz? Kaska poprowadzi! Zostawicie auto i wrocicie taksowką! dlaczego w naszej kulturze tak głęboko wpojona jest koniecznosc picia nawet jak sie nie chce i nie lubi?

My robilismy chrzciny bezalkoholowe. Pochodze z podkarpacia, mała miescina i tam jak impreza to z pompą. Moja mama sie na mnie obrazila,bo taki wstyd jej zrobilam! rodzina sie zjechala,a ja nawet wodki nie postawiłam na stole! dobrze,ze jesc dalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxzz

"Pamiętaj księżniczko, łobuz kocha najmocniej"

.

.

.

I najmocniej daje w rýj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość Gość napisał:

Mój były mąż nigdy nie pił. W młodości (szkoła średnia, studia) był jedynym chłopakiem w swojej ,,paczce" który nie pil nie palił i nie imprezował. Mówił że alkohol to nie dla niego , że alkohol niszczy rodziny i związki. Cieszyłam się że trafiłam na takiego faceta bo u mnie w domu był problem z alkoholem widziałam jak tata codziennie chodzi pijany a ja i rodzeństwo dzień w dzień to widzieliśmy,  dlatego nie chciałam tego samego w moim domu. 6 lat temu coś się zmieniło początkowo zaczęło się od picia na imprezach potem w domu jedno piwo dziennie aż doszło do tego że wywalili go z pracy bo przed bramą alkomat wykazał u niego % a kiedy stracił pracę wszytko się tak na prawdę zaczęło aż w końcu rozwód. Nie każda kobieta mająca męża alkoholika była z takim od początku czasem dopiero po wielu latach małżeństwa to wychodzi 

Tego nie przewidzisz, mowa tutaj o takich co świadomie się pakują w to przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość gosc napisał:

no,ale gdzie w tym wszystkim szacunek kobiety do samej siebie? znam taka co jeszcze oberwie od swojego meza i mowi "ze taki jej los"... nie wiem kiedy do ludzi dojdzie,ze los maja taki jak sobie urządzili,bo mogla nie wychodzić za gnoja za maz i juz los byl inny. Co dziwne,kobiety czesto mają wybor, nie raz slyszalam o tym,ze o kobiete zabiegał porzadny facet,a ona wybrala drania. Bo niegrzeczni chłopcy sa ekstra... Moja bliska kolezanka spotykala sie z fajnym chłopakiem, inteligentny, z aradny, z fajnej rodziny, pozniej poznala tego niegrzecznego pociagajacego,ktory nie mial zadnej szkoły ,był "zaradny" czyli zarobił dorywczo tu tu i tam,czasem 10 tys,a pozniej długo nic... i wyszla za niego.Teraz ma 3 dzieci, splaca jego długi,a ten sie goni..co bylo do przewidzenia.Ale miosc

W tym opisywanym przypadku też kobieta uważa, że taki jej los. Mówi, że nie czuje się przy nim bezpiecznie, ale go kocha no i ślub w grudniu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

W tym opisywanym przypadku też kobieta uważa, że taki jej los. Mówi, że nie czuje się przy nim bezpiecznie, ale go kocha no i ślub w grudniu. 

To się jej zapytaj, dlaczego siebie samej nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość gosc napisał:

moj maz nie pije wcale.Nie lubi, rzadko pil i po malej ilosci alkoholu zle sie czuje, wiec nie tyka. Nie jest idealem,ale jest cudownym facetem, zawsze moge na niego liczyc. Jesli ktos jest niepijący to nie znaczy,ze z miejsca ma cos z banią 😄 owszem, moze sa i tacy,ale to kwestia charakteru,a nie niedoboru % we krwi. Mnie wkurzaja wieksze imprezy to rzadko do ludzi dociera ,ze ktos po prostu nie pije.Przecież MUSISZ sie na pic.! Co ty chory jestes? Ze mna sie nie napijesz? Kaska poprowadzi! Zostawicie auto i wrocicie taksowką! dlaczego w naszej kulturze tak głęboko wpojona jest koniecznosc picia nawet jak sie nie chce i nie lubi?

My robilismy chrzciny bezalkoholowe. Pochodze z podkarpacia, mała miescina i tam jak impreza to z pompą. Moja mama sie na mnie obrazila,bo taki wstyd jej zrobilam! rodzina sie zjechala,a ja nawet wodki nie postawiłam na stole! dobrze,ze jesc dalam..

Właśnie. Nie pijesz to czeka Cię tłumaczenie każdej osobie dlaczego, a i tak będą namawiać. Rzadko kto rozumie "nie pije" i odpuszcza. Wiele razy na weselach polewano mi do kieliszka na zasadzie "a może jednak? przecież się teraz zmarnuje". Raz dolano mi wódki do soku, ale od razu widziałam, że ktoś to ruszał i po tym jak ten sok dałam do spróbowania znajomemu (nie wierzył że ktoś byłby do tego zdolny) od razu powiedział "faktycznie wódka". Okazało się, że to znajomi sobie "żart" chcieli zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Właśnie. Nie pijesz to czeka Cię tłumaczenie każdej osobie dlaczego, a i tak będą namawiać. Rzadko kto rozumie "nie pije" i odpuszcza. Wiele razy na weselach polewano mi do kieliszka na zasadzie "a może jednak? przecież się teraz zmarnuje". Raz dolano mi wódki do soku, ale od razu widziałam, że ktoś to ruszał i po tym jak ten sok dałam do spróbowania znajomemu (nie wierzył że ktoś byłby do tego zdolny) od razu powiedział "faktycznie wódka". Okazało się, że to znajomi sobie "żart" chcieli zrobić.

ja byłam druchna w wieku 17 lat to mnie starosci spili na weselu. Mozecie powiedzieć "moglas nie pic"... wtedy doswiadczenie z piciem mialam nijakie, zaczely sie glupie konkursy gdzie swiadkowa musi brac udzial i poili 17 letnie dziecko. W pewnym momencie odlecialam, pozniej swiadek sie do mnie dobieral.... wstyd czuje do dzisiaj, jeszcze kiedys co jakis czas rodzina panny mlodej mi przypominala jak sie spilam. Trauma, wstyd, swiadek chcial mnie zgwalcić,ale zaczelam krzyczeć.Nie pamietam połowy wesela. Ale co to znaczy ze nie pijesz? dziecko czy dorosły lejemy do gardla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

"bo pił tylko jedno piwo dziennie i upijał się tylko na imprezach"

Ja mam od lat kumpla (20 lat już będzie), który pije jedno piwo z 4 x tyg., ale nie widziałam go nigdy pijanego. Nigdy też po najmniejszej ilości nie wsiadał za kierownicę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tez mnie to wkurza. Ja nie pije bo specjalnie nie lubie smaku alkoholu. Do nikogo nie dociera. Jeszcze sie dziwia, ze drinka czekoladowego pilam, a wodki na czysto pic nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

ja byłam druchna w wieku 17 lat to mnie starosci spili na weselu. Mozecie powiedzieć "moglas nie pic"... wtedy doswiadczenie z piciem mialam nijakie, zaczely sie glupie konkursy gdzie swiadkowa musi brac udzial i poili 17 letnie dziecko. W pewnym momencie odlecialam, pozniej swiadek sie do mnie dobieral.... wstyd czuje do dzisiaj, jeszcze kiedys co jakis czas rodzina panny mlodej mi przypominala jak sie spilam. Trauma, wstyd, swiadek chcial mnie zgwalcić,ale zaczelam krzyczeć.Nie pamietam połowy wesela. Ale co to znaczy ze nie pijesz? dziecko czy dorosły lejemy do gardla!

I czego TY sie wstydzisz? TY nie masz powodu. Jak ci znowu przypomna to zapytaj dlaczego tak wspominaja upijanie nieletniej ktora ich znajomy prawie zgwalcil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

I czego TY sie wstydzisz? TY nie masz powodu. Jak ci znowu przypomna to zapytaj dlaczego tak wspominaja upijanie nieletniej ktora ich znajomy prawie zgwalcil

ale to ja bylam pijana i siedzialam pod sciana... nawet nie zaprzatali sobie glowy,zeby mnie zaprowadzic gdzies do pokoju hotelowego. Do dzis pamietam jak goscie weselni mnie mijali i sie smiali. Mam wstret do tych ludzi, do dzis czuje strach jak mijam ta restauracje, to miejsce gdzie moj swiadek podwijal mi kiecke. Do dzis pamietam jak nie moglam spojrzec w oczy innym i zasłynelam jak ta co pic nie potrafi. Wiem,ze nie moge brac calej winy na siebie, bo kto normalny wlewa dziecku wodke do gardla.Pamietam,jak odmawialam ale mozna powiedziec,ze mnie zmusili.Wg mnie normalni ludzie powinni dac mi mineralnej wody,zebym pila zamiast wodki. Teraz po latach z perspektywy czasu widze jacy to ludzie.Wyzej napisalam o tej kolezance co nie chciala faceta z porzadnej rodziny i teraz placi długi swojego fagasa. To jej wesele. Jej rodzina.Jej goscie.Jego kumple. A ja głupia tego nie widzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Wy tu piszecie o facetach. Ja mam koleżankę, która uwielbia się chwalić, że ona na imprezach to tylko czystą wali, a nie jakieś drineczki czy winko. Ale zawsze pierwsza jest pijana i odwala jakieś głupie akcje, a ty weź ją pilnuj, żeby czegoś sobie nie zrobiła. Ale później ma milion wymówek, dlaczego pierwsza się spiła, i to przez to, że piła na pusty źołądek, bo było za gorąco, bo wódka była mocna itp. I ona wcale słabej głowy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann

Ja wątpię, że jakaś kobieta wychodzi za alkoholika( chyba, że ona też jakaś patologia jak on ale tacy ludzie raczej  nie zawracają sobie głowy czymś takim jak ślub). Alkoholikami raczej mężczyźni stają się po ślubie w tym przypadku a to ciężko przewidzieć. Przynajmniej ja się nigdy z takim czymś nie spotkałam a znam różne środowiska i mam w okolicy sporo alkoholików. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosć

Ja byłam na weselu, gdzie 16latka dama z siebie piła i paliła. Nikt z rodziny jej uwagi nawet nie zwrócił. A co się póżniej okazało? Że typiara była w ciąży, o której jej rodzina wiedziała. A ona była kuzynką panny młodej, więc jakieś 40% osób na sali o tym fakcie wiedziało i NIKT nie zabronił jej chlać i palić!! 

Więc się nie dziwię, że są rodziny, w których zmuszanie 17latki do picia jest normalne, a jak coś się stanie to jej wina i póżniej można mieć z tego bekę. Nie przejmuj się to oni są patologiczni i na twoim miejscu zrezygnowałabym z kontaku z nimi. Bo tacy ludzie są nic nie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość gosc napisał:

ja byłam druchna w wieku 17 lat to mnie starosci spili na weselu. Mozecie powiedzieć "moglas nie pic"... wtedy doswiadczenie z piciem mialam nijakie, zaczely sie glupie konkursy gdzie swiadkowa musi brac udzial i poili 17 letnie dziecko. W pewnym momencie odlecialam, pozniej swiadek sie do mnie dobieral.... wstyd czuje do dzisiaj, jeszcze kiedys co jakis czas rodzina panny mlodej mi przypominala jak sie spilam. Trauma, wstyd, swiadek chcial mnie zgwalcić,ale zaczelam krzyczeć.Nie pamietam połowy wesela. Ale co to znaczy ze nie pijesz? dziecko czy dorosły lejemy do gardla!

Współczuje Ci, to nie była Twoja wina. Tego świadka ktoś powinien był zdzielić po mordzie. Starosci tez nie lepsi, zamiast do nich mieć pretensje to do Ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×