Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy Wasi mężowie w hotelu z wliczony śniadaniem też zachowują się jak Janusze, że zjedliby drzwi z framuga? A w domu skromne sniadanka

Polecane posty

Gość to jest tak:
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mozzarella z pomidorami to taki luksus, o którym można marzyć? 😄

Ja robię jako tanią i szybką przekąskę 😄

 

nie ze luksus, tylko wlasnie, ze to praktyczna opcja, ktorej nie ma w malogwiazdkowych sniadaniowych bufetach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
5 minut temu, Gość Kiss napisał:

Po pierwsze, akurat w 4 i 5 *** hotelu zwykle jest co jeść, bo jest często wybór sałatek i mięsa, śniadania też są różne. Ale my nie tylko w takich hotelach nocujemy i czasem jest tylko pieczywo pszenne, masło, wędlina wieprzowa, pomidor, ogórek i kawa albo zwykła herbata. A ja rzadko jem chleb, ale nie pszenny, od jakiegoś czasu nie jem wieprzowiny, a herbaty czarnej nie pijam nigdy. I wtedy lepiej pójść do Biedronki i kupić te nieszczęsne pomidory i mozzarellę oraz herbatę mietową w torebkach i poprosić o wrzątek 😅

Nie jadam zupy z żółwia, ale niektórych rzeczy nie jem z powodów zdrowotnych. Między innymi cukru. Dlatego kupne słodycze, typu kawałek ciasta, zdarza mi się zjeść może raz na kwartal.

Mam blender i od jakiegoś czasu najlepszym pomysłem na śniadanie dla mnie jest jajko albo koktajl (ew. płatki owsiane z mlekiem bez laktozy, jogurtem j.w. i owocami), mam po tym dużo energii. 

Wybacz, ale Twoje wypowiedzi sugerują raczej, że, jak ktoś słusznie zauważył, jesteś niejadkiem i dlatego nie smakuje Ci jedzenie w hotelu. Niejadek, który nie może trafić na "swoje" jedzenie, a smakosz, który szuka dobrych potraw na szwedzkim stole, to dwie różne rzeczy. Gorzej, że takie osoby często oceniają negatywnie posiłki w hotelu czy pensjonacie i zanizaja ocenę takiego obiektu. Pracowałam kilka lat w hotelarstwie, najwięcej czasu spędziłam w hotelu, w którym śniadanie było jak z bajki, często specjalnie sama nie jadłam w domu, by wykupić sobie dostęp pracowniczy i nieraz musiałam czytać na portalach rezerwacyjnych czy na Google "Hotel fajny, ale śniadanie ubogie, slabiutko..." 

A na stole cztery, pięć rodzajów wędlin, osobny stolik z nabialem bez laktozy, napoje ciepłe, zimne, kelnerzy na zamówienie nosili zestawy dla alergików, niezliczone pojemniczki z dodatkami do skomponowania sałatki, pieczywo takie, śmakie. I mało tego, kelnerzy udawali, że nie widzą, jak ktoś wynosi - tyle tego było. Ech, nostalgia mnie wzięła... 

Do rzeczy. Kilka razy z recepcją i kolegami z marketingu kombinowaliśmy, co też było nie tak ze śniadaniem. Czasem nawet pytalismy wprost. Uwierz, rzeczy jakie ludzie potrafią wymyślić, żeby pokazać, jak to źle się bawili za 500 zł /doba przechodzą ludzkie pojęcie. 

W Twoim przypadku radzę po prostu czytać wnikliwie recenzje gości, a jeśli jedzenie jest takim problemem, to po prostu przy rezerwacji zapytaj o specyficzny rodzaj posiłków jakie jesz. A skoro nie nocujecie po luksusowych hotelach, które mogą zapewnić wyszukane potrawy, do jakich przywyliście, to może albo bierzcie wałówkę ze sobą i nie kupujcie śniadań albo przestańcie marudzić na pomidora i polędwicę sopocką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
1 minutę temu, Gość to jest tak: napisał:

nie ze luksus, tylko wlasnie, ze to praktyczna opcja, ktorej nie ma w malogwiazdkowych sniadaniowych bufetach.

I dżemy bez cukru... ja ostatnio powidła nawet bez ksylitolu robiłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Kiss napisał:

Zwracam uwagę na skład. To, które mam, jest chyba z Biedronki, nie ma najlepszego składu, ale i nie ma cukru. Ma za to sól i maczke chleba świetojańskiego, firma apro. Lubię też mleko owsiane Eco mil i ostatnio kupiłam wode kokosową Kara Coco, strasznie słodka 🙂 mam też mleko kozie, czasem kupuję kozie sery i sery bez laktozy, ale akurat laktozy w 100% nie unikam, a ograniczam

A piłaś Dr Coco? Taka w szklanej butelce z odciąganym kapslem jak jak tymbarki. To dla mnie najlepsza woda kokosowa. Jest najbliższa tej bezpośrednio z orzecha 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Optymistka napisał:

nieraz musiałam czytać na portalach rezerwacyjnych czy na Google "Hotel fajny, ale śniadanie ubogie, slabiutko..." 

Bo to Sebixy i Janusze, co raz w życiu na takie wakacje pojechali i stroją ważniaków. Oj widać takich od razu 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
8 minut temu, Optymistka napisał:

Wybacz, ale Twoje wypowiedzi sugerują raczej, że, jak ktoś słusznie zauważył, jesteś niejadkiem i dlatego nie smakuje Ci jedzenie w hotelu. Niejadek, który nie może trafić na "swoje" jedzenie, a smakosz, który szuka dobrych potraw na szwedzkim stole, to dwie różne rzeczy. Gorzej, że takie osoby często oceniają negatywnie posiłki w hotelu czy pensjonacie i zanizaja ocenę takiego obiektu. Pracowałam kilka lat w hotelarstwie, najwięcej czasu spędziłam w hotelu, w którym śniadanie było jak z bajki, często specjalnie sama nie jadłam w domu, by wykupić sobie dostęp pracowniczy i nieraz musiałam czytać na portalach rezerwacyjnych czy na Google "Hotel fajny, ale śniadanie ubogie, slabiutko..." 

A na stole cztery, pięć rodzajów wędlin, osobny stolik z nabialem bez laktozy, napoje ciepłe, zimne, kelnerzy na zamówienie nosili zestawy dla alergików, niezliczone pojemniczki z dodatkami do skomponowania sałatki, pieczywo takie, śmakie. I mało tego, kelnerzy udawali, że nie widzą, jak ktoś wynosi - tyle tego było. Ech, nostalgia mnie wzięła... 

Do rzeczy. Kilka razy z recepcją i kolegami z marketingu kombinowaliśmy, co też było nie tak ze śniadaniem. Czasem nawet pytalismy wprost. Uwierz, rzeczy jakie ludzie potrafią wymyślić, żeby pokazać, jak to źle się bawili za 500 zł /doba przechodzą ludzkie pojęcie. 

W Twoim przypadku radzę po prostu czytać wnikliwie recenzje gości, a jeśli jedzenie jest takim problemem, to po prostu przy rezerwacji zapytaj o specyficzny rodzaj posiłków jakie jesz. A skoro nie nocujecie po luksusowych hotelach, które mogą zapewnić wyszukane potrawy, do jakich przywyliście, to może albo bierzcie wałówkę ze sobą i nie kupujcie śniadań albo przestańcie marudzić na pomidora i polędwicę sopocką. 

Jem niewiele, ale nie jestem niejadkiem. To raz. Dwa, nigdy nie miałam problemu z jedzeniem, gdy byl szwedzki stół, bo tam zwykle jest sok, pomarańczowy nawet często 100%, jajecznica, jogurt, musli. Widzę, że z jakiegoś powodu zignorowałaś cześć mojej wypowiedzi - ale jeżdże także do budżetowych hotelikow i tam czasem jest jedna opcja śniadaniowa z chlebem. Wtedy jeśli jest możliwośc, jem śniadanie gdzie indziej albo kupuję pomidory i mozzarellę lub owoce i jogurt naturalny.  

Może Twoim problemem jako osoby z marketingu było nie słuchanie klientów, tak, jak i teraz mnie czytasz bez zrozumienia? Gdzie ja napisałam, że jak jest śniadanie, które mi nie pasuje, wcinam je z miną cierpiętnicy? Oczywiście, że go nie wykupuję i nie jem, stołuję się gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Aha, i nigdy nie skrytykowałam niskobudżetowego hoteliku za marny wybór śniadań. Niska cena, gorszy wybór - ważne, że jest czysto i przyjaźnie. Ale mają prawo nie smakować mi te śniadania i mogę nie być nimi zachwycona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
1 minutę temu, Gość Kiss napisał:

Jem niewiele, ale nie jestem niejadkiem. To raz. Dwa, nigdy nie miałam problemu z jedzeniem, gdy byl szwedzki stół, bo tam zwykle jest sok, pomarańczowy nawet często 100%, jajecznica, jogurt, musli. Widzę, że z jakiegoś powodu zignorowałaś cześć mojej wypowiedzi - ale jeżdże także do budżetowych hotelikow i tam czasem jest jedna opcja śniadaniowa z chlebem. Wtedy jeśli jest możliwośc, jem śniadanie gdzie indziej albo kupuję pomidory i mozzarellę lub owoce i jogurt naturalny.  

Może Twoim problemem jako osoby z marketingu było nie słuchanie klientów, tak, jak i teraz mnie czytasz bez zrozumienia? Gdzie ja napisałam, że jak jest śniadanie, które mi nie pasuje, wcinam je z miną cierpiętnicy? Oczywiście, że go nie wykupuję i nie jem, stołuję się gdzie indziej.

 

Przed chwilą, Gość Kiss napisał:

Aha, i nigdy nie skrytykowałam niskobudżetowego hoteliku za marny wybór śniadań. Niska cena, gorszy wybór - ważne, że jest czysto i przyjaźnie. Ale mają prawo nie smakować mi te śniadania i mogę nie być nimi zachwycona.

W takim razie nie widzę problemu. Odpowiedź na pytanie z tytułu topiku brzmi - jemy normalnie, choć czasem coś nam nie smakuje. 

Gdybyś nie pisała o mleku migdałowym czy maczce chleba świętojańskiego, to pewnie dałabym Ci lajka czy napisała, że też tak mamy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bo to Sebixy i Janusze, co raz w życiu na takie wakacje pojechali i stroją ważniaków. Oj widać takich od razu 😄 

A, Kiss - żeby nie było, to nie do Ciebie, ani o Tobie 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
8 minut temu, Gość Gość napisał:

A piłaś Dr Coco? Taka w szklanej butelce z odciąganym kapslem jak jak tymbarki. To dla mnie najlepsza woda kokosowa. Jest najbliższa tej bezpośrednio z orzecha 🙂 

Nie, nie miałam okazji. Ta Kara Coco to 100% woda kokosowa, jest dla mnie bardzo slodka, stosuję jako dodatek do koktajli albo marcepanu. Samej nie wypiję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
1 minutę temu, Optymistka napisał:

 

W takim razie nie widzę problemu. Odpowiedź na pytanie z tytułu topiku brzmi - jemy normalnie, choć czasem coś nam nie smakuje. 

Gdybyś nie pisała o mleku migdałowym czy maczce chleba świętojańskiego, to pewnie dałabym Ci lajka czy napisała, że też tak mamy. 

No to sorki, że tak się wzburzyłam.

No więc jemy normalnie :) 

A mleko kazała mi ograniczyć doktorka, więc szukam zamienników. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo to Sebixy i Janusze, co raz w życiu na takie wakacje pojechali i stroją ważniaków. Oj widać takich od razu 😄 

Z drugiej strony racja, ludzie czasem przesadzają, hotel dwugwiazdkowy, opinie pt. „ nie było żelazka i lokówki”, ”mały wybor darmowych herbat”, „nie najwyższej jakości meble, z płyty wiórowej”. Może i jeszcze butelki wina i sejfu brakowało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huk
25 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo to Sebixy i Janusze, co raz w życiu na takie wakacje pojechali i stroją ważniaków. Oj widać takich od razu 😄 

dla nich wypasione sniadanie to gotowane parowki i mleko na cieplo 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huk
7 minut temu, Gość Kiss napisał:

Z drugiej strony racja, ludzie czasem przesadzają, hotel dwugwiazdkowy, opinie pt. „ nie było żelazka i lokówki”, ”mały wybor darmowych herbat”, „nie najwyższej jakości meble, z płyty wiórowej”. Może i jeszcze butelki wina i sejfu brakowało?

bo to sa ludzie, dla ktorych celem bytu jest skrytykowanie. wiedza, ze w dobrym hotelu suszarki bywaja, a zeby sobie odbic, ze na dobry im szkoda kasy, to skrytykuja tani, ze nie ma suszarki. ten typ tak ma 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość huk napisał:

dla nich wypasione sniadanie to gotowane parowki i mleko na cieplo 🤣

Raczej marzy im się parówka na sto sposobów. Parówka na gorąco, na ciepło, na zimno, w cebuli, w boczku, w serze żółtym...ręce mi opadły ostatnio jak taką Karynę i Sebixa widziałam w 4*. Kręcili się głównie przy tych nieszczęsnych parówkach i jajecznicy, a wokół normalnie targ śniadaniowy. Codziennie pewne produkty się powtarzały, a niektóre nie, jak właśnie sałatki z rybami itd., do których nawet nie podeszli. Ale komentarze głośne, żeby każdy słyszał, że słabe te śniadania i ciągle to samo 🤦‍♀️ Trzeba będzie z pincetplusa poodkładać co nieco ze 3 lata, żeby znowu mogli pojechać i ponarzekać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss

Cóz, my też się kręcimy głównie przy jajecznicy. Długo syci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
40 minut temu, Optymistka napisał:

 

W takim razie nie widzę problemu. Odpowiedź na pytanie z tytułu topiku brzmi - jemy normalnie, choć czasem coś nam nie smakuje. 

Gdybyś nie pisała o mleku migdałowym czy maczce chleba świętojańskiego, to pewnie dałabym Ci lajka czy napisała, że też tak mamy. 

Aaa, jeszcze tak przeglądam i to mi wpadło w oko: mączka chleba świętojańskiego to zaden rarytas, jest w prawie kazdym jogurcie, wielu serkach - masowo uzywana jest do zagęszczania. Przeczytaj skład :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćb

Ja nigdy na jedzenie nie narzekam 🙂 czy we Francji rogalik, czy w Grecji sałaty, zawsze zjem ze smakiem. Nie wszystko mi smakuje, ale zawsze wybiorę coś i nie jestem głodna. Cieszę się, że nie muszę sama szykować, sprzątać, wszystko smakuje lepiej jak jestem wypoczeta i zrelaksowana 🙂

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gośćb napisał:

Ja nigdy na jedzenie nie narzekam 🙂 czy we Francji rogalik, czy w Grecji sałaty, zawsze zjem ze smakiem. Nie wszystko mi smakuje, ale zawsze wybiorę coś i nie jestem głodna. Cieszę się, że nie muszę sama szykować, sprzątać, wszystko smakuje lepiej jak jestem wypoczeta i zrelaksowana 🙂

 

👏👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolatola
29 minut temu, Gość huk napisał:

bo to sa ludzie, dla ktorych celem bytu jest skrytykowanie. wiedza, ze w dobrym hotelu suszarki bywaja, a zeby sobie odbic, ze na dobry im szkoda kasy, to skrytykuja tani, ze nie ma suszarki. ten typ tak ma 🤣

W Gdańsku byłam w hotelu w tym roku, w lipcu. 340 złotych za noc - pokój z łazienką dla 3 osob, brak suszarki do włosów, ręczniki z dziurami i obdrapana szafa ...

dla porównania, inne o niby pododnym standardzie hotele w Poznaniu i Bydgoszczy, tańsze o 50 zł za noc, o wiele wiele lepsze.

A nawet hostel, za tylko 45 złotych za noc za pokoj jendoosobowy (łazienki koedykacyjne dzielone, ale 2 noce mi to nie robiło) we Wrocławiu, był znascnzie czystszy i mial lepsze ręczniki i pościel, niż ten "hotel" konkretny w Gdańsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc Oskar
1 godzinę temu, Gość Kiss napisał:

Najbezpieczniejsza dla mnie opcja hotelowa to zatem jajecznica i sok  pomaranczowy, bo zwykle jest, ale ile można jesć jajecznice i pic ten sok 🙂

Gratuluję wiedzy. W hotelach jajecznica jest  z jajek w proszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huk
7 minut temu, Gość gośćb napisał:

Ja nigdy na jedzenie nie narzekam 🙂 czy we Francji rogalik, czy w Grecji sałaty, zawsze zjem ze smakiem. Nie wszystko mi smakuje, ale zawsze wybiorę coś i nie jestem głodna. Cieszę się, że nie muszę sama szykować, sprzątać, wszystko smakuje lepiej jak jestem wypoczeta i zrelaksowana 🙂

 

w samo sedno, to jest podejscie na medal  - wdziecznosc za to, co jest, zamiast doszukiwanie sie czego nie ma 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
Przed chwilą, Gość tolatola napisał:

W Gdańsku byłam w hotelu w tym roku, w lipcu. 340 złotych za noc - pokój z łazienką dla 3 osob, brak suszarki do włosów, ręczniki z dziurami i obdrapana szafa ...

dla porównania, inne o niby pododnym standardzie hotele w Poznaniu i Bydgoszczy, tańsze o 50 zł za noc, o wiele wiele lepsze.

A nawet hostel, za tylko 45 złotych za noc za pokoj jendoosobowy (łazienki koedykacyjne dzielone, ale 2 noce mi to nie robiło) we Wrocławiu, był znascnzie czystszy i mial lepsze ręczniki i pościel, niż ten "hotel" konkretny w Gdańsku.

To, co opisujesz, to faktycznie zwykłe zdzierstwo i Twój bulwers jest uzasadniony. Nic w tym januszowego 🙂 Albo niska cena i brak dogodnosci albo cena, gwiazdki i odpowiedni poziom. Co zresztą jest regulowane przez przepisy, jeśli czegoś nie ma, a powinno być, to może się zdarzyć, że gwiazdki zabiorą.

My jedziemy za tydzień w góry i już się cieszę, że będę miała wszystko podstawione. Bułeczki, twarożek, pasta jajeczna, galacik... Głodna się zrobiłam 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huk
3 minuty temu, Gość Gosc Oskar napisał:

Gratuluję wiedzy. W hotelach jajecznica jest  z jajek w proszku.

raczej w kartonie, ale to w tych tanich sieciowkach. w prywatnych hotelach gdzies na zadu-piu, luksusow na pewno nie ma, ale wlascicielom latwie jest rozbic zwykle jajka, niz szukac tych nowoczesnych w proszku lub kartonie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
3 minuty temu, Gość Gosc Oskar napisał:

Gratuluję wiedzy. W hotelach jajecznica jest  z jajek w proszku.

Zależy gdzie. 

 

2 minuty temu, Gość huk napisał:

w samo sedno, to jest podejscie na medal  - wdziecznosc za to, co jest, zamiast doszukiwanie sie czego nie ma 🙂

Też tak mówię 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
6 minut temu, Gość tolatola napisał:

W Gdańsku byłam w hotelu w tym roku, w lipcu. 340 złotych za noc - pokój z łazienką dla 3 osob, brak suszarki do włosów, ręczniki z dziurami i obdrapana szafa ...

dla porównania, inne o niby pododnym standardzie hotele w Poznaniu i Bydgoszczy, tańsze o 50 zł za noc, o wiele wiele lepsze.

A nawet hostel, za tylko 45 złotych za noc za pokoj jendoosobowy (łazienki koedykacyjne dzielone, ale 2 noce mi to nie robiło) we Wrocławiu, był znascnzie czystszy i mial lepsze ręczniki i pościel, niż ten "hotel" konkretny w Gdańsku.

To trzeba czytać uważnie, czy w pokoju jest łazienka, czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa19087

Moj maz nie jest januszem a raczej ja. Jak widze taki piekny buffet to nornalnie wszystko bym zjadla hahah

Moj maz jest wlochem, moze dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
7 minut temu, Gość Ewa19087 napisał:

Moj maz nie jest januszem a raczej ja. Jak widze taki piekny buffet to nornalnie wszystko bym zjadla hahah

Moj maz jest wlochem, moze dlatego

A robi Ci sałatkę caprese? 😂 Nie wyśmiewam Was, po prostu w kontekście dyskusji o mozzarelli i pomidorach musiałam zapytać 🙂

PS. Gratuluję ciąży, wiem że jesteś na majówkach, czytam Was. Ja co prawda na kwiecień, ale tamta ekipa w ogóle mi nie leży, stale tylko o chorobach i poronieniach gadają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Dnia 18.09.2019 o 19:35, Gość Kiss napisał:

Oczywiscie miałam na myśli, że owe jedzenie jest dla mnie niedobre, ale chyba nie spodziewałyście sie obiektywnej opinii w kwestii jedzenia. Na przykład dla znajomego jedzenie nie będace pizzą i kebabem jest niedobre, a dla innego liczy się tylko golonka i schabowy... 🙂

Ja nie jadam słodkich śniadań oraz nie jem pszenicy, cukru, rzadko jem mięso wieprzowe itd. 🙂 w większości hoteli śniadanie kontynentalne, angielskie, francuskie itd., da się załatwić jajecznicę, ale o mozzarelli z pomidorem i koktajlu z mleka migdałowego i borówek mogę pomarzyc 🙂

To jedz do Turcji 😉

Jajka w 3 wariantach,do tego jajecznica i omlety,serow pare rodzai,a samych warzyw na zimno ,cieplo, salatek czy surowek to bylo 3 bufety 😉

Z wedlinami kiepsciutko, choc byly w formie jakis mielonek..Nie jadlam.

Owoce do wyboru do koloru.

Z mlekiem migdalowym moze byc ciezko,preferuja kozie 😉

I pisze tu o menu w mautkim,rodzinnym3 gwiazdkowym hotelu..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×