Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

jak co roku problem ze Świętami Bożego Narodzenia

Polecane posty

Gość Gosc
7 minut temu, Gość gość napisał:

w sumie dał jej swobodę w decydowaniu, nie zapowiedział sankcji, że jak pojedziesz to zmienie zamki, gdyż by się ośmieszył. ona ma jakiś dziwną tendencje, że chciałaby zadowolić wszystkich i ogólnie żeby motylki latały.

a na miejscu faceta się nie dziwie. brak komfortu na spędzanie wolnych dni wsparty libacjami alkoholowymi. widać już raz musiałaś mu zaserwować powyższy obraz na święta i nie dziwie się, że nie chce powtórki.

A gdzie zostało napisane że tam się odbywają libacje? Może raczej szanowny małżonek jest z tego gatunku co cnotki niewydymki z kafe, które nawet jeden kieliszek wina raz na rok uznają za alkoholizm.

Jak dla mnie facet szuka wymówki i tyle. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

To niech siedzi sam w domu jaki problem 

dlaczego sam?

pojedzie do swojej częśći rodziny, która nie sprawia komplikacji logistycznych będąc w komplecie na miejscu.

a autorka i tak będzie pewnie rozczarowana nawet jeśli pojedzie, to taki typ człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A gdzie zostało napisane że tam się odbywają libacje? Może raczej szanowny małżonek jest z tego gatunku co cnotki niewydymki z kafe, które nawet jeden kieliszek wina raz na rok uznają za alkoholizm.

Jak dla mnie facet szuka wymówki i tyle. 

chyba sama nie wierzysz w to co wyprodukowałaś.

to jest polski facet a wiadomo jak jest z mentalnością, więc jeśli polski chłob między wierszami przemyca treść, że jest tam obecny alkohol to nie chodzi o kieliszek wina tylko musi by,ć autentycznie grubo. najpewniej leje się wóda i on również jest nakłaniany do ochrzczenia pana Jezuska już po wigilli, reasumując patola na 102 skoro nie są w stanie nawet w święta dochować abstynencji.

podtrzymuje swoją opinie też nie chciałbym jeździć do rodziny, gdzie miałabym się czuć jak 5 koło u wozu i spać jak przybłęda na materacu. to wiele świadczy o stosunku wobec niego skoro nie jest wigilijnym wędrowcem, który przypadkiem wpadł na ucztę wigilijną a zapowiedzianym gościem to... słabo. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

 

18 minut temu, Gość gość napisał:

no sorry, ale chyba po to wyszła z domu rodzinnego (przynajmniej formalnie, emocjonalnie jak widać średnio) aby na pierwszym miejscu stawiać męża w tym dzielić z nim radość świąt a nie kuzyneczkami, ciotkami i pijącymi w święta wujaszkami.

co? skądś się urwałaś/eś? Bajki z krainy mchu i paproci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

 

co? skądś się urwałaś/eś? Bajki z krainy mchu i paproci..

aha, czyli przed ołtarzem/obliczem urzędnika ślubowała dziadkowi i mamusi? 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

chyba sama nie wierzysz w to co wyprodukowałaś.

to jest polski facet a wiadomo jak jest z mentalnością, więc jeśli polski chłob między wierszami przemyca treść, że jest tam obecny alkohol to nie chodzi o kieliszek wina tylko musi by,ć autentycznie grubo. najpewniej leje się wóda i on również jest nakłaniany do ochrzczenia pana Jezuska już po wigilli, reasumując patola na 102 skoro nie są w stanie nawet w święta dochować abstynencji.

podtrzymuje swoją opinie też nie chciałbym jeździć do rodziny, gdzie miałabym się czuć jak 5 koło u wozu i spać jak przybłęda na materacu. to wiele świadczy o stosunku wobec niego skoro nie jest wigilijnym wędrowcem, który przypadkiem wpadł na ucztę wigilijną a zapowiedzianym gościem to... słabo. 🙂

Ale ona nie była u swojej rodziny na święta od lat z tego co pisze. Jeżeli jej tak zależy, to nie sądzę żeby garnęła się sama do pijącej patoli i to do tego razem z dziećmi. Naprawdę mąż nie może raz na kilka lat zrobić żonie przyjemności i dla odmiany spędzić raptem 2 czy 3 dni u rodziny żony? To nie przeprowadzka na inny kontynent.

Ja wyczuwam, że połączenie dwóch argumentów pana męża: o spaniu na materacu - ach, cóż za męka, no jak obóz koncentracyjny albo ciężki nowotwór - i o tym, że nie chce żeby dzieci nie chciały oglądać alkoholu w święta - a przecież trzeba dzieciom pokazywać, że alkohol można pić (będąc pełnoletnim ofc)  kulturalnie i z głową, a nie jak u kafaterianek albo abstynencja albo od razu patola - świadczy o tym, że gość jest wydelikacony i mega wygodnicki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gość napisał:

To będzie pierwsza Wigilia po śmierci mojej mamy. Chciałabym mieć takie dylematy jak wy, serio.

Współczuję. U mnie to już drugie. W poprzednim roku były pierwsze i było kiepsko. No ale wspólna wigilia pozniej wszyscy na cmentarz do mamy... Pewnie będzie podobnie u Ciebie. Trzymaj się. I kup SOBIE jakiś prezencik i połóż pod choinką 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merikanda urocza

Jak ja się cieszę, że nie obchodze tego całego cyrku z cyklu kto do kogo przyjedzie, kto przyniesie bigos, a kto makowiec itd. Mieszkamy sobie z dala od rodziny, Święta obhodzimy po swojemu w spokoju i tak jak chcemy i tak od lat. Nie rozumiem ludzi, którzy z własnej woli uczestniczą w tym szaleństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejka
8 minut temu, Gość gość napisał:

chyba sama nie wierzysz w to co wyprodukowałaś.

to jest polski facet a wiadomo jak jest z mentalnością, więc jeśli polski chłob między wierszami przemyca treść, że jest tam obecny alkohol to nie chodzi o kieliszek wina tylko musi by,ć autentycznie grubo. najpewniej leje się wóda i on również jest nakłaniany do ochrzczenia pana Jezuska już po wigilli, reasumując patola na 102 skoro nie są w stanie nawet w święta dochować abstynencji.

podtrzymuje swoją opinie też nie chciałbym jeździć do rodziny, gdzie miałabym się czuć jak 5 koło u wozu i spać jak przybłęda na materacu. to wiele świadczy o stosunku wobec niego skoro nie jest wigilijnym wędrowcem, który przypadkiem wpadł na ucztę wigilijną a zapowiedzianym gościem to... słabo. 🙂

Trochę zboczę, ale po cholerę zjezdzac do kogos i zalegac jak przyblędy, skoro metraz nie pozwala na wygodę?
Nie cierpię tego, dosc typowe w naszej kulturze. Może kiedys, za prl takie spedy mialy urok, nie bylo tyle mozliwosci. teraz chyba juz nie trzeba? Są hostele, hotele itp.
Jak nie pasuje, to mozna nie przyjezdzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

dlaczego sam?

pojedzie do swojej częśći rodziny, która nie sprawia komplikacji logistycznych będąc w komplecie na miejscu.

a autorka i tak będzie pewnie rozczarowana nawet jeśli pojedzie, to taki typ człowieka.

Niech tak będzie. Skoro co roku spędzają święta i jego rodziców lub w domu to korona mu z głowy nie spadnie jak raz pojedzie do jej rodziny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość gość napisał:

aha, czyli przed ołtarzem/obliczem urzędnika ślubowała dziadkowi i mamusi? 😄

ale co slubowala? Ze meza rodzina jest ponad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość gość napisał:

aha, czyli przed ołtarzem/obliczem urzędnika ślubowała dziadkowi i mamusi? 😄

A czyli jak ślubowala męzowi to już tylko mąż się liczy? Nie można inaczej tylko z nim? Dziadek i mama to tak samo rodzina żony i teraz juz męża. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

ale co slubowala? Ze meza rodzina jest ponad?

Dokładnie.... Tylko jego rodzina się liczy widać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ale ona nie była u swojej rodziny na święta od lat z tego co pisze. Jeżeli jej tak zależy, to nie sądzę żeby garnęła się sama do pijącej patoli i to do tego razem z dziećmi. Naprawdę mąż nie może raz na kilka lat zrobić żonie przyjemności i dla odmiany spędzić raptem 2 czy 3 dni u rodziny żony? To nie przeprowadzka na inny kontynent.

Ja wyczuwam, że połączenie dwóch argumentów pana męża: o spaniu na materacu - ach, cóż za męka, no jak obóz koncentracyjny albo ciężki nowotwór - i o tym, że nie chce żeby dzieci nie chciały oglądać alkoholu w święta - a przecież trzeba dzieciom pokazywać, że alkohol można pić (będąc pełnoletnim ofc)  kulturalnie i z głową, a nie jak u kafaterianek albo abstynencja albo od razu patola - świadczy o tym, że gość jest wydelikacony i mega wygodnicki. 

no cudowny wzór, rodzina zadeklarowanych katolików  w święta pije wódkę 😄 też wolałabym aby uniknęły moje dzieci powyższych obrazków. to tak jak z koncepcją wolnośći, jest ona do tego momentu gdy swoimi działanami nie wkraczamy w sferę drugiego człowieka tak w tym przypadku utrwalilibyśmy negatywne wzorce dot. alkoholu w najmłodszych generacjach i to już jest toksyczny obraz oddziałujący na ich przyszłość.

poza tym w ten sposób uwagami dot. materaca i alkoholu zlekceważyć można wszystko. prawdopodobnie on już jej wcześniej wysyłał sygnały co mu nie odpowiada na święta w jej rodzinie ona to zbagatelizowała to i ma za swoje. nikt szanujący się nie będzie swoim kosztem szargać sobie nerwów spaniem w kącie na materacu i wysłuchiwaniem pijatyk. mamy XXI wiek i jeśli chce się kogoś gościć to zapewnia się adekwatne warunki, a jeśli tak to ma wyglądać to warunków na wizytę nie ma.

nie dziwie się, że chłop nie chce jej sprawić komfortu psychicznego swoim kosztem, gdzieś jest jednak granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 minut temu, Gość ejka napisał:

Trochę zboczę, ale po cholerę zjezdzac do kogos i zalegac jak przyblędy, skoro metraz nie pozwala na wygodę?
Nie cierpię tego, dosc typowe w naszej kulturze. Może kiedys, za prl takie spedy mialy urok, nie bylo tyle mozliwosci. teraz chyba juz nie trzeba? Są hostele, hotele itp.
Jak nie pasuje, to mozna nie przyjezdzac.

właśnie chłop nie chce, a ona domaga się wyjazdu - ja bym na jego miejscu też nie jechała robiąc łącznie 400 km aby po wolnych dniach kręgosłup mnie łamał w robocie 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

A czyli jak ślubowala męzowi to już tylko mąż się liczy? Nie można inaczej tylko z nim? Dziadek i mama to tak samo rodzina żony i teraz juz męża. 

no jakby nie było małżonek priorytetem, nie ma podwójnych standardów, że jak mąż zbyt często u mamusi przesiaduje to mamisynek zaś jak żona jest nieodpępowiona to dziwnym trafem ONA ROZWIJA I PIELĘGNUJE RELACJE RODZINNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Niech tak będzie. Skoro co roku spędzają święta i jego rodziców lub w domu to korona mu z głowy nie spadnie jak raz pojedzie do jej rodziny. 

i śpi na materacu i ogląda alkoholizacje, w wolne dni nie wypocznie i to wszystko w cenie 400 km podróży, to raczej jej korona nie spadnie jeśli odpuści sobie wątpliwej jakości atrakcje w święta 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mnie to śmieszy ile tu kafeterianek się ujawniło traktujących męża jak psa, który ma spać na materacu, ciągnąć go tyle km by był świadkiem pijaństwa byleby rodzina była kontent. Weźcie wy zakładajcie rodziny ze swoimi mamusiami i tatusiami, nie nadajacie się do odrębnego, dorosłego życia. Szczególnie tam, gdzie pod płaszczykiem wspólnie spędzonych świąt dzieje się jakaś patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja to już lece, mam nadzieje, że mąż jęczybuły się nie ugnie pod presją jej wrażenia, że powinna się stawić u rodziny nie wychylającej za kołnierz z miejscami noclegowymi na materacu 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U mnie też co roku sprzeczki. Mój mąż jest poklocony już 3 lata z moimi rodzicami, nikt nie chce ustąpić. Ma też bardzo chora mamę i ojca z demencja, do którego nie możemy z dziećmi przychodzić (później robi jego mamie jazdy, że to dzieci mojego kochanka, a ona się tym bardzo denerwuje). Na dodatek ma jeszcze dziecko z wpadki z była dziewczyna. Z jego dzieckiem najmniejszy problem, bo zdarzało nam się już raz wszyscy razem z jego była święta spędzać, bo jest ona fajna osoba. Ale pogodzenie odwiedzin moich rodziców bez niego i jego rodziców bez dzieci jest niemożliwe 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wiecie co? U nas różne ceregiele się zdarzały, włącznie z niesymetrycznym podziałem pracy, obrażaniem, ze u kogoś za krótko się siedzi, gdzieś poza kulisami, że oto prezent nietrafiony etc. aż w tym roku powiedzieliśmy z mężem, że odpoczywamy i zostajemy z czterolatkiem w domu. I lamenty od razu mojej matki, że jak to tak się nie zobaczymy. Odpowiedziałam, że przyjedziemy na święta, ale może za rok albo ewentualnie na samą wigilie zapraszamy do nas, gdyż w pierwszy i drugi dzień świąt się wyciszamy. Zaczęła więc szantażować, że przynajmniej dla wnuka powinniśmy przyjechać. To tak zrobimy 😉 Przyjedziemy przed wigilią, zostawiamy jej wnusia a sami na tydzień lecimy na 10 dni na Lanzarote. Dziękuje, do widzenia, argument mamusi wytrącony. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ludzie, jaka alkoholizacja.To już nie można w święta wypić jak cywilizowany człowieka kieliszki wina czy szklaneczki whiskey? Dla Was wszystko jest takie zero jedynkowe: albo alkoholu nie tykacie, albo od razu wyzywacie ludzie od patologii, bo śmią się napić częściej niż raz na 5 lat. Jest jeszcze mnóstwo stanów pośrednich, w tym właśnie rozsądne, kulturalne picie alkoholu przy spotkaniach towarzyskich nie po to, żeby się naje...bać jak świnie tylko dla towarzystwa. 

A jak będziecie tak obsesyjnie chronić dzieci przed widokiem taty, mamy czy wujka pijącego okazjonalnie - podkreślam: nie codziennie czy co drugi dzień - choćby jedno piwko podczas wakacji czy whiskey w święta, to nie zdziwcie się, że stworzycie w głowie dzieciaka obraz alkoholu jako zakazanego owocu. A jak wiadomo, zakazany owoc kusi najbardziej. Wszystko jest dla ludzi alkohol także. Tylko z głową, a nie albo zero albo jeden - jak nie jesteś abstynentem, to od razu na kafe zwyzywają Cię od pijaków.

Podtrzymuję moje zdanie - mąż tej dziewczyny jest zwyczajnie wybredny i wydelikacony. A jak mu nie pasuje materac, to niech wynajmie sobie pokój w hotelu na te 3 noce, jeżeli taką straszną szkodę by sobie biedaczek zrobił na tym materacu.

Swoją drogą ciekawe ile z Was do niedawna sypiało na tzw. wersalkach lub nadal na nich śpi, a tutaj nagle takie jesteście delikatne i od spania raz na kilka lat na innym materacu niż ortopedyczny za 10 tysięcy chodzicie obolałe przez tydzień 😅

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
46 minut temu, Gość gość napisał:

Mnie to śmieszy ile tu kafeterianek się ujawniło traktujących męża jak psa, który ma spać na materacu, ciągnąć go tyle km by był świadkiem pijaństwa byleby rodzina była kontent. Weźcie wy zakładajcie rodziny ze swoimi mamusiami i tatusiami, nie nadajacie się do odrębnego, dorosłego życia. Szczególnie tam, gdzie pod płaszczykiem wspólnie spędzonych świąt dzieje się jakaś patologia.

Ale pan mężuś ma prawo każde święta siedzieć u swojej rodzinki? No przecież on też ślubował swojej żonie, a nie mamusi i tatusiowi.

A autorka słowem nie pisała o patologii. To Wy sobie to dośpiewałyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

kolejna, no i co na siłę zapakuje go do samochodu i zawiezie? 

tak, 3 noce na materacu może dla młodej siksy nie stanowią wielkiego problemu, ale dla człowieka, który ceni komfort, swobodę, wyciszenie wieczorem i ma problemy z kręgosłupem to żadna frajda. to nie camping za czasów studenckich. jeśli nie potrafią zapewnić normalnych warunków gościom to nie powinni nikogo zapraszać i się nie ośmieszać. 

ja bym na jego miejscu też nie pojechała.

Jesli mam byc szczera, to tez w dni wolne od pracy nie chcialoby mi sie jechac 200km, zeby spac na kupie u rodziny, ktorej nawet nie lubie. Przeciez mozna wpasc tam na 2 dzien swiat i nawet sie przemeczyc te 200km w trasie, albo zanocowac tylko jedna noc w jakims hotelu.

U mnie jest tak, ze mieszkamy za granica, tata mojego narzeczonego tez i spedza z nami swieta, wiec praktycznie swietujemy tak jak on chce. My lubimy spedzac czas aktywnie, a w swieta siedzimy 3 dni przy stole, do pozna, a na dodatek mamy takie poczucie, ze tesc wolalby byc w Polsce. Wydzwania ciagle do rodziny w Polsce na skype, oglada zdjecia itp. Jeszcze oboje narobimy sie jak glupi, a tesc kupi gotowe ciasto, sledzia w pudelku "bo on nie gotuje" i w efekcie po tych swietach jestem wkur*iona i sfrustrowana, a nie wypoczeta. Na szczescie w tym roku jedzie do Polski i mamy swiety spokoj. Swieta we dwojke. Ugotuje troche jedzenia, spedzimy czas we dwoje i tak jak lubimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

My kiedys tez mieliśmy ten problem.  Od kilku lat wigilię robiliśmy u nas, jak rodzina zjezdzala to każdy coś przywiózł lub kupil na miejscu, jeśli nie to był spokój i cicho. Mieszkamy kawałek od siebie, więc tez nie zawsze chce się spędzać swieta, a zwłaszcza dni wolne w drodze i za stołem. Czasem tylko zdzwonimy się i złożymy życzenia,a czasem komis się chce do nas ruszyć. BN to rodzinne swieta, ale trzeva to tak rozwiązać by wypocząć i sie nimi cieszyć, a nie plakac od polowy pazdziernika. Generalnie odchodzimy od tradycji siedzenia przy stole 3 dni i robienia ton jedzenia. Jesli swieta spędzamy sami to nawet 12 dan nie robię. Byle zjeść i nie męczyć tych dań tydzień. Jesli zjeżdża rodzina to pakuje na drogę komu co. 

Prezenty? Uwielbiam! Wolę oszczędzić na jedzeniu, a kupic każdemu cos super. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorla
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ludzie, jaka alkoholizacja.To już nie można w święta wypić jak cywilizowany człowieka kieliszki wina czy szklaneczki whiskey? Dla Was wszystko jest takie zero jedynkowe: albo alkoholu nie tykacie, albo od razu wyzywacie ludzie od patologii, bo śmią się napić częściej niż raz na 5 lat. Jest jeszcze mnóstwo stanów pośrednich, w tym właśnie rozsądne, kulturalne picie alkoholu przy spotkaniach towarzyskich nie po to, żeby się naje...bać jak świnie tylko dla towarzystwa. 

A jak będziecie tak obsesyjnie chronić dzieci przed widokiem taty, mamy czy wujka pijącego okazjonalnie - podkreślam: nie codziennie czy co drugi dzień - choćby jedno piwko podczas wakacji czy whiskey w święta, to nie zdziwcie się, że stworzycie w głowie dzieciaka obraz alkoholu jako zakazanego owocu. A jak wiadomo, zakazany owoc kusi najbardziej. Wszystko jest dla ludzi alkohol także. Tylko z głową, a nie albo zero albo jeden - jak nie jesteś abstynentem, to od razu na kafe zwyzywają Cię od pijaków.

Tutaj na kafe był kiedyś temat o wspomnieniach z dzieciństwa. Wnioskując po ogromnym procencie dziewczyn z rodzin w których rodzice byli alkoholikami nie dziwię się, że nie ogarniają że można pić z głową tylko przy jakiejś okazji i nie być uzależnionym. 

Ale jak ktoś - tak jak ja np - wyrósł w zdrowej rodzinie bez patologii i owszem oglądał jako dziecko alkohol, ale w cywilizowanych ilościach, to zrozumie, że alkohol to nie to samo co patologia, uzależnienie i wynoszenie mebli z domu żeby było na kolejną flaszkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Aga napisał:

Jesli mam byc szczera, to tez w dni wolne od pracy nie chcialoby mi sie jechac 200km, zeby spac na kupie u rodziny, ktorej nawet nie lubie. Przeciez mozna wpasc tam na 2 dzien swiat i nawet sie przemeczyc te 200km w trasie, albo zanocowac tylko jedna noc w jakims hotelu.

Właśnie taki kompromis mi się podoba! A nie apodyktyczny mąż autorki i nawiedzone kafeterianki, które prześcigują się w wypisywaniu, jaki to mąż autorki jest biedny, bo nie będzie mógł spać na wodnym łóżku i ktoś przy nim może się napisać wina. No toż to skandal 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rita

A co ty masz 10 lat żeby miny stroić bo siostra na zakupy pójdzie a ty nie ? W czym szukasz problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak ta Wigilia jest dla Was takim źródłem problemów i frustracji, to nie obchodźcie jej wcale. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga
27 minut temu, Gość gość napisał:

Właśnie taki kompromis mi się podoba! A nie apodyktyczny mąż autorki i nawiedzone kafeterianki, które prześcigują się w wypisywaniu, jaki to mąż autorki jest biedny, bo nie będzie mógł spać na wodnym łóżku i ktoś przy nim może się napisać wina. No toż to skandal 😂

No, masz racje. Jakby nie patrzec, poslubiajac kobiete, poslubil tez jej rodzine i cale dobrodziejstwo inwentarza. Nie chcialabym jechac bez meza na swieta, bo co to za swieta jak sie jest pokloconym, a z drugiej strony dlaczego maja robic tylko to, co sie jemu podoba. Tu trzeba usiasc i porozmawiac, isc na ustepstwo (on tez, a nie ze tylko ona). Moze naprawde w tym domu chleja na umor, ale kto kaze chlac z nimi. Pojechac na obiad, napic sie drineczka i wrocic albo do domu albo na nocleg i nie na tym nieszczesnym materacu. On nie musi pic, moze byc kierowca i gra gitara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×