Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ilonka

Córka chce mieć rodzeństwo, a ja nie chcę zostać mamą

Polecane posty

Gość Gość
Dnia 28.10.2019 o 19:58, Gość rewrwr napisał:

A ktoś z was się w ogóle zastanowił czemu 6-latka chce mieć rodzeństwo? Bo raczej nie dlatego, że myśli o wspólnej opiece nad Wami na starość 😄 Jej brakuje czegoś - może bliskości, może rówieśników, może kogoś do opieki. Pobądźcie z dzieckiem i spróbujcie się dowiedzieć co to właściwie jest. Wypytajcie ją jak sobie to rodzeństwo wyobraża. Nie myślcie własnymi kategoriami, bo u kilkulatka-jedynaka rodzeństwo to totalna abstrakcja.

Mnie się wydaje, że potrzeba posiadania rodzeństwa jest naturalna. To tak jakby pytać czego ci brakuje, że chcesz mieć partnera albo kota i skąd takie głupie potrzeby. Relacje jednego typu nie są wymienne na inne relacje. Też marzyłam o rodzeństwo, dobrze to pamiętam, a miałam młodych rodziców, dziadków, młode ciotki, wujków, kontaktu z rówieśnikami full- o wiele więcej niż dzisiejsze dzieci mają. Ja bym postawiła na argumenty typu los, Bóg, zdrowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Szkoda, że nie chcesz mieć drugiego dziecka. Na 100% byś się cieszyła jakby się urodziło. Sprawiła byś radość wszystkim i córce byś dała wiecznego towarzysza zabaw itd.

Przemyśl to, bo z tego co piszesz to małej naprawdę brakuje rodzeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, WIECZNY TOWARZYSZ, a prawda jest taka że różnie może być. Ja rozumiem, że przy okazji tego tematu wszyscy macie takie cukierków życie z rodzeństwem inne tematy i życie pokazuje że jest inaczej. Czasem są te dobre relacje, a czasem nie. Ja mam brata i nawet nie mam do niego numeru, nie wiem gdzie jest i co robi. Jako dzieci nigdy nie byliśmy sobie bliscy. On był strasznym narcyzem i taki pozostał.  Jest cholerykiem i awanturnikiem. Żadna kobieta z nim nie wytrzymała. Znam też kilka dorosłych innych rodzeństwa gdzie tych relacji praktycznie nie ma i zawsze śmiać mi się chce jak ludzie tak obligatoryjnie zakładają że będzie wielka miłość o sielanka. Ja jakoś tego w życiu nie widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość Gość napisał:

 Sprawiła byś radość wszystkim

...tylko nie sobie, no ale wiadomo Ty się nie liczysz. Ty jesteś od tego żeby zadowolic córkę, mamę, teściową, babcię, krewnych i znajomych Królika, kafeterianki oraz panią Jadzię z warzywniaka. 

Pewnie, że jak już by się dziecko pojawiło to raczej by je pokochała. 

Moja mama pod presją właśnie urodziła mnie, bo brat już miał 5 lat i byl sam. Wyznała mi, że była tym załamana. Załamała się, bo już miała spokój,  a tu znowu pranie i gotowanie pieluch i wszystko od nowa. Kobiety wcale nie były takie chętne na te kolejne dzieci i wcale tak sobie super z tym nie radziły tylko miały zakaz mówienia o tym. Miała zacisnąć zęby i zgrywac szczesliwą, bo "taki juz los kobiety", takie było społeczeństwo. Niechby tylko pisnęła to najazd i lincz, że wyrodna, leniwa i ogolna krytyka podczas gdy facetów nie czepiał się nikt o nic i z niczego nie rozliczał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilonka

Ja mam dobre relacje z rodzeństwem i nie wyobrażam sobie gdyby go nie było, ale to nie znaczy że muszę mieć więcej dzieci bo ja miałam to moje dziecko też musi mieć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A mnie śmieszą takie patologiczne historie na dowód tego, że nie warto mieć rodzeństwa. To tak jak powiedzieć, że po co mieć ojca, bo ojciec pije, bije i gwałci.. Każdy zna mnóstwo takich tatuśków, co nie znaczy, że posiadanie normalnego ojca to nie jest jest wartość. I takie argumenty nie mają nic do rzeczy, gdy komuś się zwyczajnie nie chce poświęcać dla kolejnego dziecka, nie ma czasu, zdrowia, chęci, warunków itd. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa

Ja bym się na twoim miejscu zastanowiła nad dzieckiem, jeżeli tu chodzi o samą niechęć. Kiedyś możesz żałować, że nie dałaś jej rodzeństwa, a wiesz jak to jest je mieć, bo sama je masz. Córka też Ci może wytknąć to, że jest jedynaczką przez twój egoizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady A
2 minuty temu, Gość Szczęśliwa napisał:

Ja bym się na twoim miejscu zastanowiła nad dzieckiem, jeżeli tu chodzi o samą niechęć. Kiedyś możesz żałować, że nie dałaś jej rodzeństwa, a wiesz jak to jest je mieć, bo sama je masz. Córka też Ci może wytknąć to, że jest jedynaczką przez twój egoizm

Egoizmem jest rodzenie drugiego dziecka, bo ktoś inny tego chce. Nawet jeśli tym innym jest własna córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa
Przed chwilą, Gość Lady A napisał:

Egoizmem jest rodzenie drugiego dziecka, bo ktoś inny tego chce. Nawet jeśli tym innym jest własna córka.

Może i tak, ale nie zdziwię się, jak autorka będzie pluła sobie w twarz za kilka lat, za to, że została przy jednym dziecku. Wiem, bo miałam tak samo, tylko u mnie nie było za późno na to 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady A
8 minut temu, Gość Szczęśliwa napisał:

Może i tak, ale nie zdziwię się, jak autorka będzie pluła sobie w twarz za kilka lat, za to, że została przy jednym dziecku. Wiem, bo miałam tak samo, tylko u mnie nie było za późno na to 

Na dwoje babka wróżyła... Może nie urodzić, a później żałować. Może też nie żałować.

Może urodzić i być najszczęśliwszą osobą na świecie, a może też być tak, że nie pokocha tego dziecka, bo czuła się do jego urodzenia zmuszona.

Niestety, tu nie ma dobrego wyboru. No i nie można sprawdzić co by było gdyby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kluls

Chory brzuszek.  Pani doktor powiedziała, że nie możesz mieć więcej dzieci. Kropka. To nie 6-latka decyduje tylko dorośli, skoro oni są pewni swojej decyzji to taka ona jest i koniec. Nie ona wychowuje, nie ona utrzymuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klpa
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Szkoda, że nie chcesz mieć drugiego dziecka. Na 100% byś się cieszyła jakby się urodziło. Sprawiła byś radość wszystkim i córce byś dała wiecznego towarzysza zabaw itd.

Przemyśl to, bo z tego co piszesz to małej naprawdę brakuje rodzeństwa

Rozumiem, że jeśli autorka jednak nie będzie 100% zadowolona to ty przejmiesz i wychowasz? Nie sprawiłaby radości wszystkim bo ani ona ani mąż nie chcą. No ale rozpłodowcom nie przetłumaczsz bo dziiiidziiaaaa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa
19 minut temu, Gość Lady A napisał:

Na dwoje babka wróżyła... Może nie urodzić, a później żałować. Może też nie żałować.

Może urodzić i być najszczęśliwszą osobą na świecie, a może też być tak, że nie pokocha tego dziecka, bo czuła się do jego urodzenia zmuszona.

Niestety, tu nie ma dobrego wyboru. No i nie można sprawdzić co by było gdyby.

Też prawda. Nie wiem ja mówię tylko z swojej perspektywy. Najpierw też było, że chce tylko jedno, a potem poczułam silną potrzebę zostania znowu mamą, a to już można powiedzieć był ostatni dzwonek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Spokojnie. Małej na pewno to przejdzie. Każdy jedynak chce mieć rodzeństwo, a potem o tym zapomina. Tutaj pewnie też jest to kwestią czasu, chociaż nie powiem. Ja bym nie potrafiła mieć jednego dziecka. Zbyt bardzo doceniam swoje rodzeństwo i nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko nie znało tej wspaniałej więzi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reqwrew
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Mnie się wydaje, że potrzeba posiadania rodzeństwa jest naturalna. To tak jakby pytać czego ci brakuje, że chcesz mieć partnera albo kota i skąd takie głupie potrzeby. Relacje jednego typu nie są wymienne na inne relacje. Też marzyłam o rodzeństwo, dobrze to pamiętam, a miałam młodych rodziców, dziadków, młode ciotki, wujków, kontaktu z rówieśnikami full- o wiele więcej niż dzisiejsze dzieci mają. Ja bym postawiła na argumenty typu los, Bóg, zdrowie. 

 

A czy masz naturalną potrzebę posiadania ciotki lub kuzynek? Oczywiście że nie i nie każdy ma. Mamy potrzeby relacji, partnera potrzebuję nie o tak sobie, tylko po to, żeby realizować konkretne potrzeby np. seksualne, prokreacji itp. Dziecko czegoś potrzebuje, czego nie ma jak dotąd w relacji z babciami, rówieśnikami i ciociami i pytanie brzmi co to jest to "coś". Raczej nie chodzi o wspólną część kodu genetycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilonka

to o co jej może chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Decydujecie oczywiście Wy, ale to też nie jest tak że w ogóle nie powinno się oglądać na dziecko. W końcu ono jest członkiem rodziny, jego potrzeby też się liczą. Córka pewnie ma kontakt z rodzeństwami w przedszkolu/szkole i zwyczajnie zaczęła zazdrościć (nie do końca przy tym rozumiejąc, że nawet jak się zdecydujecie na drugie, to nie dostanie towarzysza zabaw, tylko maluszka, który pochłonie mnóstwo uwagi rodziców). Jeżeli z Waszej strony jest definitywne NIE, to może zadbać o to by częściej miała jakąś towarzyszkę zabaw? Zapraszać koleżanki, pozwolić którejś zostać na noc od czasu do czasu?

Ja jestem teraz w drugiej ciąży, zdecydowałam się głównie ze względu na córkę, ale im bliżej porodu tym jakoś więcej mam entuzjazmu do tego pomysłu, bo na początku ciąży to płakałam i żałowałam. Nie uważam żeby taka motywacja decyzji to było coś złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reqwrew
57 minut temu, Gość Ilonka napisał:

to o co jej może chodzić?

Zapytaj córki - jak ona sobie to rodzeństwo wyobraża. Jak jej zdaniem wygląda życie starszej siostry - dowiesz się czego ona chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilonka
54 minuty temu, Gość Gość napisał:

Decydujecie oczywiście Wy, ale to też nie jest tak że w ogóle nie powinno się oglądać na dziecko. W końcu ono jest członkiem rodziny, jego potrzeby też się liczą. Córka pewnie ma kontakt z rodzeństwami w przedszkolu/szkole i zwyczajnie zaczęła zazdrościć (nie do końca przy tym rozumiejąc, że nawet jak się zdecydujecie na drugie, to nie dostanie towarzysza zabaw, tylko maluszka, który pochłonie mnóstwo uwagi rodziców). Jeżeli z Waszej strony jest definitywne NIE, to może zadbać o to by częściej miała jakąś towarzyszkę zabaw? Zapraszać koleżanki, pozwolić którejś zostać na noc od czasu do czasu?

Ja jestem teraz w drugiej ciąży, zdecydowałam się głównie ze względu na córkę, ale im bliżej porodu tym jakoś więcej mam entuzjazmu do tego pomysłu, bo na początku ciąży to płakałam i żałowałam. Nie uważam żeby taka motywacja decyzji to było coś złego.

Na razie jest NIE i raczej tak pozostanie. Córeczka ma dużo kontaktu z kolegami i koleżankami tak samo zajęcia dodatkowe. Nie wspominając o rodzinie. Moja młodsza siostra uwielbia z nią spędzać czas, pomimo tego, że ma 17lat i swoje życie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kura

A może problem jest w Tobie, tzn Ty masz jakiś problem z tym, ze ona tak bardzo tego rodzeństwa chce? Może masz jakieś wyrzuty sumienia, ze nie chcesz jej tego dać. No bo gdybys np nie mogła mieć więcej dzieci, to pewnie nie zastanawiałabyś się nad tym czy ona chce czy nie, wiedziałabym ze nie i koniec. 

Jesli jesteś 100% pewna ze nie chcesz i nie będziesz chciała to rozmawiaj z nią aż zrozumie. Ze rozumiesz, ze bardzo by chciała ale to przede wszystkim rodzice musza chcieć. Dziecko w takim wieku dużo już rozumie.

Zastanów się tez, czy jesteś przekonana, ze kiedyś nie będziesz żałowała, ze nie zdecydowałaś się na drugie dziecko. I nie sugeruje Ci ze będziesz, po prostu o tym pomysl. Znam kilka kobiet, które po latach żałują, ze maja jedynaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilonka
3 godziny temu, Gość Kura napisał:

A może problem jest w Tobie, tzn Ty masz jakiś problem z tym, ze ona tak bardzo tego rodzeństwa chce? Może masz jakieś wyrzuty sumienia, ze nie chcesz jej tego dać. No bo gdybys np nie mogła mieć więcej dzieci, to pewnie nie zastanawiałabyś się nad tym czy ona chce czy nie, wiedziałabym ze nie i koniec. 

Jesli jesteś 100% pewna ze nie chcesz i nie będziesz chciała to rozmawiaj z nią aż zrozumie. Ze rozumiesz, ze bardzo by chciała ale to przede wszystkim rodzice musza chcieć. Dziecko w takim wieku dużo już rozumie.

Zastanów się tez, czy jesteś przekonana, ze kiedyś nie będziesz żałowała, ze nie zdecydowałaś się na drugie dziecko. I nie sugeruje Ci ze będziesz, po prostu o tym pomysl. Znam kilka kobiet, które po latach żałują, ze maja jedynaka.

Raczej nie będę, a poza tym to też nie zależy ode mnie tylko od męża a on też nie chce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aha

Raczej, czyli sama nie wiesz czy nie chcesz mieć drugiego dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szlachcic81
Przed chwilą, Gość Aha napisał:

Raczej, czyli sama nie wiesz czy nie chcesz mieć drugiego dziecka. 

WYPIEPSZAJ TY STARA SZMATO.Nic nie dostaniecie ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój ośmiolatek jedynak bez żadnego kuzynostwa też gada o tym że chce rodzeństwo. Wypytałem go po co mu, to mi powiedział że dlatego że w klasie wszyscy mają brata albo siostrę albo jedno i drugie a on sam. I to jedyny argument, bo inni mają to on też chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Też wychodziłam z założenia że lepiej jak dziecko ma rodzeństwo + mój synek namawiał mnie na braciszka więc się zgodziliśmy. Jednak zamiast braciszka urodziła się siostrzyczka. Teraz syn ma 17lat, córka 12 i nie mają żadnej więzi ze sobą. Wiecznie kłótnie i awantury, 0 wspólnego spędzania czasu. Nic, w ogóle. Więc to nie zawsze tak działa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka

Nie możesz wytłumaczyć dziecku, że nie zawsze jest tak jak sobie wymarzymy... Jeden ma rodzeństwo drugi nie, jeden jest bogaty, drugi biedny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ilonka

Właśnie nie mogę. Uparła, się że musi mieć rodzeństwo i koniec 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka
33 minuty temu, Gość Ilonka napisał:

Właśnie nie mogę. Uparła, się że musi mieć rodzeństwo i koniec 

Nie zwracaj na to uwagi. Musi się przyzwyczaić, że nie można mieć wszystkiego. Im szybciej to pojmie, tym lepiej dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aww

Ja przychylam się do tego, że koleżanki mają rodzeństwo to i ona chce. Dzieci do pewnego wieku chcą mieć wszystko takie samo jak rówieśnicy. Może jeszcze jakaś koleżanka wyniosła z domu co rodzice sądzą o jedynakach albo ich rodzicach i powtarza to jak mantrę albo chce jej dokuczyć, bo uważa się za lepszą, a twoja córka bierze to do siebie.

Natomiast rozwaliły mnie argumenty matek, które po odchowaniu dziecka poczuły syndrom pustego gniazda i sprawiły sobie kolejne dziecko aby nie być same. Zaskakujące, ale drugie też dorośnie i nie ważne ile dzieci sobie sprawicie to wszystkie mogą wyjechać daleko i sporadycznie utrzymywać kontakt. Od zaspokajania potrzeb towarzystwa macie męża/ partnera, a nie dziecko, bo w zdrowym domu ono zawsze wyfruwa spod waszych skrzydeł. Ja tu widzę raczej problem w kiepskich relacjach z mężem/partnerem. Aż boję się zapytać czy to tak naprawdę nie wynika z chęci urodzenia dziecka w celu posiadania opiekunki na starość.

Może autorka tak jak ktoś radził pójdzie z małą do znajomych, rodziny, gdzie jest niemowlę i jak młoda posłucha wrzasku to jej się odechce albo zobaczy jak uwaga dorosłych skupia się na młodszym dziecku, a starsze czuje się odsunięte na boczny tor (ale to muszą być dłuższe wizyty).

Jak nie chcesz to się nie pakuj w to, bo córka może będzie na początku zadowolona, ale podejrzewam, że potem niekoniecznie będzie taka szczęśliwa, bo to Ty w gruncie rzeczy będzie ponosić konsekwencje powołania nowego członka rodziny. Konsekwencje jej egoizmu będziesz ponosić Ty, tylko już czasu nie cofniesz, a przecież nie o to chodzi, żeby powiedzieć starszej - chciałaś brata/siostrę to teraz pomagaj w opiece nad nią/nim. Poza tym potem może wymyślić sobie coś nowego, jeśli jej ulegniesz i będzie znów cię męczyć, skoro już raz jej uległaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia

Dziecko nie może decydować ile macie mieć dzieci. Poza tym ja jestem zdania, że dziecko musi uczyć się, że nie zawsze ma się to co che.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×