Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Patrycja1234

Zryta psychika.

Polecane posty

Mam 30 lat.  Moja mama jest cudowna silna kobieta, ale zjadla sobie zdrowie przez meza alkoholika i ciagla opieka nad moja  starsza o 3 lata siostra ktora urodzila sie z Dzieciecym Porazeniem Mozgowym. Moj Ojciec pil odkad pamietam, ale jest dobrym czlowiekiem tylko, ze slabym psychicznie. Ostatni raz widzialam go kiedy mialam 16lat. Mama rozstala sie z nim kiedy mialam 11lat. Moja strasza siostra urodzila sie z dzieciecym porazeniem mozgowym i choc teraz jest dorosla kobieta wciaz wymaga opieki 24h/dobe. Moj starszy brat zalozyl szczesliwa rodzine i od kilkanastu lat mieszka za gracica. Pisze aby sie wygadac, bo zwyczajnie ciezko mi nosic to wszystko ukryte w sercu. 

Nie bylam planowanym dzieckiem, mama bala sie, ze moge urodzic sie chora tak jak moja siostra, a poza tym ledwo wiazali koniec z koncem. Urodzilam sie 10/10 punktow. Moj brat mial 10 lat, a siostra 3 lata. Mieszkalismy wtedy na wsi w domu rodzinnym mojej mamy. Na parterze mieszkala mama mamy z mlodszym bratem mojej mamy. Czesto ja i siostra zostawalysmy pod opieka babci, bo mama miala zmienne godziny pracy, a ojciec czesto zapijal i po pare dni nie wracal do domu. Moj brat zajmowal sie soba byl bardzo dorosly jak na swoj wiek, ale nie dziwie mu sie. Mieszkalismy tam do momentu az skonczylam 4 lata i z tego okresu pamietam bardzo wyraznie dwie rzeczy- kiedy spadlam z krzesla i wbilam sobie szklo w dlon oraz ro, ze bylam molestowana seksualnie przez brata mojej mamy. Pamietam to bardzo dokladnie. I tak jak jako dziecko nigdy sie nad tym nie zastanawialam, nie pytalM dlaczego? Tak teraz-wariuje... kiedy przeprowadzilismy sie moj brat wyjechal do innego miasta do technikum, a w domu bywal w weekendy. Zawsze chcial uciec, odciac sie...

Mama pracowala, zajmowala sie domem i nami. Ojciec potrafil wziasc wyplate i nie wracac przez 10 dni do domu. Kiedy z nami zostawal, bo mama miala dnowke z nocka w pracy, pamietam, ze wracalam ze szkoly z dusza na.ramieniu, bo nie woedzialam jakiego go zastane. Nigdy nie zrobil mi krzywdy, ale balam sie tej bezradnosci, braku bezpieczenstwa kiedy on spal pijany na kanapie a ja musiala zajac sie niepelnosprawna siostra mimo, ze sama wymagalam opieki. Wiedzialam doskonale gdzie ojciec chowa wodke i wiedzialam ile moge odlac i wlac wode aby sie nie zorentowal. Wiedziala ile musi spac abym ho zbudzic i aby byl w miare trzezwy. Pamietam te wszystkie wigilie kiedy marzylam aby u Nas bylo tak jak w innych domach ktore ogladlam w swiatecznych reklamach i filmach, ale ojciec praktycznie zawsze byl pijany, a mama zaplakana. Brat wychodzil po szybkim oplatku na dyskoteke, a ja chcialam mimo, ze bylam tylko dzieckiem zachowac choc odrobine swiatecznej magii dla mojej siostry. Pamietam jak bardzo wazna byla dla mnie  pierwsza komunia sw...ojciec zniknal na pare dni, a na.komunii pojawl sie pijany wtedy cos we mnie peklo, smutek przejal wladze.  Stalam sie smutnym dzieckie, ale w srodku, bo zawze mnie uczono, ze trzeba byc twardym, bo nie raz dostanie sie od zycia po dupie. Nigdy sie nie skarzylam, nawet na bol fizyczny. Nie nawidzilam kiedy ktos sie nade mna uzalal, nie lubilam sie zwierzac i wciaz tak mam. Kiedy mialam 13 lat wyskoczyla mi lekotka w kolanie, bolalo jak cholera, ale potrafilam ukryc to przez 10dni dopuki kolano nie spuchlo jak bania. Nie lubilam skarzyc sie na bol fizyczny jak i psychiczny, nie chcialam tez byc obciazeniem dla mamy. Mama wyrzucil ojca z domu, bo nie dala rady dluzej walczyc i utrzymywac alkoholika. Siostra plakala, bo byla bardzo zwiazana z ojcem, brat mial wywalone, bo mial juz swoje zycie w innym miescie, a ja zrozumialam, ze mam 24 godziny aby dorosnac...  I tak w wieku 12lat wiedzialam jak zajac sie niepelnosprawna nastolatka, zmienic pampersa, podac leki, nakarmic, ale nie umialam tabliczki mnozenia... Nikt nigdy nie pytal sie czy odrobilam lekcje, czy nauczylam sie na klasowke. Nikt nigdy nie przyszedl na akademie czy kabaret w ktorym gralam choc wszyscy w szkole byli zachwyceni a dyrektorka dzwonila do mamy z gratulacjami za talent corki.. Jednak ja nigdy nie mialam mamie tego za zle, bo widzialam jak walczy o kazdy dzien godnego zycia dla nas. W koncu mama przeszla na emeryture, mialam wtedy 16lat. Zaczela sie moja wolnosc z ktorej ja nie chcialam korzystac lub nie umialam. Zawsze mialam wielu ludzi w kolo siebie. Impreza za impreza, ale ja zamiast pic i tanczyc pocieszalam i sluchalam historii problemow moich znajomych. Kiedy miala 18lat poznalam  swojego obecnego meza. Jest moim pierwszym i jedynym partnerem. Jestesmy razem ponad 12 lat.  Wiele razem przeszlismy, wiele razy udowodnilam mu, ze moze na mnie polegac i zawsze bedzie mial we mnie wsparcie. Nie raz mnie uderzyl lecz ja robienie z siebie ofiary uwazalam za ujme wiec kiedy bil to oddawalam kiedy krzyczal krzyczalam i ja. Plakalam tylko w samotnosci. Zdradzil mnie nie raz...a ja zamiast odejsc pokazywlam mu jak idealna jestem zewnetrznie i wewnetrznie aby byc ponad ta z ktora mie zdradzil. Przepraszal i zaklinal rzeczywistosc, ze juz nigdy, ze licze sie tylko ja..., a ja upijalam sie tymi slowami, bo tak bardzo potrzebowlam byc potzebna...

Mialam tylko jego i tak bardzo balam sie tej straty mimo, ze mnie skrzywdzil... wybaczylam mu. Byl slub, pojawilo sie dziecko ktore obecnie ma dwa lata i jest nagroda za caly moj bol cale,moje cierpienie ktore znosilam od najmlodszych lat... Nie wiedzialam, ze mozna tak bardzo kochac, ale tez tak bardzo bac sie... juz od dziecka kiedy czegos sie balam np zostac u babci z bratem mojej mamy mialam napady dusznosci, a zwykle uklucie komara traktowalam jak smiertelna rane. Teraz te leki wracaja, boje sie zie moge byc na cos chora i osieroce swoje.dziecko, boje sie zycia, boje sie,ze nie bedzie mi dane patrzec jak dorasta, ze nie bede mogla dac mu bezpiecznego domu i, ze bedzie cierpial tak jak ja kiedy bylam dzieckem. Kiedy pojawilo sie dziecko zaczelam tez patrzec inaczej na mojego meza i choc od 3lat zachowuje sie idealnie i pewnie nie jedna chcialaby miec takiego meza to ja zaczynam wracac do tego co bylo i miec do niego zal. Nie lubie kiedy skupia sie na mojej seksualnosci, bo wraca koszmar dziecinstwa, a z drugiej strony potrzebuje tego aby czuc sie wazna i potrzebna w jego oczach. Do twgo dochodzi ciagle uczucie leku gdzies tam w srodku takie uczucie, ze cos zlego sie wydarzy...bol plecow, glowy, uklucia w kaltce piersiwej i lek o zycie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xxx

Droga Patrycjo. Trudno o tym czytać, a co dopiero to przeżyć. Moim zdaniem potrzebujesz dobrego psychologa. Czas poukładać sobie pewne sprawy na przyszłość, dla dobra Twojego, synka i całej Waszej rodziny. Dobrze, że chcesz o tym mówić. Życzę Ci jak najlepiej, a szczególnie, abyś spotkała mądrych ludzi, którzy Ci pomogą. Dobrze, że masz synka. Dla dobra dziecka można zmienić tak wiele 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×