Bycie sobą naprawdę popłaca

Hej wszystkim, chciałabym coś opowiedzieć. Od zawsze miałam problemy w kontaktach z innymi. W przedszkolu byłam szykanowana, a w szkole bardzo zamknięta w sobie. Nie potrafiłam dogadywać się z ludźmi, aż przestałam ich lubić. Kiedy poszłam na studia było jeszcze gorzej, przy każdym kontakcie bardzo się stresowałam, "grałam" jakąś pozę, starałam się, ale ludzie się ode mnie odsuwali i traktowali jak dziwoląga. Poszłam do psychiatry i od około roku biorę leki przez co się bardzo uspokoiłam i przestałam się spinać przy innych. Na efekty warto było czekać, bo teraz nie stresuję się, można ze mną normalnie porozmawiać, no i zaczęłam zbierać grono znajomych. Ludzie chcą się ze mną kontaktować, sami proponują spotkania. Ja przestałam udawać inną osobę niż jestem, nigdy nie byłam i nie będę przebojowa, imprezowa, nie przeklinam i po prostu jestem sobą. Warto było :)

No, jak byłem sobą przez całe gimnazjum i liceum. Nie popłaciło. Bierność to żadne rozwiązanie.