Ulubione zajęcie Boga to przechodzenie samego siebie w zadawaniu cierpień dobrym ludziom.

Bóg uwielbia pastwić się nad dobrymi ludzmi, pilnować, żeby nie mieli ani chwili ulgi i spokoju w życiu. Za to złym zawsze wszystko się udaje. I wcale po śmierci nie będą mieli lepiej i żadnego raju. Tak sobie tylko wmawiają, żeby lepiej się poczuć. Po śmierci  tych dobrych czekają kolejne cierpienia. Ja marzę o tym, żeby po śmierci była nicość i pustka, ale tak nie będzie. Bog przygotował już kolejne atrakcje w postaci bolesnych chorób i ciężkiej upadającej pracy.