Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Henry coow

Sen o byłej dziewczynie

Polecane posty

Gość Henry coow

Cześć wszystkim.

Przeżyłem kiedyś chyba prawdziwą miłość. Czemu chyba? Mam 24 lata i w 2013 roku poznałem bardzo fajną, miłą i ładną dziewczynę. Początkowo dużo rozmawialiśmy na portalu itp, znaliśmy się już z pół roku. W końcu pewnego pięknego dnia spotkaliśmy się w centrum Wrocławia. Przyjechała do mnie z oddalonej o ponad 50km miejscowości. Spędziliśmy miło dzień, spacerowaliśmy po rynku itd. Ogólnie było bardzo miło. Tydzień później lub dwa, ja pojechałem do niej. Okłamałem rodziców że jadę do kolegi na 18-stkę (Musiałem skłamać bo troszkę się chyba wstydziłem przyznać, nie wiem...) Dostałem pieniądze i udałem się pierwszy raz w życiu w samotną podróż pociągiem. Denerwowałem się bardzo, nie mogłem znaleźć peronu, ale byłem cały czas w kontakcie z Patrycją.. bo tak ma na imię ta dziewczyna i wszystko jakoś poszło. Przyjechałem do jej miejscowości, chwilkę poczekałem na stacji kolejowej, i już widziałem z dala że idzie z parasolem. Troszkę padało. Przywitaliśmy się, czułem się jak nigdy w życiu. Zaprosiła  mnie do siebie na weekend. Poznałem jej rodziców i młodszego brata. Bardzo sympatyczni ludzie. Widziałem że bardzo się starała, zrobiła dla mnie obiad, to co najbardziej lubię itd. Trochę już o sobie wiedzieliśmy. Czas tak szybko mijał, byliśmy na spacerze niedaleko jej domu. Było już ciemno, klimat bardzo miły, brzuch prawie wybuchał od motyli... Wtedy usłyszałem od niej że mnie kocha. Parę kroków dalej zatrzymałem się i mocno ją przytuliłem, chwyciłem za rękę, i wróciliśmy do jej domu. Rozłożyliśmy się na jej łóżku i oglądaliśmy film.. ,,Nocny pociąg z mięsem,, Może nie najlepszy seans, ale nie było dla mnie różnicy co leci... czułem się przy niej jak w niebie. Leżała głową na moich kolanach, ja byłem oparty o ścianę, i tylko czułem jak się trzęsła. Pytałem czy wszystko w porządku.. odpowiadała że tak. Nie pamiętam nawet kiedy się skończył film, zaczęliśmy rozmawiać. Leżeliśmy koło siebie twarzą w twarz i wtedy zostałem przytulony najszczerzej w życiu, po czym zaczęliśmy się całować. Minęła 3 godzina nad ranem, położyliśmy się spać. Udostępniła mi swój pokój. Następnego dnia wstaliśmy, i musiałem wracać do domu. Jej rodzice akurat jechali do Wrocławia, więc mnie zabrali. Na pożegnanie mocną ją pocałowałem i pojechalem. Rozmawiałem w aucie z jej mamą, pytała skąd się znamy, powiedziałem że poznaliśmy się przez internet. Odpowiedziała że Patrycja mówiła że znamy się z zajęć pozalekcyjnych XD Trochę się pośmiała, ale nic nikt źle nie odebrał. Dojechaliśmy do Wrocławia, pożegnałem się, państwo rodzice pojechali, ja poszedłem na tramwaj do domu. Rozmawialiśmy pózniej cały czas ze sobą , planowaliśmy kolejne spotkania. To było nasze ostatnie spotkanie... Wszystko zepsułem... Odezwała się do mnie dziewczyna, która dała mi wcześniej kosza. Nie wiem czym się kierowałem, bo chyba nie sercem.. wybaczyłem jej. Mieszka we Wrocławiu, więc może byłem na tyle głupi że chciałem mieć bliżej. Nie odzywałem się już do Patrycji jak zawsze, wyczuła coś i zapytała czy wszystko okej. Napisałem co napisałem, i zakończyłem relacje. Finalnie zacząłem być w związku z dziewczyną której wybaczyłem. Nic nie było kolorowo, zauroczyłem się, podjarałem że ktoś chce ze mną być i wszystko zasłoniło mi oczy. Z czasem przyznała że na początku nie chciała za bardzo ze mna byc itd, ze odezwala sie bo ktos rowniez dal jej kosza itd. wiele tego było. Pierwszy rok było okej, nawet zrobilo sie jakies uczucie, ale zaczęło mi się przypominać o Patrycji, ponieważ nie za dobrze się działo w moim związku i w glebi zaczalem sobie porownywac.  Poźniej coraz częściej o niej śniłem. Minęło 6 lat, nie jestem z tą dziewczyną. Byliśmy zaręczeni, chociaż nie czułem szczęścia z jej strony. Ogólnie wszystko nie było takie jak należało. Nie mogliśmy się w niczym dogadać, zero miłości, nie spalismy razem, bo sluchala sie mamy... niczego i nikogo nie lubila, nigdzie razem nie chodzilismy wieczorami, nic nas dobrego nie laczylo. Zakończyłem związek, ponieważ wszystko się skumulowało, oddała mi w kłotni pierścionek... tydzień nie gadaliśmy, i zaczęła się do mnie odzywać że zrozumiała i przeprasza. Ja przestałem wierzyć w jej obiecanki. Już się na niej poznałem, i wiem jaka jest. Nigdy nie wejdę w sumie już trzeci raz do tej samej rzeki. Nigdy nie byla przeze mnie ograniczana, sam kazalem robic jej cos dla siebie, ale ona nic nie lubi i nie chce. Teraz widzę non stop jak robi wszystko, chodzi z kolezankami, silownia itd, wraca pozno. Mi wytykala wszystko, rozliczala z czasu itd. nic sam nie moglem zrobic, zrezygnowalem ze swoich zainteresowan dla niej, wszystko bylo po jej mysli, budowala sobie to co chciala, a ja nie osiagnalem nic bo bylem dla niej kazdnego dnia, i wszystko na zawolanie robilem. Jak pisałem wcześniej, rok było w miarę okej, poźniej zaczęła mi się często śnic Patrycja.. Z czasem było coraz gorzej, zacząłem żałować, i rozumieć co ja narobiłem. Nie widziałem Patrycji od ostatniego spotkania... a w snach widzę ją jak na żywo... Wczoraj miałem też sen z nią w roli głównej. Byliśmy w tym śnie razem... Obudziłem się rano i cały czas o tym dumam. Myślę że to w jakiejś postaci kara dla samego mnie za to co zrobiłem Patrycji. Cierpię, i napewno jeszcze długo się to nie zmieni. Chciałbym ją chociaż raz zobaczyć... One się widziały... przypadkowo. Ponoć Patrycja wyglądała jakby miała wydrapać oczy mojej narzeczonej... po kilku latach.. Więc może też coś jeszcze czuła. Podświadomie pewnie tęsknie za nią bardziej niż sam o tym wiem... Tylko że ona już kogoś ma, jest zaręczona, i widzę po zdjęciach że jest bardzo szczęśliwa. Dla mnie w sumie to najważniejsze, to ja zawiniłem więc ponoszę  teraz konsekwencje. Mam nadzieję że mi też wszystko się jakoś ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zagubiony gość

Bardzo smutno to czytać :( dziewczyna moich marzeń (choć rzadko) też mi się czasem śniła i ma tak samo na imię i na pewno też sobie kogoś innego znajdzie w przyszłości.

Ciężko powiedzieć skąd się biorą te sny, mi się śniło nie raz że ją strace i wygląda na to że naprawdę się sprawdziło bo czuje że już straciłem ją na zawsze

Mam nadzieje jednak że tobie wszystko się ułoży w  przyszłości tylko bardzo szkoda w twoim przypadku że ona już kogoś sobie znalazła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie smutne to jest bo zrobiłeś jeden błąd który ma efekt na całe twoje życie choć niestety nie zmienisz już tego no chyba że by się jej związek rozpadł ale jesteś kimś dobrym więc dobrze że chcesz dla niej jak najlepiej nawet jeśli ma być z kimś innym. Na pewno nie będzie ci łatwo poradzić sobie z tym ale musisz mieć nadzieje że jeszcze kiedyś trafisz na podobną dziewczynę bo w końcu jesteś młody tylko już następnym razem nie zepsuj tego.

Tak tylko jeszcze spytam.... ona wie o tym że żałujesz tego wszystkiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja o tym czytałem. Podobno jak śni się była partnerka, to jest jakaś powiedzmy "wizualizacja" obecnych obaw i lęków. Np. jeśli spotykasz się teraz z kimś nowym, to często pojawiają się sny o byłej miłości, bo Twój mózg to uczucie i ten stan kojarzy z tamtą osobą. Właściwie ma to sens i wydaje się dość normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henry coow
58 minut temu, Neymar_XD napisał:

Faktycznie smutne to jest bo zrobiłeś jeden błąd który ma efekt na całe twoje życie choć niestety nie zmienisz już tego no chyba że by się jej związek rozpadł ale jesteś kimś dobrym więc dobrze że chcesz dla niej jak najlepiej nawet jeśli ma być z kimś innym. Na pewno nie będzie ci łatwo poradzić sobie z tym ale musisz mieć nadzieje że jeszcze kiedyś trafisz na podobną dziewczynę bo w końcu jesteś młody tylko już następnym razem nie zepsuj tego.

Tak tylko jeszcze spytam.... ona wie o tym że żałujesz tego wszystkiego?

Nie wiem, nie znała mojej narzeczonej więc nie wiedziała jaka jest. Na pewno widziała nasze zdjęcia na portalach społecznościowych, ale zdjęcia zawsze pokazują że jest pięknie. Chciałbym żeby o tym wiedziała. Może się domyśla. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henry coow
56 minut temu, Gość Gosc napisał:

A ja o tym czytałem. Podobno jak śni się była partnerka, to jest jakaś powiedzmy "wizualizacja" obecnych obaw i lęków. Np. jeśli spotykasz się teraz z kimś nowym, to często pojawiają się sny o byłej miłości, bo Twój mózg to uczucie i ten stan kojarzy z tamtą osobą. Właściwie ma to sens i wydaje się dość normalne. 

Nieraz śniło mi się że do siebie wróciliśmy, rozmawialiśmy i np szliśmy plażą, czułem że jest wszystko dobrze, że to ona. Chciałbym chyba co noc mieć taki sen. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henry coow
1 godzinę temu, Gość Zagubiony gość napisał:

Bardzo smutno to czytać 😞 dziewczyna moich marzeń (choć rzadko) też mi się czasem śniła i ma tak samo na imię i na pewno też sobie kogoś innego znajdzie w przyszłości.

Ciężko powiedzieć skąd się biorą te sny, mi się śniło nie raz że ją strace i wygląda na to że naprawdę się sprawdziło bo czuje że już straciłem ją na zawsze

Mam nadzieje jednak że tobie wszystko się ułoży w  przyszłości tylko bardzo szkoda w twoim przypadku że ona już kogoś sobie znalazła

Może szkoda, ale jeżeli widzę że jest szczęśliwa to jest najważniejsze. Chociaż nie mogę tego powiedzieć z pewnością, tak samo pewnie ona myślała patrząc na moje zdjęcia z narzeczoną. Dziewczyny takie są, na 100% chociaż raz widziała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Henry coow napisał:

Nie wiem, nie znała mojej narzeczonej więc nie wiedziała jaka jest. Na pewno widziała nasze zdjęcia na portalach społecznościowych, ale zdjęcia zawsze pokazują że jest pięknie. Chciałbym żeby o tym wiedziała. Może się domyśla. 

Nie wiem czy to dobry pomysł ale może napisz jej że do tej pory żałujesz tego co zrobiłeś, nie chodzi mi o to byś liczył na powrót do niej bo skoro już jest zaręczona to niestety za późno ale chociaż by wiedziała że żałujesz tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Neymar_XD napisał:

Nie wiem czy to dobry pomysł ale może napisz jej że do tej pory żałujesz tego co zrobiłeś, nie chodzi mi o to byś liczył na powrót do niej bo skoro już jest zaręczona to niestety za późno ale chociaż by wiedziała że żałujesz tego wszystkiego

A ja uważam, że to jest najgorszy i bardzo samolubny pomysł!!! Nie rób tego i nie pisz do niej. Miałem taką sytuacje tylko powiedzmy byłem taką Patrycją. Życie się układało i nagle napisała osoba która mnie wcześniej zraniła. Nie popełniłem głupstwa ale bylo ciężko przez kilka miesięcy, nie mogłem spać, nie mogłem znaleźć sobie miejsca, sam nie wiedziałem czego chce. Wtedy w domu z partnerką zaczęło mi się psuć. Na szczęście w porę się ocknąłem.

Przecież Ta dziewczyna, która dała Ci kosza (później Twoja narzeczona) zrobiła dokładnie tak samo. Ty sobie układałeś życie, a ona władowała się w nie z butami i po 6 latach nadal nie możesz sobie tego wybaczyć. 

Jeśli odezwiesz się do Patrycji wprowadzisz zamęt w jej życiu tak jak moja była w moim i Twoja była Twoim. Zrobisz, to tylko przez samolubność nic więcej. Tłumaczenie "...tylko żeby wiedziała" to ściema. Tak na prawdę wyznajac jej coś takiego liczyłbyś na to, że rzuci wszystko i będzie z Tobą. Serio byś tego chciał? Jest szczęśliwa, bierze ślub, zostaw ją w spokoju i daj żyć. Twój czas minął. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A ja uważam, że to jest najgorszy i bardzo samolubny pomysł!!! Nie rób tego i nie pisz do niej. Miałem taką sytuacje tylko powiedzmy byłem taką Patrycją. Życie się układało i nagle napisała osoba która mnie wcześniej zraniła. Nie popełniłem głupstwa ale bylo ciężko przez kilka miesięcy, nie mogłem spać, nie mogłem znaleźć sobie miejsca, sam nie wiedziałem czego chce. Wtedy w domu z partnerką zaczęło mi się psuć. Na szczęście w porę się ocknąłem.

Przecież Ta dziewczyna, która dała Ci kosza (później Twoja narzeczona) zrobiła dokładnie tak samo. Ty sobie układałeś życie, a ona władowała się w nie z butami i po 6 latach nadal nie możesz sobie tego wybaczyć. 

Jeśli odezwiesz się do Patrycji wprowadzisz zamęt w jej życiu tak jak moja była w moim i Twoja była Twoim. Zrobisz, to tylko przez samolubność nic więcej. Tłumaczenie "...tylko żeby wiedziała" to ściema. Tak na prawdę wyznajac jej coś takiego liczyłbyś na to, że rzuci wszystko i będzie z Tobą. Serio byś tego chciał? Jest szczęśliwa, bierze ślub, zostaw ją w spokoju i daj żyć. Twój czas minął. 

Moźe nie jest szczęśliwa, ale gdybyś chciał żeby wróciła to miałoby to sens.W przeciwnym wypadku nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość gosc napisał:

Moźe nie jest szczęśliwa, ale gdybyś chciał żeby wróciła to miałoby to sens.W przeciwnym wypadku nie.

Ludzie nie szczęśliwi nie biorą ślubu. Nie można się tak po prostu po 6 latach władować w czyjeś życie bo Ty tak chcesz. Nie, to jest złe, samolubne, dziecinne i nieodpowiedzialne. Nawet jeśli ulegnie chwilowej ekscytacji, popłynie na fali wspomnień i niezrealizowanych marzeń, to jaka jest pewność, że za 6 lat nie napisze dokładnie takiego posta jak dziś autor, tylko że w rolki Patrycji będzie jej obecny partner, a w miejscu autora Patrycja? Takie sprawy powinno się zostawić i ładować się ludziom w życie z butami, tylko dlatego, że nie radzimy sobie z własnymi emocjami.

To co przeżywa autor jest całkowicie normalne. Nie wyszło mu z narzeczoną, więc chciałby jak najszybciej uciec do kogoś przy kim czuł się dobrze, stabilnie i bezpiecznie. Trzeba z tym skończyć i mieć zdrowy rozsądek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Czasami wydaje nam się ze ta druga osoba jest szczęśliwa, czasami to tylko pozory.Nie ma nic mylnego jak usmiech na fb. Czasami czekamy na jeden gest na jedno słowo na to żeby być z osobą ukochaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ludzie nie szczęśliwi nie biorą ślubu. Nie można się tak po prostu po 6 latach władować w czyjeś życie bo Ty tak chcesz. Nie, to jest złe, samolubne, dziecinne i nieodpowiedzialne. Nawet jeśli ulegnie chwilowej ekscytacji, popłynie na fali wspomnień i niezrealizowanych marzeń, to jaka jest pewność, że za 6 lat nie napisze dokładnie takiego posta jak dziś autor, tylko że w rolki Patrycji będzie jej obecny partner, a w miejscu autora Patrycja? Takie sprawy powinno się zostawić i ładować się ludziom w życie z butami, tylko dlatego, że nie radzimy sobie z własnymi emocjami.

To co przeżywa autor jest całkowicie normalne. Nie wyszło mu z narzeczoną, więc chciałby jak najszybciej uciec do kogoś przy kim czuł się dobrze, stabilnie i bezpiecznie. Trzeba z tym skończyć i mieć zdrowy rozsądek. 

Ślub można też brać z rozsądku, nie kierując się uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu kobieta
8 minut temu, Gość gosc napisał:

Moźe nie jest szczęśliwa, ale gdybyś chciał żeby wróciła to miałoby to sens.W przeciwnym wypadku nie.

Narzeczona to jeszcze nie żona, można delikatnie podpytać się jej czy jest szczęśliwa  (to do autora wątku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henry coow
5 godzin temu, Neymar_XD napisał:

Nie wiem czy to dobry pomysł ale może napisz jej że do tej pory żałujesz tego co zrobiłeś, nie chodzi mi o to byś liczył na powrót do niej bo skoro już jest zaręczona to niestety za późno ale chociaż by wiedziała że żałujesz tego wszystkiego

Może lepiej nie bo jeszcze źle to wpłynie na jej związek. Różnie bywa nie uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henry coow
4 godziny temu, Gość tu kobieta napisał:

Narzeczona to jeszcze nie żona, można delikatnie podpytać się jej czy jest szczęśliwa  (to do autora wątku).

Właśnie to... Przecież byłem rok po zaręczynach, i nie myśleliśmy na razie o ślubie.. więc pierścionek nie oznacza ślubu za tydzień. Ale z tym podpytywaniem to chyba średnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.09.2019 o 20:03, Gość Henry coow napisał:

Może lepiej nie bo jeszcze źle to wpłynie na jej związek. Różnie bywa nie uważasz?

Ciężko powiedzieć, nie chcę doradzić czegoś źle. Osobiście to już jak bym był na twoim miejscu to już bardzo dawno temu bym napisał że żałuję.

Zrób jak uważasz ale gdybym to był ja to i tak bym napisał by chociaż wiedziała że żałujesz tego, wszystko zależy od tego co ona o tobie obecnie myśli bo jeśli cię nie lubi to chyba lepiej napisać by chociaż nie wyjść na kogoś złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.09.2019 o 15:13, Gość Gosc napisał:

A ja uważam, że to jest najgorszy i bardzo samolubny pomysł!!! Nie rób tego i nie pisz do niej. Miałem taką sytuacje tylko powiedzmy byłem taką Patrycją. Życie się układało i nagle napisała osoba która mnie wcześniej zraniła. Nie popełniłem głupstwa ale bylo ciężko przez kilka miesięcy, nie mogłem spać, nie mogłem znaleźć sobie miejsca, sam nie wiedziałem czego chce. Wtedy w domu z partnerką zaczęło mi się psuć. Na szczęście w porę się ocknąłem.

Przecież Ta dziewczyna, która dała Ci kosza (później Twoja narzeczona) zrobiła dokładnie tak samo. Ty sobie układałeś życie, a ona władowała się w nie z butami i po 6 latach nadal nie możesz sobie tego wybaczyć. 

Jeśli odezwiesz się do Patrycji wprowadzisz zamęt w jej życiu tak jak moja była w moim i Twoja była Twoim. Zrobisz, to tylko przez samolubność nic więcej. Tłumaczenie "...tylko żeby wiedziała" to ściema. Tak na prawdę wyznajac jej coś takiego liczyłbyś na to, że rzuci wszystko i będzie z Tobą. Serio byś tego chciał? Jest szczęśliwa, bierze ślub, zostaw ją w spokoju i daj żyć. Twój czas minął. 

Ciężko powiedzieć co robić w takiej sytuacji w jakiej jest autor, jak bym to był ja to osobiście bym raczej napisał ale tu też masz racje bo co jeśli faktycznie teraz ma szczęśliwe życie i napisanie do niej by to zepsuło. Faktycznie trochę za duże ryzyko jakby do niej teraz napisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HenryC

Nie wiem co będzie najlepsze.. Nie chce jej niszczyć życia. Może niech będzie jak jest.. Może ma swoje problemy, coś jej nie daje spokoju. Na co dokładać?... Ale w głębi duszy chciałbym wiedzieć co zrobiła po tym wszystkim, i co myśli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×