Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Dorośli co chodzili do żłobka w wieku 1-3 lat

Polecane posty

Gość Gość

Znacie dorosłe osoby (lub większe dzieci 16-18 lat) które w wieku 1-3 rż chodziły do żłobka podczas gdy mamy pracowały na pełen etat?

Jakie są?

Zastanawiam się czy ten żłobek to faktycznie same zło bo czeka mnie powrót do pracy na cały etat:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddffddffddff

Córka mojej kolezanki, dziewczyna ma 20 lat. w zlobku 4 dni w tygodniu po 8-9 godzin odkad miala niecale 2 lata. zuplenie normalna jest 🙂 towarzyska, mila dziewczyna, studiuje fizyke.

kolezanke znam od dziesiecu lat, ale rozmawialysmy nieraz o tym, bo moje dzieci sa dosc male jeszcze - maja 9 i 4 lata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

tak,znam bardzo duzo i zazwyczaj te osoby sa bardzo towarzyskie,latwo nawiazują znajomosci, wspolpracują z innymi. Ja np nie chodziłam do przedszkola,bo moja rodzina uznala,ze to przechowalnia dzieci, do przedszkola dzieci sie pozbywa i najlepiej dziecku za spodnica babci i z tego powodu mam do dzis problemy z zyciem w społeczenstwie. Pierwszy kontakt z innymi dziecmi,poza tymi ktore znalam od pieluchy miałam w szkole i one sie wszystkie znały z przedszkola,a ja bylam odludkiem.Zawsze gdzies z boku, nie potrafiłam wejsc w grupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lill

ja, moj brat, mąż - chodziliśmy do żłobka. Ja poszłam późno - miałam dwa lata. Mąż miał 4 miesiace. Wszyscy jesteśmy zdrowi na umyśle, nie mamy choroby sierocej, problemów emocjonalnych i innych dysfunkcji i których czytam ciągle na kafe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania

Chodziłam do żłobka. Z samego pobytu w żłobku nie pamiętam nic, ale pamiętam schody i korytarz którymi trzeba było przejść, przy czym towarzyszyło mi uczucie dużego niepokoju, i pamiętam jak prosiłam mamę, żeby mnie tam nie zostawiała. Mama szła zawsze do pracy zaryczana, a mi się raczej krzywda nie działa bo do przedszkola już poszłam chętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moje rodzeństwo. Wszystko z nimi ok. Mają dobrą pracę i zawsze byli popularni towarzysko. U mnie z tym gorzej, do żłobka nie chodziłam, ale uważam, że to kwestia trudnego charakteru. Ogólnie ludzie, którzy chodzili w dawnych czasach do żłobków mają chyba lepsze życie, co nie wynika z faktu, że to taka super instytucja, tylko że siłą rzeczy mieli aktywnych zawodowo o życiowo rodziców, którzy siłą rzeczy wychowają te dzieci w tym duchu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój mąż. I do dziś to pamieta. W zasadzie nie dam żłobek ale jak przechodzi koło budynku w którym się on mieścił to mówi że źle mu się on kojarzy. Do żłobka poszedł jak miał pół roku. Pamięta że jak miał 2 lata to często był głodny ale w żłobku nie jadł. Pamięta też ze jak ktoś był niegrzeczny to panie zamykaly w schowku na szczotki. Jego też zamykaly bo nie chciał jeść ani spać. Teraz ma 42 lata, jest normalnym, wykształconym człowiekiem, ale naszego dziecka do żłobka nie puscilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja chodzilam.. dotakiego tygodniowego..Dziecko od pon do sob w zlobku..Potem juzdo " normalnego ".

Pamietam niewiele, glownie obrazy, urywki.

Nie mam fobi spolecznych..nie..

Za to mam bardzo nikly kontak emocjonalny z rodzicami..Sa bo sa..Ale mogloby ich nie byc ,bo i tak nidy nie bylo ich w moim zyciu bo pracowali..

Jestem odwazna,przebojowa, optymistyczna itp. Nie boje sie ludzi latwo nawiazuje kontakty..

Dolozyly sie do tego 3 podstawowki w dziecinstwie i przeprowadzki z miasta do miasta..

Za to jestem tez za powazna, za dorosla, zwlaszcza w dziecinstwie, wiecznie bylam " szefowa "..

Mam dominujacy i narzucajacy swoja wole charakter. Taka Zosia-samosia i ciezko mi sie podporzadkowac. Zawsze wlasne zdanie.

Nie potrzebuje drugiej osoby.. bozawsze bylam sama.. i sama sobie dawalam rade.

Moja corka poszla do zlobka z przyczyn finansowych jak miala 1,5 roku. Znosila go bardzo dobrze.

Mam juz dorosle dziecko, ktore jest bardzo slabe psychicznie, introwertyk,zadnej przebojowosci czy smialosci..

Od malego " za dorosla " dla rowiesnikow, ciezko nawiazywala kontakty..

Samodzielna, zorganizowana ,analityczny scisly umysl.. a umiejetnosci "miekkie" leza i kwicza.. Od podstawowki odstawala od innych dzieci..

Syn do zlobka nie chodzil.

Poszed ldo przedszkola na 3 godziny dziennie jak mial 3,5 roku.

Wygadany, usmiechniety, przebojowy,lubiany przez wszystkich, zero problemu z rowiesnikami. Samodzielnosc slabiutka, zginalby sam pod sterta smieci,glodny, brudnyitp.

Sam z siebie nic nie wymysli , trzeba mu wszystko palcem wskazac.

Fakt, ze oboje rosli w innych czasach, corka bez netu i socjal mediow,syn od pieluch mial z tym stycznosc.

 

Osobowosc osobowoscia , charaktery charakterami, ale zlobek jest dobry jedynie w uczeniu samodzielnosci, wspolpracy , zycia w grupie itp. Dziecko jest szybciej  " dorosle ".

Za to zaburza zwlaszcza u malutkich dzieci wiezi i relacje z rodzina, z bliskimi..Dziecko emocjonalnie ma braki,  moze czuc sie porzucone..

osobiscie jestem zdania zlobek - NIE, przedszkole TAK.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale to bez sensu taki wywiad, bo ludzie są różni. Mają różniący się temperament itd. Jednym żłobek pasuje. Innym nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie chodziłam nawet do przedszkola, poszłam prosto do zerówki. W mojej okolicy (tereny wiejskie) przedszkoli wtedy po prostu nie było, żłobków tym bardziej. A potem nikogo ze znajomych nie pytałam czy chodził do żłobka, także szczerze mówiąc nawet nie wiem, czy znam takie osoby, nie sądże by to było ważne. Jestem zdania że liczy się jakość czasu spędzonego z rodzicem, a nie ilość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jakie mają być? Normalne są. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Ja chodzilam.. dotakiego tygodniowego..Dziecko od pon do sob w zlobku..Potem juzdo " normalnego ".

Pamietam niewiele, glownie obrazy, urywki.

Nie mam fobi spolecznych..nie..

Za to mam bardzo nikly kontak emocjonalny z rodzicami..Sa bo sa..Ale mogloby ich nie byc ,bo i tak nidy nie bylo ich w moim zyciu bo pracowali..

Jestem odwazna,przebojowa, optymistyczna itp. Nie boje sie ludzi latwo nawiazuje kontakty..

Dolozyly sie do tego 3 podstawowki w dziecinstwie i przeprowadzki z miasta do miasta..

Za to jestem tez za powazna, za dorosla, zwlaszcza w dziecinstwie, wiecznie bylam " szefowa "..

Mam dominujacy i narzucajacy swoja wole charakter. Taka Zosia-samosia i ciezko mi sie podporzadkowac. Zawsze wlasne zdanie.

Nie potrzebuje drugiej osoby.. bozawsze bylam sama.. i sama sobie dawalam rade.

Moja corka poszla do zlobka z przyczyn finansowych jak miala 1,5 roku. Znosila go bardzo dobrze.

Mam juz dorosle dziecko, ktore jest bardzo slabe psychicznie, introwertyk,zadnej przebojowosci czy smialosci..

Od malego " za dorosla " dla rowiesnikow, ciezko nawiazywala kontakty..

Samodzielna, zorganizowana ,analityczny scisly umysl.. a umiejetnosci "miekkie" leza i kwicza.. Od podstawowki odstawala od innych dzieci..

Syn do zlobka nie chodzil.

Poszed ldo przedszkola na 3 godziny dziennie jak mial 3,5 roku.

Wygadany, usmiechniety, przebojowy,lubiany przez wszystkich, zero problemu z rowiesnikami. Samodzielnosc slabiutka, zginalby sam pod sterta smieci,glodny, brudnyitp.

Sam z siebie nic nie wymysli , trzeba mu wszystko palcem wskazac.

Fakt, ze oboje rosli w innych czasach, corka bez netu i socjal mediow,syn od pieluch mial z tym stycznosc.

 

Osobowosc osobowoscia , charaktery charakterami, ale zlobek jest dobry jedynie w uczeniu samodzielnosci, wspolpracy , zycia w grupie itp. Dziecko jest szybciej  " dorosle ".

Za to zaburza zwlaszcza u malutkich dzieci wiezi i relacje z rodzina, z bliskimi..Dziecko emocjonalnie ma braki,  moze czuc sie porzucone..

osobiscie jestem zdania zlobek - NIE, przedszkole TAK.

 

 

Jestem dokładnie jak twoja córka a w zlobku nie byłam. Moj mąż był w zlobku, i jest jak twój syn. Czego to dowodzi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mój mąż chodził do żłobka od 9 miesiąca zycia, ma super więź z matka, wg mnie aż za mocną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
3 godziny temu, Gość Gość napisał:

Jestem dokładnie jak twoja córka a w zlobku nie byłam. Moj mąż był w zlobku, i jest jak twój syn. Czego to dowodzi? 

Ze dzieci sa rozne 😉 i roznie reaguja na rozlake z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gisc

Moja siostra chodziła do żłobka, teraz już dorosła jest bardzo otwarta, wygadana dobrze radzila  sobie w szkole i teraz życiu, ja do żłobka nie chodziłam dopiero do przedszkola od 4 roku życia, miałam problemy w szkole bylam dzieckiem skrytym i nieśmiałym, ale wydaje mi sie, że to po prostu takie charaktery a nie kwestia uczęszczania dziecka do żłobka ) przedszkola,  moja ponad roczna córka niedawno poszła do żłobka i już widzę że to był bardzo dobry krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jak jestem odważna, asertywna, potrafię załatwić każdą sprawę, z każdym porozmawiam, a poszłam dopiero do zerówki. Do przedszkola nie chodziłam i to samo moja siostra. Mój mąż chodził z bratem bliźniakiem do przedszkola. Od zawsze był wycofany, nieśmiały, w jego cieniu i zawsze płakał jak tam szedł. Dopiero kilka lat po ślubie nabrał pewności siebie. A tak zawsze prowadził go brat za rękę albo mama. chodził do przedszkola i nie był tam sam, bo z bratem. Jego brat przeciwieństwo.

także nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×