Diana_na_wózku 3 Napisano Wrzesień 22, 2019 Hej. Mam 24 lata, i jest tak dokładnie jak w temacie. Nigdy nie byłam w związku, ba nawet się nigdy nie całowałam i jakoś mi się nie śpieszy, nigdy mnie do tego nie ciągnęło. Myślałam, że byłam dwa razy zauroczona, ale nie myślałam o tych facetach obsesyjnie, nie miałam na ich punkcie fantazji ani romantycznych, ani seksualnych, nie tęskniłam. Zrozumiałam, że ja po prostu podziwiam tych gości Ogólnie, żaden facet ani żadna kobieta nie wzbudziła we mnie erotycznych myśli. Czasami pomyślę że jakiś piosenkarz ma ładną twarz, ale to tyle. Nie zazdroszczę parom, niektóre nawet podziwiam pod względem rozsądnego podejścia do związków. Wątki miłosne w książkach mi nie przeszkadzają, o ile nie są jedynymi wątkami. Nie lubię być adorowana, szczególnie przez obcych, w sensie jeden komplement jeszcze zniosę, ale jak dostaję morze komplementów to aż wymiotować mi się chce od tej słodyczy. Mam trójkę przyjaciół, w tym dwóch facetów z którymi znam się dwa lata, ja nic do nich nie czuję ani oni do mnie, jeden jest zajęty, a drugi zakochany w pewnej kobiecie, nigdy nie było żadnych flirtów z żadnej strony ani nic w tym rodzaju. Dzieci mieć nie chcę, a potrafię wyobrazić sobie samotne. lecz szczęśliwe życie z kotem, małym mieszkanku i w towarzystwie przyjaciół. Czy ktoś też tak ma? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Wuefistaa 1 Napisano Maj 27, 2022 Dnia 22.09.2019 o 11:42, Diana_na_wózku napisał: Mam 24 lata, i jest tak dokładnie jak w temacie. Nigdy nie byłam w związku, ba nawet się nigdy nie całowałam To niestety częsty, o ile nie nagminny, los osób niepełnosprawnych. Dnia 22.09.2019 o 11:42, Diana_na_wózku napisał: jakoś mi się nie śpieszy, nigdy mnie do tego nie ciągnęło Oczywiście, że Cię ciągnęło ale ponieważ nie dostawałaś od życia (od mężczyzn) tego co dostają zdrowe dziewczęt5a dla których bycie adorowaną i zaloty chłopaków jest zwykłą normą więc wyparłaś te uczucia ze świadomości udając, że Ciebie to nie dotyczy. Dnia 22.09.2019 o 11:42, Diana_na_wózku napisał: Ogólnie, żaden facet ani żadna kobieta nie wzbudziła we mnie erotycznych myśli. Jeśli się nigdy nie całowałaś, jeśli w Twoim życiu nie zaistniała nigdy namiętność ani rozkosz seksualna to oczywiście, że nie masz takich myśli bo nawet nie wiesz jak bardzo może to być przyjemne. Dnia 22.09.2019 o 11:42, Diana_na_wózku napisał: Nie lubię być adorowana, szczególnie przez obcych, w sensie jeden komplement jeszcze zniosę, ale jak dostaję morze komplementów to aż wymiotować mi się chce od tej słodyczy. Wierzę, że teraz już nie lubisz komplementów. To jest niejako zemsta na facetach za to, że tak rzadko je dostajesz. Albo wcale nie dostajesz. Wyrobiłaś sobie nawet reagowania odruchem wymiotnym na sytuacje które wśród zdrowych dziewcząt wywołują przyjemność. Próbujesz teraz udawać przed sobą, że Ciebie to nie dotyczy, że Ty jesteś inna. Nie, nie jesteś inna. Jesteś normalną dziewczyną, jak każda inna. Różnisz się tylko tym, że choroba zmusiła Cię do poruszania się na wózku. A to zwyczajnie odstrasza facetów. Dnia 22.09.2019 o 11:42, Diana_na_wózku napisał: Mam trójkę przyjaciół, w tym dwóch facetów z którymi znam się dwa lata, ja nic do nich nie czuję ani oni do mnie, jeden jest zajęty, a drugi zakochany w pewnej kobiecie, nigdy nie było żadnych flirtów z żadnej strony ani nic w tym rodzaju. To oczywiście, że nie było żadnych flirtów skoro obaj są zajęci. Podejrzewam, że nie byłoby tych flirtów nawet gdyby obaj byli wolni. Naprawdę rzadko kiedy osoba w pełni sprawna chce się wiązać z osobą na wózku. Takie jest życie. Brutalne życie. A myślisz, że dlaczego osoby bardzo niskie (tzw. karły) wiążą się tylko z osobami o podobnym wzroście? Dlaczego żadna z karlic nie ma za faceta wyrośniętego zawodnika koszykówki? Nie podoba jej się żaden? Oczywiście, że podoba. Problem w tym, że żaden z nich nawet przez sekundę nie pomyśli o niej nawet gdyby była nainteligentniejszą kobietą na świecie. I nie ma się co obrażać na życie. Ja jestem szkolnym wu-efistą. Niby wysoki, niby wysportowany, umięśniony, aparycja też nie najgorsza ale brutalna prawda jest taka, że bogaty małolat-pryszczolec ma większą szansę na panienkę niż ja. Bo on ma kasę, a ja nie mam. Tak tak, wiem wiem, że zaraz kobiety się obruszą, że w prawdziwej miłości wcale nie chodzi o pieniądze. Problem w tym, że nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość. Gdyby była to koszykarz związałby się z karlicą. A jakoś się nie wiąże. No chyba, że byłaby ona milionerką jakąś to wtedy nagle cała kolejka żigolaków by się do niej ustawiła. Dnia 22.09.2019 o 11:42, Diana_na_wózku napisał: Dzieci mieć nie chcę, a potrafię wyobrazić sobie samotne. lecz szczęśliwe życie z kotem, małym mieszkanku i w towarzystwie przyjaciół. Oczywiście, że potrafisz sobie wyobrazić życie samotne bo, jeśli nie zmienisz podejścia, to tylko takie Cię czeka. Więc może zamiast obrażać się na świat, na ludzi i na rodziny z dziećmi zacznij umawiać się z facetami. Niekoniecznie zdrowymi. Zażyj rozkoszy. Poznaj smak pocałunku. To że jeździsz na wózku nie oznacza, że masz dodatkowo skazywać się na nie korzystanie z przyjemności jakie oferuje świat. Jeśli masz czucie między nogami to z jakich niby racji masz odmawiać sobie przeżycia orgazmu? Dziewczyno, ocknij się! Dnia 22.09.2019 o 11:42, Diana_na_wózku napisał: Czy ktoś też tak ma? Tak. Mają wszyscy ci, którzy z powodu tego czy innego schorzenia obrazili się na świat i na ludzi. Teraz wolą udawać, że oni mają w dupie miłość, komplementy pocałunki i seks. Że są inni. Lepsi. Że są ponad niskie ludzkie instynkty. Problem polega na tym, że to tylko głupie udawanie. Taka gra przed samym sobą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach