Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy Wasi mężowie w hotelu z wliczony śniadaniem też zachowują się jak Janusze, że zjedliby drzwi z framuga? A w domu skromne sniadanka

Polecane posty

Gość Optymistka
14 minut temu, Gość Kasia83 napisał:

Nie.

Nam hotelowe jedzenie nie smakuje. Nie jestesmy jakoś bardzo wybredni, ale jest sporo rzeczy na które zwracamy uwagę, np nie zjem białego tosta z dżemem słodzonym cukrem. zjem razowego - prawdziwego, nie farbowanefgo, a to rozpoznam bo kolorze i zapachu - z dżemem słodoznym sokiem jabłkowym czy syropem z daktyli.

Byliśmy w życiu w około 20-stu hotelach w Polsce i innych krajach w Europie, i  po kilku pierwszych razach zrezygnowalismy z jedzenia w hotelu.

jadamy wszystkie posiłki w restauracjach, kawiarniach, i tzw "jedzenie uliczne" czasami.

Wow. To po nocować w hotelach? Nie lepiej na prywatną kwaterę i jeść u lokalsów? Ktoś tam dobrze napisał, że bardzo często jedzenie w hotelu jest takie samo jak w restauracji. No, ale człowiek może potem powiedzieć - ech, w tych pięciu gwiazdkach w Cannes to śniadanie było jak pasza dla świń. I jak to brzmi! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
14 minut temu, Gość Kasia83 napisał:

Nie.

Nam hotelowe jedzenie nie smakuje. Nie jestesmy jakoś bardzo wybredni, ale jest sporo rzeczy na które zwracamy uwagę, np nie zjem białego tosta z dżemem słodzonym cukrem. zjem razowego - prawdziwego, nie farbowanefgo, a to rozpoznam bo kolorze i zapachu - z dżemem słodoznym sokiem jabłkowym czy syropem z daktyli.

Byliśmy w życiu w około 20-stu hotelach w Polsce i innych krajach w Europie, i  po kilku pierwszych razach zrezygnowalismy z jedzenia w hotelu.

jadamy wszystkie posiłki w restauracjach, kawiarniach, i tzw "jedzenie uliczne" czasami.

Wow. To po nocować w hotelach? Nie lepiej na prywatną kwaterę i jeść u lokalsów? Ktoś tam dobrze napisał, że bardzo często jedzenie w hotelu jest takie samo jak w restauracji. No, ale człowiek może potem powiedzieć - ech, w tych pięciu gwiazdkach w Cannes to śniadanie było jak pasza dla świń. I jak to brzmi! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest tak:
6 minut temu, Gość Kiss napisał:

Nie mogę strawic francuskiego śniadania na słodko, rogaliki z dżemem i kakao, fuj!

niekoniecznie fuj, tylko ty nie lubisz. dobry jakosciowo rogal nigdy nie jest zly. ja np. nie najem sie takim slodkim sniadaniem, ale to kwestia gustu, inni lubia. osobiscie cos z repertuaru jaja/warzywa/ ser. ale na sniadaniowy deser do kawy, szczegolnie na wakacjach, nie pogardze slodkim kaskiem. 

poza tym, nawet w takich tanszych sieciowych hotelach przewaznie jest wybor, ze cos na slodko, ale i cos pozywnego, typu jajka, jakies kielbaski, itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
2 minuty temu, Gość to jest tak: napisał:

niekoniecznie fuj, tylko ty nie lubisz. dobry jakosciowo rogal nigdy nie jest zly. ja np. nie najem sie takim slodkim sniadaniem, ale to kwestia gustu, inni lubia. osobiscie cos z repertuaru jaja/warzywa/ ser. ale na sniadaniowy deser do kawy, szczegolnie na wakacjach, nie pogardze slodkim kaskiem. 

poza tym, nawet w takich tanszych sieciowych hotelach przewaznie jest wybor, ze cos na slodko, ale i cos pozywnego, typu jajka, jakies kielbaski, itd...

Widzę, że tu jakaś rozsądna osoba się zaplątała 🙂 Uważaj, bo Cię zniszczą hejterki 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest tak:
3 minuty temu, Optymistka napisał:

Wow. To po nocować w hotelach? Nie lepiej na prywatną kwaterę i jeść u lokalsów? Ktoś tam dobrze napisał, że bardzo często jedzenie w hotelu jest takie samo jak w restauracji. No, ale człowiek może potem powiedzieć - ech, w tych pięciu gwiazdkach w Cannes to śniadanie było jak pasza dla świń. I jak to brzmi! 

dokladnie 🤣

a poza tym, to takie januszowskie krytykanctwo bierze sie zreszta li tylko z kompleksow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
Przed chwilą, Gość to jest tak: napisał:

dokladnie 🤣

a poza tym, to takie januszowskie krytykanctwo bierze sie zreszta li tylko z kompleksow...

A w domku pewnie głównie produkty własne bierdonki 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Oczywiscie miałam na myśli, że owe jedzenie jest dla mnie niedobre, ale chyba nie spodziewałyście sie obiektywnej opinii w kwestii jedzenia. Na przykład dla znajomego jedzenie nie będace pizzą i kebabem jest niedobre, a dla innego liczy się tylko golonka i schabowy... :)

Ja nie jadam słodkich śniadań oraz nie jem pszenicy, cukru, rzadko jem mięso wieprzowe itd. :) w większości hoteli śniadanie kontynentalne, angielskie, francuskie itd., da się załatwić jajecznicę, ale o mozzarelli z pomidorem i koktajlu z mleka migdałowego i borówek mogę pomarzyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ORAZ  pasztet prochowicki 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Optymistka napisał:
1 minutę temu, Gość to jest tak: napisał:

dokladnie 🤣

a poza tym, to takie januszowskie krytykanctwo bierze sie zreszta li tylko z kompleksow...

A w domku pewnie głównie produkty własne bierdonki 😄

Niewykluczone. Jak się czasem popatrzy na najbardziej marudnych, to takie z wyglądu Janusze, co pół życia składali na ten tydzień w 4, czy 5*, a potem na wszystko kręcą nosem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Niektóre produkty z Biedronki są w porządku. Na przykład soki wyciskane, mozzarella. Choć wolę Lidla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
1 minutę temu, Gość Kiss napisał:

o mozzarelli z pomidorem i koktajlu z mleka migdałowego i borówek mogę pomarzyc 🙂

Umarłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest tak:
3 minuty temu, Optymistka napisał:

Widzę, że tu jakaś rozsądna osoba się zaplątała 🙂 Uważaj, bo Cię zniszczą hejterki 😉

i wicewersa 😉 

tematy bufetowe na kafeterii czesto sa zrodlem roznych wesolosci. dawno temu czytalam, jak niektorzy specjalisci od bufetow podchodzili kilka razy z tym samym talerzem, nie znajac tego podstawowego bufetowego zwyczaju, ze absolutnie nie mozna, i za kazdym podejsciem trzeba brac czysty talerz, by nie roznosic wlasnych bakterii na wspolne sztucce do nakladania :classic_wacko:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
Przed chwilą, Optymistka napisał:

Umarłam. 

No to właśnie ostatnio jem na śniadanie. Choć jutro będzie pasta jajeczna :) nie wymagam, żeby mi serwowali takie rzeczy, to może być trudne logistycznie, ale nie zmienia to faktu, że niektórymi śniadaniami zachwycona nie jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Kiss napisał:

o mozzarelli z pomidorem i koktajlu z mleka migdałowego i borówek mogę pomarzyc 🙂

A widzisz, ja ostatnio byłam w takim, gdzie sałatek od groma na śniadanie łącznie z mozarellą z pomidorami, koktajlu z migdałowego napoju a'la mlecznego nie było, ale za to pyszny koktajl z pieczonymi jabłkami z okolicznych sadów. Do tego jabłkowa konfitura bez dodatku cukru białego 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Najbezpieczniejsza dla mnie opcja hotelowa to zatem jajecznica i sok  pomaranczowy, bo zwykle jest, ale ile można jesć jajecznice i pic ten sok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

A widzisz, ja ostatnio byłam w takim, gdzie sałatek od groma na śniadanie łącznie z mozarellą z pomidorami, koktajlu z migdałowego napoju a'la mlecznego nie było, ale za to pyszny koktajl z pieczonymi jabłkami z okolicznych sadów. Do tego jabłkowa konfitura bez dodatku cukru białego 🙂 

No rewelacja. Ja na takie pysznosci nie trafiłam. Ale ostatnio bujam się po Polsce, czasem po małych miasteczkach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
1 minutę temu, Gość Kiss napisał:

No to właśnie ostatnio jem na śniadanie. Choć jutro będzie pasta jajeczna 🙂 nie wymagam, żeby mi serwowali takie rzeczy, to może być trudne logistycznie, ale nie zmienia to faktu, że niektórymi śniadaniami zachwycona nie jestem 🙂

Ja się zastanawiałam właśnie, co jedzą na codzień ludzie, którzy w cztero, pięciogwiazdkowym hotelu mówią, że nie ma co jeść. I teraz już wiem. Koktajl na bazie mleka migdałowego. Nic dziwnego, że nie jesteście zachwyceni. 

My z mężem osobiście uwielbiamy świeże, proste, dobre jedzenie, na wszystkie posiłki. Dlatego też, jeśli wyjeżdżamy na wakacje, to cieszymy się tym, że jest pięknie, że mamy wolne, że jesteśmy razem i ktoś nam jedzenie podstawia pod nos. Doceniamy to, że możemy sobie pozwolić na wyjazd, bo większość ludzi w tym kraju i na świecie nie może sobie pozwolić na hotel, w którym jest bufet. Uwierz, takie życie jest o wiele fajniejsze niż marudzenie, że nie było zupy z żółwia na obiad. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Kiss napisał:

No rewelacja. Ja na takie pysznosci nie trafiłam. Ale ostatnio bujam się po Polsce, czasem po małych miasteczkach. 

Zapomniałam dodać, że mnóstwo, na różne sposoby przyrządzonych, ryb. Hotel w - nazwijmy to po imieniu - dziurze, ale 4*. Ostatnie znalazłam takie dwa w głuszy i są urokliwe bardzo 😄  Oczywiście typowe kiełbaski, czy jajecznice dla mniej wymagających też były 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest tak:
14 minut temu, Gość Kiss napisał:

Oczywiscie miałam na myśli, że owe jedzenie jest dla mnie niedobre, ale chyba nie spodziewałyście sie obiektywnej opinii w kwestii jedzenia. Na przykład dla znajomego jedzenie nie będace pizzą i kebabem jest niedobre, a dla innego liczy się tylko golonka i schabowy... 🙂

Ja nie jadam słodkich śniadań oraz nie jem pszenicy, cukru, rzadko jem mięso wieprzowe itd. 🙂 w większości hoteli śniadanie kontynentalne, angielskie, francuskie itd., da się załatwić jajecznicę, ale o mozzarelli z pomidorem i koktajlu z mleka migdałowego i borówek mogę pomarzyc 🙂

obiektywnie mozna mowic o jakosci jedzenia. jak najbardziej. 

jest pizza dobrej jakosci, a jest byle jaka. tak jest z wszystkim. 

to co ty piszesz, to raczej chodzi o zroznicowanie gustow ludzkich, ktorych jakosci podobno nie powinno sie oceniac, nie ze jedzenie samo w sobie jest dobra czy niedobre. 

mozzarelle z pomidorem widywalam w bufetach sniadaniowych, ale wylacznie w polsce. koktajlo raczej w bufetach nie bywaja, ze wzgledu na niepraktycznosc. 

ja tam lubie na wakacjach sobie pojesc wlasnie cos innego, niz nudne zdrowe owsianki z mlekiem migdalowych i jajka z majonezem, ktore jem na co dzien w domu. w ogole na wakacjach staracm sie jesc, jesli tylko moge, cos nowego, czego jeszcze nie znam, a jesli znam, to unikam, bo niezdrowe, jak np. wieprzowina. za to w hotelach racze sie z najwieksza przyjemnoscia sniadaniowymi kielbaskami:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adi

Syndrom Polaka na wakacjach 😂 częsty widok najeść się za darmo ile wejdzie trochę śmieszne i żałosne niestety 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest tak:
13 minut temu, Gość Kiss napisał:

Najbezpieczniejsza dla mnie opcja hotelowa to zatem jajecznica i sok  pomaranczowy, bo zwykle jest, ale ile można jesć jajecznice i pic ten sok 🙂

ty to jestes po prostu niejadek, a nie, ze hotele nie maja nic procz jajek, swininy i soku 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
1 minutę temu, Optymistka napisał:

Ja się zastanawiałam właśnie, co jedzą na codzień ludzie, którzy w cztero, pięciogwiazdkowym hotelu mówią, że nie ma co jeść. I teraz już wiem. Koktajl na bazie mleka migdałowego. Nic dziwnego, że nie jesteście zachwyceni. 

My z mężem osobiście uwielbiamy świeże, proste, dobre jedzenie, na wszystkie posiłki. Dlatego też, jeśli wyjeżdżamy na wakacje, to cieszymy się tym, że jest pięknie, że mamy wolne, że jesteśmy razem i ktoś nam jedzenie podstawia pod nos. Doceniamy to, że możemy sobie pozwolić na wyjazd, bo większość ludzi w tym kraju i na świecie nie może sobie pozwolić na hotel, w którym jest bufet. Uwierz, takie życie jest o wiele fajniejsze niż marudzenie, że nie było zupy z żółwia na obiad. 

Po pierwsze, akurat w 4 i 5 *** hotelu zwykle jest co jeść, bo jest często wybór sałatek i mięsa, śniadania też są różne. Ale my nie tylko w takich hotelach nocujemy i czasem jest tylko pieczywo pszenne, masło, wędlina wieprzowa, pomidor, ogórek i kawa albo zwykła herbata. A ja rzadko jem chleb, ale nie pszenny, od jakiegoś czasu nie jem wieprzowiny, a herbaty czarnej nie pijam nigdy. I wtedy lepiej pójść do Biedronki i kupić te nieszczęsne pomidory i mozzarellę oraz herbatę mietową w torebkach i poprosić o wrzątek 😅

Nie jadam zupy z żółwia, ale niektórych rzeczy nie jem z powodów zdrowotnych. Między innymi cukru. Dlatego kupne słodycze, typu kawałek ciasta, zdarza mi się zjeść może raz na kwartal.

Mam blender i od jakiegoś czasu najlepszym pomysłem na śniadanie dla mnie jest jajko albo koktajl (ew. płatki owsiane z mlekiem bez laktozy, jogurtem j.w. i owocami), mam po tym dużo energii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Adi napisał:

Syndrom Polaka na wakacjach 😂 częsty widok najeść się za darmo ile wejdzie trochę śmieszne i żałosne niestety 

Chyba ci się wątki pomyliły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mozzarella z pomidorami to taki luksus, o którym można marzyć? 😄

Ja robię jako tanią i szybką przekąskę 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Po pierwsze, akurat w 4 i 5 *** hotelu zwykle jest co jeść, bo jest często wybór sałatek i mięsa, śniadania też są różne. Ale my nie tylko w takich hotelach nocujemy i czasem jest tylko pieczywo pszenne, masło, wędlina wieprzowa, pomidor, ogórek i kawa albo zwykła herbata.

Ano wtedy to faktycznie loteria. Lepiej się zatrzymać w jakiejś agroturystyce, bo zdecydowanie częściej uświadczycie domowego, lokalnego jedzenia, włącznie z robionymi na miejscu serami itd. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
11 minut temu, Gość to jest tak: napisał:

obiektywnie mozna mowic o jakosci jedzenia. jak najbardziej. 

jest pizza dobrej jakosci, a jest byle jaka. tak jest z wszystkim. 

to co ty piszesz, to raczej chodzi o zroznicowanie gustow ludzkich, ktorych jakosci podobno nie powinno sie oceniac, nie ze jedzenie samo w sobie jest dobra czy niedobre. 

mozzarelle z pomidorem widywalam w bufetach sniadaniowych, ale wylacznie w polsce. koktajlo raczej w bufetach nie bywaja, ze wzgledu na niepraktycznosc. 

ja tam lubie na wakacjach sobie pojesc wlasnie cos innego, niz nudne zdrowe owsianki z mlekiem migdalowych i jajka z majonezem, ktore jem na co dzien w domu. w ogole na wakacjach staracm sie jesc, jesli tylko moge, cos nowego, czego jeszcze nie znam, a jesli znam, to unikam, bo niezdrowe, jak np. wieprzowina. za to w hotelach racze sie z najwieksza przyjemnoscia sniadaniowymi kielbaskami:) 

Mnie owsianki nie nudzą, ważne, że mam po nich siłę :) koktajle też nie są nudne, robię je z różnych owoców, czasem są typowo owocowe, czasem z warzywami, na mleku, wodzie, herbacie, jogurcie itd. Jajka to jajecznica, omlet, pasta jajeczna czy sadzone.

Co do jedzenia czegoś nowego i nieznanego, to na obiady zawsze próbujemy lokalnych potraw, ale z drugiej strony w naszym mieście mamy mnóstwo róznorodnych restauracji, które odwiedzamy ze 2x w miesiącu, próbując nowych smaków, a poza tym przynajmniej raz w miesiącu robimy jakiś tzw. wynalazek czyli wypróbowujemy nowy przepis. Mój narzeczony lubi gotowac...

Jeśli chodzi o jakość jedzenia w restauracjach, z tym jest jak wiadomo róznie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest tak:
7 minut temu, Gość Kiss napisał:

Po pierwsze, akurat w 4 i 5 *** hotelu zwykle jest co jeść, bo jest często wybór sałatek i mięsa, śniadania też są różne. Ale my nie tylko w takich hotelach nocujemy i czasem jest tylko pieczywo pszenne, masło, wędlina wieprzowa, pomidor, ogórek i kawa albo zwykła herbata. A ja rzadko jem chleb, ale nie pszenny, od jakiegoś czasu nie jem wieprzowiny, a herbaty czarnej nie pijam nigdy. I wtedy lepiej pójść do Biedronki i kupić te nieszczęsne pomidory i mozzarellę oraz herbatę mietową w torebkach i poprosić o wrzątek 😅

Nie jadam zupy z żółwia, ale niektórych rzeczy nie jem z powodów zdrowotnych. Między innymi cukru. Dlatego kupne słodycze, typu kawałek ciasta, zdarza mi się zjeść może raz na kwartal.

Mam blender i od jakiegoś czasu najlepszym pomysłem na śniadanie dla mnie jest jajko albo koktajl (ew. płatki owsiane z mlekiem bez laktozy, jogurtem j.w. i owocami), mam po tym dużo energii. 

co do mleka migdalowego, to faktycznie zdrowa opcja mleczna, ale pod warunkiem, ze jest zrobione z dwoch skladnikow: migdalow i wody. niestety te rozne kupne mleka roslinne czego maja taki roj skladnikow, ze staja sie niezbyt zdrowym przetworzonym gotowcem. ja przez dluzszy czas uzywalam migdalowego mleka do owsianki, ale takiego wlasnie z 2 skladnikow. ostatnio przerzucilam sie jednak na kozie, ktore ma bardzo malo laktozy i jest od miglalowego duzo pyszniejsze i pozywniejsze. jadasz kozi nabial?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mozzarella z pomidorami to taki luksus, o którym można marzyć? 😄

Ja robię jako tanią i szybką przekąskę 😄

 

Ktoś mówił, że luksus? Bo nie zauważyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest tak:

ja w domu jem ciagle to samo na sniadanie, albo owsianke plus jajo na twardo z majo, albo jajecznice z dwoch i pol awokado z pomidorem. obie te opcje sa bardzo smaczne, ale na wyjezdzie to wole cokolwiek, byle cos innego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
5 minut temu, Gość to jest tak: napisał:

co do mleka migdalowego, to faktycznie zdrowa opcja mleczna, ale pod warunkiem, ze jest zrobione z dwoch skladnikow: migdalow i wody. niestety te rozne kupne mleka roslinne czego maja taki roj skladnikow, ze staja sie niezbyt zdrowym przetworzonym gotowcem. ja przez dluzszy czas uzywalam migdalowego mleka do owsianki, ale takiego wlasnie z 2 skladnikow. ostatnio przerzucilam sie jednak na kozie, ktore ma bardzo malo laktozy i jest od miglalowego duzo pyszniejsze i pozywniejsze. jadasz kozi nabial?

Zwracam uwagę na skład. To, które mam, jest chyba z Biedronki, nie ma najlepszego składu, ale i nie ma cukru. Ma za to sól i maczke chleba świetojańskiego, firma apro. Lubię też mleko owsiane Eco mil i ostatnio kupiłam wode kokosową Kara Coco, strasznie słodka :) mam też mleko kozie, czasem kupuję kozie sery i sery bez laktozy, ale akurat laktozy w 100% nie unikam, a ograniczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×