Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Asia07010

Dziewczyny, Faceci proszę doradźcie. Jestem w kropce.

Polecane posty

Hej! Otóż jak powyzej. Jestem w szczesliwym zwiazku z moim facetem juz pół roku, dogadujemy sie, kochamy sie, kocham go, nie wyobrazam bez niego zycia. Od jakis 2tyg zauwazyłam ze tak jakby cos jest nie halo (tak mi intuicja podpowiada). Owszem P jest taki ze na codzień mamy pełne partnerstwo, okazuje mi szacunek i mase czułości. W seksie jest kochany i namiętny, spełniamy nasze zachcianki. Martwi mnie ze po seksie zaczyna sie tak jakby robic zimny, oschły, zamkniety w sobie? Np. ja lezałam na sofie on, po seksie poszedł siedziec i rozmyslac na krzesle, jak ja poszłam sie zapytac co sie dzieje (przemilczał, nie odpowiedział), pocałowałam go w policzek i przytuliłam to znów poszedł w inne miejsce. Zazwyczaj lezy ze mna i rozmawia lub siedzi/lezy wtulony we mnie. Czyzby zaczynało sie cos miedzy nami psuc? isc z nim do seksuologa, psychoterapeuty, na spokojnie porozmawiac co sie dzieje? Przeciez na poczatku zwiazku to dwojka osob powinna szalec za soba i swiata nie widziec poza soba. Moze mnie juz nie kocha? To sprawa nr1.

 

Sprawa nr2:

Tylko tak chciałam sie upewnic czy dobrze zrobiłam bo gryzło mnie sumienie do dzis. To stare moje czasy ale chce sie upewnic. Mój ex.  Był przewlekle chory na wzjg. Owszem zapraszał na randki, na spotkania, rozpieszczał mnie (czy to w seksie czy zapraszajac do restauracji na kolacje), poswiecał mi duzo czasu (rozmowy, telefony, smsy, maile). Po czasie zaczał byc toksyczny. Coraz bardziej mnie zaczuwał i chciał mnie kontrolowac. W przeszłosci byl narkomanem, a za dziecka rodzice sie nim nie interesowali i mmieli go w dupie. Ojciec alkoholik, matka pracowala i nie miala czasu, dla ojca byl wrzodem na dupie, siostra zmieniała chłopaków jak rekawiczki, a druga młodsza sie opiekowała. Niestety raz zrobił mi wstyd, upil sie na umór, bo miał "mini" moralna depresje innym razem zauwazyłam ze chyba wrócił do narkotyków (białe slady na skrawku ubran, pokłuty). Chciałam go "naprawic"/pomoc- zachecałąm do pojscia na sesje do terapeuty. Nie poszedł, mimo wielu namów. Zaczał powielac schematy swoich rodziców. po tych akcjach, znosiłam cierpliwie i nadal z nim byłam mimo ze nie moglam zaakceptowac jego przeszłosci. Nadal go kochałam, ile lez i nerwow straciłam to tylko ja wiem. Bardzo odchorowałam ta znajomosc. To ja pierwsza zakończyłam ta znajomosc bo owszem planowalismy razem nasza wspolna przyszlosc, ale za bardzo mnie ranił. Nie wiem czy to był toksyczny zwiazek? dodam ze jeszcze miał skłonnosc ze za kazdym razem przpraszam i obiecywal poprawe lecz nic takiego nie nastapilo, do nastepnego razu (wystepku) i tak w kółko. Czy ja wogole dobrze ostapiłam? Nie daje mi ta przeszłosc/ sprawa spokoju. Prosze napiszczie mi co o tym wszystkim sadzicie. Z góry dzieki za wszelkie odpowiedzi.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Temu kolesiowi coś w seksie nie gra. Ja się rąk zachowywałam po nieudanym seksie mimo że w jego trakcie nic nie dawałam po sobie poznać. Po seksie męczył mnie to że partner nie zaspokaja moich potrzeb w 100%.ale każdy jest inny, póki nie powie ci prawdy to się nie dowiesz. Może np zadluzyl się w innej i po seksie ma względem was obu rozkminy. Albo wspomina seks że swoją była bo jw z tobą my czegoś np brak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×