Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kaja

Czy mąż ma jakąś chorobę psychiczną?

Polecane posty

Gość Kaja

Jestem mężatką 8 lat i jak to w małżeństwie są lepsze i gorsze chwile. Na co dzień jest super, ale przy kłótni słyszę od męża wiele obraźliwych słów. Kłócimy się raz w miesiącu, raz na dwa miesiące o jakieś pierdoły, konkretniej tak raz na dwa/trzy miesiące. W kłótni mąż od razu twierdzi, ze wiecznie się kłócimy, ze może do siebie nie pasujemy, że czas się rozstać itp. Po czym mija złość, mija wszystko i następnego dnia przeprasza za wszystko mówiąc, że tak naprawdę tak nie uważa. Dopytuje czy go kocham. I tak co kłótnia. Ja mam tego już dość! Mamy 2 letnie dziecko, więc nie chce od razu wszystkiego rzucać ale tez nie chce żeby to tak wygladalo zawsze. 
Zastanawiam się czy on nie cierpi na jakąś chorobę zaburzeniową, schizofrenie, depresje? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

z wiekiem spadnie mu poziom testosteronu i  będzie lżej, pisze to z doświadczenia, mojemu syndrom wielkiej mordy też się cofnął 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
18 minut temu, Gość gość napisał:

z wiekiem spadnie mu poziom testosteronu i  będzie lżej, pisze to z doświadczenia, mojemu syndrom wielkiej mordy też się cofnął 😉

Nie wiem czy dam radę jeszcze pare lat takiej emocjonalnej huśtawki 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Może ma chorobę dwubiegunową ? Sama na to cierpię, więc wiem co to są huśtawki nastrojów, no ale ja regularnie biorę leki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
3 minuty temu, Gość Gość napisał:

Może ma chorobę dwubiegunową ? Sama na to cierpię, więc wiem co to są huśtawki nastrojów, no ale ja regularnie biorę leki. 

Dziękuje za komentarz, poczytam o tej chorobie. Tez miałaś problemy z partnerem? Albo tak Ci się wydawało? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Kaja napisał:

Dziękuje za komentarz, poczytam o tej chorobie. Tez miałaś problemy z partnerem? Albo tak Ci się wydawało? 

Ze mną raczej mało kto by wytrzymał, więc postanowiłam już dawno, że lepiej być samotną. Nie czuje zbytnio potrzeby posiadania kogoś, więcej z tego szkody, niż pożytku, np takie wrzeszczące dziecko jest mnie w stanie solidnie zdenerwować, wiem, bo często mam takie sytuacje w sklepie, a skoro w zwykłym sklepie dostaje szału to gdybym takie coś miała na co dzień to nie wiem co bym zrobiła, a będąc samotną czuję spokój i wolność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona
18 minut temu, Gość Kaja napisał:

Dziękuje za komentarz, poczytam o tej chorobie. Tez miałaś problemy z partnerem? Albo tak Ci się wydawało? 

Przestan wmawiac choroby komus. Moze Ty tez cacy nie jestes. Skoro on zaczyna po co ciagniesz? Nakrecasz dalej. Moze u siebie szukaj chorob. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja
2 minuty temu, Gość Ona napisał:

Przestan wmawiac choroby komus. Moze Ty tez cacy nie jestes. Skoro on zaczyna po co ciagniesz? Nakrecasz dalej. Moze u siebie szukaj chorob. 

ty sama jesteś durna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToStraszne81

Monsz sieci,nie robi nic i was irytuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jeśli kłócicie się tak rzadko, a on ma wtedy dopiero wyrzuty, których nie odważa się poruszyć wcześniej, bo trzymasz go na dystans + uprawiasz gas lighting i wmawiasz chorobę = jesteś narcystką, jeśli on ma agresora przy tym to być może on ma borderline, narcyzowi wprawdzie bardziej po drodze z zależną, ale borderek też potrafi się dołożyć do zupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
9 godzin temu, Gość Ona napisał:

Przestan wmawiac choroby komus. Moze Ty tez cacy nie jestes. Skoro on zaczyna po co ciagniesz? Nakrecasz dalej. Moze u siebie szukaj chorob. 

Nie wątpię, ze mam wady i tez robię coś nie tak jednak kłóci się każdy w związku, a nie kazdy co kłótnie mówi o rozstaniu i widzi związek w czarnych barwach mimo, ze wcale taki nie jest. Wiec co do tego ma nakręcanie? Bez sensu. Przeczytaj jeszcze raz post! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
9 godzin temu, brokentiger87 napisał:

jeśli kłócicie się tak rzadko, a on ma wtedy dopiero wyrzuty, których nie odważa się poruszyć wcześniej, bo trzymasz go na dystans + uprawiasz gas lighting i wmawiasz chorobę = jesteś narcystką, jeśli on ma agresora przy tym to być może on ma borderline, narcyzowi wprawdzie bardziej po drodze z zależną, ale borderek też potrafi się dołożyć do zupy

Nie trzymam męża na dystans, nie znęcam się psychicznie i tego tez nigdy mi nie zarzucił. Bliżej do znęcania psychicznego jest jemu do mnie skoro co kłótnia mówi o rozwodzie to jest to manipulowanie i znęcanie. Po mnie słowa nie spływają, przejmuje się każdym wypowiedzianym w jego złości. Nie jest miło słychać, ze kłócimy się bez przerwy skoro tak nie jest, a kłótnie jak są to wyłącznie o pierdoły! Nikt zdrowy by tak gwaltowanie nie reagował, tym bardziej, ze poza kłótniami jest związek niemal idealny... dlatego! Szukam przyczyny na podłożu choroby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

 W momencie kiedy przeprasza i mówi, ze wcale tak nie mysli to zapytaj go,  skoro tak nie myślisz to czemu wciąż to mówisz/robisz? Uświadom mu, ze jego zachowanie bardzo Cie rani i przez to czujesz się niepewnie w Waszym zwiazku. Taki choleryk wyrzuci z siebie zle emocje i jest mu lepiej, nie dostrzega ze zranieni bliscy nie są w stanie bez problemu przejść do porządku dziennego i czuja zranieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
5 minut temu, Gość Gość napisał:

 W momencie kiedy przeprasza i mówi, ze wcale tak nie mysli to zapytaj go,  skoro tak nie myślisz to czemu wciąż to mówisz/robisz? Uświadom mu, ze jego zachowanie bardzo Cie rani i przez to czujesz się niepewnie w Waszym zwiazku. Taki choleryk wyrzuci z siebie zle emocje i jest mu lepiej, nie dostrzega ze zranieni bliscy nie są w stanie bez problemu przejść do porządku dziennego i czuja zranieni.

Mówiłam i pytałam. Powiedział, ze wie, ze tym mnie rani ale nie jest w stanie nad tym zapanować, że w kłótni jedyne na czym jemu zależy to aby mi dowalić czymś przykrym. Powiedział, ze mija chwila i żałuje wszystkich wypowiedzianych rzeczy. Mija godzina, trzy i ma ochote się przytulić i przeprosić. Nie wiem już co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Kaja napisał:

Mówiłam i pytałam. Powiedział, ze wie, ze tym mnie rani ale nie jest w stanie nad tym zapanować, że w kłótni jedyne na czym jemu zależy to aby mi dowalić czymś przykrym. Powiedział, ze mija chwila i żałuje wszystkich wypowiedzianych rzeczy. Mija godzina, trzy i ma ochote się przytulić i przeprosić. Nie wiem już co dalej.

Wiesz,potrzebujesz wsparcia bo sama wykończysz sie w tej sytuacji. On sie chce przytulic a co z Tobą? Nasz wtedy na to ochotę? Nie pozwalaj mu przechodzic z tym do porzadku dziennego bo dajesz mu sygnal,ze moze zrobic i powiedziec wszystko a Ty wybaczysz. Czy ktoś inny wie o jego zachowaniu? Zastanów sie kto mógłby np. z nim porozmawiać.

Inna rzecz,kiedy wpada w gniew, wyjdź, nie słuchaj go,nie daj mu się pociągnąć  w lawinę gniewu. Powiedz mu,ze wrócisz jak się uspokoi.

 Osoba taka jak on potrzebuje duzo uwagi,jak jej nie ma to wpada w niekontrolowana zlosc, uzywa slow aby ranic i sie wyzyc ale Ty mu nie mozesz na to pozwalac. Proponowalas mu psychoterapie? Może ktoś inny bliski mógłby właśnie uświadomić mu ze jej potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiaka M

Przy następnej kłótni kiedy powie, że powinniście się rozwieść przytaknij mu i powiedz, że ma rację, że już nie wytrzymasz kolejnej kłótni i obrażania Cię. I nie daj się przeprosić za parę godzin, potrzymać go w tej niepewności, może następnym razem zastanowi się nad słowami. Jeżeli nic się nie zmieni to Ty się zastanów czy masz tego dość czy dasz radę raz na miesiąc wysłuchać obelg, a poza tym być idealnym małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
49 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiesz,potrzebujesz wsparcia bo sama wykończysz sie w tej sytuacji. On sie chce przytulic a co z Tobą? Nasz wtedy na to ochotę? Nie pozwalaj mu przechodzic z tym do porzadku dziennego bo dajesz mu sygnal,ze moze zrobic i powiedziec wszystko a Ty wybaczysz. Czy ktoś inny wie o jego zachowaniu? Zastanów sie kto mógłby np. z nim porozmawiać.

Inna rzecz,kiedy wpada w gniew, wyjdź, nie słuchaj go,nie daj mu się pociągnąć  w lawinę gniewu. Powiedz mu,ze wrócisz jak się uspokoi.

 Osoba taka jak on potrzebuje duzo uwagi,jak jej nie ma to wpada w niekontrolowana zlosc, uzywa slow aby ranic i sie wyzyc ale Ty mu nie mozesz na to pozwalac. Proponowalas mu psychoterapie? Może ktoś inny bliski mógłby właśnie uświadomić mu ze jej potrzebuje.

Dziękuje za ten komentarz. Popłakałam się czytając to bo utwierdziłas mnie w tym, że strasznie męczy mnie obecna sytuacja. Chce pewnego, stabilnego związku, a nie wyrzucania mnie z życia przy każdej kłótni i obrażania. Po tylu latach razem nie powinno to tak wyglądać. Dziś powiedziałam jemu, ze skoro chcesz to ok, rozstańmy się. O jego zachowaniu wiedziała do tej pory tylko jego matka, która nie ma nic do powiedzenia w jego życiu bo się nie dogadywali i nie dogadują, wiec ta się słowem nie odezwie. Mi tylko powiedziała, żebym nie zostawiała tego wszystkiego. Dziś pierwszy raz powiedziałam o wszystkim moim rodzicom. Uznałam, że pojadę do nich dziś i odpoczniemy z dzieckiem, a on niech przemyśli. Moi rodzice w szoku, powiedzieli, że zachowuje się jak małe dziecko, które zmienia zdanie z minuty na minutę. Pojechalabym już dziś ale nie chce mnie wypuścić z dzieckiem. Powiedział, ze jak chce to mogę jechać ale dziecka mi nie odda. Poczekam do przyszłego tygodnia i pojadę. Muszę jemu pokazać, że już przegiął i to ostatni raz kiedy pozwoliłam na takie zachowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
28 minut temu, Gość Misiaka M napisał:

Przy następnej kłótni kiedy powie, że powinniście się rozwieść przytaknij mu i powiedz, że ma rację, że już nie wytrzymasz kolejnej kłótni i obrażania Cię. I nie daj się przeprosić za parę godzin, potrzymać go w tej niepewności, może następnym razem zastanowi się nad słowami. Jeżeli nic się nie zmieni to Ty się zastanów czy masz tego dość czy dasz radę raz na miesiąc wysłuchać obelg, a poza tym być idealnym małżeństwem.

Tak tez wczoraj i dziś zrobiłam. Powiedziałam, ze to koniec. Chcesz to masz, ja dłużej nie zniosę tego „cudowna rodzinka, kocham Was, mam tylko Was - czy my do siebie pasujemy? Chce rozwodu, pakuj się”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie wiadomo co to jest tak szczerze. Nie do konca problem musi lezec po jego stronie moze jest po obu. Moze tylko po twojej. Zycie to nie tylko sielanka a ty chcesz zeby byla tylko sielanka. Ciz takiego partnera sobie wybralas takiego masz. Kazdy ma cos na glowie dziecko prace nie tylko ty.  Ja napisze tak to jest twoj problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
14 minut temu, Gość Kaja napisał:

Dziękuje za ten komentarz. Popłakałam się czytając to bo utwierdziłas mnie w tym, że strasznie męczy mnie obecna sytuacja. Chce pewnego, stabilnego związku, a nie wyrzucania mnie z życia przy każdej kłótni i obrażania. Po tylu latach razem nie powinno to tak wyglądać. Dziś powiedziałam jemu, ze skoro chcesz to ok, rozstańmy się. O jego zachowaniu wiedziała do tej pory tylko jego matka, która nie ma nic do powiedzenia w jego życiu bo się nie dogadywali i nie dogadują, wiec ta się słowem nie odezwie. Mi tylko powiedziała, żebym nie zostawiała tego wszystkiego. Dziś pierwszy raz powiedziałam o wszystkim moim rodzicom. Uznałam, że pojadę do nich dziś i odpoczniemy z dzieckiem, a on niech przemyśli. Moi rodzice w szoku, powiedzieli, że zachowuje się jak małe dziecko, które zmienia zdanie z minuty na minutę. Pojechalabym już dziś ale nie chce mnie wypuścić z dzieckiem. Powiedział, ze jak chce to mogę jechać ale dziecka mi nie odda. Poczekam do przyszłego tygodnia i pojadę. Muszę jemu pokazać, że już przegiął i to ostatni raz kiedy pozwoliłam na takie zachowanie. 

Haha typowa matka polka maz zly co tu robic. Mam to w dupie dobrze  ci tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Kaja napisał:

Nie trzymam męża na dystans, nie znęcam się psychicznie i tego tez nigdy mi nie zarzucił. Bliżej do znęcania psychicznego jest jemu do mnie skoro co kłótnia mówi o rozwodzie to jest to manipulowanie i znęcanie. Po mnie słowa nie spływają, przejmuje się każdym wypowiedzianym w jego złości. Nie jest miło słychać, ze kłócimy się bez przerwy skoro tak nie jest, a kłótnie jak są to wyłącznie o pierdoły! Nikt zdrowy by tak gwaltowanie nie reagował, tym bardziej, ze poza kłótniami jest związek niemal idealny... dlatego! Szukam przyczyny na podłożu choroby!

Jestes zwykla histeryczka placzka memza. Mialam taka kolezanke ktorej amz chlal siedzial nago przy stole miala od niego odchodzic. Po 10 latach chodza ze soba za raczke po miescie a mnie zlekcewarzyla. Dzisiaj pewnwi by dalej gadala jaki to maz jest zly. Chora kobieta ty jestes chora o twoj maz takze. Polska sielanka malzenstwo idealne al o krok od rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kosc

Mam z mezem identycznie. 6 lat razem a przy kazdej klotni nas przekresla i mowi ze najlepiej wziac rozwod bo ciagle sie klocimy a uwazam ze nie jest tak i kazda klotnia zaczyna sie od ...y. Nagada mi i mowi jak to do siebie nie pasujemy a godzine pozniej przeprasza i jestesmy calym jego swiatem i mam sie nie przejmowac jego slowami bo gada tak zeby w klotni mi dopiec. Kazda nasza klotnia to jest wizja rozpadu naszego malzenstwa i strasznie mnie to meczy. Poza klotniami uwazam idealne malzenstwo. Naprawde te klotnie sa o ...y typu nie zrobilam obiadu bo jezdzilam po lekarzach i go nie uprzedzilam i nie zjadl sobie na miescie bo nie wiedzial ze w domu nic nie ma. Ja bym nie pomyslala ze o takie cos mozna sie tak poklocic ze padna slowa to lepiej sie rozstanmy bo do siebie nie pasujemy i sie nie dogadujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja nie widzę żadnego problemu, przecież to normalne że ludzie się kłócą, zbiera się, zbiera i potem awantura o ..., oczyszczenie, godzenie. U Ciebie autorko takie kłótnie są rzadko raz na miesiąc, dwa. Nie wiem w czym Ty masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 minut temu, Gość Kosc napisał:

Mam z mezem identycznie. 6 lat razem a przy kazdej klotni nas przekresla i mowi ze najlepiej wziac rozwod bo ciagle sie klocimy a uwazam ze nie jest tak i kazda klotnia zaczyna sie od ...y. Nagada mi i mowi jak to do siebie nie pasujemy a godzine pozniej przeprasza i jestesmy calym jego swiatem i mam sie nie przejmowac jego slowami bo gada tak zeby w klotni mi dopiec. Kazda nasza klotnia to jest wizja rozpadu naszego malzenstwa i strasznie mnie to meczy. Poza klotniami uwazam idealne malzenstwo. Naprawde te klotnie sa o ...y typu nie zrobilam obiadu bo jezdzilam po lekarzach i go nie uprzedzilam i nie zjadl sobie na miescie bo nie wiedzial ze w domu nic nie ma. Ja bym nie pomyslala ze o takie cos mozna sie tak poklocic ze padna slowa to lepiej sie rozstanmy bo do siebie nie pasujemy i sie nie dogadujemy.

Haha kolejne polska idealna sielanka . I co po tym rozwodzie ? Haha mieszkanie wspolne gdzie pojdziesz do mamusi z dwojka dzieci samotna rozwodko 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja
27 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja nie widzę żadnego problemu, przecież to normalne że ludzie się kłócą, zbiera się, zbiera i potem awantura o ..., oczyszczenie, godzenie. U Ciebie autorko takie kłótnie są rzadko raz na miesiąc, dwa. Nie wiem w czym Ty masz problem.

Nie mam problemu w kłótniach, a w ich formie. Ludzie się kłócą, normalne ale nie każdy od razu się chce rozwodzić i godzić po minucie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Gosc napisał:

Haha kolejne polska idealna sielanka . I co po tym rozwodzie ? Haha mieszkanie wspolne gdzie pojdziesz do mamusi z dwojka dzieci samotna rozwodko 😅

Ale tu zazdrosnych hejterek, które z nudów tylko szukają tematów do hejtu. To Wy jesteście słabe, a nie autorka. Ona jest histeryczką bo u Was pewnie to normalne, ze się ludzie rozstają i wracają do siebie, miesiąc po miesiącu. Jak Wam to pasuje to spoko ale ja rozumiem autorkę! Huśtawka emocjonalna to nie jest normalna kłótnia i związek!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ale tu zazdrosnych hejterek, które z nudów tylko szukają tematów do hejtu. To Wy jesteście słabe, a nie autorka. Ona jest histeryczką bo u Was pewnie to normalne, ze się ludzie rozstają i wracają do siebie, miesiąc po miesiącu. Jak Wam to pasuje to spoko ale ja rozumiem autorkę! Huśtawka emocjonalna to nie jest normalna kłótnia i związek!! 

Zazdrosnych hejterek o co ? Buahahhahaa a o to idealne malzenstwo. A no tak zapomnialam wszystkie sa idealne buahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Kaja napisał:

Nie mam problemu w kłótniach, a w ich formie. Ludzie się kłócą, normalne ale nie każdy od razu się chce rozwodzić i godzić po minucie!

To juz twoj problem nie nasz. Taka madra jestes a ze swoim zyciem sobie nie radzisz ekspertko. Powinnas jeszcze dostac po mordzie na otrzezwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
7 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ale tu zazdrosnych hejterek, które z nudów tylko szukają tematów do hejtu. To Wy jesteście słabe, a nie autorka. Ona jest histeryczką bo u Was pewnie to normalne, ze się ludzie rozstają i wracają do siebie, miesiąc po miesiącu. Jak Wam to pasuje to spoko ale ja rozumiem autorkę! Huśtawka emocjonalna to nie jest normalna kłótnia i związek!! 

Rozumiesz ja bo masz tak samo przesrane jak ona. Ja nie mam takich problemow ze mnie facet szantazuje a wczesniej twierdzilas ze ci zazdroszczę.  Tylko czego ? 😅

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×