Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Czy są tu osoby które zdecydowały się na drugie dziecko mimo średnio fajnego męża i NIE żałują?

Polecane posty

Gość Gość

Mam na myśli to czy nie placzecie teraz po kątach że wam źle, smutno, nikt nie pomaga 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zdefiniuj określenie średnio fajny mąż? Nie kapuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Zdefiniuj określenie średnio fajny mąż? Nie kapuje

Taki z którym często są klotnie i choć on zrobi zakupy, zrobi śniadanie to jednak bardzo wycofany emocjonalnie, mruk, taki trochę gbur też przez którego obojętność często się placze. Taki który ma problem z kompromisami 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Z takim to się żyć nie da a co dopiero dzieci mieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Z takim to się żyć nie da a co dopiero dzieci mieć!

Może skoro mąż przestał się o nia starać i jest inny niż jak się poznali to uznała że lepiej mieć dwoje dzieci niż jedno, i tak jest samotna w związku a tak ma dla kogo żyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam i nie żałuję bo synek kochany ale żal ściska serce bo chciałam dla dzieci lepszej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam to samo. Ale mówię sobie że mam go w d..pie a kocham dziecko. Dziecko podrosło szczęście od Boga tyle mi daje radości i siły. Też było mi ciężko , przyzwyczaiłam się. Męża olewam jest gburem a dziecko to mój skarb. Moja siła i chęć życia. I na tym się skup. Tylko na sobie i na dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

Mam to samo. Ale mówię sobie że mam go w d..pie a kocham dziecko. Dziecko podrosło szczęście od Boga tyle mi daje radości i siły. Też było mi ciężko , przyzwyczaiłam się. Męża olewam jest gburem a dziecko to mój skarb. Moja siła i chęć życia. I na tym się skup. Tylko na sobie i na dziecku

Ja nie mówię, że nie próbowałam. Wiele razy próbowałam. Ale u nas po prostu było tak że mam wrażenie że w pewnym momencie porostu mu się znudzilam, przestal się starać, to co kiedyś go bawiło we mnie teraz go drażni, zrobił się ogólnie bardziej nerwowy i im dalej w las tym bardziej hermetyczny, taki zakuty łeb jak jego mamusia się robi, nic do nich nie dociera, mają swoje poglądy a kto ma inne się nie zna lub głupek. Nie za takiego człowieka wychodziłam. Ja zadaje pytanie o drugie dziecko bo jedno już mam. A Wy mi mówicie o swoich jedynakach. Ale dzięki i za to. Ja chciałabym jeszcze raz przeżyć okres niemowlęctwa, tulic takie maleństwo i żeby syn nie został sam bez brata czy siostey na świecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Gość napisał:

Mam to samo. Ale mówię sobie że mam go w d..pie a kocham dziecko. Dziecko podrosło szczęście od Boga tyle mi daje radości i siły. Też było mi ciężko , przyzwyczaiłam się. Męża olewam jest gburem a dziecko to mój skarb. Moja siła i chęć życia. I na tym się skup. Tylko na sobie i na dziecku

A najbardziej jest mi smutno że nawet mój ojciec widzi że mój mąż chyba niezbyt mnie kocha. Ojciec mi powiedział to samo co Ty: "skup się na dziecku i sobie, ono jest Twoja pociecha" wstyd mi że aż tak to widać że mąż ma mnie gdzieś. W sumie nie wiadomo po co ze mną jest i czemu też chciał dwoje dzieci. Może dlatego że sam ma brata. I wie jakie to szczęście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kobiety, miejcie do siebie trochę szacunku, proszę... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Może skoro mąż przestał się o nia starać i jest inny niż jak się poznali to uznała że lepiej mieć dwoje dzieci niż jedno, i tak jest samotna w związku a tak ma dla kogo żyć. 

A nie można żyć po prostu dla siebie zamiast sobie dzieci robić z byle kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam dwojke i nie żałuję w razie rozwodu dzieci będą wspierać się razem a są kochane. Mąż tak jak u dziewczyn z innych wypowiedzi olewa mnie a ja jego. Przerosła go rzeczywistość. Miało być w zdrowiu i chorobie niestety nie wyszło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja się zdecydowałam. Bardzo chciałam mieć jeszcze dziecko ale miałam do wyboru rozwód albo drugie dziecko. Doszłam do wniosku że rozwieść się zawsze mogę a drugiego dziecka już nie urodzę bo nie zdążę nikogo znaleźć odpowiedniego kiedy 40 na karku. W tym wieku to już z facetów same odpady społeczne zostają ,pewnie i tak spadłabym z deszczu pod rynnę a poza tym grubo po 40 rodzić dziecko to nie fajnie. Mam więc 2 fajnych dzieci cokolwiek nie będzie to  przynajmniej sama jak pies na tym świecie nie będę. Gdybym się rozwiodła to nowego faceta bym już nie szukała. Nie jest mi do szczęścia potrzebny. Za niedługo wracam do pracy, mam z kim spędzać czas. Szczerze to mnie męczy już to życie i tłumaczenie się bez przerwy czemu mam taką minę a może nie inną, czemu się dzisiaj nie uśmiecham na co pieniądze wydałam i czemu tyle makaronu gotuje a nie mniej. Odpowiadając na pytanie  które tu ktoś zadał czemu ktoś nie zajmie się tylko samym sobą to odpowiem że zajmowanie się sobą owszem jest fajne ale nie na dłuższą metę. Nie fajne uczucie wracać do pustego domu kiedy wszyscy znajomi wracają do swoich rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mam to samo. Ale mówię sobie że mam go w d..pie a kocham dziecko. Dziecko podrosło szczęście od Boga tyle mi daje radości i siły. Też było mi ciężko , przyzwyczaiłam się. Męża olewam jest gburem a dziecko to mój skarb. Moja siła i chęć życia. I na tym się skup. Tylko na sobie i na dziecku

świetny przepis na toksyczne uczucie na linii mamciusia - nieodpępowione dziecko i przyszły rozwód z powodu nienawiści do męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

To jest przerażające co tu przeczytałam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

To jest przerażające co tu przeczytałam 

Może niektórych przerażać, ale samo życie. Oprzytomnijcie wreszcie, że szczęśliwców które mają naprawdę super związki gdzie facet się jednak nadal stara jest MAŁO. To nie serial ani nie bajka. A jak ktoś już ma dziecko, ma 30 lat, nie sądzi że spotka kogoś kto ją weźmie za żonę choć ma dziecko, to taka kobieta podejmuje próby ratowania związku, może jeszcze wierzy w swojego męża, liczy że się opamięta choć z każdym dniem nadzieja coraz mniejsza, topnieje jak śnieg na wiosnę. Ja zawsze uważałam, że zostac o jednym dizecku to jednak dla mnie byłaby jakaś tam porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A że mąż nie pije, dla dziecka jest super ojcem to zdecydowałam się na drugie, bo i on coś przebąkiwał. Kto wie, może i się poprawi, u nas osobą burzącą harmonię jest jego matka, której pretensje ciągle gdzieś tam dźwięczą mu z tyłu głowy. On ciągle ma wobec niej skrupuły zapominając, że szacunek powinna okazywać nie tylko synowi i wnukom ale i synowej. A dla niej synowe to przybłędy, obce baby które synków zabrały. Jak ma byc dobrze w takim związku? A mimo to mój mąż co niedziela czuje imperatyw by znaleźć się z wnukiem u samotnej mamusi (która przed laty osamotniła jego ojca, zabrała mu dzieci a dziadkom wnuki bo działając z premedytacją wyszła za faceta który się nie nadawał. I z góry miała ustalone że potraktuje go jako bankomat i dawcę nasienia, to pierwsze nie wypaliło, ale drugie już tak). Ja przynajmniej, wychodząc za mojego męża wierzyłam że mnie kocha, że to jest na zawsze. Kochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
51 minut temu, Gość gość napisał:

 Ja zawsze uważałam, że zostac o jednym dizecku to jednak dla mnie byłaby jakaś tam porażka.

😯

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

😯

No po co te scenki? Nie byłam jedynaczka i sama też wolałabym mieć dwójkę. 9 na 10 jedynakow jakich spotykam jednak zachowuje się gorzej niż ludzie którzy mieli rodzeństwo. Wyjątki tylko potwierdzają regułę. W ogóle moim zdaniem jednego potomka maja albo ludzie którzy stali się później bezplodni, zachorował albo wpadli, albo się okazało że kompletnie się nie nadają do skupiania uwagi na kimkolwiek innym niż oni sami i ich rozrywki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie zdecydowałabym się... i nie rozumiem waszego toku myślenia 

mam córkę z byłym mężem i jak widziałam ze związek sie sypie to absolutnie nie zrobiłabym dziecka drugiego... z jednym miałam mase roboty, prace a były pomagal tylko z doskoku...teraz mam córkę z drugim mężem i z miłości a nie żebym miała dzieci bo chce i już 😳🤔😱

zawsze mi się wydawało ze dzieci ma się z miłości a nie żeby były nie ważne jaki ojciec🥴

lepiej mieć jedno niż dwoje z takim człowiekiem i wiek ma tu najmniej na rzeczy... znam dużo kobiet z jednym dzieckiem które sobie super poradziły a i dziecko ma więcej zapewnione i więcej miłości a nie zrobić dwójkę żeby samej nie być na świecie ... nie rozumiem idei i szkoda mi takich dzieci😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Gość napisał:

No po co te scenki? Nie byłam jedynaczka i sama też wolałabym mieć dwójkę. 9 na 10 jedynakow jakich spotykam jednak zachowuje się gorzej niż ludzie którzy mieli rodzeństwo. Wyjątki tylko potwierdzają regułę. W ogóle moim zdaniem jednego potomka maja albo ludzie którzy stali się później bezplodni, zachorował albo wpadli, albo się okazało że kompletnie się nie nadają do skupiania uwagi na kimkolwiek innym niż oni sami i ich rozrywki. 

Chcieć mieć bardziej dwojke niż jedynke to jednak nie to samo co uznanie posiadanie jednego dziecka za porażkę. Masz chore myślenie. Wyobraź sobie, że sa ludzie  dla ktorych posiadanie więcej niż jednego to porażka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja nie oceniam w życiu różnie się układa,ale ciekawi mnie jedno jak u was z seksem skoro mąż gbur itp.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie zdecydowałabym się... i nie rozumiem waszego toku myślenia 

mam córkę z byłym mężem i jak widziałam ze związek sie sypie to absolutnie nie zrobiłabym dziecka drugiego... z jednym miałam mase roboty, prace a były pomagal tylko z doskoku...teraz mam córkę z drugim mężem i z miłości a nie żebym miała dzieci bo chce i już 😳🤔😱

zawsze mi się wydawało ze dzieci ma się z miłości a nie żeby były nie ważne jaki ojciec🥴

lepiej mieć jedno niż dwoje z takim człowiekiem i wiek ma tu najmniej na rzeczy... znam dużo kobiet z jednym dzieckiem które sobie super poradziły a i dziecko ma więcej zapewnione i więcej miłości a nie zrobić dwójkę żeby samej nie być na świecie ... nie rozumiem idei i szkoda mi takich dzieci😢

Napewno sobie nie radzą super, nie kłam, przecież wg jednej pani tutaj:

'jednego potomka maja albo ludzie którzy stali się później bezplodni, zachorował albo wpadli, albo się okazało że kompletnie się nie nadają do skupiania uwagi na kimkolwiek innym niż oni sami i ich rozrywki.'

🤦‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ale wy jesteście uparte i dziwne. Napisałam jak byk że mój mąż choć ze mną ma coraz mniej tematów i coraz mniej o moje samopoczucie dba to awantur w domu nie robi, nie pije, dziecko traktuje super więc nie widzę powodu dla którego syn miałby nie mieć rodzeństwa. Mój mąż już bardziej otwarty nie będzie. Syn lubi tatę i dobrze się razem bawią. A to co wy ooisujecie to są związki gdzie są awantury w domu i patologie tam owszem nie rovilabym więcej dzieci. Nie rozrozniacie chłodu emocjonalnego męża ale jednak dobrego ojca dbajavego o dom i dzieci, od czystej patologii? To życzę szczęścia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Napewno sobie nie radzą super, nie kłam, przecież wg jednej pani tutaj:

'jednego potomka maja albo ludzie którzy stali się później bezplodni, zachorował albo wpadli, albo się okazało że kompletnie się nie nadają do skupiania uwagi na kimkolwiek innym niż oni sami i ich rozrywki.'

🤦‍♀️

Bo tak jest. W moim otoczeniu matki jedynakow nie mają raczej słabych mężów. Im się po prostu nie chce. Wola byle jaką pracę niż opiekę nad dzieckiem te 2 lata lub 3 inie myślą jak ono się będzie czuło jak umra rodzice. Ciekawe że większość jedynakow jakich znam nie chce mieć jedynaka. Widać tak wspaniale im było być kedynakoem że mają po troje dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Bo tak jest. W moim otoczeniu matki jedynakow nie mają raczej słabych mężów. Im się po prostu nie chce. Wola byle jaką pracę niż opiekę nad dzieckiem te 2 lata lub 3 inie myślą jak ono się będzie czuło jak umra rodzice. Ciekawe że większość jedynakow jakich znam nie chce mieć jedynaka. Widać tak wspaniale im było być kedynakoem że mają po troje dzieci. 

Twoje otoczenie to nie jest cały świat. Skąd możesz wiedzieć co kto woli, może Ci się jedynie wydawać. 

Jest mnóstwo rodzeństw, które po śmierci rodziców walczą o spadek i rzucają się sobie do gardeł. Nienawidzą się. Kto wymyślił zasade, że jak dziecko ma rodzeństwo to nie bedzie samo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc1
31 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jest mnóstwo rodzeństw, które po śmierci rodziców walczą o spadek i rzucają się sobie do gardeł. Nienawidzą się. Kto wymyślił zasade, że jak dziecko ma rodzeństwo to nie bedzie samo? 

Dobrze powiedziane. Podpisuje sie pod tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
44 minuty temu, Gość Gosc1 napisał:

Dobrze powiedziane. Podpisuje sie pod tym.

to raczej w rodzeństwach gdzie tych dzieci było sporo. Jakoś w rodzenstwach gdzie było dwoje dzieci tego nie widuję. A rzeczywiscie jak ktos narobil tych dzieci od groma to może i sie żrą. o pokoj po rodzicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja jak poznaję kolegę czy koleżankę niemających żadnego rodzeństwa to od razu patrzę na taką osobę z przymrużeniem oka i na to co ona/on mówi, bo takie osoby nie znają  życia, miały je obchuchane i wycackane, często są oderwane od rzeczywistości i jednak samolubne. Tak uczy mnie doświadczenie i widzę dookoła że jak ktoś miał choćby jednego brata lub siostrę to juz jest inny i nie tak oderwany od realiów jak jedynacy. Spotkałam się też z tym że ta ich hojność i rzekome lepsze serducho "bo z nikim nie musialy rywalizować" to jest mit, taka koleżanka jedynaczka z pozoru Ci pomoże ale ogromnie cierpi jak masz lepiej, jak cos Ci sie uda lepiej niż jej. Oni sa przyzwyczajeni do bycia naj i ciezko znoszą bycie na drugim miejscu. Ja nie lubię takich ludzi i mam do tego prawo. Ze znanych jedynaczek to np. Szulim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×