Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gigi

zakochałam sie w kochanku ;(

Polecane posty

Gość Gigi

na poczatku byl to seks , doszly uczucia, tesknota zazdrosc . On ma zone ja meza a seks jest cudowny, tak dobrze sie dogadujemy rozumiemy i tak mi go na codzien brakuje ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Błąd, tego nie wolno robić, to jest zawsze zgubne. Wspomnisz moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

nie planowalam tego;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćGość

Coś wiem na ten temat. Chcesz pogadać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

no chce, tez masz kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćGość

Nie bardzo chcę tu o tym pisać. "Zjedzą" Ciebie i mnie. Lepiej byłoby, abyś podała jakiś adres e-mail.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Gość Gigi napisał:

zakochałam sie w kochanku ;(

Wóz, albo przewóz. Uważam, że najlepiej jest szczerze poinformować faceta o zmianie uczuć i - jeśli razem być nie możecie - zakończyć relację dla własnego dobra. Szkoda psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

z mezem mam kredyt dzieci, kochanek to samo zona oj nie takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćGość

"Szkoda psychiki" - potwierdzam. Im wcześniej to zakończysz, tym lepiej dla Ciebie, choć - jak czytam - już trochę późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut temu, Gość Gigi napisał:

na poczatku byl to seks , doszly uczucia, tesknota zazdrosc . On ma zone ja meza a seks jest cudowny, tak dobrze sie dogadujemy rozumiemy i tak mi go na codzien brakuje ;((((

Łatwo jest się zakochać w kochanku. Przechodzi się fazę zauroczenia, która wygrywa z fazą nudy w wieloletnim związku.  Kochanek to sama przyjemność.  Nie trzeba mu codziennie gotować,  prać,  kłócić się z nim o pieniądze,  a wiadomo, że to szara rzeczywistość potrafi zabić najbardziej namiętny związek. Tyle,  że kochanek też ma swoje wady, dowiesz się o nich kiedy opadną ci z oczu klapki. Obyś wtedy nie żałowała tego zauroczenia.Wychodzenie z romansu czasem budzi w nas niesmak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie znam takiej co sie nie zakochała, myślałaś że jesteś wyjątkiem? Baby się zako...ą, wszyskie są takie same. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

No mysle ze juz jestem w tym za daleko , a nie umie tego zakonczyc bo nasz seks i spotkania sa cudowne :( codzienne pisanie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćGość

U mnie też tak było. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

Bylo? A jak sie zakonczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie planowałaś pójść do łóżka z żonatym? Zostałaś zmuszona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

Nie planowalam sie zakochac. Mial byc poprostu seks. Jemu tez nie jestem obojętna 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

A na poczatku to nawet tego seksu nie planowałam. Byly rozmowy potem smsy i w koncu seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maurycy

Oj, strasznie odchorowałem taką zakochaną kochankę... Lata mijają a ja nadal nie mogę się pozbierać z tego co ona nawywijała... Nie mam do Niej o to pretensji, doszedłem do wniosku, że sam sobie jestem winien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

Co nawywijala niby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćGość
46 minut temu, Gość Gigi napisał:

Bylo? A jak sie zakonczylo?

Zryta psychika, alkohol, i kilka jeszcze innych kwestii. Pozbierać nie mogę się do dzisiaj, choć jest już znacznie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

A dlugo trwal ten romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja z moim skończyłam. Łatwo nie było i jeszcze bardzo tęsknię. Czasami żałuję że zerwałam znajomość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

No ja narazie nie umie. Na kazde spotkanie czekam z wypiekami i radością 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stasiek

Ja tak miałem. Zostawiłem żonę dla kochanki. Ona była w związku ale bez ślubu. Dzieci nie mamy dlatego było łatwiej ale i tak trudno bo żona cierpiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćGość
24 minuty temu, Gość Gigi napisał:

A dlugo trwal ten romans?

To skomplikowana bardzo sprawa, i długi i krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GośćGość
14 minut temu, Gość Gigi napisał:

No ja narazie nie umie. Na kazde spotkanie czekam z wypiekami i radością 

U mnie też tak było. Kombinacje jak kiedy i gdzie się spotkać. Motyle w brzuchu jak to się mówi. Coś z tego do tej pory zostało.Nie umiem, nie potrafię, a chyba po prostu nie chce zapomnieć i cały czas na coś liczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opanowany

Byłem w adekwatnie identycznej sytuacji. Standardowa sytuacja, żona, dwójka dzieci, dom.

Poznałem ją, ona również rodzina, mąż. Od razu zaiskrzyło, chociaż tego nie planowałem. Po prostu trafił nas jakiś piorun, oboje szybko wyznaliśmy sobie, że się w sobie zako...emy, że to nie tylko seks, że pragniemy siebie, że cierpimy, że marzymy o sobie.  Oboje stwierdziliśmy, że powinniśmy się poznać 10 lat wcześniej, bylibyśmy idealną parą, małżeństwem, rodziną. Ja nie miałem tak z żadną kobietą. To jest miłość na zabój. 

Okropne uczucie, bo z nikim o tym nie pogadasz, każdy Cię zje. Mój zaufany przyjaciel, który miał poza żoną kochanki nie rozumiał mnie, że się zakochałem, radził mi korzystać z "Kochanki" i nie niszczyć rodziny. A ja kochankę kocham ponad życie.

Niestety nie miałem odwagi porozmawiać z żona, bo ona niczego nie przeczuwała. Długo myślałem i odwlekałem to w czasie, moja kochanka była już po wielu rozmowach ze swoim mężem, ale u nich on też miał swoje skoki w bok, wiedzieli ,że ich małzeństwo się końćzy, a moje? Moje dzieciaczki widziały we mnie idealnego ojca, moja żona męża...

Ani nie chcę mówić jak to się skończyło. Ale dziś jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigi

To ja jestem w trakcie romansu i tych całych emocji ehh.  Na mysl o koncu chce mi sie płakać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffddd
7 minut temu, Gość Gigi napisał:

To ja jestem w trakcie romansu i tych całych emocji ehh.  Na mysl o koncu chce mi sie płakać 

Nie rób tego błędu co ja i nie kończ romansu, jeśli kochasz Kochanka. Ja zakończyłem mój romans, moja Kochanka wpadła w histerię, a ja codziennie o niej myślę,, CODZIENNIE po wiele razy i tak od dwóch lat. Żona wie, że była jakaś kobieta, ale nie zna szczegółów nie chce, ja trochę nakłamałem, żona uwierzyła, albo tak było jej łatwiej, czuję, że nic mnie w życiu już nie czeka, że chyba czekam na starość i śmierć, to straszne. Normalni ludzi mają depresję, ja mam dość silną konstrukcję psychiczną, więc po prostu zadręczam się od dwóch lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dama Kier

Szaleńcy, po co komplikować zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×