Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy pochwa zawsze pęka przy porodzie?

Polecane posty

Gość Gość

Czy przy porodzie jeśli dam lekarz nie nacina to pochwa i tak zawsze pęka? Czy jednak może wyjść bez szwanku? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagi

Nie. Normalnie pochwa nie powinna pęknąć. To są sytuacje patologiczne np. za duże dziecko, zbyt szybki wywołany poród ( nie przygotowane ciało).W Polsce w szpitalach robi się niesłusznie profilaktyczne naginanie krocza. Wciąż panuje średniowiecze. Ja się nie zgodziłam na nacinania, krocze nie pękło, ale miałam wspaniałą położną która wykonywała masaż krocza aby było elastyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili

Są sposoby na to by krocze nie pękło ale chyba nie u każdego się sprawdza. Ćwiczenia, masaż itp. trzeba przygotować się wcześniej.

U mnie pierwszy poród był z nacięciem a przy drugim stwierdzili że dam radę i niestety samo pękło..... Zaszyli i się zagoiło.

Nie wiem jak to nazwać ale jak dla mnie lepsze było pęknięcie naturalne bo pękło wzdłóż i po zaszyciu te szwy tak nie ciągły a kiedy nacinali to tak ukośnie i nie było to komfortowe kiedy się goiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
8 godzin temu, Gość Jagi napisał:

Nie. Normalnie pochwa nie powinna pęknąć. To są sytuacje patologiczne np. za duże dziecko, zbyt szybki wywołany poród ( nie przygotowane ciało).W Polsce w szpitalach robi się niesłusznie profilaktyczne naginanie krocza. Wciąż panuje średniowiecze. Ja się nie zgodziłam na nacinania, krocze nie pękło, ale miałam wspaniałą położną która wykonywała masaż krocza aby było elastyczne.

a mi dwa razy nie nacinano, ale porod był szybki i dwa razy pękłam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ella

Ja rodziłam dwa razy naturalnie i wyszłam z tego bez szwanku dzięki dobrym położnym. Do znudzenia kazały się rozluźniać, nie napinać, smarowały mnie jakimś olejkiem i jakoś poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie zawsze, ale zawsze jest ryzyko. Nacinają w kierunku lewym/prawym, a gdy pęka samo to prosto, w kierunku odbytu. Więc możesz mieć np mega pecha i narobić sobie niezłych problemów. Podziwiam dziewczyny które chcą ryzykować. Szwy po nacięciu szybko się goją, potem zostaje mała blizna. Wiadomo, bez byłoby ekstra ale czy warto ryzykować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia

Urodziłam troje dzieci naturalnie, każde w max 3h, więc porody ekspresowe i bez jakiegokolwiek pęknięcia. Warto się dobrze przygotować do porodu, żeby zminimalizować ryzyko pęknięcia i jak widać jest to możliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
58 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie zawsze, ale zawsze jest ryzyko. Nacinają w kierunku lewym/prawym, a gdy pęka samo to prosto, w kierunku odbytu. Więc możesz mieć np mega pecha i narobić sobie niezłych problemów. Podziwiam dziewczyny które chcą ryzykować. Szwy po nacięciu szybko się goją, potem zostaje mała blizna. Wiadomo, bez byłoby ekstra ale czy warto ryzykować?

Dzieki za info, szukalam tego w necie, bo wlasnie pekniecia odbytu i robienia w gacie boje sie najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mam taką fajną teściową, która lubi się dzielić opowieściami. Nigdy nie zapomnę jak pod koniec 40 tygodnia mojej ciąży byłam już na co dzień w totalnej panice, a ta dzieliła się swoimi mądrościami. Na zasadzie: "Mam nadzieję, że nie popękasz", "Moja siostra to 2 miesiące nie mogła siadać" "Kiedyś to kobiety przy pierwszym porodzie pękały na wszystkie strony, krew się potem z tego lała strumieniami".

Nie wiem jak można być tak bezmyślnym, nieczułym człowiekiem. Brak słów.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

Mam taką fajną teściową, która lubi się dzielić opowieściami. Nigdy nie zapomnę jak pod koniec 40 tygodnia mojej ciąży byłam już na co dzień w totalnej panice, a ta dzieliła się swoimi mądrościami. Na zasadzie: "Mam nadzieję, że nie popękasz", "Moja siostra to 2 miesiące nie mogła siadać" "Kiedyś to kobiety przy pierwszym porodzie pękały na wszystkie strony, krew się potem z tego lała strumieniami".

Nie wiem jak można być tak bezmyślnym, nieczułym człowiekiem. Brak słów.

 

Rzeczywiście brak słów do takich ludzi. Ja bym pewnie już długo teściowej nie odwiedziła za takie wsparcie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moja teściowa lepsza, byłam w zagrożonej ciąży a ona do mnie "słyszałaś że x poroniła" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Mi chcieli naciac profilaktycznie. Jak tylko przyjechałam do szpitala. Skończyło się później cesarka. Dobrze, że się nie zgodziłam, bo oprócz brzucha to jeszcze krocze miałabym pociete 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mi chcieli naciac profilaktycznie. Jak tylko przyjechałam do szpitala. Skończyło się później cesarka. Dobrze, że się nie zgodziłam, bo oprócz brzucha to jeszcze krocze miałabym pociete 

To jakiś dziwny system. Mnie nacinali już przy 10cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Gość Sylwia napisał:

To jakiś dziwny system. Mnie nacinali już przy 10cm.

Chcieli przy 6 czy 7. Później miałam 10 i znów krzyczeli, że trzeba naciac, a ja czułam, że i tak nic z tego nie będzie. Miałam 10 cm, a główki nie było widać, w końcu poród się zatrzymał. Trafiłam na okropna położna niestety 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamax2

Dwa razy rodzilam sn i dwa razy peklam. Zalozyli szwy i bardzo dobrze to znioslam,nic nie bolalo,szwy jie ciagnely,moglam siadac i chodzic normalnie. Kolezanki tez nie nacieli i pekla az do kosci ogonowej i miala bardzo dlugo problemy przez to (a jej dziecko wcale nie bylo duze). Wiec nie ma reguly na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Mamax2 napisał:

Dwa razy rodzilam sn i dwa razy peklam. Zalozyli szwy i bardzo dobrze to znioslam,nic nie bolalo,szwy jie ciagnely,moglam siadac i chodzic normalnie. Kolezanki tez nie nacieli i pekla az do kosci ogonowej i miala bardzo dlugo problemy przez to (a jej dziecko wcale nie bylo duze). Wiec nie ma reguly na to

Widziałas to czy ci opowiadała ? 
Chyba nie wiesz gdzie jest kość ogonowa 😂😂🤦🏻‍♀️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuo

Pochwa nie peka i nie ja sie nacina, tylko jej ujscie - krocze. Jak rodzilam pierwsze dziecko nikt mnie nei nacinal i ok, pewnie dlatego,ze akurat mieli obok 2 skomplikowane porody i mnie zostawili. bo nie mieli czasu - co mi na dobre wyszlo. Drugi raz nie wiem, po jaka cholere nacieli mnie ( nawet o tym nie wiedzialam) profilaktycznie i potem sie paprało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawda81

Nie pekam bo nie ma czego...Przeboje to ja mialem z ojcem w domu w dziecinstwie a nie z jakimis pajacami z forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Przy pierwszym porodzie nacieli mnie. Luz. Ladnie sie zagoilo. Wcale jakos strasznie nie bolalo. Wlasciwie tylko troszke. Drugi porod z ochrona krocza. Rewelacja. 

Przy pierwszym porodzie w planie porodu zaznaczylam, ze gdyby grozilo mi popekani to prosze o naciecie. Wolalam nie musiec w przyszlosci pieluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bixi

ja miałam pęknięte, a koleżanka z łóżka obok poprosiła o nacięcie i było ok, ja musiałam sie później rehabilitować, od razu po przyjściu do domu stosowałam vagiwell ale rekonwalescencja trwała długo 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

trzy porody i trzy razy popękałam. Przy drugim była tragedia, miesiąc nie mogłam chodzic, siedzieć , stać, ani leżeć. Chyba zalezy od rozciagliwości skóry, jezeli masz r=tendencje do rozstępów , to duże prawdopodobienstwo ze popękasz. Mozna byłoby próbować z kolagenem, ale trzebabyłoby poczytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

trzy porody i trzy razy popękałam. Przy drugim była tragedia, miesiąc nie mogłam chodzic, siedzieć , stać, ani leżeć. Chyba zalezy od rozciagliwości skóry, jezeli masz r=tendencje do rozstępów , to duże prawdopodobienstwo ze popękasz. Mozna byłoby próbować z kolagenem, ale trzebabyłoby poczytać

a i porody wcale nie były szybkie -13h ,5h i 5h. Dzieci duże 3,2 kg, 4kg i 3,7kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzlachcicEmeryt81
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

trzy porody i trzy razy popękałam. Przy drugim była tragedia, miesiąc nie mogłam chodzic, siedzieć , stać, ani leżeć. Chyba zalezy od rozciagliwości skóry, jezeli masz r=tendencje do rozstępów , to duże prawdopodobienstwo ze popękasz. Mozna byłoby próbować z kolagenem, ale trzebabyłoby poczytać

Nie pekam i nie wkrecam sobie nie wiadomo czego.Juz zauwazyliscie ze NIBY cos lyknalem i odgrywacie pokazowke za oknem.Nie dziala to na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze jednak zdarza się. Można temu zapobiec poprzez masaż. Ja rodziłam i pękłam chociaż na planie porodu napisałam że chce być nacięta. Cóż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×