Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bol90067

Wesele A w domu chore dziecko

Polecane posty

Gość Bol90067

Cześć  mamusie. Mamy dwuletniego synka który od wczoraj ma wirusa tam rzadkie kupki. W tą  sobotę  mamy iść  na wesele.  Teściowa mówi żebyśmy zostali z dzieckiem  w domu  i odmówili  pójścia . Chcieliśmy iść sami  bez  synka. Co o tym sadzicie  mamusie  co wy byście zrobiły  na naszym miejscu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To trochę chamskie odmawiać w tygodniu przed weselem. Idźcie bez dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Jesli masz kogos z kim mozesz zostawic dziecko to idzcie na wesele. Rozumiem, ze to ma byc pierwsze dluzsze rozstanie dla Was wiec powinna byc to osoba ktora maly zna i lubi a nie ktos obcy. Gdyby goraczkowal i byl bardzo chory to raczej sami byscie nie zdecydowali sie go zostawic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika

 

15 minut temu, Gość Gość napisał:

To trochę chamskie odmawiać w tygodniu przed weselem. Idźcie bez dziecka.

Chamskie to jest pójść na wesele, kiedy w domu ma się rotawirusa. Pozarażają połowę gości i być może schrzanią parze młodej podróż poślubną. Mało co mnie tak wkurza, jak ludzie, którzy rozsiewają wirusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Kika napisał:

 

Chamskie to jest pójść na wesele, kiedy w domu ma się rotawirusa. Pozarażają połowę gości i być może schrzanią parze młodej podróż poślubną. Mało co mnie tak wkurza, jak ludzie, którzy rozsiewają wirusy.

Zgadzam się.

Myślę, że państwo młodzi zrozumieją dlaczego odmawianie. Czasami trzeba też myśleć o innych, a nie tylko o sobie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Kika napisał:

 

Chamskie to jest pójść na wesele, kiedy w domu ma się rotawirusa. Pozarażają połowę gości i być może schrzanią parze młodej podróż poślubną. Mało co mnie tak wkurza, jak ludzie, którzy rozsiewają wirusy.

Dziecko jest chore, nie rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak miałam chore dziecko, to poszłam na ślub, dałam kopertę, która miałam dać i przeprosiłam, że nie będę na weselu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Dziecko jest chore, nie rodzice.

Nieświadomość czy głupota? A wiesz,że jelitowki są zaraźliwe? Wg Ciebie to konieczność pchac sie na wesele i różności bakcyla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To zależy jak bardzo jest chore i czy macie z kim zostawić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malbec

Ja bylam kiedys na takim weselu gdzie postanowila przyjsc babcia panny mlodej z niedoleczona jelitowka... Choc nie zamienilam z nia ani slowa, to zachorowalam ja(bedac w ciaxy), moj 2letni syn i 14 innych osob. Raz tez bylam na urodzinach siostrzenicy meza, jedna ciocia przyszla po jelitowce, mowila ze ju dwa Dni nie ma objawow...zachrowalo 7 dzieci i 4 doroslych czyli jakies 70%przyjecia... Wiec zastanow sie dwa razy zanim pojdziesz na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
56 minut temu, Gość Gość napisał:

Nieświadomość czy głupota? A wiesz,że jelitowki są zaraźliwe? Wg Ciebie to konieczność pchac sie na wesele i różności bakcyla?

Nawet nie wiadomo co ten dzieciak ma. Rotawirus to gorączka, wymioty, ostra biegunka a nie rzadkie kupki. Przy rotawirusach po prostu się z ciebie leje i nie wiesz czy masz rzygać czy s r a ć, a w pewnym momencie to już rzygasz i s r a s z sama wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lill
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nieświadomość czy głupota? A wiesz,że jelitowki są zaraźliwe? Wg Ciebie to konieczność pchac sie na wesele i różności bakcyla?

Jelitówka to nie hiv i ma okres inkubacji 2-5 dni. Wiec do soboty będzie wiadomo czy rodzice się zarazili czy nie. Jak dziecko ma jelitówkę to do pracy nie chodzisz Ty czy mąż? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Ja nie wiem co u Was taka moda na jelitówki.moj syn miał kilka razy i ani razu nikt z domowników nie zaraził się od niego. Raz miał wirusa, a ja karmiłam piersią. Martwiłam się strasznie o niemowlaka, bo musiałam sprzątać nocnik, zakładałam rękawiczki jednorazowe i dezynfekowałam ręce za każdym razem i nic się nie stało. Dwa razy byłam na imprezie, gdzie było dziecko i miało wirusa i nic. Moim zdaniem idźcie, ale jak mama Was wkopie i powie, że taka sytuacja i ktoś zachoruje to będzie trochę niefajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nawet nie wiadomo co ten dzieciak ma. Rotawirus to gorączka, wymioty, ostra biegunka a nie rzadkie kupki. Przy rotawirusach po prostu się z ciebie leje i nie wiesz czy masz rzygać czy s r a ć, a w pewnym momencie to już rzygasz i s r a s z sama wodą.

Moje dziecko miało norowirusa (czy norawirusa, lekarze różnie to nazywali). To jeden z wirusów wywołujących jelitowke. I tylko wymiotowalo. Zero biegunek, zero gorączki. A jednak popularna grypa jelitowa. 5 dni pod kroplowka w szpitalu, bo dziecko 5 miesięcy miało.  Rotawirus to nie jedyny wirus dający objawy "jelitowki". I okazało się, że dziecko zaraziło się od taty, który przez parę godzin jednego dnia miał rozwolnienie i stan podgoraczkowy. Innym razem mąż był u swojej siostry, coś jej zawieźć. Został na godzinę. Jej dziecko miało jakąś wirusowke. Chore gardło, gorączka. I co? Mąż się nie pochorowal, nawet nie drapalo go gardło. Ale nasze dziecko zaraził, a zanim ja wróciłam do domu z dzieckiem to mąż już był tam 2 godziny i wziął prysznic po treningu. Pójdą i będą zarazac świadomie. A będa tam dzieci, osoby starsze, osłabione, może kobiety w ciąży. Ale oni muszą jechać na żarcie i picie! Bo jak to tak! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

 Ale oni muszą jechać na żarcie i picie! Bo jak to tak! 

Serio ktokolwiek jeszcze myśli, że ludzie jeżdżą na wesela, żeby się najeść i napić? Przecież wszędzie są restauracje z jedzeniem nierzadko dużo lepszym, niż nieśmiertelne rosoły i devolaje i dużo tańszym, bo płacisz za to co zjesz, a nie min. 500zł od pary w kopercie. Weź się dziewczyno zastanów, zanim coś palniesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xbg

Wynajęłam nianie i poszłam, miałam podobną  sytuację, tylko córka złapała ospę, a to był ślub brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Serio ktokolwiek jeszcze myśli, że ludzie jeżdżą na wesela, żeby się najeść i napić? Przecież wszędzie są restauracje z jedzeniem nierzadko dużo lepszym, niż nieśmiertelne rosoły i devolaje i dużo tańszym, bo płacisz za to co zjesz, a nie min. 500zł od pary w kopercie. Weź się dziewczyno zastanów, zanim coś palniesz. 

A po co się oni tam pchają? Mają chore dziecko w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
41 minut temu, Gość Gosc napisał:

A po co się oni tam pchają? Mają chore dziecko w domu. 

A po co idzie się na wesele? Na tych weselach jest jedzenie tak mocno przeciętne zawsze, że zachwycają się chyba tylko te osoby, które na co dzień jedzą ze słoików. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Najpierw się zorientuj co to jest faktycznie. Jelitówki  rzeczywiście przenoszą się szybko i na wiele osób. Moja córka złapała jelitówkę (nie była szczepiona na rotawirusy) na placu zabaw najprawdopodobniej. Byłam wtedy w ciąży, miałam tylko brak apetytu i lekkie osłabienie. Za to pochorowali się teściowie, teściowa musiała brać kroplówki. Resumując patrzcie na rozwój sytuacji po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna Mama

Tobie i mężowi może nic nie być a przeniesiecie wirusa na kogoś. Kuzynka męża przyjechała zobaczyć córkę jak ta miała 2 tygodnie, po jej wizycie wylądowałyśmy w szpitalu z norowirusem (czy jakoś tak). Jak byłam w 5 miesiącu ciąży to na imprezę przyszli goście z dziećmi świeżo po jelitówce, przyznali się po tym jak pochorowałam się ja i inne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czołem
10 godzin temu, Gość Kika napisał:

 

Chamskie to jest pójść na wesele, kiedy w domu ma się rotawirusa. Pozarażają połowę gości i być może schrzanią parze młodej podróż poślubną. Mało co mnie tak wkurza, jak ludzie, którzy rozsiewają wirusy.

Racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk

Daj dziecku nifuroksazyd ( już jest bez recepty) i do soboty mu przejdzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×