Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marta14

Przestał się starać.. Co robić :(

Polecane posty

Gość Marta14

Cześć. Na początku jak to na początku było cudownie. Jednak on bardzo szybko się zadeklarował, ze kocha i to mnie trochę przestraszyło. Powiedziałam, ze potrzebuje więcej czasu. Nie żałuje, ze spróbowaliśmy jeszcze raz, bo z czasem się zakochałam tez  wtedy wydawało się, że już może być tylko lepiej, jednak zaczęliśmy się kłócić. Mój chłopak jest bardzo wybuchowy, szybko się denerwuje i mówi zanim pomyśli... Ja próbowałam z nim coś wyjaśniać, on traktował to jak atak i zaczynała się kłótnia. W końcu chciał ze mną zerwać, powiedział, ze on chce spokoju, ze nic nie czuje, ze sie nie dogadujemy i milion innych słów w nerwach. Gdy się uspokoił to mnie przeprosił, ze powiedzial w nerwach za dużo. było dziwnie przez ten czas.. zle się z tym czułam, jakbym czekała ja jakiś werdykt czy jednak mnie kocha czy nie. Powiedziałam mu o tym po czasie to powiedział ze kocha mnie i ze był zdenerwowany i ze go to nie usprawiedliwia i postara się nad sobą panować. To było jakieś 2 miesiące temu. Od tego czasu nie kłócimy się, nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać i wyczuwamy moment gdy rozmowa wychodzi spod kontroli i uspokajamy się i dopiero wracamy do tematu. Wiec w czym problem? Otóż, mój chłopak dba o mnie, pomaga mi, interesuje się mną, ale przestał się wysilać. Nie dzwoni już tak jak kiedyś, nie pisze tak dużo. Mam wrażenie, że widzi, ze ja walczę o to za wszelka cenę i mi zależy i spoczął na laurach. On tez jest taka osoba, ze rzadko mówi o uczuciach, ze nie zacznie sam rozmowy ze coś jest nie tak. Uważa, ze powinnam wiedzieć co do mnie czuje. Gdy próbuje poruszyć trn temat to się najeża i os razu denerwuje. I nie jest tak tylko z nami. Gdy zwrócę mu na coś uwagę (bardzo spokojnie i szczerze) to uważa ze ciagle mi coś w mim nie pasuje. On tez ma bardzo mało czasu ostatnio i to tez nie ułatwia. Przez to ja sobie wkręcam znowu ze jednak nie jestem dla niego ważna i ze wkrótce to się skończy. Mam tez podejrzenia ze ma niska samoocenę ale nie wiem jak powinnam się zachować teraz żeby nasz związek „odżył”, nadal wspierać chłopaka ale żeby znowu zaczął się starać. Dodam, ze on nigdy nie był w związku dłuższym niż 2 miesiące i raczej nie ma wzorca w domu dobrego (jego tata jest dość surowy i mało rozmowny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja rada. Znajdź sobie faceta, który będzie Ci odpowiadał, a nie staraj się zrobić z obecnego kogoś kim nie jest. Kłócicie się źle, nie kłócicie się też źle. Może to jest jego sposób na wyciszenie i opanowanie? Szukasz w nim czegoś czego nie ma i z tego co mówisz nigdy nie było i po co? Albo jesteś z nim takim jakim jest albo nie jesteś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta14
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moja rada. Znajdź sobie faceta, który będzie Ci odpowiadał, a nie staraj się zrobić z obecnego kogoś kim nie jest. Kłócicie się źle, nie kłócicie się też źle. Może to jest jego sposób na wyciszenie i opanowanie? Szukasz w nim czegoś czego nie ma i z tego co mówisz nigdy nie było i po co? Albo jesteś z nim takim jakim jest albo nie jesteś. 

Może to jest sposób, a może nie widzi tego związku - nie wiem. Nie próbuje nikogo zmieniać, jednak czasem nie rozumiem jego zachowań dlatego pytam. Jeżeli mi wyjaśni dlaczego tak jest i będę wiedziała, że dla niego to to to zaakceptuje. Ale gdy brakuje tej rozmowy to czuję że czegoś nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość get
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moja rada. Znajdź sobie faceta, który będzie Ci odpowiadał, a nie staraj się zrobić z obecnego kogoś kim nie jest. Kłócicie się źle, nie kłócicie się też źle. Może to jest jego sposób na wyciszenie i opanowanie? Szukasz w nim czegoś czego nie ma i z tego co mówisz nigdy nie było i po co? Albo jesteś z nim takim jakim jest albo nie jesteś. 

Popieram, ona chce obecnego ziomka ukształtować na swój ideał, a tak nie ma, to tylko utrapirnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Marta14 napisał:

Może to jest sposób, a może nie widzi tego związku - nie wiem. Nie próbuje nikogo zmieniać, jednak czasem nie rozumiem jego zachowań dlatego pytam. Jeżeli mi wyjaśni dlaczego tak jest i będę wiedziała, że dla niego to to to zaakceptuje. Ale gdy brakuje tej rozmowy to czuję że czegoś nie wiem

Brak rozmowy w związku jest ciężki. Nie mogę Ci jednoznacznie doradzić ale mogę Ci powiedzieć jak było u mnie. Byłem z osobą, która nie potrafiła rozmawiać. Zaczęło się od własnie takich dziwnych sytuacji jak u Ciebie, po których ja nie czułem się pewnie. Okresy kilkumiesięcznych nerwów przez to, że nie wiedziałem o co chodzi. Później jakiś czas szczęśliwego spokojnego życia i znowu od początku to samo po jakimś wybuchu. Szukałem w tym swojej winy, uświadomiłem sobie po 3 latach, że mój dzień to w sumie w 80% odgadywanie jej myśli i robienie wszystkiego, żeby się nie wkurzyła czy nie zmieniła nastawienia. Trwałem w tym dość długo ale udało mi się od tego uciec. Po jakimś czasie poznałem normalną osobę, która jak ma problem to przychodzi i rozmawia. Teraz już nie chodzę miesiącami zdenerwowany, mam zwyczajne życie. Nie potrzebuje też deklaracji uczuć, bo to po prostu widać. 

Ja uważam, że to terroryzm emocjonalny takie trzymanie ludzie w niepewności, ciche dni, i niekontrolowane wybuchy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×