Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Znacie jakieś przykłady chamskiego traktowania kobiety przez faceta w waszej rodzinie albo w gronie znajomych?

Polecane posty

Gość Gość

Ja znam takie przypadki i naprawdę nie potrafię zrozumieć dlaczego kobiety pozwalają na takie traktowanie. Mam w rodzinie takiego chamskiego wujka, który bez skrupułów przy całej rodzinie potrafi powiedzieć do cioci "zamknij pysk" "idź, bo Cię w dupe kopne" "nie wpierdalaj się" "nie podoba się to wypierdalaj"... 

Dla mnie to niewyobrażalne ☹️ gdyby mój facet odezwał się do mnie w ten sposób w dodatku przy ludziach, dostałby w pysk i nie byłby już moim facetem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sitki

Znam,brat mojej mamy tak traktował swoją żonę,notabene kobietę wykształconą,ale zapatrzoną w niego jak w obrazek.Bił ja czasem,zdradzał,ma syna z inną kobietą itd.Ona to wszystko znosi ze stoickim spokojem,też nie wiem jak to się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

znam,albo ciocia siedzaca przy stole z miną meczenniczki wpatrzona w kolana,bo wujek juz zalal gębę i pierdli, tak los ją pokarał,a ona głęboko wierząca i nie odejdzie,bo przysięgała... znajoma, ktora od ponad 30 lat daje sie lać do sincow i opuchlizny,ale jej sie opłaca,bo maz ma super stanowisko i spi na kasie. Dzis dostanie limo,a jutro diamenty. Kobieta ktora ma juz 3 dorosłych dzieci,a w domu nie ma swojego kąta,bo maz nią pomiata. Nawet jedzenia nie wezmie jak on jest w domu,bo potrafi jej wyrwac z rąk. Ona pracuje,ale kasa jego...

Dla mnie to chore zwiazki, ale jak juz nizej napisałam niektorym kobietom po slubie mózg odbiera i pan i wladca rządzi,a one zdania nie maja. Pomijajac fakt,ze maja co chciały. Pewnie były z tych ktorym mówiono,ze zegar tyka i trzeba sie spieszyć z rodzeniem dzieci.Teraz w koncu sa szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kuzyn, nie szanuje żadnych kobiet, a najbardziej swojej kobiety. Drze wiecznie na nią ryja. Nawet za to, że czerwone światło jest , a nie zielone. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

znam,albo ciocia siedzaca przy stole z miną meczenniczki wpatrzona w kolana,bo wujek juz zalal gębę i pierdli, tak los ją pokarał,a ona głęboko wierząca i nie odejdzie,bo przysięgała... znajoma, ktora od ponad 30 lat daje sie lać do sincow i opuchlizny,ale jej sie opłaca,bo maz ma super stanowisko i spi na kasie. Dzis dostanie limo,a jutro diamenty. Kobieta ktora ma juz 3 dorosłych dzieci,a w domu nie ma swojego kąta,bo maz nią pomiata. Nawet jedzenia nie wezmie jak on jest w domu,bo potrafi jej wyrwac z rąk. Ona pracuje,ale kasa jego...

Dla mnie to chore zwiazki, ale jak juz nizej napisałam niektorym kobietom po slubie mózg odbiera i pan i wladca rządzi,a one zdania nie maja. Pomijajac fakt,ze maja co chciały. Pewnie były z tych ktorym mówiono,ze zegar tyka i trzeba sie spieszyć z rodzeniem 

Obyś nigdy nie była kobietą, którą opisujesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

mój dalszy wujek ośmiesza swoją żonę przy ludziach: "reklamy past do zębów mówią próchnico żegnaj, a moja żona powinna powiedzieć: próchnico witaj". Ośmiesza ją że w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z jej wykształceniem, podczas gdy sam ją do pracy zniechęcał nie raz i daje jej kasę. 

Inny koleś ośmiesza żonę często, widać że jej nie szanuje, on się wykształcił już za czasu trwania ich małżeństwa, ma doktorat, jest rektorem na uczelni, ona nie wiem czy dobiedziła ten licencjat z pielęgniarstwa. Gościu jej nie szanuje także ze wzgledu na fakt ze ona przesiaduje tylko u mamusi dewoty, która to rozwala im związek. Tu mu sie akurat nie dizwie ze ma dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I to są ci idealni... zajęci faceci których należy zazdrościć... 

Dlaczego sobie na to pozwalają? bo pewnie boją się odejść... z różnych powodów np. z takiego, że sobie nie poradza... mają słabsza psychikę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Obyś nigdy nie była kobietą, którą opisujesz....

no raczej nie bede. Od 15 lat mam  cudownego meza, dwojke dzieci i zyjemy w zgodnym zwiazku pełnym wzajemnego szacunku.Maz nigdy na mnie nie krzyknąl,nie powiedział niczego przykrego,a nawet jak sie kłocimy to umiemy rozmawiac i sie godzić.Zalezna od niego nie jestem,on tez nie i u nas nie ma "moje-twoje" jest nasze.  Poza tym co ja takiego napisałam? Odpowiedziałam na pytanie i  podsumowalam to co widze. Nie ma sensu wmawiac komukolwiek,ze kobiety które zyja w takich zwiazkach widzialy,ze maz to alkoholik ( w przypadku ciotki,wujak pił jeszcze przed slubem i krązy wiele "smiesznych: anegdot jakie to on smieszne rzeczy po pijaku odstawiał), ta ktora zjesc ze wlasnym domu nie moze tez nie jest kobieta zalezną od meza, bo ma dobre stanowisko ,ale jest tradycyjnie wychowana - cicha,pokorna i głupia. A kobieta ktora daje sie bic za pieniadze? to sie da jakos wytłumaczyc i ja obronic? ja nie potrafie.

Zanim poznalam meza mialam kilku chłopakow i jeden to  był bardzo imorezowy typ.Byl czarujacy,zabawny, typowy niegrzeczny chłopak na ktorego wszystkie laski leciały. Po jakims czasie spadły rozowe okulary i zauwazylam,ze jestem daleko na koncu jego wartosci i priorytetow. Zauwazylam,ze juz wtedy mnie olewal,ze koledzy i alkohol byli na pierwszym miejscu,wiec mialam bawic sie z nim w rodzine?

Inny byl synem wlasciciela sieci sklepow monopolowych. Miał ogromna potrzebe pokazywania,ze to on ma kase,on płaci,a ja jestem jego dziewczyną. Zwiazek trwał rowny miesiąc. Miałabym wszystko poza szacunkiem.

Wiec to nie jest tak,ze los decyduje o twoim zyciu.Ty decydujesz i wybierasz jak zyjesz. Ja sobie nie pozwoliłam nigdy na traktowanie z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbisaa

Owszem, mamy wpływ na swoje życie, ale nie na warunki, w jakich przychodzi nam wybierać. To co opisujecie to tradycyjna przemoc domowa - na każdym osiedlu setki przykładów. Nie jest to dla nikogo dobre, ani dla agresora ani dla ofiary, ale obie osoby tkwią w gównie latami. Łatwo zwalić odpowiedzialność na ofiarę, która i tak jest tak bezradna, że nawet się nie wytłumaczy. Widząc takie coś należy zawsze reagować, choćby słownie skarcić agresora - nie że on się od tego odmieni, ale po to żeby właśnie ofiara uświadomiła sobie, że to nie jest normalne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
52 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ja znam takie przypadki i naprawdę nie potrafię zrozumieć dlaczego kobiety pozwalają na takie traktowanie. Mam w rodzinie takiego chamskiego wujka, który bez skrupułów przy całej rodzinie potrafi powiedzieć do cioci "zamknij pysk" "idź, bo Cię w dupe kopne" "nie wpierdalaj się" "nie podoba się to wypierdalaj"... 

Dla mnie to niewyobrażalne ☹️ gdyby mój facet odezwał się do mnie w ten sposób w dodatku przy ludziach, dostałby w pysk i nie byłby już moim facetem. 

Dlaczego się godzax, co mają zrobić są finansowo uzależnione od faceta i boją się zrobić krok w tym kierunku żeby spróbować same się utrzymać. Od wielu kobiet w wieku po 40 takie coś słyszę. Kobiety są dziwne. Lepsze znane zło niż nieznane dobro. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Dlaczego się godzax, co mają zrobić są finansowo uzależnione od faceta i boją się zrobić krok w tym kierunku żeby spróbować same się utrzymać. Od wielu kobiet w wieku po 40 takie coś słyszę. Kobiety są dziwne. Lepsze znane zło niż nieznane dobro. 

Zgadzam się z tym. Widzę to po mojej mamie, którą ojciec traktuje bez szacunku. Jednak rozmowy z nią nie pomagają. Ma 48 lat, mają wspólne zobowiązania finansowe, kredyty. Ona zarabia zdecydowanie mniej, także choćby chciała odejść, to gdzie i za co? Niestety łatwo się mówi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zgadzam się z tym. Widzę to po mojej mamie, którą ojciec traktuje bez szacunku. Jednak rozmowy z nią nie pomagają. Ma 48 lat, mają wspólne zobowiązania finansowe, kredyty. Ona zarabia zdecydowanie mniej, także choćby chciała odejść, to gdzie i za co? Niestety łatwo się mówi 

zycie nie jest łatwe ,ale latwiej jej bedzie bez niego.Gdzie i za co? Ty ja wez do siebie i pomoż. Wsparcie jest bardzo wazne,niektorym osobom trzeba wyraznie powiedziec co maja zrobic i pomoc zrobic ten pierwszy krok. Znam kobiety ,ktore odeszly od mezow i radza sobie swietnie. Moja tesciowa po 50rż, moja przyjaciołka po 30... Wsparcie znajomych i rodziny jest mega wazne,bo kazdy krzyczy ze kobieta sama sobie winna,ale na tym sie konczy wklad innych w jej zycie. Chcialam dac służszą wypowiedz,ale niestety tresc do moderacji z jakiegos powodu. Wiec to ty;le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety

Uswiadamianie ofiar nic nie zmieni, poniewaz ofiary zdaja sobie doskonale z tego sprawe, jak sa traktowane. Ale nie chca nic zmienic, poniewaz jest to czesto sprawa psychicznego uzaleznienia albo wygody. Znam wiele przypadkow, w ktorych ofiary bronia wrecz partnerow, "no tak, ale on ma tez swoje dobre strony, a ty nie wtracja sie do naszego zycia" itp. Moja przyjaciolka, ktora od wielu lat placze, ze maz ja zle traktuje, dzwoni prawie codziennie, predzej sie na mnie obrazi, ze osmielilam sie mezusiowi zwrocic uwage, ze zle ja traktuje, niz cos w zyciu zmieni. Po takiej sytuacji raz odmowila przyjscie na urodziny, poniewaz maz nie zyczy sobie, zeby utrzymywala ze mna kontakty, poniewaz ja "napuszczam". A po kilku dniach znowu placz, co on jej powiedzial i jak ja traktuje i straszenie, ze ona chce sie zabic. Tak niestety czesto zachowuja sie ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Znam. Moja znajoma. Wkurzała się na to, ale zawsze po tygodniu potrafiła go wytłumaczyć. Dopiero jak przeskrobał parę rzeczy, to się rozwiodła. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbisaa

Mimo to należy reagować i stawać po stronie ofiary, bo inaczej - świadomie czy nieświadomie - włączamy się w tę patologiczną grę. To co piszecie to taki sam mechanizm wyparcia jaki ma ofiara: "nic się nie da zrobić, lepiej przeczekam i zapomnę". Same piszecie o mężach którzy ośmieszają żony przy ludziach - nie robiliby tego, gdyby wiedzieli, że "ludzie" pogardzają postępującym tak mężem a nie żoną, bo nie siebie przecież chcą ośmieszyć. A że "ludzie" w większości siedzą i zawstydzeni próbują przejść nad tym do porządku dzeinnego - to hulaj dusza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tttt

Sw pamięci dziadek mojego męża potrafil do żony wypalić "zamknij tego pyska!!" albo "ty ...u stary(facet do kobiety)". Ale babka się z tego śmiała bo to byli ludzie bardzo prości i wiejscy, to były takie końskie zaloty hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Tttt napisał:

Sw pamięci dziadek mojego męża potrafil do żony wypalić "zamknij tego pyska!!" albo "ty ...u stary(facet do kobiety)". Ale babka się z tego śmiała bo to byli ludzie bardzo prości i wiejscy, to były takie końskie zaloty hahaha

wiesz, to tez zalezy od ludzi, ich "poczucia humoru" i czy druga strona na tym cierpi.Ja znam dwa takie strasze małzenstwa, dla ktorych takie psykowki były na porzadku dziennym jak gra wstępna,ale za soba swiata nie widzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona Róża

Znam mój byly to scierwo ...e ktore łapy podnosilo,flirtowalo,ponizalo mnie alimentow na swojego syna s...iel nie placil frajer ...ony,cwel brak wyzwisk na takiego a później jeszcze chlal i szczal pod siebie zapomnialo scierwo że kobieta go urodzila i że trzeba kobiety szanowac.Niech no tylko do miasta wroci to w... dostanie za mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Sama jestem/bylam w takim zwiazku. Przez 10 lat bylo super, a pozniej pojawila sie zazdrosc i przemoc (nie koniecznie fizyczna, za to psychiczna). Nieraz wyrzucal mnie z domu, wyzywal mnie, ale najgorsze bylo to co zrobil miesoac temu. Tego mu nigdy nie wybacze. Oczywiscie nikt nie wiem o moim problemie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 minut temu, Gość Ona napisał:

Sama jestem/bylam w takim zwiazku. Przez 10 lat bylo super, a pozniej pojawila sie zazdrosc i przemoc (nie koniecznie fizyczna, za to psychiczna). Nieraz wyrzucal mnie z domu, wyzywal mnie, ale najgorsze bylo to co zrobil miesoac temu. Tego mu nigdy nie wybacze. Oczywiscie nikt nie wiem o moim problemie. 

Może chcesz o tym popisać? 

Co Cię przy nim trzyma? Czy macie dzieci? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva

Ja po wielu nieprzyjemnych doswiadczeniach nigdy juz nie wstawie sie za "ofiara". Poniewaz czy w rodzinie czy w kregu przyjaciol zawsze zona jako ofiara miala pretensje, ze wtracam sie do zwiazku i ze to jej sprawa, jak maz ja traktuje, a ja nie mam prawa zwracac mezusiowi uwagi. Wiec z takimi osobami nie utrzymuje wiecej kontaktow. Teraz wtracilambym sie jedynie tylko przy przemocy fizycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
19 minut temu, Gość Gość napisał:

Może chcesz o tym popisać? 

Co Cię przy nim trzyma? Czy macie dzieci? 

On ma dzieci z poprzedniego zwiazku, ja niestety mam praktyczne zerowe szanse na zostanie matka (cierpie na 2 choroby, ktora kazda z nich znaczaco utrudnia zajscie i utrzymanie ciazy). Co mnie przy nim trzyma? Chyba to, ze przez tyle lat bylo naprawde dobrze, a nagle wszystko sie zmienilo. Partner ma dwa oblicza. Z jednej strony jest to osoba bardzo wyksztalcona, na poziomie, ale wieczorami pije. I problem pojawia sie wlasnie wtedy. Przez miesiac jest wspanialym partnerem, a nagle sytuacja potrafi zmienic sie o 180°. Oprocz wyrzucania z mieszkania,  jest  tez przemoc psychiczna, natomiast nigdy mnie nie uderzyl, ale najgorsze bylo to zrobil miesiac temu. Wyszlam spotkac sie z kolezanka i napisalam mu, ze nie wracam do naszego mieszkania tylko do swojej kawalerki. Wiec on w srodku nocy przyjechal do mnie i gdy spalam  nasikal mi na twarz. Nigdy nie spodziewalabym sie po nim czegos takiego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
32 minuty temu, Gość Ona napisał:

Sama jestem/bylam w takim zwiazku. Przez 10 lat bylo super, a pozniej pojawila sie zazdrosc i przemoc (nie koniecznie fizyczna, za to psychiczna). Nieraz wyrzucal mnie z domu, wyzywal mnie, ale najgorsze bylo to co zrobil miesoac temu. Tego mu nigdy nie wybacze. Oczywiscie nikt nie wiem o moim problemie. 

Też tak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbisaa

Wręcz przeciwnie, wszyscy wiedzą, tylko wynajdują różne powody, całkiem racjonalne, żeby nie reagować. To jest naturalny ludzki odruch, który zasadniczo przydaje nam się w życiu, bo gdybyśmy nie umieli ignorować każdego potencjalnego zagrożenia (a są ich setki na sekundę), to byśmy zwariowali. Przy czym właśnie może się obrócić przeciwko nam, kiedy agresor nauczy się to wykorzystywać. A jak wchodzi w grę choroba alkoholowa to nie ma zmiłuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

no raczej nie bede. Od 15 lat mam  cudownego meza, dwojke dzieci i zyjemy w zgodnym zwiazku pełnym wzajemnego szacunku.Maz nigdy na mnie nie krzyknąl,nie powiedział niczego przykrego,a nawet jak sie kłocimy to umiemy rozmawiac i sie godzić.Zalezna od niego nie jestem,on tez nie i u nas nie ma "moje-twoje" jest nasze.  Poza tym co ja takiego napisałam? Odpowiedziałam na pytanie i  podsumowalam to co widze. Nie ma sensu wmawiac komukolwiek,ze kobiety które zyja w takich zwiazkach widzialy,ze maz to alkoholik ( w przypadku ciotki,wujak pił jeszcze przed slubem i krązy wiele "smiesznych: anegdot jakie to on smieszne rzeczy po pijaku odstawiał), ta ktora zjesc ze wlasnym domu nie moze tez nie jest kobieta zalezną od meza, bo ma dobre stanowisko ,ale jest tradycyjnie wychowana - cicha,pokorna i głupia. A kobieta ktora daje sie bic za pieniadze? to sie da jakos wytłumaczyc i ja obronic? ja nie potrafie.

Zanim poznalam meza mialam kilku chłopakow i jeden to  był bardzo imorezowy typ.Byl czarujacy,zabawny, typowy niegrzeczny chłopak na ktorego wszystkie laski leciały. Po jakims czasie spadły rozowe okulary i zauwazylam,ze jestem daleko na koncu jego wartosci i priorytetow. Zauwazylam,ze juz wtedy mnie olewal,ze koledzy i alkohol byli na pierwszym miejscu,wiec mialam bawic sie z nim w rodzine?

Inny byl synem wlasciciela sieci sklepow monopolowych. Miał ogromna potrzebe pokazywania,ze to on ma kase,on płaci,a ja jestem jego dziewczyną. Zwiazek trwał rowny miesiąc. Miałabym wszystko poza szacunkiem.

Wiec to nie jest tak,ze los decyduje o twoim zyciu.Ty decydujesz i wybierasz jak zyjesz. Ja sobie nie pozwoliłam nigdy na traktowanie z góry

Nie do końca tak jest czasami facet potrafi się dobrze maskowac. Moja rada przyjrzeć się jego relacja z mamą jeśli ja szanuje to jest plus jeśli mówi o niej z lekceważenie itp.... To z czasem o żonie też tak będzie mówił i tak ja traktowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Moja kuzynka sobie takiego znalazła. Facet beznadziejny, totalny wiesniak i prostak, w dodatku brzydki jak ku'tas diabła i strasznie wychudzony, nie wiem co ona w nim widziała. 

Potrafi przy całej rodzinie, w trakcie wigilii, przy stole,  odezwać się do niej z oburzeniem "co ty pier.dolisz!!!" tylko dlatego że pomyliła jakiś szczegół w trakcie opowiadania o czymś. Wszyscy wtedy tak sie na niego spojrzeli, pamiętam, mi samej było strasznie wstyd przy tej sytuacji.Ten prostak też skłócił ją z bratem i zabronił jej z nim rozmawiać, tylko dlatego, że jej brat odmówił im tam raz pomocy przy weselu, bo nie miał czasu, czaicie? TYLKO DLATEGO. Haha. 

I faktycznie juz od 6 lat nie odzywa się do brata. Bo tak jest zastraszona przez mężulka. Jestem pewna, że stosuje tez przemoc fizyczną w stosunku do niej, inaczej aż tak by się go nie bała i nie zerwała stosunków z własnyym rodzonym bratem. Ba! Nawet własnej matce (mojej cioci) przyznala się, że ona już dawno normalnie gadałaby z bratem, ale boi się reakcji mężulka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -ggggg
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Nie do końca tak jest czasami facet potrafi się dobrze maskowac. Moja rada przyjrzeć się jego relacja z mamą jeśli ja szanuje to jest plus jeśli mówi o niej z lekceważenie itp.... To z czasem o żonie też tak będzie mówił i tak ja traktowal

Głupie gadanie. Już czasem na pierwszy rzut oka widać że facet to dno, rodzina to widzi, znajomi to widzą, a głupia kobieta nie widzi tylko Brnie w to dalej. A potem płacz ze "on się zmienił". Nie, on zawsze taki był. 

Tez mi nie żal takich kobiet. Tylko tu jest jakiś kult niepracowania i polega II na mężu, a potem takie historie w stylu "nie mam dokąd ojdesc". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moosa

Ja rozumiem, ze z czasem uczucia moga wygasnąc, facet moze sie zrobic zrzedzący  ale przeciez przed slubem sporo mozna przewidzic. Jesli maz pochodzi z rodziny, , w ktorej wulgarny jezyk byl na porzadku dziennym, jesli zdarzylo mu sie wczesniej zakląc ordynarnie ( chocby bardzo rzadko), jesli odnosil sie lekcewazaco do slabszych od siebie,takze do matki, babci., jesli tepił zwierzeta itp - to byłyby znaki, ltorych nie nalezalo lekewazyc. Czy ludzie, ktorych opisujecie, przed slubem zachowyali się przyzwoicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbisaa
30 minut temu, Gość Gość napisał:

 

Jeśli zachorował na chorobę alkoholową w trakcie trwania związku, to jak najbardziej mógł się zmienić.

I właśnie - wszyscy widzą, nikt nic nie powie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×