Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość singielka

kredyt po 40stce

Polecane posty

Gość singielka

Mam 43 lata, jestem samotna kobietą. Mieszkam z rodzicami. Chce kupic mieszkanie ale nie wiem czy nie porywam się z motyką na słońce.

Nie zarabiam kokosow. Mam miesięcznie 2 500 netto pensji. Do tego rocznie dochodzi ok. 6 000 netto(wczasy pod gruszą, premie uznaniowe, premie swiateczne- ale nie są to kwoty stałe . Mogą byc ciut wyzsze ale mogą byc duzo nizsze. W ciagu ostatnich 3 lat byly na takim poziomie jak podałam). Mam juz zaoszczędzone ok 100 000. W moim miasteczku mieszkanie ok 40 m kwadratowych rynek wtorny to ok. 140-160 tys.(chociaz ostatnio cięzko o takie mieszkanie, a aktualnie nie ma wogole ofert,ale mam nadzieje ze moze sie cos pojawi, zalezy mi na bloku, ogrzewanie miejskie , kamienice odpadaja.) Nowe odpadają . Budują teraz i takie mieszkanie w stanie deweloperskim to koszt 160 000. A gdzie wykonczenie i cala reszta.

czy przy moich zarobkach dostane kredyt powiedzmy na 60 000? na ile lat jaka rata? czy poradzę sobie z takim obciążeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Sprawdź w banku, forum nie będzie zgadywać. Pensję masz niską, ale pamiętaj, że możesz "dobrać" drugą osobę do kredytu - nawet rodziców. Porównaj też oferty z kilku banków. Koszty kredytu to nie tylko sama rata - mogą od ciebie wymagać ubezpieczenia na życie (u mnie to ok. 500 zł rocznie) i ubezpieczenie mieszkania z cesją na rzecz banku (to akurat tanie, ok. stówy). Sprawdź też ile wynosi czynsz w takich mieszkaniach, i inne rachunki - i zobacz ile ci zostanie na życie.

Obecne warunki kredytów mogą się bardzo różnić od tych, które się brało nawet pół roku temu. Ja też brałam kredyt po 40tce, mam ponad 100 tys do spłaty, rata to 600 zł, z tym że wynegocjowałam dobre warunki i brałam go z 8 lat temu, teraz marże są wyższe. No i zarabiam znacznie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie bierz kredytu tylko mieszkaj z rodzicami i oszczędzaj dalej kupisz sobie za kilka lat jak uzbierasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antek z New York

Po co ci mieszkanie jak nie masz faceta? Mieszkaj dalej z rodzicami, kase zainwestuj i produkuj dochód pasywny. Jak masz 10tyś to przy 10% zwrotu masz 10tyś dochodu na rok, to prawie 1000 miesięcznie za nie robienie nic. a 1000 to prawie 50% twojej pensji. Nie pakuj się w kredyty bo to zguba, wiem co mówie. Co innego jak byś faceta znakazła który też coś odłożył i kupić razem. Samej na co ci mieszkanie? Pomyśl zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antek z New York

jak masz 100tyś po 10%, miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Po prostu ciężko się w tym wieku mieszka z rodzicami. Mam już swoje lata a czasami czuję się nadal jak małe dziecko,albo jak osoba upośledzona :-( tak to odbiera otoczenie. Bo każdy normalny dorosły człowiek niezależnie czy tworzy własną rodzine czy nie to wyprowadza się z domu. Z rodzicami zostają przeważnie tylko ludzie chorzy jacyś upośledzeni umysłowo. Jednym słowem tacy którzy sobie sami nie poradzą. 

Ciężko jest nie mieć w tym wieku swojej kuchni gdzie można gotować co się chce i nikt  ci na ręce nie patrzy, nie móc zrobić remontu czy urządzić mieszkanie po swojemu. Po prostu nie czuję się swobodnie. 

Nie znam się na tych wszystkich inwestycjach. Można zyskać ale pewnie też można stracić. Nie wierzę że jakies pieniądze przyjdą mi ot tak sobie. Na wszystkich trzeba zapracować. 

Ceny mieszkań ciągle idą w górę i boję się że nigdy nie zaoszczędzić pełnej kwoty żebym kupiła za gotówkę. 

No i chciałabym jeszcze teraz się nacieszyć tym mieszkaniem urządzić pokój jestem jeszcze w miarę mloda i mam na to siły. 

 

Faceci to oddzielny temat. Nie wierzę że po 40stce można poznać kogoś normalnego.  Wokol same zdrady, rozwody itp.a i fakt ze w tym wieku mieszkam z rodzicami tez odstrasza facetów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość singielka napisał:

[...] czy przy moich zarobkach dostane kredyt powiedzmy na 60 000? na ile lat jaka rata? [...]

 

Najlepiej zorientuj się u źródła. Natomiast...

12 godzin temu, Gość singielka napisał:

[...] czy poradzę sobie z takim obciążeniem?

...kwestia indywidualnej kalkulacji. Miej na uwadze, że kredyty są korzystne przede wszystkim wtedy, kiedy masz stabilną perspektywę zarobkową oraz potrafisz się szybko zorganizować w razie nieprzewidzianych sytuacji. Szeroki perspektywizm i zaradność. Wydawanie wszystkich oszczędności i dodatkowo branie pożyczki na mieszkanie pozbawia bezpieczeństwa, zabezpieczenia codziennego bytu, ponieważ nigdy nie wiesz, co może się wydarzyć i czy nagle nie okażą się potrzebne większe fundusze (np. w razie wypadku, choroby itd)... Może zamiast wikłania się w długi na lata warto rozważyć możliwości podniesienia zarobków, czy zarobek dodatkowy, bądź też opcje na dochód pasywny, jak już słusznie wyżej wspomniano. Podział kosztów i współwłasność również jest wygodnym kompromisem. Czy współlokatorem będzie facet, czy kobieta, zawsze nie są to rodzice, co daje już pewien komfort i większą autonomię.

32 minuty temu, Gość Singielka napisał:

[...] Nie wierzę że po 40stce można poznać kogoś normalnego. [...]

Można, można ;] kwestia podejścia i grunt, by nie nastawiać się negatywnie.

35 minut temu, Gość Singielka napisał:

[...] Wokol same zdrady, rozwody itp.[...]

Zawsze były, są i będą, co nie znaczy, by rezygnować z poszukiwania, dobrego się przy tym bawienia i zapewniania sobie rozrywki! Niekoniecznie relacja musi trwać wiecznie, niemniej miłe wspomnienia, doświadczenia, pozostają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Ech nic mi się nie chce dzisiaj . Ta paskudna pogoda jeszcze mnie dobijaja. 

Nie mam możliwości aby ten kredyt wziąść z kimś. Po prostu nie mam faceta. A z drugiej strony brać kredyt z facetem to tez średni pomyśl. Póki co jestem sama i raczej tak zostanie. 

Owszem zawsze były zdrady rozwody ale teraz to jakaś plaga żadnych wartości. 

Szukanie faceta traktować jako zabawę? To nie dla mnie. Mam swój system wartości. I dziękuję za pol roku zabawy a później załamanie bo okazuje się facet np żył na 2 fronty, był zwykłym oszustem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Singlom bardzo ciężko o kredyt - wiem bo pracuję w banku.

Najłatwiej bezdzietnym małżeństwom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Zorientuj się w banku. Moi rodzice brali po 50tce, spłacą szybko bo mieli duży wkład.

Moim zdaniem lepiej zainwestować w mieszkanie niż trzymać pieniądze "w skarpecie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Tak wiem że takie trzymanie jest bez  sensu ale z drugiej strony jeszcze sporo mi brakuje. Nawet jeśli znajdzie się bank który mi go udzieli to po prostu bardzo się boję takiego obciążenia .właśnie ze w razie choroby; wypadku może być ciężko a wiem ze nikt mi nie pomoże wtedy. Rodzice mają niezbyt wysokie emerytury a sami młodzi nie są  więc tez na lekarzy trochę tracą. 

Ech dolujace to wszystko :-(

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antek z New York
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Singlom bardzo ciężko o kredyt - wiem bo pracuję w banku.

Najłatwiej bezdzietnym małżeństwom.

Dla singli wogóle jest trudne życie, bo system jest nastawiony na pary i dwa dochody i tak są ceny wszystkiego dopasowane. Rozumiem autorke, ale tracić płynność finansową za odrobine swobody to nie jest mądre. Ile lat mają rodzice? Chyba wiecznie żyć nie będą, choć im życze długie i zdrowe życie, to jednak kiedyś odejdą. Życie samemu w mieszkaniu jest smutne, autorka tego jeszcze nie rozumie bo nie doświadczyła tego. Czuje się jak dziecko itp, ale zdobywa przez to płynność finansową i przez to brak stresu. Mieć 100tyś i mieszkać z rodzicami to lepszy układ niż mieć 60tyś długu i mieszkać samemu. Co innego z facetem, z kobietą czy z rodziną, ale samemu? Nie polecam. Autorka powinna szukać pravvika w podobnym wieku w podobnej sytuacji, bo taki będzie normalny, choć wycofany społecznie i niepewny siebie z kobietami. Ale taki będzie wierny i stabilny, a pozatym jeśli pracuje to będzie miał oszczędności, chyba że ma nałogi. Nałogi łatwo wybadać. Takiego znaleźć i sobie go w miare wychować, dopasować i gitara. Nie ma ideałów, więc pewne wady trzeba zaakceptować, to działa w obie strony. Wtedy dorzuca każdy po 50tyś, 50tyś na spółke kredytu do spłaty w max 5 lat we dwójke. Za 150tyś myśle coś kupi w mniejszym mieście. Gdzie autorka mieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Mieszkanie z rodzicami w tym wieku to tez wieczny stres, ciągle uzeranie się o wszystko. Remont nie bo coś tam, ciągle bałagan, wysluchiwanie klotni rodziców, ich marudzenia, narzekania, ciągle patrzenie na ręce, mało prywatności, nikogo juz nie zapraszam do mieszkania. I w oczach znajomych tez jestem nikim. 

Takie życie jest ciężkie, życie z kredytem przy moich zarobkach tez było by wiecznym stresem i masa wyrzeczeń żeby opłacić ratę, czynsz i żeby starczyło na jako takie życie. 

Błędne koło :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 37 i też mieszkam z rodzicami bo samej źle i ciężko miałam faceta ale mnie zostawił bo sam nie wie czego chce i kogo a ja wierna a teraz to tylko zdrady i nic więcej..jak tu ufać i wierzyć w miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duch

facet to rzecz nabyta

Olac frajera

sama zyj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Nie znajoma -tak ciężko poznać kogoś normalnego a  jak się jest po 40stce to wogole prawie niemożliwe. 

Ja nie mam zobowiązań w postaci dzieci i tego samego oczekuję od faceta. A niestety wolni faceci wokół mnie to rozwodnicy ze zobowiązaniami. 

Tak można żyć bez faceta. Ja juz nawet nie mam jakiegoś wielkiego parcia żeby go mieć. Tylko niestety samemu jeśli się dobrze nie zarabia tez się ciężko żyje pod pewnymi względami jak w moim przypadku nie stać mnie na pełną samodzielność :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość Singielka napisał:

Nie znajoma -tak ciężko poznać kogoś normalnego a  jak się jest po 40stce to wogole prawie niemożliwe. 

Ja nie mam zobowiązań w postaci dzieci i tego samego oczekuję od faceta. A niestety wolni faceci wokół mnie to rozwodnicy ze zobowiązaniami. 

Tak można żyć bez faceta. Ja juz nawet nie mam jakiegoś wielkiego parcia żeby go mieć. Tylko niestety samemu jeśli się dobrze nie zarabia tez się ciężko żyje pod pewnymi względami jak w moim przypadku nie stać mnie na pełną samodzielność 😞

Bierz kredyt kobieto raz się żyje! Urządzić można tanio na początek używane rzeczy przemalować I będziesz miała spokój.  Może dorobisz weekendami.? Zanim odlozysz resztę to trochę minie i kiedy będziesz samodzielna? Po 50 tce? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Kardulaki no tak ale kto jak kto ale Ty powinnaś wiedzieć że może być ciężko spłacać taki kredyt. A może być i tak ze nie będę go wogole mogła spłacać i co wtedy? 

Mieszkać na swoim i głodowac tez nie chcę :-(

W mojej okolicy teraz budują blok. Najmniejsze mieszkanie ok 40 m kw. stan deweloperski to koszt 160 000. A żeby zamieszkać to trzeba je wykończyć i myślę że 40 000 to może być tak na styk. Wiadomo że pewne rzeczy można dokupić z czasem no ale jak będę miała kredyt na głowie to raczej już nic nie odłoże. Wiec kredyt musiałabym taki wziąść żeby się już jako tako urządzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęczowa

Autorko jak ciężko ci znaleźć faceta to może łatwiej będzie o kobietę? Przynajmniej nie porzuci cię z kredytem hipotecznym jak to często bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Gość Singielka napisał:

Kardulaki no tak ale kto jak kto ale Ty powinnaś wiedzieć że może być ciężko spłacać taki kredyt. A może być i tak ze nie będę go wogole mogła spłacać i co wtedy? 

Mieszkać na swoim i głodowac tez nie chcę 😞

W mojej okolicy teraz budują blok. Najmniejsze mieszkanie ok 40 m kw. stan deweloperski to koszt 160 000. A żeby zamieszkać to trzeba je wykończyć i myślę że 40 000 to może być tak na styk. Wiadomo że pewne rzeczy można dokupić z czasem no ale jak będę miała kredyt na głowie to raczej już nic nie odłoże. Wiec kredyt musiałabym taki wziąść żeby się już jako tako urządzić. 

A policzyłaś sobie ile Ci zostanie kasy po racie i czynszu ? Może nie będzie tak źle? A w jakim czasie  dasz rade odłożyć te 40 tysięcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Nie wyobrażam sobie siebie na 40 m kw z  inną kobietą 😀

Kardulaki no raczej za dużo mi nie zostanie na życie. Tez nie chce wegetować i np przynajmniej raz w roku nie jechać  na 5 dni w góry czy nad morze, kupić sobie od czasu do czasu fajny ciuch itp.

Teraz ciężko to ustalić bo np nie wiem ile wyniesie czynsz kwota raty itp. Na razie nie mam nawet na oku mieszkania. To co budują odpada bo za drogie. Ja nawet nie mam tej kwoty ile ono kosztuje w stanie deweloperskim. A co tu mówić o reszcie. Ono też jest ogrzewane gazowo wiec nie wiem czy to nie większy koszt niż np tak jak mam obecnie ogrzewanie miejskie,mamy liczniki płacimy w czynszu i później się rozlliczamy po sezonie. Przeważnie mamy zwrot. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po problemie
3 godziny temu, Nie znajoma napisał:

Ja mam 37 i też mieszkam z rodzicami bo samej źle i ciężko miałam faceta ale mnie zostawił bo sam nie wie czego chce i kogo a ja wierna a teraz to tylko zdrady i nic więcej..jak tu ufać i wierzyć w miłość.

z autorką razem zamieszkajcie i gitara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pulpecik
2 godziny temu, Gość Singielka napisał:

Nie znajoma -tak ciężko poznać kogoś normalnego a  jak się jest po 40stce to wogole prawie niemożliwe. 

Ja nie mam zobowiązań w postaci dzieci i tego samego oczekuję od faceta. A niestety wolni faceci wokół mnie to rozwodnicy ze zobowiązaniami. 

Tak można żyć bez faceta. Ja juz nawet nie mam jakiegoś wielkiego parcia żeby go mieć. Tylko niestety samemu jeśli się dobrze nie zarabia tez się ciężko żyje pod pewnymi względami jak w moim przypadku nie stać mnie na pełną samodzielność :-(

Mam kumpla kawalera, bez dzieci i ex żon, tylko może być troche daleko od ciebie. Zainteresowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrabia Cristo
51 minut temu, Gość Tęczowa napisał:

Autorko jak ciężko ci znaleźć faceta to może łatwiej będzie o kobietę? Przynajmniej nie porzuci cię z kredytem hipotecznym jak to często bywa.

Z kobietami to dopiero jest dramat, dwie kucharki w kuchni, dwie chcą na swój styl mieszkanie, dwie baby razem to nie kończący się dramat. Kobiety się nawzajem nienawidzą i to jest fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Pulpecik napisz coś więcej o tym koledze. W jakiej cześć Polski mieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 85

Pewnie ze bierz kredyt, poczujesz się lepiej, bardziej niezależna i szczęśliwa. Będziesz miała szanse kogoś poznać ( jeśli chcesz), nawiązać nowe znajomosci spotkać się z koleżankami chociażby na winko. A kredyt na pewno dostaniesz jak masz umowę na czas nieokreślony. Ja mam 34 lata i właśnie wzięłam 200 tys. A zarabiam 3000 netto i jakieś tam premie. Brałam sama  i na 20 lat chociaż chcieli mi dać na 25, tak to liczą ze do 60 tki powinnaś spłacić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka

Jesteś 10 lat młodsza większe perspektywy na większe zarobki, znalezienie faceta  (o ile już nie masz). No i te 500 zł masz więcej. Niby nie dużo ale jednak robi różnicę. 

Ja mam umowę na stałe to fakt. Ale z drugiej strony prawie zero szans na jakieś większe wynagrodzenie. Owszem co jakiś czas jakaś podwyżka jest ale i koszty życia tez wzrastają wszystko drożeje wiec mam wrażenie ze ciągle jestem na tym samym poziomie. Jeszcze jakby się okazało ze minimalne wynagrodzenie będzie wynosić 4000 brutto to wogole sobie tego nie wyobrażam bo ceny tak pójdą w górę ze ciężko będzie wyżyć za te pieniądze. 

Perspektywa wiecznego oszczędzania do 60 tki tez mnie przeraża. Bo przy moich zarobkach na wielką emeryture tez nie mam co liczyć. Czyli najpierw kredyt i zaciskanie pasa a później biedna emerytura. Straszne to 😣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Singielko w razie czego wrócisz do rodziców i wynajmiesz swoje mieszkanie i wynajmujący spłaci kredyt, a Ty wrócisz do mieszkania po spłacie go. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Gość Singielka napisał:

Jesteś 10 lat młodsza większe perspektywy na większe zarobki, znalezienie faceta  (o ile już nie masz). No i te 500 zł masz więcej. Niby nie dużo ale jednak robi różnicę. 

Ja mam umowę na stałe to fakt. Ale z drugiej strony prawie zero szans na jakieś większe wynagrodzenie. Owszem co jakiś czas jakaś podwyżka jest ale i koszty życia tez wzrastają wszystko drożeje wiec mam wrażenie ze ciągle jestem na tym samym poziomie. Jeszcze jakby się okazało ze minimalne wynagrodzenie będzie wynosić 4000 brutto to wogole sobie tego nie wyobrażam bo ceny tak pójdą w górę ze ciężko będzie wyżyć za te pieniądze. 

Perspektywa wiecznego oszczędzania do 60 tki tez mnie przeraża. Bo przy moich zarobkach na wielką emeryture tez nie mam co liczyć. Czyli najpierw kredyt i zaciskanie pasa a później biedna emerytura. Straszne to 😣

A nie myślałaś o szukaniu pracy w innym regionie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość Singielka napisał:

Jesteś 10 lat młodsza większe perspektywy na większe zarobki, znalezienie faceta  (o ile już nie masz). No i te 500 zł masz więcej. Niby nie dużo ale jednak robi różnicę. 

Ja mam umowę na stałe to fakt. Ale z drugiej strony prawie zero szans na jakieś większe wynagrodzenie. Owszem co jakiś czas jakaś podwyżka jest ale i koszty życia tez wzrastają wszystko drożeje wiec mam wrażenie ze ciągle jestem na tym samym poziomie. Jeszcze jakby się okazało ze minimalne wynagrodzenie będzie wynosić 4000 brutto to wogole sobie tego nie wyobrażam bo ceny tak pójdą w górę ze ciężko będzie wyżyć za te pieniądze. 

Perspektywa wiecznego oszczędzania do 60 tki tez mnie przeraża. Bo przy moich zarobkach na wielką emeryture tez nie mam co liczyć. Czyli najpierw kredyt i zaciskanie pasa a później biedna emerytura. Straszne to 😣

Co Ty z tymi facetami ? Lepiej mieć swoje mieszkanie bo z facetami nigdy nic nie wiadomo odejdzie i będzie problem z mieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×