Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gabi

15 października - Dzień Dziecka Utraconego. Jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość Gabi

Drogie mamy jak sobie radzicie po stracie? Wspominacie, nadal cierpicie czy nie wracacie do tego? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niegość

Urodziłam tęczową córkę, ona daje mi siłę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Olewam ciepłym moczem. Psychol który wymyślił taki dzień mam nadzieje ze nigdy w życiu nie będzie rodzicem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Dzieci nienarodzone,nie umarly one  tylko zmienily date swojego przyjscia na swiat..

 

Mialam miec synka.. 19 kwietnia mial przewidywana date narodzin.

Po latach urodzilam synka,ktory mial date na 20 kwietnia, ale urodzil sie dzien wczesniej 19 🙂

 

Moze i calkowity przypadek, ale ja nie wierze w przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Minely 4 miesiece jak stracilam mojego Aniolka i nadal nie moge sie z tym pogodzic 😥

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Minely 4 miesiece jak stracilam mojego Aniolka i nadal nie moge sie z tym pogodzic 😥

I nigdy sie nie pogodzisz. Stracilam 4ciąże zanim urodził się mój syn. Staram się o tym nie myśleć po prostu, ale zapomnieć się nie da, mimo że minęło Kilka-kilkanaście lat od moich nieudanych ciąży (pierwsza 2005 ost 2015) Mało mnie szlag nie trafił jak zobaczyłam na fejsie „jaki to dzień dziś obchodzimy” naprawde mam nadzieje, że psycholka która wymyśliła taki dzień nigdy w życiu nie będzie matką. Taka karma za przypominanie innym tych wydarzeń. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 4

Straciłam jedną ciążę, dość zaawansowaną Szczerze? Przez pół roku dochodziłam do siebie, ale minęło kilka lat, urodziłam dziecko, które ma poważne problemy rozwojowe i jestem tak skupiona na jego terapii, że o tamtej ciąży już dawno zapomniałam, jakby to się wcale nie wydarzyło. Pamiętam, że budziłam się w nocy i pytałam samą siebie czy ja w ogóle byłam w ciąży: "Aha, byłam w ciąży, tak, rzeczywiście". Dziś skupiam się na dziecku, które mam, o tamtym, jakby to nie zabrzmiało, już dawno zapomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odległość

Ale to dzień dziecka utraconego- czyli również takiego które miało kilka czy kilkanaście lat i zmarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ciekawie dzień dziecka utraconego obchodziła mamaginekolog - zobaczcie na jej instagrama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolga

U mnie w kwiwtniu minęło 7 lat od śmierci naszej córki. Już tak nie boli, chodzimy na cmentarz, pamiętamy, ale nie rozdrapuję tego, choć za niedługo pojawię się w szpitalu (z własnym problemem zdrowotnym), w którym odeszła. Nie wiem, jak będzie, ale wydaje mi się, że rana nieco się zabliźniła, mamy dla kogo żyć - jest synek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 15.10.2019 o 18:12, Gość gosc napisał:

Dzieci nienarodzone,nie umarly one  tylko zmienily date swojego przyjscia na swiat..

 

Mialam miec synka.. 19 kwietnia mial przewidywana date narodzin.

Po latach urodzilam synka,ktory mial date na 20 kwietnia, ale urodzil sie dzien wczesniej 19 🙂

 

Moze i calkowity przypadek, ale ja nie wierze w przypadki.

Ja uważam, że to nie jest dobre podejście. Dziecko utracone- nienarodzone to była inna osoba, niż to dziecko, które przyszło po nim na świat. Masz wtedy conajmniej dwoje dzieci, w tym jedno na ziemi, a drugie w pamięci i sercu. Nie tędy droga. Nigdy tak nie pomyślę, bo moje następne dziecko mogłoby się źle poczuć, gdybym mu tak powiedziała- mogłoby pomyśleć, że jest zastępczym marzeniem po tamtym nienarodzonym. Ono nie zmienia daty przyjścia na świat- ono było, żyło przy mnie w brzuchu, ale musiało odejść, nim jeszcze zdążyło się przekonać, że świat naprawdę istnieje... ja nigdy nie zapomnę o córeczce- jest jedyna i niepowtarzalna!

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×