Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Urwisekzestolicy

Czy da się odzyskać faceta, którego się skrzywdziło

Polecane posty

Hej. Wiem, ze sama sobie winna jestem i mam nadzieję, że mnie nie oplujecie, ale doradzicie czy napiszcie jak wy to widzicie, również z męskiego punktu widzenia. Będzie trochę długie. 

A wiec jakieś 3 lata temu miałam chłopaka nazwijmy go M, którego bardzo kochałam. W pewnym momencie on chciał zrobić sobie przerwę. W trakcie jej trwania poznałam pana K, lubiłam go, ale nie kochałam go (a przynajmniej nie tak bardzo) zamieszkał nawet na kilka miesięcy u mnie. Wiem, że on mnie kochał, ale ja wciąż pamiętałam o panu m, przez co sie nie angażowałam. W momencie gdy Pan M sie odezwał, zostawiłam Pana K bardzo go raniąc tym. Wyszłam za maz za pana M, mamy też wspólne dziecko. Po jakiś dwóch latach pan K zaczął się do mnie odzywać i ja zrozumiałam wtedy, ze to on mnie kochał i ze to na nim mi naprawdę zależy i ze to z nim byłam naprawdę szczęśliwa. Dwa razy się spotkaliśmy na kawę. Po tym czasie kontakt z jego strony osłabł. Wiem, ze w miedzyczasie spotykał się z paroma dziewczynami, ale z żadną sie nie związał. 

Teraz moje pytanie. Czy waszym zdaniem mam szanse na to, zeby go odzyskać. Po tym co mu zrobiłam? Bardzo mi na nim zależy bo wiem, ze drugiego takiego jak on nie znajdę. Czy wy potrafilibyście cos takiego wybaczyć i zacząć od nowa. 

I jeśli tak, to jak mam to zrobić. W jaki sposób go odzyskać by nie być nachalną i go nie odstraszyć, a jednak go odzyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie obraź się moim komentarzem, ponieważ nie to jest moim zamierzeniem. Bowiem jeśli chodzi o moją osobę, powrotu zdecydowanie nie byłoby. Mam zwyczaj taki, że nie wchodzę "dwa razy do tej samej rzeki".  Tu nie chodzi o wybaczenie: to po prostu akceptacja konsekwencji wyboru kobiety. Wybrała tak, a nie inaczej. Stworzyła związek z innym - nie ze mną. Nie ma już możliwości powrotu do tego życia, które było kiedyś, ponieważ czasu się nie zawróci (choć wielokrotnie właśnie tego by chciał). Moje ex-partnerki traktowane są uprzejmie, w sposób miły i z szacunkiem, ale jednak na dystans. Porozmawiać, czy umówić się ze mną na kawę oczywiście mogą, ale nic bliżej nie jest możliwe.

To oczywiście tylko moja opinia - której jednak nie uważam za jedynie słuszną i autorytatywną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×