Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Koledzy z klasy izoluja syna od siebie jak mu pomoc

Polecane posty

Gość Śledz w smietamie

Zmienicz szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moll

Sa rozne klasy, rozne dzieciaki. Ja nie lubie takiego dostosowywania sie do stada. Jesli mi cos nie lezalo w szkole , robilam swoje, tyle, ze mialam silny charakter. Miałam koleżanki ,  nie byłam w "najwazniejszej"paczce, ale nikt ie mnie nie czepiał.Jesli syn bedzie mial poczucie wlasnej wartosci, nie bedzie sie przejmował.Sprobuj sie delikatrnien zorientowac, na czym polega jego inność i czy faktycznie jest wadą.Tak czy inaczej powinien czuc w tobie silę i oparcie. Najgorsza jest proba wkupienia i dostowywania sie do paczki za wszelka cene. Jesli trzeba popracowac, to nad jego charakterem ( jesli jest cos nie tak)a nie nad dopasowywaniem sie, indywidualizm to nic zlego, przeciwnie.

Moje dzieci trafiły po przeprowadzce do przypadkowych klas( przedtem chodzily do bardzo dobrej szkoły, z dziecmi z fajnych rodzin, co jednak ma znaczenie). Rok, ktory tam spedziły, był meką. Slepy instynkt stadny, a przywodcy niefajni. Znam swoje dzieci, mam z nimi dobry kontakt, wiec polapalam sie, o co chodzi. Przetrwalismy jakos bez angazowania sie do konca roku, potem byly dużo lepsze szkoły i licea, normalne uklady "nie paczkowe", a doceniane indywidualne, fajne cechy, więc bez  problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
13 minut temu, Gość wanda napisał:

Nie pojmuje świata jak dorosły, ale chyba jednak dziecko szkolne sporo rozumie. Jak zamyka się w sobie, boi się odezwać, to chyba logiczne, że znajomych z tego nie będzie.

owszem, ale jezeli dziecko od 7 roku życia dorasta w klasie która go odrzuciła, nagle nie podejdzie do tych samych dzieciaków i nie powie " ok juz sie zmniłem , juz rozumiem że bycie innym nie sprzyja nawiazywaniu przyjazni, wezcie mnie polubcie,(dajcie mi szanse zebym dal sie lubić)

* inny czytaj " smierdzacy","niesmiały", "zaniedbany". "wybuchowy","agresywny","płaczliwy","dokuczliwy" . Jedyna szansa dla takiego dziecka to zmienic otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
1 minutę temu, Gość Śledz w smietamie napisał:

Zmienicz szkole

Co to da? Myślisz, że to takie dobre dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
2 minuty temu, Gość gośćiu napisał:

owszem, ale jezeli dziecko od 7 roku życia dorasta w klasie która go odrzuciła, nagle nie podejdzie do tych samych dzieciaków i nie powie " ok juz sie zmniłem , juz rozumiem że bycie innym nie sprzyja nawiazywaniu przyjazni, wezcie mnie polubcie,(dajcie mi szanse zebym dal sie lubić)

* inny czytaj " smierdzacy","niesmiały", "zaniedbany". "wybuchowy","agresywny","płaczliwy","dokuczliwy" . Jedyna szansa dla takiego dziecka to zmienic otoczenie.

No ale że dziecko zostało odrzucone przez wszystkich, to niestety jego wina. Przykre, ale prawdziwe. Zanim zmieni szkołę, to najpierw trzeba nad nim popracować, bo problem zawsze będzie się powtarzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda

A po drugie można się jeszcze z kimś z klasy zakolegować, powinno próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dds

Mamusiu, do roboty, zorganizuj cos, ZAPRZYJAŹNIJ się z rodzicami , przynajmniej 2 rodziny, zaproś ich do Was do domu lub zaproponuj popołudnie w jakimś fajnym miejscu , wyjazd za miasto, itp. zeby wzięli swojego syna. Twój musi miec 1,2 kolegów. Może jest niesmialy. Ale każda grupa ma swoich - odrzutków, błaznów, liderów, rozjemców - to są ROLE - poczytaj w socjologii- trudno wyjść z roli, bo to grupa ją narzuca, najczęściej lider swiadomie lub podświadomie wskazuje role. Tym razem padło na twojego syna, to niekoniecznie jego wina, może akurat najbardziej pasował, bo jest za grzeczny, niesmiały, albo odwrotnie itp. ALe ty działaj, jak się nie uda, zmieniaj klasę albo szkołę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość dds napisał:

Mamusiu, do roboty, zorganizuj cos, ZAPRZYJAŹNIJ się z rodzicami , przynajmniej 2 rodziny, zaproś ich do Was do domu lub zaproponuj popołudnie w jakimś fajnym miejscu , wyjazd za miasto, itp. zeby wzięli swojego syna. Twój musi miec 1,2 kolegów. Może jest niesmialy. Ale każda grupa ma swoich - odrzutków, błaznów, liderów, rozjemców - to są ROLE - poczytaj w socjologii- trudno wyjść z roli, bo to grupa ją narzuca, najczęściej lider swiadomie lub podświadomie wskazuje role. Tym razem padło na twojego syna, to niekoniecznie jego wina, może akurat najbardziej pasował, bo jest za grzeczny, niesmiały, albo odwrotnie itp. ALe ty działaj, jak się nie uda, zmieniaj klasę albo szkołę. 

Niech syn próbuje znaleźć kolegów, niekoniecznie w szkole. A czyja to wina, że jest nielubiany? Niestety jego, tak z każdym aspektem życia jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
23 minuty temu, Gość wanda napisał:

Nie pojmuje świata jak dorosły, ale chyba jednak dziecko szkolne sporo rozumie. Jak zamyka się w sobie, boi się odezwać, to chyba logiczne, że znajomych z tego nie będzie.

 

1 minutę temu, Gość wanda napisał:

No ale że dziecko zostało odrzucone przez wszystkich, to niestety jego wina. Przykre, ale prawdziwe. Zanim zmieni szkołę, to najpierw trzeba nad nim popracować, bo problem zawsze będzie się powtarzał.

uważasz ze dziecko szkolne nie dojrzało do tego by samemu to zrozumieć? Ja nie twierdze ze każde dziecko zrozumie czemu jest nielubiane , pisze jedynie że ja jako dziecko byłam okropnie nieśmiała i to był powod dla którego zostałam odrzucona przez klasę. Nie będe tu opisywać swojego dziecinstwa, ale moja matka jest osobą niezwykle toksyczną i tak zostałam wychowana "dzieci maja słuchać i milczeć" przełożyło się to na moje relacje z kolegami ze szkoły. Dopiero po jakis 7 latach od momentu gdy z matka nie mam kontaktu wyzwoliłam się od tej niesmiałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
2 minuty temu, Gość gośćiu napisał:

 

uważasz ze dziecko szkolne nie dojrzało do tego by samemu to zrozumieć? Ja nie twierdze ze każde dziecko zrozumie czemu jest nielubiane , pisze jedynie że ja jako dziecko byłam okropnie nieśmiała i to był powod dla którego zostałam odrzucona przez klasę. Nie będe tu opisywać swojego dziecinstwa, ale moja matka jest osobą niezwykle toksyczną i tak zostałam wychowana "dzieci maja słuchać i milczeć" przełożyło się to na moje relacje z kolegami ze szkoły. Dopiero po jakis 7 latach od momentu gdy z matka nie mam kontaktu wyzwoliłam się od tej niesmiałości

Nie chce Cię martwić, ale dużo dzieci ma trudne dzieciństwo, bo rodzice bywają różni. Co prawda wychowanie ma wpływ na dziecko, ale wrodzone cechy też odgrywają istotną rolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmoo

No ale że dziecko zostało odrzucone przez wszystkich, to niestety jego wina. Przykre, ale prawdziwe. Zanim zmieni szkołę, to najpierw trzeba nad nim popracować, bo problem zawsze będzie się powtarzał.

x

 Wszystkich - a ile jest dzieci w takiej klasie? Moze jest tak,ze jest tam jeden przywiodca paczki, 2-ch z nim zaprzyjaznionych, a reszta  bezkrytycznie  dolącza, bo im imponują. Nie musi to byc koniecznie jakas wartosciowa grupa. Poki nie wiemy, czemu syn nie jest w grupie, trudno mówic o winie i zmianie sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
2 minuty temu, Gość wanda napisał:

Nie chce Cię martwić, ale dużo dzieci ma trudne dzieciństwo, bo rodzice bywają różni. Co prawda wychowanie ma wpływ na dziecko, ale wrodzone cechy też odgrywają istotną rolę.

jestes przygłupia? czy masz dziś tylko gorszy dzien? Co to ma wspólnego ze zmianą szkoły, w której widzę jedyną szanse by syn autorki zaczał mieć normalne relacje z rówieśnikami. Przecież skoro jest z tymi dzieciakami 4 lata to od tak cale 20osób(albo i wiecej) nie zmieni do niego nastawienia. Nawet jezeli tak jak ktoś zasugerował wyzej sztucznie zorganizuje sie 1-2 kolegów z klasie, to jaka gwarancja ze tych samych 1-2 kolegów , na forum klasy bedzie próbowało wkrecić nielubianego do "bandy" albo chociaz z nim rozmawiać. Skoro sami zostaną uznani za odmienców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
Przed chwilą, Gość mmoo napisał:

No ale że dziecko zostało odrzucone przez wszystkich, to niestety jego wina. Przykre, ale prawdziwe. Zanim zmieni szkołę, to najpierw trzeba nad nim popracować, bo problem zawsze będzie się powtarzał.

x

 Wszystkich - a ile jest dzieci w takiej klasie? Moze jest tak,ze jest tam jeden przywiodca paczki, 2-ch z nim zaprzyjaznionych, a reszta  bezkrytycznie  dolącza, bo im imponują. Nie musi to byc koniecznie jakas wartosciowa grupa. Poki nie wiemy, czemu syn nie jest w grupie, trudno mówic o winie i zmianie sytuacji.

Tylko tam nie ma przemocy, z tego co się orientujemy, to nie zaprosili go do jakiejś grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
6 minut temu, Gość gośćiu napisał:

jestes przygłupia? czy masz dziś tylko gorszy dzien? Co to ma wspólnego ze zmianą szkoły, w której widzę jedyną szanse by syn autorki zaczał mieć normalne relacje z rówieśnikami. Przecież skoro jest z tymi dzieciakami 4 lata to od tak cale 20osób(albo i wiecej) nie zmieni do niego nastawienia. Nawet jezeli tak jak ktoś zasugerował wyzej sztucznie zorganizuje sie 1-2 kolegów z klasie, to jaka gwarancja ze tych samych 1-2 kolegów , na forum klasy bedzie próbowało wkrecić nielubianego do "bandy" albo chociaz z nim rozmawiać. Skoro sami zostaną uznani za odmienców?

Wcale się nie dziwię, że byłaś nielubiana, skoro od razu kogoś obrażasz. Przecież nie musi przyjaźnić się z całą klasą, ba kolegów może mieć na podwórku, nie tylko w szkole. Poza tym chodziło o to, że wystarczy mu jeden, czy dwóch kolegów w klasie. Czemu mają go wkręcać do bandy? jeden sprawdzony kolega w zupełności wystarczy. Odkąd pamiętam, to w klasie zawsze było że wszyscy ze wszystkimi się nie trzymali. Skąd wiesz, że zmiana szkoły wyjdzie mu na dobre? A jak się nie zaaklimatyzuje, to co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooo

Mnie zawsze odrzucalo od takich wielkich paczek czy band na siłe. Bo przeciez paczka klasowa jest przypadkowa. Rzadko się zdarza, żeby ludzie w jednej klasie byli do siebie podobni.Paczka jest fajna, jesli dobieraja sie ludzie nadąjacy na tych samych falach. Nigdy nie czułam potrzeby nalezania do paczki w klasie. Dopiero na studiach podobieralismy  sie ( i to tez nie w obrębie jednego roku czy kierunku), bylismy w miarę podobni  w spojrzeniu na sprawy istotne, ale kazdy cenil tez cechy indywidulane drugiego, taka roznorodność nas wzbogacała. Nasza przyjaźn trwa długie lata. Moze syn ma, czy tez znajdzie przyjaciól w innych miejscach? np na zajeciach pozalekcyjnych, wakacjach, wsrod sasiadów, rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
1 minutę temu, Gość moooo napisał:

Mnie zawsze odrzucalo od takich wielkich paczek czy band na siłe. Bo przeciez paczka klasowa jest przypadkowa. Rzadko się zdarza, żeby ludzie w jednej klasie byli do siebie podobni.Paczka jest fajna, jesli dobieraja sie ludzie nadąjacy na tych samych falach. Nigdy nie czułam potrzeby nalezania do paczki w klasie. Dopiero na studiach podobieralismy  sie ( i to tez nie w obrębie jednego roku czy kierunku), bylismy w miarę podobni  w spojrzeniu na sprawy istotne, ale kazdy cenil tez cechy indywidulane drugiego, taka roznorodność nas wzbogacała. Nasza przyjaźn trwa długie lata. Moze syn ma, czy tez znajdzie przyjaciól w innych miejscach? np na zajeciach pozalekcyjnych, wakacjach, wsrod sasiadów, rodziny.

Dokładnie. Mądrze napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

dokładnie, mój nawiązał głębsze przyjaźnie dopiero w liceum. Jest już dawno po studiach i te przyjaźnie trwają nadal. Możesz zawsze skonsultowac się z psychologiem, może potrzeba żeby syn umiał bardziej się otworzyć, walczyć o siebie i być asertywnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
1 minutę temu, Gość wanda napisał:

Wcale się nie dziwię, że byłaś nielubiana, skoro od razu kogoś obrażasz. Przecież nie musi przyjaźnić się z całą klasą, ba kolegów może mieć na podwórku, nie tylko w szkole. Poza tym chodziło o to, że wystarczy mu jeden, czy dwóch kolegów w klasie. Czemu mają go wkręcać do bandy? jeden sprawdzony kolega w zupełności wystarczy. Odkąd pamiętam, to w klasie zawsze było że wszyscy ze wszystkimi się nie trzymali. Skąd wiesz, że zmiana szkoły wyjdzie mu na dobre? A jak się nie zaaklimatyzuje, to co wtedy?

nie wiem, pisze o sobie i pisałam wczesniej ze mi zmiana otoczenia pomogła. Pisałam również ze decydujący głos powinno miec dziecko, czy w ogole chce zmienić klase, szkole.Wiem jak sie czułam, gdy w "złotych myslach" (jakos tak to sie nazywalo) widziałam swoje inicjały , przy pytaniu, kogo z klasy nie lubisz. Naprawde wystarczy odrobina empatii , by poczuć dokładnie to co 12 letni chłopak czuje , gdy mowi ze łzami , ze nie chca go przyjac do jakiegoś grona. Ze łzami, znaczy mu zalezy, znaczy ze czuje sie odrzucony, znaczy ze wie ze jest gorszy..

Mimo tego że wygląda rośle , to wciaż dziecko, wrazliwe, które potrzebuje wsparcia i pomocy. Sam nie potrafi jescze ocenic co moze mu pomóc. Rola rodzica w tym by go wesprzec, a jezeli jestes autora postu, to nic innego tylko współczuć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hooo

Mamy mało danych, zeby poradzić. Jaki to chłopiec, jakie sa jego mocne i slabe strony? Jak wygladały do tej pory jego relacje z innymi dziecmi? Czy mial kiedys przyjaciela? Czy w jego zachowaniu jest cos niepokojacego?Jak rozwija sie fizycznie? Z jakiej jest rodziny? itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
Przed chwilą, Gość gośćiu napisał:

nie wiem, pisze o sobie i pisałam wczesniej ze mi zmiana otoczenia pomogła. Pisałam również ze decydujący głos powinno miec dziecko, czy w ogole chce zmienić klase, szkole.Wiem jak sie czułam, gdy w "złotych myslach" (jakos tak to sie nazywalo) widziałam swoje inicjały , przy pytaniu, kogo z klasy nie lubisz. Naprawde wystarczy odrobina empatii , by poczuć dokładnie to co 12 letni chłopak czuje , gdy mowi ze łzami , ze nie chca go przyjac do jakiegoś grona. Ze łzami, znaczy mu zalezy, znaczy ze czuje sie odrzucony, znaczy ze wie ze jest gorszy..

Mimo tego że wygląda rośle , to wciaż dziecko, wrazliwe, które potrzebuje wsparcia i pomocy. Sam nie potrafi jescze ocenic co moze mu pomóc. Rola rodzica w tym by go wesprzec, a jezeli jestes autora postu, to nic innego tylko współczuć. 

No ale nazwanie kogoś ,, przygłupim" to jest niegrzeczne i zwyczajnie powinnaś panować nad językiem. Ja doskonale wiem jak się czuje dziecko, ale taki jest świat i nie zawsze wszyscy będą nas lubić. Przyjaciół czy fajnych kolegów możesz mieć gdzie indziej. Zmiana szkoły nie zawsze wychodzi na dobre, bo każda zmiana to dodatkowy stres. I nie masz gwarancji, że tam go nagle wszyscy polubią, trzeba się na nowo zaaklimatyzować w nowym miejscu. Rozumiem zmianę, gdy zachodzi taka konieczność, np. zmiana miejsca zamieszkania albo jak dziecko jest ofiarą przemocy, tu na pewno bym interweniowała. A to że go nie lubią? Porozmawiałabym z dzieckiem na ten temat, wyjaśniła, że znajomych można mieć wszędzie, nie tylko w klasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak na prawdę niewiele wiemy, jedynie że nie chcą go dodać do grupy. Pytanie kto nie chce i dlaczego. Może jeden lider grupy, który nie lubi syna autorki. Jeżeli już wszyscy nie lubią chłopaka, cała klasa, to sytuacja jest poważna, ale wątpię żeby na grupie klasowej udzielali się wszyscy. Zwykle to mala grupka ludzi, tych najbardziej aktywnych, gwiazd. Autorka powinna porozmawiać z synem, poznać jakieś szczegóły. Równolegle warto budować u chlopaka pozytywny obraz siebie i poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
20 minut temu, Gość wanda napisał:

No ale nazwanie kogoś ,, przygłupim" to jest niegrzeczne i zwyczajnie powinnaś panować nad językiem. Ja doskonale wiem jak się czuje dziecko, ale taki jest świat i nie zawsze wszyscy będą nas lubić. Przyjaciół czy fajnych kolegów możesz mieć gdzie indziej. Zmiana szkoły nie zawsze wychodzi na dobre, bo każda zmiana to dodatkowy stres. I nie masz gwarancji, że tam go nagle wszyscy polubią, trzeba się na nowo zaaklimatyzować w nowym miejscu. Rozumiem zmianę, gdy zachodzi taka konieczność, np. zmiana miejsca zamieszkania albo jak dziecko jest ofiarą przemocy, tu na pewno bym interweniowała. A to że go nie lubią? Porozmawiałabym z dzieckiem na ten temat, wyjaśniła, że znajomych można mieć wszędzie, nie tylko w klasie.

tak , mozna miec wszedzie,:D a pomysl sama, jestes osoba dorosła. zmieniasz prace, w pracy jest jedno wredne babsko, które uprzykrza ci życie. Co robisz? 

a. jestes szczesliwa, bo w koncu nie wszyscy musza cie lubić i to ze cały czas robi ci pod górkę to fajna zabawa. Czujesz się z tym świetnie i nie przeszkadza ci ze za plecami słyszysz jak cie obgaduje.

b. pracujesz bo musisz, ale po pracy wysyłasz CV szukając nowej.

Wez tylko pod uwagę ze dziecko w szkole spedza 6 godzin dziennie przez piec dni w tygodniu, łacznie jakies 30godzin.Wraca do domu, zrobi lekcje , cos zje, ogladnie jakis program i idzie spac. Tym bardziej ze zajec dodatkowych nie brakuje dzisiejszym dzieciakom.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
6 minut temu, Gość gośćiu napisał:

tak , mozna miec wszedzie,:D a pomysl sama, jestes osoba dorosła. zmieniasz prace, w pracy jest jedno wredne babsko, które uprzykrza ci życie. Co robisz? 

a. jestes szczesliwa, bo w koncu nie wszyscy musza cie lubić i to ze cały czas robi ci pod górkę to fajna zabawa. Czujesz się z tym świetnie i nie przeszkadza ci ze za plecami słyszysz jak cie obgaduje.

b. pracujesz bo musisz, ale po pracy wysyłasz CV szukając nowej.

Wez tylko pod uwagę ze dziecko w szkole spedza 6 godzin dziennie przez piec dni w tygodniu, łacznie jakies 30godzin.Wraca do domu, zrobi lekcje , cos zje, ogladnie jakis program i idzie spac. Tym bardziej ze zajec dodatkowych nie brakuje dzisiejszym dzieciakom.

 

Przeinaczasz moje słowa. Istnieje różnica pomiędzy ,, uprzykrzać komuś życie" a kogoś ,,nie lubić". I wspominasz o jednej osobie, a nie wszystkich w pracy. Przecież pisałam, że w przypadku doznawania przemocy przez dziecko interweniowałabym. To że nie dodali go do grupy to na razie nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
2 minuty temu, Gość wanda napisał:

Przeinaczasz moje słowa. Istnieje różnica pomiędzy ,, uprzykrzać komuś życie" a kogoś ,,nie lubić". I wspominasz o jednej osobie, a nie wszystkich w pracy. Przecież pisałam, że w przypadku doznawania przemocy przez dziecko interweniowałabym. To że nie dodali go do grupy to na razie nic takiego.

czyli co uwazasz ze 13latek placze od tak gdy koledzy nie chca go przyjac do grona na fb: Jak dla mnie znaczy to tyle ze chłopak jest wrazliwy i czuje sie odrzucony. Pytanie brzmi , czemu nie chca go przyjąc - bo go nie lubia - nie lubienie kogos, czesto przeklada sie na inne złosliwosci. No ale z dzieckiem trzeba rozmawiac. Przemoc słowna tez boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia

Warto rozważyć zmianę szkoły ale jedynie jeśli wiecie cczemu syna nie lubią. Mój brat w szkole zaprzyjaznil się z  ciekawym typem. To gość który generalnie miał totalnie wypalone na całą klasę, dobrze się uczył, był wysportowany, więc nikt mu nie podskoczyl, ale nigdy nie angażował się w nic, z wlasnego wyboru wolał siedzieć sam. Mój brat był typem placzka i fajtlapy i często mu ktoś dokuczal. Zakumplowal się z tamtym kolesiem bo on kilka razy mu pomógł jak ktoś chciał mu dolać. I wiecie co? Gdy konczyli 8 klasę to ten koleś który miał wywalone na innych był najbardziej lubiana osoba w klasie. Czemu? Bo jak ktoś potrzebował pomocy bo np goście ze starszej klasy kogoś lali, to on pomógł, jak trzeba było przełożyć klasowke to on szedl gadać z nauczycielami, ale nigdy nie angażował się w klasowe przepychanki i walki o wpływy, na przerwach zawsze coś czytał albo szedł na boisko za skladzik i tam popalal fajki. Także nie trzeba wszystkim wlazic w doope żeby zyskać sympatię klasy, tylko trzeba mieć charyzmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
Przed chwilą, Gość gośćiu napisał:

czyli co uwazasz ze 13latek placze od tak gdy koledzy nie chca go przyjac do grona na fb: Jak dla mnie znaczy to tyle ze chłopak jest wrazliwy i czuje sie odrzucony. Pytanie brzmi , czemu nie chca go przyjąc - bo go nie lubia - nie lubienie kogos, czesto przeklada sie na inne złosliwosci. No ale z dzieckiem trzeba rozmawiac. Przemoc słowna tez boli

Dla dziecka grupa rówieśnicza jest ważna i każdy chce mieć kolegów. Nieprawda, można kogoś nie lubić, ale wcale nie trzeba komuś robić złośliwości, to wcale tak nie działa. Ja również wielu osób nie lubiła i nie lubię, ale nikomu z tego tytułu nie robiłam przykrości. Bywa, że i mnie ktoś nie zaprosił na urodziny, ale do tego nie można kogoś zmusić. Na razie wiemy tyle, że nie chcą go w jakiejś grupie, chyba to nie jest jeszcze przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiu
7 minut temu, Gość wanda napisał:

Dla dziecka grupa rówieśnicza jest ważna i każdy chce mieć kolegów. Nieprawda, można kogoś nie lubić, ale wcale nie trzeba komuś robić złośliwości, to wcale tak nie działa. Ja również wielu osób nie lubiła i nie lubię, ale nikomu z tego tytułu nie robiłam przykrości. Bywa, że i mnie ktoś nie zaprosił na urodziny, ale do tego nie można kogoś zmusić. Na razie wiemy tyle, że nie chcą go w jakiejś grupie, chyba to nie jest jeszcze przemoc.

bez szans, autorka sie nieodzywa ale jakas kafeterianka oczywiscie wie co jest grane i nie ma opcji by zlosliwosc (przemoc )byla. To sugestia byla, do rozmowy z dzieckiem. chyba jednak masz dzis zly dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
1 minutę temu, Gość gośćiu napisał:

bez szans, autorka sie nieodzywa ale jakas kafeterianka oczywiscie wie co jest grane i nie ma opcji by zlosliwosc (przemoc )byla. To sugestia byla, do rozmowy z dzieckiem. chyba jednak masz dzis zly dzien

Od tego jest forum, żeby porozmawiać. Za to Ty znowu jesteś wredna, bo ktoś ma inne zdanie. To, że go nie zaprosili do grupy w internecie, to nie zaprosili. , Pojawi się autorka, to napisze więcej informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 godziny temu, Gość H cy g napisał:

Trochę naiwna jesteś.  To jest podział. Jest elita i ona dyktuje kogo lubimy a kogo nie.  Nawet jest była jedna lub dwie przychylne mu osoby to myślisz,czy ryzylowalyby one odrzuceniem w obronie tego chłopaka.  Każdy w tym wieku boi się odrzucenia i chce przynależy do jakiejś grupy. I tak, jest ofiarą przemocy psychicznej. 

Dokladnie. Wystarczy że grupę założył któryś z tych rządzących i mówiących z kim się kolegowac a z kim nie. I choćby reszta klasy była ok to on i tak nie wciągnie do grupy syna autorki a nikt poza nim tego nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanda
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Dokladnie. Wystarczy że grupę założył któryś z tych rządzących i mówiących z kim się kolegowac a z kim nie. I choćby reszta klasy była ok to on i tak nie wciągnie do grupy syna autorki a nikt poza nim tego nie zrobi

Ja tylko dodam, że czasem wystarczy mieć 1 lub 2 fajnych kolegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×