Wysyłacie chore dzieci do szkoły?

Moja 14 letnia córka ma kaszel, katar, boli ją głowa i gardło, ma je czerwone i są widoczne pęcherzyki. Zastanawiam się czy wysłać ją jutro do szkoły. Ma klasowke, ale na pewno nie udaje. Puszczacie swoje chore dzieci do szkoły? 

Nie. Jeśli jest tak jak piszesz, to walić klasowke, napiszę w innym terminie

Jeżeli takie ma objawy i faktycznie źle się czuje to bym nie posyłała rok szkolny się dopiero zaczął zdarzy napisać tę pracę klasową

Nie. Jest przeziębiona. Poza tym to juz 14 latka. Przeciez widzisz ze jest chora. 

Ja bym nie puscila dziecka. Napisze tą klasowke gorzej właśnie dlatego,  że przez złe samopoczucie będzie miała problemy z koncentracją. Ogólnie uważam,  że dzieci trzeba uczyć szacunku do siebie i jeśli są chore ( ale tak naprawdę)  to muszą zostać w domu i zadbać o siebie i swoje zdrowie. Świat sie nie zawali jak coś napisze w drugim terminie. Nie mowie o dwutygodniowej nieobecności.  Aczkolwiek 3 dni przy jakiś wirusach i przeziebieniach są konieczne. 

No pewnie, że powinna zostać w domu. Co innego trochę kataru, jak ogólnie samopoczucie dobre, a co innego jak więcej objawów i ogólne rozbicie.

Po co ma zawalić sprawdzian, bo lipnie się czuje? Zostawiłabym w domu. 

Syn 7 lat, w drugiej klasie.  I nie, nie puszczam, jak jest chory. Tzn, jak zle się czuje, coś to boli, jest osłabiony.  Sama nie chciałabym, żeby wtedy ktoś mnie zmuszał do nauki.  Ale w klasie dużo dzieci chodzi chorych,  w zeszłym roku nawet wychowawczyni sama wylądowała na zwolnieniu i poprosiła rodziców,  żeby przetrzymać dzieci w domu,  bo są chore i tylko zarazaja się nawzajem.  

U syna w klasie w zeszłym tyg. Chodzili chorzy do szkoły no i dziś syn też już jest chory i kilku innych uczniow

Jak jakiś tam katar się przyplącze, to niech chodzi. Ale pęcherzyki, kaszel, katar, osłabiebie - to już zanadto, należy zostać w domu.

Z takimi objawami bym nie puściła. Ze zwykłym katarem się nie cackamy, tylko zapas chusteczek i marsz do szkoły