Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła Mama

Złość nastolatka na wieść o rodzeństwie

Polecane posty

Gość Gość

Co wy chrzanicie o jakiejś pomocy w opiece? Gówniarzowi tak naprawdę o kasę chodzi. Tylko i wyłącznie. Jeszcze miesiąc temu mógł dostać 500 zł na adidaski z nowej kolekcji, teraz już tak fajnie nie będzie, bo dostanie 200 na końcówkę kolekcji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Gość Przyszła Mama napisał:

Nie wiem, zobaczymy jak się moje maluchy urodzą. Może mi opiekunka nie będzie potrzebna, bo mysle ze moja mama mi pomoże + liczę że synowi się trochę odmieni i mi chodzi trochę pomoże ze sprzątaniem w domu czy czymś innym 

 A wcześniej miał jakieś obowiązki w domu? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc gosc

A to byla wpadka czy planowaliscie miec wiecej dzieci? Syn sie z czasem pogodzi. Za dwa trzy lata sie pewnie wyprowadzil... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła Mama
1 minutę temu, Gość Gosc gosc napisał:

A to byla wpadka czy planowaliscie miec wiecej dzieci? Syn sie z czasem pogodzi. Za dwa trzy lata sie pewnie wyprowadzil... 

Wpadka

 

3 minuty temu, Iwna napisał:

 A wcześniej miał jakieś obowiązki w domu? 

Miał ale mało 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Przyszła Mama napisał:

Wpadka

 

Miał ale mało 

Jakie?

Jeśli wyniesienie śmieci co dwa dni to nie zdziwie się jeśli będzie się buntował, że nagle ma sprzątnąć łazienkę, umyć naczynia czy odkurzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła Mama

Koszenie trawnika, odkurzyć i oczywiście ogarniać porządek u siebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbb
1 godzinę temu, Gość Przyszła Mama napisał:

To nie jest tak, że chciałam zajść w ciążę. Po prostu wpadka. Wiem, że nie mogę oczekiwać od syna pomocy przy rodzeństwie, ale cóż, stało się i liczę na jakąś wyrozumiałość ze strony syna

Dlatego ja podwiazalam jajowody, jak moje dziecko mialo 11 lat. na zyczenie, bo nie mieszkam w Polsce, ale co do was-  nie ma gumek? nie ma pigulek anty? ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Kiss napisał:

A co go obchodzi?

Może t, ze JEGO życie ulagnie diametralnej zmianie? Na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Przyszła Mama napisał:

Nie wiem, zobaczymy jak się moje maluchy urodzą. Może mi opiekunka nie będzie potrzebna, bo mysle ze moja mama mi pomoże + liczę że synowi się trochę odmieni i mi chodzi trochę pomoże ze sprzątaniem w domu czy czymś innym 

Jeśli chodzi o sprzątanie to 16-latek powinien się w te kwestii udzielać w domu niezależnie od tego czy ma rodzeństwo czy nie. Fakt, że po pojawianiu się rodzeństwa bęzie duuuużo więcej tego sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła Mama

Ale ja się martwię o to, że nie pokocha swojego rodzeństwa i że będzie wiecznie nas obwiniał za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Przyszła Mama napisał:

Ale ja się martwię o to, że nie pokocha swojego rodzeństwa i że będzie wiecznie nas obwiniał za to

No i prawidlowo jesli tak bedzie. Co to za rodzice ktorzy nawet nie umieja sie zabezpieczyc, jaki to autorytet dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Przyszła Mama napisał:

Ale ja się martwię o to, że nie pokocha swojego rodzeństwa i że będzie wiecznie nas obwiniał za to

I to jest słuszna obawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka

A ja nie rozumiem tego obrzucania autorki łajnem i rozczulania się nad rozwydrzonym nastolatkiem.

Syn szybciej niż później wyjdzie z domu, a teraz śmie rodziców po kątach ustawiać. Ja tego nie rozumiem. Ja miałam 16 lat kiedy urodził się mój brat. W ogóle nie miałam potrzeby takiej histerii i nawet bym nie śmiała, zresztą cieszyłam się nawet. Jaką świnią musiałabym być gdybym po tych wszystkich latach miłości moich rodziców do mnie tak im sie odwdzięczyła? Ten chłopak to jakis potwór bez odrobiny wmpatii i wdzięcznosci. Następny wyhodowany roszxeniowy narcyz.

Tak pieprzycie po co mu teraz rodzeństwo ale czy on jest pępkiem świata? dokąd ten świat w ogóle zmierza. Całe życie był jedynakiem i mentalnie nim pozostanie i nie ma w tym nic złego, a mamusia z tatusiem chyba już od dawna z nim lekcji nie odrabiają ani bajek do snu nie czytają. Ja nie odczułam różnicy w miłości i opiece rodziców. Wbrew pozorom bardziej się odczuwa jakieś braki i rywalizuje z rodzeństwem kiedy jest się w zbliżonym wieku, bo ta uwaga specyficzna dla małych dzieci musi być podzielona na kilkoro dzieci, a ja kiedy miałam 16 lat? No ludzie przecież wtedy właśnie się ucieka od zainteresowania rodziców. Do nastoletnich rozterek miałam przyjaciółkę, chodziłam z kolegą do szkoły tańca, ze znajomymi latem nad jezioro czy na jakieś miejskie koncerty. To był czas kiedy jak najbardziej już chciałam sama się sobą zajmować. Uczyłam się już sama, spotykalam z kolegami, chodziłam na jakieś tam korki przed maturą i tylko to konsultowalam z rodzicami że np. chce iść na dodatkowy angielski czy na korki z matmy, bo chcę mieć 5, a nie 4. Owszem czasem pogadałam z rodzicami o czymś  ale już nie wymagałam ani nie chciałam tyle opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk

Masakra. Biedny chłopak. Znajdźcie mu chociaż dobrą szkołę z internatem, bo w domu gdzie są dwa małe płaczki nie ma szans na normalne warunki do nauki i wypoczynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags
7 minut temu, Gość Lidka napisał:

A ja nie rozumiem tego obrzucania autorki łajnem i rozczulania się nad rozwydrzonym nastolatkiem.

Syn szybciej niż później wyjdzie z domu, a teraz śmie rodziców po kątach ustawiać. Ja tego nie rozumiem. Ja miałam 16 lat kiedy urodził się mój brat. W ogóle nie miałam potrzeby takiej histerii i nawet bym nie śmiała, zresztą cieszyłam się nawet. Jaką świnią musiałabym być gdybym po tych wszystkich latach miłości moich rodziców do mnie tak im sie odwdzięczyła? Ten chłopak to jakis potwór bez odrobiny wmpatii i wdzięcznosci. Następny wyhodowany roszxeniowy narcyz.

Tak pieprzycie po co mu teraz rodzeństwo ale czy on jest pępkiem świata? dokąd ten świat w ogóle zmierza. Całe życie był jedynakiem i mentalnie nim pozostanie i nie ma w tym nic złego, a mamusia z tatusiem chyba już od dawna z nim lekcji nie odrabiają ani bajek do snu nie czytają. Ja nie odczułam różnicy w miłości i opiece rodziców. Wbrew pozorom bardziej się odczuwa jakieś braki i rywalizuje z rodzeństwem kiedy jest się w zbliżonym wieku, bo ta uwaga specyficzna dla małych dzieci musi być podzielona na kilkoro dzieci, a ja kiedy miałam 16 lat? No ludzie przecież wtedy właśnie się ucieka od zainteresowania rodziców. Do nastoletnich rozterek miałam przyjaciółkę, chodziłam z kolegą do szkoły tańca, ze znajomymi latem nad jezioro czy na jakieś miejskie koncerty. To był czas kiedy jak najbardziej już chciałam sama się sobą zajmować. Uczyłam się już sama, spotykalam z kolegami, chodziłam na jakieś tam korki przed maturą i tylko to konsultowalam z rodzicami że np. chce iść na dodatkowy angielski czy na korki z matmy, bo chcę mieć 5, a nie 4. Owszem czasem pogadałam z rodzicami o czymś  ale już nie wymagałam ani nie chciałam tyle opieki.

Jeden z niewielu madrych komentarzy w tym watku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość sceptyk napisał:

Masakra. Biedny chłopak. Znajdźcie mu chociaż dobrą szkołę z internatem, bo w domu gdzie są dwa małe płaczki nie ma szans na normalne warunki do nauki i wypoczynku

ojeju  żeby tylko nie umarł biedaczek. już wam całkiem odbija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Lidka napisał:

A ja nie rozumiem tego obrzucania autorki łajnem i rozczulania się nad rozwydrzonym nastolatkiem.

Syn szybciej niż później wyjdzie z domu, a teraz śmie rodziców po kątach ustawiać. Ja tego nie rozumiem. Ja miałam 16 lat kiedy urodził się mój brat. W ogóle nie miałam potrzeby takiej histerii i nawet bym nie śmiała, zresztą cieszyłam się nawet. Jaką świnią musiałabym być gdybym po tych wszystkich latach miłości moich rodziców do mnie tak im sie odwdzięczyła? Ten chłopak to jakis potwór bez odrobiny wmpatii i wdzięcznosci. Następny wyhodowany roszxeniowy narcyz.

Tak pieprzycie po co mu teraz rodzeństwo ale czy on jest pępkiem świata? dokąd ten świat w ogóle zmierza. Całe życie był jedynakiem i mentalnie nim pozostanie i nie ma w tym nic złego, a mamusia z tatusiem chyba już od dawna z nim lekcji nie odrabiają ani bajek do snu nie czytają. Ja nie odczułam różnicy w miłości i opiece rodziców. Wbrew pozorom bardziej się odczuwa jakieś braki i rywalizuje z rodzeństwem kiedy jest się w zbliżonym wieku, bo ta uwaga specyficzna dla małych dzieci musi być podzielona na kilkoro dzieci, a ja kiedy miałam 16 lat? No ludzie przecież wtedy właśnie się ucieka od zainteresowania rodziców. Do nastoletnich rozterek miałam przyjaciółkę, chodziłam z kolegą do szkoły tańca, ze znajomymi latem nad jezioro czy na jakieś miejskie koncerty. To był czas kiedy jak najbardziej już chciałam sama się sobą zajmować. Uczyłam się już sama, spotykalam z kolegami, chodziłam na jakieś tam korki przed maturą i tylko to konsultowalam z rodzicami że np. chce iść na dodatkowy angielski czy na korki z matmy, bo chcę mieć 5, a nie 4. Owszem czasem pogadałam z rodzicami o czymś  ale już nie wymagałam ani nie chciałam tyle opieki.

Tak wszystko fajnie i różowo ale ani razu nie wspominałaś o kasie ani o żalu o nią, a temu gnojkowi tylko o to chodzi. Ty byłaś wychowywana, a on jest hodowlany i to jest ta różnica. Autorka z mężem sami sobie zgotowali ten los.

Ja też bym w życiu nie pozwoliła żeby dzieciak mną pomiatał i drzwiami trzaskał, bo jestem w ciąży. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Biedny. Praktycznie cale swoje dziecinstwo byl sam, nie wie jak to jest wychowywac sie z rodzenstwem, nie zna tego typu milosci, a jedyne czego teraz zazna to dzielenia sie wszystkim na 3. Nie no fajnie. Tylko pomarzyc o czyms takim. Co za durni rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła Mama
8 minut temu, Gość Gosc napisał:

Biedny. Praktycznie cale swoje dziecinstwo byl sam, nie wie jak to jest wychowywac sie z rodzenstwem, nie zna tego typu milosci, a jedyne czego teraz zazna to dzielenia sie wszystkim na 3. Nie no fajnie. Tylko pomarzyc o czyms takim. Co za durni rodzice.

I co z tego? To że zaszlam w ciążę to odrazu "że durni". Nikt nie ma prawa mnie tak oceniać z tego powodu. Owszem, nie chciałam być w ciąży I to takiej, ale cóż, stało się  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
4 minuty temu, Gość Przyszła Mama napisał:

I co z tego? To że zaszlam w ciążę to odrazu "że durni". Nikt nie ma prawa mnie tak oceniać z tego powodu. Owszem, nie chciałam być w ciąży I to takiej, ale cóż, stało się  

No ale jak to jest ze od nastolatków wymaga się bezpiecznego seksu, truje się im o zabezpieczeniach a potem rodzice zaliczają wpadkę : D marnie to o was świadczy, serio. Ja bym straciła do was autorytet 

Ja się obawiam że nie będzie miał więzi z rodzeństwem, zanim bliźniaki trochę podrosna to on się wyprowadzi i w zasadzie to będą prawie jak jakaś daleka rodzina 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XxX

Czytam te komentarze i nie wierzę... Autorka jest DOROSŁA i ma prawo mieć więcej niż jedno dziecko i nie musi czekać na aprobatę ze strony syna. 

Sama byłam już nastolatką jak urodziła się moja siostra i cieszyłam się najbardziej na świecie, niczego mi nie brakowało, w tym wieku i tak rodzice są dla nas najmniej ważni i unikamy z nimi kontaktu, więc naprawdę nie rozumiem czym Ty się, autorko, przejmujesz? 

Niedługo Twój syn wyprowadzi się z domu, potem będzie miał własną żonę, a Wy nie zostaniecie sami, bo z bliźniakami i nadal będziecie mieć co robić, więc nie będziecie zadręczać go telefonami jak to robi moja teściowa, bo synek się z domu wyprowadził, żonę znalazł i dziecko ma w drodze, to kobieta nie ma co robić i wiecznie się narzuca. On kiedyś będzie wdzięczny, że ma do kogo otworzyć usta, że ma do kogo iść na kawę i że świąt nie spędzi przy pustym stole. 

Jak można w ogóle powiedzieć do rodziców taki tekst o zabezpieczaniu? Co go to obchodzi? To Wasza decyzja, Wasz wybór, nawet jeśli była to wpadka- co z tego? To Twoje ciało, Twoje życie, Twój dom, Twoje pieniądze, Twój czas, Twoje obowiązki, a nie jego, więc co ma do gadania? NIC.

Może jak on kiedyś ogłosi, że spodziewa się dziecka to zareagujecie z mężem w identyczny sposób? Wtedy zobaczy jak to jest uważać się za pępek świata. 

Odetnijcie mu pieniądze i internet to może się ogarnie i zrozumie, że nie ma prawa decydować o życiu rodziców i nikt nie musi pytać go o zgodę w kwestii posiadania potomstwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000
12 minut temu, Gość Przyszła Mama napisał:

I co z tego? To że zaszlam w ciążę to odrazu "że durni". Nikt nie ma prawa mnie tak oceniać z tego powodu. Owszem, nie chciałam być w ciąży I to takiej, ale cóż, stało się  

Ale jak syn zaliczyłby wpadkę to co wtedy? Jeśli was stać na bliźniaki to musi być was stać na taką pomoc, żeby syna nie obciążać opiekę jeśli będzie wyraźnie protestował. Więcej pomagania w domu typu porządki rozumiem , ale przewiń , nakarm, popilnuj bo ja robię coś tam ODPADA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak czytam komentarze typu biedny chłopak, durni rodzice, jestem pewna, że piszą to durne baby tylko po to żeby dowalic autorce i sie śmieją, że jest kwas. Czy jest gdzieś poza zakutymi łbami ustalona różnica wieku między rodzeństwem? Czy jest szokiem jak rodzi kobieta po 40 rodzi? Nie ma, to tylko pustka między uszami nakresla, taki odbiór sytuacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tez bym sie zdenerwowala na miejscu chlopaka, bo twoja wpadka nie wiaze sie tylko z nieprzespanymi nocami, darciem sie dzieci, brakiem obiadu itp. Ale chlopak jest juz w takim wieku, ze zaraz bedzie oczekiwal od was pomocy finansowej. Znajdzie sie dziewczyna to sie zacznie. Slub, rodzina. A w chwili gdy oglosilas mu ciaze, on juz wie co od ciebie uslyszy. Ze masz male dzieci, wydatki, i ta pomoc bedzie skromniejsza. Do tego jaka wiez on bedzie mial z tymi dziecmi? Niedlugo moze chciec miec wlasne, a babcia zamiast byc babcia bedzie latala z wlasnymi dzieciakami na plac zabaw. Skoro ta ciaza to wpadka, to zwyczajnie nie chcialas miec teraz kolejnego dziecka, bo to nie jest juz odpowiedni moment. Czego wiec oczekujesz od syna? Ze ucieszy sie z czegos co nie powinno miec miejsca? Czy ty ucieszylabys sie gdyby on teraz oswiadczyl ci to samo? Tak, wiem, ciebie stac na dzieci, ale jest wiele innych powodow dlaczego nie powinnas ich miec i ty dobrze o tym wiesz, skoro te dzieci to wpadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Jak czytam komentarze typu biedny chłopak, durni rodzice, jestem pewna, że piszą to durne baby tylko po to żeby dowalic autorce i sie śmieją, że jest kwas. Czy jest gdzieś poza zakutymi łbami ustalona różnica wieku między rodzeństwem? Czy jest szokiem jak rodzi kobieta po 40 rodzi? Nie ma, to tylko pustka między uszami nakresla, taki odbiór sytuacji. 

Jest ogromna roznica miedzy rodzeniem pierwszego dziecka na 40stke, a dorabianie w tym wieku rodzenstwa prawie doroslemu juz chlopakowi.  Musisz miec bardzo zakuty leb, jesli tego nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Tez bym sie zdenerwowala na miejscu chlopaka, bo twoja wpadka nie wiaze sie tylko z nieprzespanymi nocami, darciem sie dzieci, brakiem obiadu itp. Ale chlopak jest juz w takim wieku, ze zaraz bedzie oczekiwal od was pomocy finansowej. Znajdzie sie dziewczyna to sie zacznie. Slub, rodzina. A w chwili gdy oglosilas mu ciaze, on juz wie co od ciebie uslyszy. Ze masz male dzieci, wydatki, i ta pomoc bedzie skromniejsza. Do tego jaka wiez on bedzie mial z tymi dziecmi? Niedlugo moze chciec miec wlasne, a babcia zamiast byc babcia bedzie latala z wlasnymi dzieciakami na plac zabaw. Skoro ta ciaza to wpadka, to zwyczajnie nie chcialas miec teraz kolejnego dziecka, bo to nie jest juz odpowiedni moment. Czego wiec oczekujesz od syna? Ze ucieszy sie z czegos co nie powinno miec miejsca? Czy ty ucieszylabys sie gdyby on teraz oswiadczyl ci to samo? Tak, wiem, ciebie stac na dzieci, ale jest wiele innych powodow dlaczego nie powinnas ich miec i ty dobrze o tym wiesz, skoro te dzieci to wpadka.

Jak założy własną rodzinę to nie ma prawa wymagać od rodzicow że będą opłacać mu ślub, mieszkanie i jeszcze opiekować się jego dziećmi. Babcia MOZE to zrobić, ale nie jest to jej obowiązkiem. Ich obowiązkiem jest utrzymywać go jeśli się uczy do 26 roku życia. Jego - nie jego rodzinę. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Jesteśmy rodziną gdzie są dwie pary bliźniaków, nie ma siły, żeby nie prosili syna o pomoc. Dwoje małych dzieci, mąż w pracy. Ja mam jedną siostrę, 14 lat młodszą, zniszczyło mi to młodość i spowodowało uraz do dzieci, dlategi dziecko utmrodziłam staro. Pamiętam jak siostra wyła całe noce, a ja spać nie mogłam,  jak MUSIAŁAM pomagać, ojciec w pracy, mama z grypą to kto ma pomóc jak nie nadtolatka, która jest ood ręką? Teraz siostra ma bliźniaki i moje dziecko mojej mamy nie widuje wcale bo siostra ma dwoje dzieci, więc tam babcia jest bardziej potrzebna. Zerwałam kontakt z rodziną, bo mi zabrano młodość (fakt zmuszania do opieki), a teraz moja corka widzi babcie raz na rok, a bliźniaki całe dnie. 

Moja z kolei jest właśnie młodsza o te 17 lat i powiem wam, że bardzo kiepsko dogadujemy się ze względu na jej charakter. Ona jest teraz po 30-tce. Ja na wiadomość , że urodzi mi się siostra byłam też zszokowana ale później pomyślałam sobie, że jednak fajnie byłoby mieć siostrę i pogodziłam się z tym. Oczywiście jak się urodziła to część obowiązków związanych z dzieckiem mama  bez mrugnięcia okiem przerzuciła na mnie, oprócz karmienia piersią rzecz jasna. Za duża różnica wieku- nie życzę nikomu takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Lidka napisał:

A ja nie rozumiem tego obrzucania autorki łajnem i rozczulania się nad rozwydrzonym nastolatkiem.

Syn szybciej niż później wyjdzie z domu, a teraz śmie rodziców po kątach ustawiać. Ja tego nie rozumiem. Ja miałam 16 lat kiedy urodził się mój brat. W ogóle nie miałam potrzeby takiej histerii i nawet bym nie śmiała, zresztą cieszyłam się nawet. Jaką świnią musiałabym być gdybym po tych wszystkich latach miłości moich rodziców do mnie tak im sie odwdzięczyła? Ten chłopak to jakis potwór bez odrobiny wmpatii i wdzięcznosci. Następny wyhodowany roszxeniowy narcyz.

Tak pieprzycie po co mu teraz rodzeństwo ale czy on jest pępkiem świata? dokąd ten świat w ogóle zmierza. Całe życie był jedynakiem i mentalnie nim pozostanie i nie ma w tym nic złego, a mamusia z tatusiem chyba już od dawna z nim lekcji nie odrabiają ani bajek do snu nie czytają. Ja nie odczułam różnicy w miłości i opiece rodziców. Wbrew pozorom bardziej się odczuwa jakieś braki i rywalizuje z rodzeństwem kiedy jest się w zbliżonym wieku, bo ta uwaga specyficzna dla małych dzieci musi być podzielona na kilkoro dzieci, a ja kiedy miałam 16 lat? No ludzie przecież wtedy właśnie się ucieka od zainteresowania rodziców. Do nastoletnich rozterek miałam przyjaciółkę, chodziłam z kolegą do szkoły tańca, ze znajomymi latem nad jezioro czy na jakieś miejskie koncerty. To był czas kiedy jak najbardziej już chciałam sama się sobą zajmować. Uczyłam się już sama, spotykalam z kolegami, chodziłam na jakieś tam korki przed maturą i tylko to konsultowalam z rodzicami że np. chce iść na dodatkowy angielski czy na korki z matmy, bo chcę mieć 5, a nie 4. Owszem czasem pogadałam z rodzicami o czymś  ale już nie wymagałam ani nie chciałam tyle opieki.

Zgadzam się w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Lidka napisał:

A ja nie rozumiem tego obrzucania autorki łajnem i rozczulania się nad rozwydrzonym nastolatkiem.

Syn szybciej niż później wyjdzie z domu, a teraz śmie rodziców po kątach ustawiać. Ja tego nie rozumiem. Ja miałam 16 lat kiedy urodził się mój brat. W ogóle nie miałam potrzeby takiej histerii i nawet bym nie śmiała, zresztą cieszyłam się nawet. Jaką świnią musiałabym być gdybym po tych wszystkich latach miłości moich rodziców do mnie tak im sie odwdzięczyła? Ten chłopak to jakis potwór bez odrobiny wmpatii i wdzięcznosci. Następny wyhodowany roszxeniowy narcyz.

Tak pieprzycie po co mu teraz rodzeństwo ale czy on jest pępkiem świata? dokąd ten świat w ogóle zmierza. Całe życie był jedynakiem i mentalnie nim pozostanie i nie ma w tym nic złego, a mamusia z tatusiem chyba już od dawna z nim lekcji nie odrabiają ani bajek do snu nie czytają. Ja nie odczułam różnicy w miłości i opiece rodziców. Wbrew pozorom bardziej się odczuwa jakieś braki i rywalizuje z rodzeństwem kiedy jest się w zbliżonym wieku, bo ta uwaga specyficzna dla małych dzieci musi być podzielona na kilkoro dzieci, a ja kiedy miałam 16 lat? No ludzie przecież wtedy właśnie się ucieka od zainteresowania rodziców. Do nastoletnich rozterek miałam przyjaciółkę, chodziłam z kolegą do szkoły tańca, ze znajomymi latem nad jezioro czy na jakieś miejskie koncerty. To był czas kiedy jak najbardziej już chciałam sama się sobą zajmować. Uczyłam się już sama, spotykalam z kolegami, chodziłam na jakieś tam korki przed maturą i tylko to konsultowalam z rodzicami że np. chce iść na dodatkowy angielski czy na korki z matmy, bo chcę mieć 5, a nie 4. Owszem czasem pogadałam z rodzicami o czymś  ale już nie wymagałam ani nie chciałam tyle opieki.

Ma prawo być niezadowolony. To jest jego życie i to jego życie diametralnie się zmieni.

Wyobraź sobie, że masz dorosłego syna, który decyduje, że od dziś w twoim domu, będzie jego dziecko - niemowlę. Ty nic nie musisz przy nim roić itd, po prostu to dziecko będzie.

Miałabyś jakieś swoje zdanie na ten temat, czy stwierdziłabyś, ze nic ci do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Iwna napisał:

Jak założy własną rodzinę to nie ma prawa wymagać od rodzicow że będą opłacać mu ślub, mieszkanie i jeszcze opiekować się jego dziećmi. Babcia MOZE to zrobić, ale nie jest to jej obowiązkiem. Ich obowiązkiem jest utrzymywać go jeśli się uczy do 26 roku życia. Jego - nie jego rodzinę. 

 

Pewnie ze nie ma prawa wymagac, ale mozna tego oczekiwac jesli ma sie madrych i kochajacych rodzicow. Bo dla mnie robienie sobie dziecka po to zeby je wypuscic w swiat o jednej parze majtek jest zwyklym ...izmem. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×