Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość To ja odrabiam prace domow

Moje dziecko w 2 klasie nie potrafi samodzielnie odrobić lekcji czy tylko moje

Polecane posty

Gość To ja odrabiam prace domow

Nazwałam ja tepakiem bo puściły mi już nerwy. Nie wyrabiam. Praca dom 15 miesieczniak i córka która myli zadania./prace domowa / nie potrafi napisać prostego zdania.  Do głupot z koleżanką  ma glowe jest najmadrzejsza ale do nauki zero i dziś jej to powiedziałam  😞 jest mi cholernie źle. Zachowałam się okropnie. Biedne dziecko 😞 ciaciągle chodzę i krzyczę to coś ze mną jest nie tak. 

Jak mam być spokojna skoro aby przyszła ze szkoły prosiłam by się przebrała w codzienne ciuchy bo do szkoły zaraz uplami. Mówiłam 5 razy nie no hak do słupa aż w końcu się wydarłam żeby do cholery w końcu się przebrała. Posłuchała się od razu. 

Nie słucha się zaczyna się nie ładnie odzywać. Mówie prisze kilka razy jak krzyknę od razu się słucha. Jak proszę jest zaraz albo ale bo ona chce. 

Mamy bardzo wymagająca panią wszytko musi być ok. Ciągle słucham ze córka nie słucha na lekcji rozmawia wierci się. W tamtym roku dostawała 345 ze sprawdzianów na każdej wywiadówce słuchałam ze odstaje od grupy ze ta i ta się wyrobila ładnie się uczy a moja ccc to potrzebuje jeszxze dużo pracy itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Autorko szanuje ze nie wmawiasz jej dysleksji, dysgrafii i innych zaburzeń, tylko widzisz że nie jest zbyt lotna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja odrabiam prace domow

Proszę przeczytaj zadanie i 5 razy aż zrozumiesz polecenie. Nie ona czytać nie będzie. nie rozumie i płacz. Znowu proszę od nowa ja jej czytam no nic zero az w końcu jej powiem rozwiązanie wydre się i tyle. 

Czasami uda jej się poprawnie rozwiązać zadanie bez pomocy najczęściej matematyke. 

Czytać uważam ze czyta płynnie jak na swój wiek błędy popełnia ale co raz mniej. Dla wychowawcy córka jest daleko w tyle. Nawet w tamtym roku byliśmy w poradni bo pisała lustrzanie nie które litery  ale pan stwrdzil ze nie ma potrzeby jej badać i wystawiać opinii. Minie i faktycznie mina rok i juz nie myli jedynie dziś pytała czy duże S dobrze napisała i było ok.

WychowA w czyni cały czas narzeka. Córki nigdy nie chwali. Wiem bo córka w tym roku zaczęła pisać długopisem i jej pani pozwoliła powodziala ze pięknie pisze i biedna córka cały czas o tym mówi ze pani tak mówiła... serce mi się kraje. 

Jaka jestem beznadziejna matka. 

Jutro  porpzmqwiam z sasiadka csy zajmie sie synem na godzine i będę pomagać córce w lekcjach. Czy 15 zł za godzinę będzie ok?  

Rozmawiałam ze znajoma co ma syna w 2 klasie. Dyrektor zrobił zakaz zadawania prac domowych. Kolejna znajoma ma max 2 zadania do odrobienia. Kolejna jak dziecko zrobi to zrobi nie to tragedii nie będzie dopiero w 3 klasie. A u nas? Dziś miała napisać list do koleżanki z wakacji. Ułożyć 3 zdania. 1 zadanie z matematyki i z polskiego w ćwiczeniu 1 zadanie plus nauczyć się płynnie czytać. Dodatkowo religia ale to zaległe z piątku wiec mogła odrobić  w weekend ale się nie słuchała 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość gość napisał:

Autorko szanuje ze nie wmawiasz jej dysleksji, dysgrafii i innych zaburzeń, tylko widzisz że nie jest zbyt lotna. 

Prawda. Ale może być też inny problem...może to dziecko Cię po prostu wykorzystuje, żebyś za nią odrabiała lekcje i dlatego udaje, że nie rozumie? 🙂 Jasne, że czegoś można nie wiedzieć i wtedy się prosi o pomoc kogoś mądrzejszego i z większą wiedzą, ale bez przesady, żebyś wszystko za nią robiła... I jeszcze ten szantaż emocjonalny w postaci płaczu. Myślę, że masz do czynienia z małym cwaniakiem 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość To ja odrabiam prace domow napisał:

Proszę przeczytaj zadanie i 5 razy aż zrozumiesz polecenie. Nie ona czytać nie będzie. nie rozumie i płacz. Znowu proszę od nowa ja jej czytam no nic zero az w końcu jej powiem rozwiązanie wydre się i tyle. 

Czasami uda jej się poprawnie rozwiązać zadanie bez pomocy najczęściej matematyke. 

Czytać uważam ze czyta płynnie jak na swój wiek błędy popełnia ale co raz mniej. Dla wychowawcy córka jest daleko w tyle. Nawet w tamtym roku byliśmy w poradni bo pisała lustrzanie nie które litery  ale pan stwrdzil ze nie ma potrzeby jej badać i wystawiać opinii. Minie i faktycznie mina rok i juz nie myli jedynie dziś pytała czy duże S dobrze napisała i było ok.

WychowA w czyni cały czas narzeka. Córki nigdy nie chwali. Wiem bo córka w tym roku zaczęła pisać długopisem i jej pani pozwoliła powodziala ze pięknie pisze i biedna córka cały czas o tym mówi ze pani tak mówiła... serce mi się kraje. 

Jaka jestem beznadziejna matka. 

Jutro  porpzmqwiam z sasiadka csy zajmie sie synem na godzine i będę pomagać córce w lekcjach. Czy 15 zł za godzinę będzie ok?  

Rozmawiałam ze znajoma co ma syna w 2 klasie. Dyrektor zrobił zakaz zadawania prac domowych. Kolejna znajoma ma max 2 zadania do odrobienia. Kolejna jak dziecko zrobi to zrobi nie to tragedii nie będzie dopiero w 3 klasie. A u nas? Dziś miała napisać list do koleżanki z wakacji. Ułożyć 3 zdania. 1 zadanie z matematyki i z polskiego w ćwiczeniu 1 zadanie plus nauczyć się płynnie czytać. Dodatkowo religia ale to zaległe z piątku wiec mogła odrobić  w weekend ale się nie słuchała 

Daj dziecku żyć, niech robi po swojemu. Powodem tych nerwow jest presja dookoła, ona się stresuje, ty krzyczysz, nauczycielka skarzy... to tylko dziecko, co z tego ze czasem literka jej nie wyjdzie?  Najlepsza w klasie byc nie musi, zachowuje się jak dziecko w jej wieku. A ty weź się uspokoi, nie przejmuj się gadaniem nauczycielki, która najchętniej by uczyła tylko dzieci które Już "umio" i pamietaj ze ta piatka z drugiej klasy nie jest warta nerwow oraz tych słów które twoje dziecko zapamięta.

Poza tym autorko,tez widzę błędy w twoich wypowiedziach, więc odpuść corce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja odrabiam prace domow
2 minuty temu, Mizo napisał:

Prawda. Ale może być też inny problem...może to dziecko Cię po prostu wykorzystuje, żebyś za nią odrabiała lekcje i dlatego udaje, że nie rozumie? 🙂 Jasne, że czegoś można nie wiedzieć i wtedy się prosi o pomoc kogoś mądrzejszego i z większą wiedzą, ale bez przesady, żebyś wszystko za nią robiła... I jeszcze ten szantaż emocjonalny w postaci płaczu. Myślę, że masz do czynienia z małym cwaniakiem 🙂

Nie wiem, może ta być. Maz właściwie jej dyktuje co ma napisać kiedy. Jedynie duży plus za to ze każe jej czytać polecenia głośno córka czyta cicho mąż czytaj głośno no głucha i tez krzyczy.  Za dużo krzyku i nerwów w naszym domu teraz to do mnie dociera

 Ale ja mam do niej mówic żeby słuchała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość gość napisał:

Teraz naroiło się rodziców z przerostem ambicji nad treścią i żadna nie przyjmie do wiadomości, że ich królewicz/księżniczka jest najzwyczajniej w świecie dzieckiem przeciętnym. Będą na siłę ciągnąć tłumacząc sobie, że niepowodzenia dziecka związane są wyłącznie z tym, że za mało ciągnęły za uszy ku górze 😉 A później przyjdzie dorosłe życie i rozczarowanie, że jak to mamusia mi wmawiała, że ja zasługuje na więcej...

Polecialas 😄 masz rację, gonić drugoklasiste tech wie,że zycie to nie je bajka. Drzec gardło, wyzywać, książka w łeb jak trzeba... bo tak się robi w kochającej rodzinie. Nikt nie każe wmawiać dziecku ze jest najlepsze, można zaakceptować fakt,że jest przeciętne. To nic złego. Ale wg mnie niedopuszczalne jest mówienie mu że jest do niczego. Nie ms nic lepszego niż mamusia wyzywajaxa dziecko od matolow. Genów nie oszukasz, po kimś to ma...

poza tym nie ma dzieci wszechstronnie uzdolnionych, może lubić matme, a nie lubić polskiego lub odwrotnie. Może śpiewać pięknie,a nie potrafić zrobić szpagatu. I to jest ok. Nauczyciele tez powinni to zrozumieć zamiast skarżyć,ze dziecko nie umie. To niech uczy. 

co do pisania, to mój syn kiedyś też pisał niektóre litery odwrócone w drugą stronę. Poprawialam go ,czasem sie z tego smialismg ze może z lusterkiem pisać i niech pani czyta 😄 ale w końcu zalapal i bazgroli ale we właściwym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja odrabiam prace domow
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Daj dziecku żyć, niech robi po swojemu. Powodem tych nerwow jest presja dookoła, ona się stresuje, ty krzyczysz, nauczycielka skarzy... to tylko dziecko, co z tego ze czasem literka jej nie wyjdzie?  Najlepsza w klasie byc nie musi, zachowuje się jak dziecko w jej wieku. A ty weź się uspokoi, nie przejmuj się gadaniem nauczycielki, która najchętniej by uczyła tylko dzieci które Już "umio" i pamietaj ze ta piatka z drugiej klasy nie jest warta nerwow oraz tych słów które twoje dziecko zapamięta.

Poza tym autorko,tez widzę błędy w twoich wypowiedziach, więc odpuść corce

Wiiem pisze jak potłuczona ,ale ogarniam kuchnie, łazienkę i w miedzy czasie szybko pisze. W większości z przerwami ,wiec przepraszam jak coś napisałam dwukrotnie itp.

Masz rację. Moje dziecko zapamięta mamę która jej w lekcjach pomagała a nie Wrzeszczala... chociaż po dzisiejszym dniu płakać mi się chce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość To ja odrabiam prace domow napisał:

Nie wiem, może ta być. Maz właściwie jej dyktuje co ma napisać kiedy. Jedynie duży plus za to ze każe jej czytać polecenia głośno córka czyta cicho mąż czytaj głośno no głucha i tez krzyczy.  Za dużo krzyku i nerwów w naszym domu teraz to do mnie dociera

 Ale ja mam do niej mówic żeby słuchała?

Na spokojnie, nie słucha bo wie ze i tak będzie krzyk. Nie mów jej co ma pisać, nie dyktujcie, ona ma myśleć bo w ten sposób sie uczy. Niech te zdania będą głupie, krótkie, ale jej. Żaden drugoklasista nic ambitnego nie wymyśli. Bez nacisku, daj jej czas, nigdzie wam sie nie spieszy. Nie wiem czemu piszesz o oddaniu drugiego dziecka do sąsiadki na czas tych lekcji? Bawcie się, roznawiajcie, ona niech usiądzie przy stole i róbcie wszystko razem. Ty rób obiad, a ona niech pisze,czyta, pyta... skoro juz Teraz tyle stresu masz z powodu lekcji, to co będzie później?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość To ja odrabiam prace domow napisał:

Nie wiem, może ta być. Maz właściwie jej dyktuje co ma napisać kiedy. Jedynie duży plus za to ze każe jej czytać polecenia głośno córka czyta cicho mąż czytaj głośno no głucha i tez krzyczy.  Za dużo krzyku i nerwów w naszym domu teraz to do mnie dociera

 Ale ja mam do niej mówic żeby słuchała?

Bo niepotrzebnie wprowadzacie taką toksyczną atmosferę. Niech córka posiedzi sama w ciszy w swoim pokoju i spróbuje rozwiązać zadanie, tak jak potrafi. Co z tego, że nie będzie idealnie? Może dostanie 3 a nie 5, ale ważne, żeby próbowała odrabiać, bo na sprawdzianie mamusia ani tatuś nic nie podyktują. Wybacz, że to mówię, ale popełniacie trochę błędów wychowawczych. Jak tak dalej pójdzie, to dziecko się w końcu nerwicy nabawi i tyle z tego wyjdzie. Nie każde dziecko jest naukowym geniuszem, niektóre potrzebują więcej pracować, żeby radzić sobie w szkole. Nie ma w tym nic złego. Ważne jest też to, żebyście zauważali każdy jej postęp i chwalili ją za progres a nie ciągle krytykowali, że tego czy tamtego nie umie... 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość To ja odrabiam prace domow napisał:

Wiiem pisze jak potłuczona ,ale ogarniam kuchnie, łazienkę i w miedzy czasie szybko pisze. W większości z przerwami ,wiec przepraszam jak coś napisałam dwukrotnie itp.

Masz rację. Moje dziecko zapamięta mamę która jej w lekcjach pomagała a nie Wrzeszczala... chociaż po dzisiejszym dniu płakać mi się chce 

Więc jutro sie popraw, bo łatwiej i szybciej pójdzie bez nerwow. To lekcje twojej corki, więc niech sama decyduje od czego chce zacząć. Ty tylko nadzoruj, ewentualnie popraw lub zasugeruj zeby cos zrobila, ale to jej praca, a nie że ona ma robić co ty kazesz i to w tej chwili. Dziecko jest jeszcze powolne, niezorganizowane,  to co czyta i robi jest całkiem nowe dla niej, więc trudno by wszystko szło jej łatwo,szybko i sruu. Daj jej pole do działania. A narzekaniem pani sie nie przejmuj, orłem byc nie musi, przynajmniej pokaże swoją pracę,a nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

jak odmówicie pomocy i zarobi kilka pał to sie weźmie do pracy. najwyżej klasę powtórzy. robienie za nią zadań nie rozwiązuje problemu, tylko maskuje jej niewiedzę. oceny ma może lepsze niż miałaby sama ale dalej tego nie rozumie i nie wie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 godzin temu, Gość To ja odrabiam prace domow napisał:

Nazwałam ja tepakiem bo puściły mi już nerwy. Nie wyrabiam. Praca dom 15 miesieczniak i córka która myli zadania./prace domowa / nie potrafi napisać prostego zdania.  Do głupot z koleżanką  ma glowe jest najmadrzejsza ale do nauki zero i dziś jej to powiedziałam  😞 jest mi cholernie źle. Zachowałam się okropnie. Biedne dziecko 😞 ciaciągle chodzę i krzyczę to coś ze mną jest nie tak. 

Jak mam być spokojna skoro aby przyszła ze szkoły prosiłam by się przebrała w codzienne ciuchy bo do szkoły zaraz uplami. Mówiłam 5 razy nie no hak do słupa aż w końcu się wydarłam żeby do cholery w końcu się przebrała. Posłuchała się od razu. 

Nie słucha się zaczyna się nie ładnie odzywać. Mówie prisze kilka razy jak krzyknę od razu się słucha. Jak proszę jest zaraz albo ale bo ona chce. 

Mamy bardzo wymagająca panią wszytko musi być ok. Ciągle słucham ze córka nie słucha na lekcji rozmawia wierci się. W tamtym roku dostawała 345 ze sprawdzianów na każdej wywiadówce słuchałam ze odstaje od grupy ze ta i ta się wyrobila ładnie się uczy a moja ccc to potrzebuje jeszxze dużo pracy itp. 

skoro dziecko dekoncentruje się przez znajomość z koleżanką to bardzo dobrze, że uświadomiłaś jej w czym tkwi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czytając wypowiedzi niektórych mam ,mam wrażenie że to bardzo masciwe bicze i teraz wyzywaja sie na dziecku za rozstępy na brzuchu, bole porodowe, obwisle piersi, noeprzespane noce i zmarnowane życie. Niektóre piszecie o 8 latce jak o dorosłej osobie, która juz ma świadomość dorosłego, odpowiedzialność i cel w życiu..To dziecko zaczęło 3 tydzień nauki, każdy na nią drze gębę, nikomu nie dogodzila, a zachowując sie jak dziecko w jej wieku dostaje opiernicz. Jej trzeba uczyć odpowiedzialności, myślenia i z pały jednej i drugiej w takiej sytuacji wyniesie tylko tyle, by nie mówić mamie, bo znów będzie sie drzeć. Takimi metodami zniechecacie dziecko do nauki i do siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ol.

Mój chodzi do 3 klasy i zawsze przy nim siedzę ,robi głównie sam ale pyta czy dobrze ,chyba że zrobi na świetlicy to nie wiem czy dobrze zrobił.Ze starszym synem nigdy nie siedziałam nie patrzyłam czy dobrze robi ,bo on od początku nie miał problem u z nauką i sobie radził .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość To ja odrabiam prace domow napisał:

Moja córka jest w 2 klasie. Nie odrabia sama lekcji bo po prostu nie umie,nie wie. 

Mamy w tamtym roku mówiły ze dzieci same dorabiają a one tylko sprawdzają. Właściwie to z 3 mamy na 15 mówiono ze dorabiają z dziećmi. 

Czy naprawdę tak jest? Czy tylko moje dzieco jest tak tępe i nic z lekcji nie wynosi? Dziś nie umiała ułożyć zdań do nieśmiała, skulona, malutka. A jak wymyślała to masakra. Sama musiałam jej powiedzieć 

Niestety teraz się robi z dzieci takie niemoty, bo mamy wszystko robię za nie. Daj jej szanse a nie od razu mów za nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość To ja odrabiam prace domow napisał:

Moja córka jest w 2 klasie. Nie odrabia sama lekcji bo po prostu nie umie,nie wie. 

Mamy w tamtym roku mówiły ze dzieci same dorabiają a one tylko sprawdzają. Właściwie to z 3 mamy na 15 mówiono ze dorabiają z dziećmi. 

Czy naprawdę tak jest? Czy tylko moje dzieco jest tak tępe i nic z lekcji nie wynosi? Dziś nie umiała ułożyć zdań do nieśmiała, skulona, malutka. A jak wymyślała to masakra. Sama musiałam jej powiedzieć 

Poszła wcześniej do szkoły? Jeśli nie, to czy ma jakieś dysfunkcje? Były jakiekolwiek problemy w zerówce? Czy nauka czytania i pisania przebiegała bezproblemowo, płynnie? Z jaką oceną opisową skończyła kl. I? 

Nie ma "tępych" dzieci, są tylko niedopilnowane. Wyłączając upośledzone, ale te mają orzeczenia od kl. "0". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalista
15 godzin temu, Gość Gwoździk napisał:

Też mnie to zasmuciło. 

Autorko, może trzeba się przyjrzeć, czy dziecko nie ma specyficznych trudności w uczeniu się? Ja ze swoim dzieckiem pracowałam do czwartej klasy włącznie. Przez piątą jeszcze pokazywałam jak robić skrypty, jak się uczyć. Dyslektyk i dysortografik, ale...od piątej klasy wyróżnione, wygrywane konkursy, zero taryfy ulgowej podczas tego typu współzawodnictwa. Teraz to już liceum, też świetnie. Ale praca, praca i jeszcze raz praca oraz wspieranie mocnych stron, a nie nazywanie dziecka tępym - nawet na forum. 

Dyslektycy, dysgraficy, dysortograficy, dyskalkulicy to osoby z wysokimimi ogólnymi możliwościami intelektualnymi, lecz nieharmonijnym rozwojem, który trzeba wspierać i wyrównywać deficyty/ niedomogi. Przy systematycznej, intensywnej pracy wyrównawczej i wsparciu emocjonalnym maja sukcesy, zachodzą daleko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość specjalista
22 minuty temu, Gość Ol. napisał:

Mój chodzi do 3 klasy i zawsze przy nim siedzę ,robi głównie sam ale pyta czy dobrze ,chyba że zrobi na świetlicy to nie wiem czy dobrze zrobił.Ze starszym synem nigdy nie siedziałam nie patrzyłam czy dobrze robi ,bo on od początku nie miał problem u z nauką i sobie radził .

Dzieci są generalnie bardzo różne, dysponują różnymi możliwościami intelektualnymi. Mniej zdolnemu można poprawić możliwości ogólne regularną pracą wyrównawczą. Natomiast nawet mniej zdolni miewają wąskie, tematyczne uzdolnienia, pasje, które trzeba wspierać i rozwijać, bazując na nich w pracy nad tzw. karierą szkolną dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie każdy jest bystry, autorce trafił się po prostu tępak. Nie ma co tu wymyślać dysleksji czy innych bzdur, bo wiadomo że to tylko wytłumaczenie dla leni. Nie każdy jest Einsteinem, świat potrzebuje też zwykłych fizycznych roboli. 

Owszem, to widać po twojej wypowiedzi 😛 Więc, Nie-Einsteinie nie wymyślaj bzdur, tylko porzuć zasadę "nie wiem, ale się wypowiem". Dysleksja jest realnym zaburzeniem, uznanym przez WHO: ICD-10 F81.0 oraz w DSM V "315.0".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Czytając wypowiedzi niektórych mam ,mam wrażenie że to bardzo masciwe bicze i teraz wyzywaja sie na dziecku za rozstępy na brzuchu, bole porodowe, obwisle piersi, noeprzespane noce i zmarnowane życie. Niektóre piszecie o 8 latce jak o dorosłej osobie, która juz ma świadomość dorosłego, odpowiedzialność i cel w życiu..To dziecko zaczęło 3 tydzień nauki, każdy na nią drze gębę, nikomu nie dogodzila, a zachowując sie jak dziecko w jej wieku dostaje opiernicz. Jej trzeba uczyć odpowiedzialności, myślenia i z pały jednej i drugiej w takiej sytuacji wyniesie tylko tyle, by nie mówić mamie, bo znów będzie sie drzeć. Takimi metodami zniechecacie dziecko do nauki i do siebie. 

w 2 klasie szkoły podstawowej czyli nie jest to jej 3 tydzień nauki, już dawno powinna być poprzez chociażby pierwszą klasę przygotowana do obowiązków szkolnych.

matka dobrze odkodowuje problemy a jest nimi między innymi przeciętność dziecka, brak uzdolnień i brak koncentracji wynikający ze złego towarzystwa i dobrze, że na to ostatnie kładzie nacisk, gdyż młoda nie szanuje czasu matki. ona sobie bryka z psiapsiółką na lekcjach, śmieje się, dezorganizuje prace na lekcji a matka musi z nią nadrabiać poświęcając prywatne życie.

ojciec powinien wkroczyć i uświadomić młodą o konsekwencjach jeśli stopnie nie będą zadowalajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Gdybym była na miejscu córki autorki,to też bym się nie starała, bo wiedziałabym że rodzice i tak pomogą. Po co mam myśleć sama jak tata mi podyktuje to co mam napisać. Po co robić coś samemu jak i tak przyjdą rodzice i będzie szybciej. Moi rodzice nie odrabiali ze mną lekcji, nie wynikało co jest zadane od 2 klasy szkoły podstawowej. Jak miałam problem to szłam po pomoc do nich,ale to do mnie należało zidentyfikowanie z czym mam problem. 2 razy zapomniałam czegoś zrobic, dostałam jedynkę i nauczyłam się co należy do moich obowiązków.

Prowadziłam korepetycje z matematyki dla dzieci z podstawówki i widziałam jak to wygląda. Na początku było wiercenie się na krześle i udawanie że nie rozumiem, ale jak zobaczyły że będą czytać zadanie do momentu aż się skupią, to skończyło się pajacowanie, bo wiedziały, że nic ze mną nie ugrają i że nie dostaną gotowej odpowiedzi, najwyżej wskazowki i wytłumaczenie zagadnienia. Może dobrym rozwiązaniem byłoby wzięcie do pomocy kogoś z zewnątrz, korepetytorki, która byłaby w to mniej zaangażowana emocjonalnie i byłaby bardziej stanowcza i cierpliwa w stosunku do waszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja nie rozumiem czemu nie pozwalacie dzieciom pisać własnymi nieudolnymi zdaniami. To dyktowanie "okrągłych" dorosłych zdań i praktycznie całych wypracowań jest bez sensu. Wiadomo, że wypociny takiego dzieciaka są żałosne, ale jak używa własnej inwencji, to będzie coraz lepiej. Jak mi nauczycielka napisała w zeszycie, że nie zaczyna się zdania od "mi", to zapamiętałam na całe życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

w 2 klasie szkoły podstawowej czyli nie jest to jej 3 tydzień nauki, już dawno powinna być poprzez chociażby pierwszą klasę przygotowana do obowiązków szkolnych.

matka dobrze odkodowuje problemy a jest nimi między innymi przeciętność dziecka, brak uzdolnień i brak koncentracji wynikający ze złego towarzystwa i dobrze, że na to ostatnie kładzie nacisk, gdyż młoda nie szanuje czasu matki. ona sobie bryka z psiapsiółką na lekcjach, śmieje się, dezorganizuje prace na lekcji a matka musi z nią nadrabiać poświęcając prywatne życie.

ojciec powinien wkroczyć i uświadomić młodą o konsekwencjach jeśli stopnie nie będą zadowalajace.

Ale każdy brykał sobie z przyjaciółkami 😄 zapomnial wół? Same stwarzacie szkolny horror  bo nauka to dramat, lekcje kariera, dzieci tępe. Takie same bylyscie, ale oczywiście żadna matka nie powie do dziecka " słuchaj syneczku kochany, ja tez nie lubiłam wstawać o 7, 45 min za stołem to byla męka i patrzyłam na zegarek, dobrze ze miałam przyjaciółkę obok z którą było raźniej. Lekcji tez nie lubiłam, ale odrobić trzeba bylo,bo s innym wypadku pani Grażyna krzyczała, a że miała sztuczna szczękę to plula jak mowila"... Nie! Gdzież! Wy urodzilyscie sie z obowiazkiem nauki, pracy, wymienne, idealne, skupione. I ku chwalę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×